Sprawdzam




(karteczka z nowenną
znaleziona w kościele w Ligocie pod Czechowicami-Dziedzicami,
dostarczył Andrzej)


Dobra. Wchodzę w to. Uroczyście oświadczam, że zachowam się zgodnie z instrukcją obsługi nowenny i zgodnie z obietnicą: „Nigdy jeszcze nie zdarzyło się, aby w jakimś przypadku sprawa nie została wysłuchana”, stanowczo oczekuję pozytywnego rozpatrzenia „najpóźniej w dziewiątym dniu nowenny, jeżeli nie wcześniej” osobistych spraw beznadziejnych według poniższego wykazu, a mianowicie:

1. Rozdwojone końcówki włosów – oczekuję, że przestaną być rozdwojone i już nigdy rozdwojone nie będą;

2. Kredyt hipoteczny – oczekuję, że Getin Noble Bank przyśle mi pismo, że się zastanowił i wcale nie muszę płacić rat za mieszkanie przez 40 lat, bo czerwcowa jest ostatnią;

3. Kuweta moich kotów sprząta się sama.

Ps 1. Proszę zwrócić uwagę, że nie proszę o załatwienie natychmiastowego pokoju na świecie, ogólnej szczęśliwości, żeby wszyscy ludzie byli dobrzy, a politycy zmądrzeli – nie, ograniczam się do spraw konkretnych i dużo prostszych, choć beznadziejnych;

Ps 2. Czy katolicy mają jakieś ISO, czyli system zarządzania jakością dotyczący prawidłowej realizacji nowenn? W takim razie, poza szczegółową instrukcją odmawiania, powinna zostać udostępniona procedura składania zażaleń: do kogo powinnam się zwrócić i ile odszkodowania za niezałatwienie sprawy beznadziejnej do dnia 10 czerwca 2010 mi się należy;

Ps 3. Tak, zwróciłam uwagę, że „wysłuchana” nie znaczy „załatwiona”. A tym bardziej „załatwiona pozytywnie”. Pewnie tak się zabezpieczają przed roszczeniami;

Ps 4. Katolicy najwyraźniej lubią narządy. W tej nowennie akurat chodzi o serca, ale po różnych kościołach z upodobaniem chowają kawałki nieżywych ludzi, a niekiedy publicznie je wystawiają (patrz św. Stanisław w Krakowie).

12 komentarzy:

  1. HA, ha... nowen-nowa-naiwniaczka... ISO...hahahahahaha, czyli Idź Sobie Ochoczo... ;)
    A narządy lubią fakt... martwe...;)
    Aristos

    OdpowiedzUsuń
  2. "Nie toleruję żadnych, ale to ŻADNYCH Łańcuszków o albańskich wirusach, żydowskich terrorystach, komórkowych hakerach, umierających dzieciach, czy testach na szczęście (oczywiście zaliczają się to tego również LINKI o podobnej tematyce). Przesłanie mi takiej wiadomości jest równoznaczne z totalnym brakiem szacunku do mojej osoby. Nie posyłajmy nikomu tych bzdur! Nie rozprzestrzeniajmy spamu!" - tak wygląda moja sygnaturka na Gmailu. Zmuszona byłam ją zainstalować, gdyż niektórzy zaczęlimoją skrzynkę jak śmietnik traktować. No i odpisywałam adresatom, że nie życzę. Raz nawet zapytałam, co wolałby Papież - to, żebym rozesłała te przysłowiowe 10 wiadomości-łańcuszków, czy żebym chwilkę się pomodliła.
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  3. Ależ, Ewo! Wszak karteczka z nowenną, leżąca w kościele w Ligocie, właśnie do tego, o czym piszesz, zachęca! I to nawet nie: "chwilkę się pomodliła", ale zastosowała modlitwę "6 razy w każdym dniu, konsekwentnie w ciągu 9 dni"! Toż to hardcore! Nawet muzułmanie muszą tylko 5 razy dziennie.

    Uważam, że powinnaś wysłać zacytowaną sygnaturkę z Gmaila do proboszcza ligockiej parafii, może zrozumie niestosowność wykładania przez wiernych takich karteczek i potępi ich z ambony. Ale wtedy, co z moimi beznadziejnymi sprawami? ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. O matko jedyno! Jakie to proste! A ja mam tyle niezałatwionych i beznadziejnych spraw ;) Dobra, przysiedzę te 9 dni i pstryk i wszystko gra :D Myślę, że warto się poświęcić aby pewne sprawy załatwić raz na zawsze ;)
    A tak poważnie to modlitwa jest mantra, ale nie może być odklepana byle jak. Umieć się prawdziwie modlić to wielka sztuka. Gdyby tę sztukę posiedli tzw. katole świat nie byłby wcale takie zły. Tak sobie myślę, ja marianka ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kasia: podoba mi się taka metoda spełniania marzeń ;) aż mnie brzuch ze śmiechu rozbolał

    OdpowiedzUsuń
  6. Elu, sprawdziłaś ;)? To daj znak, czy działa :D , może niesłusznie mam awersję do takich rzeczy. Ja też chcę, żeby kuweta sprzątała się sama. O innych życzeniach nie będę tu pisać.
    A mnie brzuch ze śmiechu boli jak na pierwszą stronę "Faktu" patrzę, czasem mylę z "Niedzielą" ;)
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  7. Chciałam się podłączyć. Potrzebuje dużo różnych nowych rzeczy. Dużo. I ładnych.
    ;D

    OdpowiedzUsuń
  8. No to nic tylko korzystać z instrukcji ;) Nowenna, jak znalazł :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Potrzebuję 9000 000 zł na już. Nie jest to sprawa niezałatwiona, beznadziejna natomiast w pewnym sensie - tak. JA bym się zdecydował na zastosowanie tej nowenny ale tylko w sytaucji jakiejś gwarancji, że odniesie ona skutek chociaż połowiczny. W takiej sytuacji to nawet jestem gotów się mocno w zastosowywanie nowenny wczuć. Gdyby skutek byłby taki, jakiego oczekuję, to nawet polecę nowennę innym. Mam nadzieję, że nikt nie będzie ode mnie wymagał, że się nawrócę.

    OdpowiedzUsuń
  10. W instrukcji obsługi nowenny nie ma nic o konieczności bycia wierzącym, im chodzi tylko o procedurę ;)
    ps. Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  11. :D:D:D
    Ale i tak fragment o nieżywych kawałkach podoba mi się najbardziej.

    OdpowiedzUsuń
  12. W takim razie, Bobe Majse, koniecznie powinnaś dowiedzieć się tego:
    http://scenki.blogspot.com/2010/08/relikwia-in-spe.html
    ;)

    OdpowiedzUsuń

data:blogCommentMessage