Człowiek - zwierzę terytorialne



Moje, moje. Zaklepane. I ogrodzić trzeba, żeby trawki nie deptali. Nie będą po moim ogródeczku chodzić. A na ławeczce usiąść, na własny kawałek ziemi popatrzeć, jak przyjemnie. A jak tabliczki nie dam, to rozkradną, albo co. Tabliczkę trzeba dać. Żeby, broń Boże, chyłkiem się kto nie zakopał po nocy.


(Pruszków, Cmentarz Tworkowski,
sfotografowała pannadziewanna)


6 komentarzy:

  1. Hahaha, rozbrajające, podobnie jak promocja w zakładzie pogrzebowym: kupisz jedną trumnę, drugą dostajesz za pół ceny ;)
    Ale myślę, że warto zawczasu zadbać o miejsce, jakby nie było, wiecznego spoczynku. O ile oczywiście ktoś chce spocząć w ziemi... ;)
    Ala

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak. Zadbać i ślicznie ogrodzić. I może truskaweczki zasadzić, co by się placyk nie marnował, do tego czasu, co wiadomo ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. mnie osobiście, poza rzecz jasna wyznaczaniem terytorium swojego ostatecznego M1, skojarzyło się to z historiami toaletowymi: jak to ktoś forsuje kabinę, w której aktualnie przebywasz i krzyczysz radośnie: "zajęte!!!" ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajne, też sobie takie zrobie... Teraz mi się przyda...

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam nadzieję, że się nie przyda. Chyba, że jedynie na poletko truskawek, mirass...

    OdpowiedzUsuń
  6. O rany Julek! Gdyby nie było tego zdjęcia, nie uwierzyłabym, że takie rzeczy są możliwe :O

    OdpowiedzUsuń

data:blogCommentMessage