Potencjał rzeżuchy



Rezygnacja z możliwości stworzenia 16-daniowego menu na rzecz kebabów i kebapów to wielki marketingowy błąd i marnotrawstwo inwestycyjne ze strony właściciela budki. Z tej perspektywy oczywiste staje się, że po prostu nie wyczuł potencjału rzeżuchy. Jej możliwości w tworzeniu urozmaiconej karty dań są znacznie większe. Można byłoby podawać: rzerzuchę, rzerzóchę, rzerzuhę, rzerzóhę, rzeżóchę, rzeżuhę, rzeżóhę, żeżóchę, żeżuchę, żeżuhę, żeżóhę, żerzuchę, żerzuhę, żerzóhę oraz żerzóchę. A także, dla niewybrednych, tradycyjną rzeżuchę.


(Lędziny, ul. Hołdunowska, sfotografował Marek)

22 komentarze:

  1. Dobre:) Faktycznie właścicielowi przydałoby się trochę konsekwencji....ale błędu zarzucić mu nie można, bo zarówno Kebab jak i Kebap są formą poprawną. A mi do gustu przypadła najbardziej żerzóha. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Może i forma "kebap" jest poprawna, ale nie wyobrażam sobie złożenia takiego zamówienia:
    - Poproszę dwa kebapy... Tak by to miało brzmieć?

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja stawiam na rzeżuchę :D

    OdpowiedzUsuń
  4. ja chętnie zaryzykowałabym i skosztowała żeżóhy, ale pod warunkiem, że na paragonie ktoś narysuje mi kwiatka ;)
    Ania

    OdpowiedzUsuń
  5. Rzerzuha wygląda uroczo :D Dobre są też grzegrzułki ;) Ale to na inny wątek chyba :D

    OdpowiedzUsuń
  6. danger_mouse14.08.2010, 18:32

    Inny, ale brzmienie podobne :)
    Właściciel to poliglota w takim razie :)
    Stanę za pRZEŻUCHwowAniem :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Pierwszy wers wierszyka przyszedł mi do głowy:
    Weź rzeżuchę na żuchwę...

    OdpowiedzUsuń
  8. Dżdżystym rankiem piegże i gżegżółki nażarłszy się miąższu dżdżownic rzygały do brytfanien :)
    Tutaj byłaby niezła zabawa :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Czyta się gładko, choć wolałbym nie być zmuszonym
    do recytowania :)
    Dobre, bo polskie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Dżdżystym rankiem piegże i gżegżółki nażarłszy się miąższu dżdżownic rzygały do brytfanien, po czym uważnie wziąwszy żuchwami przeżółkłą rzeżuchę do żarłocznych szczęk, rozpierzchły się jak żwawy klucz żurawi ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. fshut słońca terz jest pełen órokuf...

    A co do wierszyków- proponuję:

    "Trzynastego, w Szczebrzeszynie chrząszcz się zaczął tarzać w trzcinie. Wszczęli wrzask Szczebrzeszynianie: - Cóż ma znaczyć to tarzanie?! Wezwać trzeba by lekarza, zamiast brzmieć, ten chrząszcz się tarza! Wszak Szczebrzeszyn z tego słynie, że w nim zawsze chrząszcz brzmi w trzcinie! A chrząszcz odrzekł niezmieszany:
    Przyszedł wreszcie czas na zmiany! Drzewiej chrząszcze w trzcinie brzmiały, teraz będą się tarzały."

    Odnośnie wyżej wymienionych potraw - żadnej z nich nie jadłam i nie wiem, jaka jest różnica między nimi.

    OdpowiedzUsuń
  12. No, co ty? Evik7? Kebapów nie jadłaś? Ani żerzóhy? ;)

    Takie dwa kebapy o fschodzie ksienrzyca posypane żerzóhom, to jest mocna rzecz!

    OdpowiedzUsuń
  13. O matko, kebap z żeżuhom ? A nie lepiej z cebólom i cząskiem ?

    OdpowiedzUsuń
  14. I najlepiej serwowane w Hożowie :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Masz na myśli oczywiście Hożuf?

    OdpowiedzUsuń
  16. Naturalnie i przepraszam za błąda :D))))

    OdpowiedzUsuń
  17. Kebap z pietruszkom i kalarepom w bszuhó dobra żecz zjedzony na ksześle w baże nad Wisłom puśnym wieczorem

    OdpowiedzUsuń
  18. Puśny wieczur, Kasiu, to fspaniała pora na pietrószkem oraz cząsnek, ktury fspomnjał mirass ;)
    ps. O rany, jak trudno pisać niepoprawnie!

    OdpowiedzUsuń
  19. Elu, niełatwo być dyslektykiem :D I dysortografem i co tam jeszcze na dys ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. A także dyssapientykiem...
    ps. Pożyczam określenie od Evik: http://scenki.blogspot.com/2010/07/niepismienni.html)

    OdpowiedzUsuń

data:blogCommentMessage