Wprost

8 komentarzy:

  1. Właściwie to niezłe ;) Przynajmniej nazwana rzecz po imieniu :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, to uczciwe postawienie sprawy. Może dlatego, że parafia jest ewangelicka, a nie katolicka. Ewangelicy po prostu nie są aż takimi hipokrytami.

    OdpowiedzUsuń
  3. A co z hasłem "klient nasz Pan"? Wszystko się zgadza - przecież Pana nie dotyczy zakaz zatrzymywania.

    OdpowiedzUsuń
  4. Addpixel, na tak brawurową interpretację nie wpadłam! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bo parafia to rzecz gminna :)

    OdpowiedzUsuń
  6. I przynajmniej nie ma najmniejszych wątpliwości, kto jest kim w parafii...
    Tylko ciekawa jestem, czy tu obowiązuje zasada: nasz klient nasz pan! :))

    OdpowiedzUsuń
  7. Oczywiście, iw, tak jakbyś nie wiedziała... Odpowiednia wysokość tzw. "co łaska" załatwi każdy problem: i ślub kościelny anulują i ochrzczą bez ślubu kościelnego rodziców, i odpust dostaniesz. Szkoda, że apostazji nie da się tak załatwić, tylko całą procedurę trzeba odbyć ;)

    OdpowiedzUsuń

data:blogCommentMessage