Biskup w dom...



Podczas kiedy pan sprzedawca z kramiku z wyrobami z wosku pszczelego, różnymi gatunkami miodów oraz miodem pitnym pakuje moje zakupy, rozglądam się jeszcze wśród świeczek. Nagle sztywnieję z ekscytacji: między woskowymi aniołkami a choinkami stoi świeczka, którą muszę mieć. Nerwowo myślę, czy trzeba pytać jakoś specjalnie, czy używać oficjalnego tytułu czy nazwiska, czy może bezpieczniej będzie palcem pokazać? Pan zauważa, że zamarłam i wytrzeszczam oczy na ozdoby, podchodzi i pyta, czy coś jeszcze podać. Z całą nonszalancją na jaką mnie stać w tej chwili, jakbym takie świeczki kupowała codziennie, pokazuję palcem i oznajmiam:


- O, i tego papieża jeszcze poproszę.
- Którego? (stoją dwa, więc chociaż nie wiem po czym poznać, który lepszy, nachylam się i udaję, że się zastanawiam) 
- Tego z krótszym knotem.

Pan zabiera papieża do zapakowania, kasuje i podając mi papierową torbę udziela rady:
- A wie pani, ten knot i etykietkę to sobie można obciąć i będzie taka figurka.


Na zdjęciu: po lewej biskup Miry (ur. ok. 270 w Patarze w Azji Mniejszej, zm. ok. 345 lub 352), przynosi prezenty; po prawej biskup Rzymu (ur. 18 maja 1920 w Wadowicach, zm. 2 kwietnia 2005 w Watykanie), absorbuje dym tytoniowy, jonizuje powietrze, wpływa terapeutycznie na otoczenie.

(Bielsko-Biała, kramik w Centrum Handlowym Sfera)

ps. Knota papieżowi nie obcięłam, bo zamierzam go używać zgodnie z przeznaczeniem. Z trzech skilli papieża podanych na etykiecie najważniejsza jest dla mnie zdolność do absorbowania dymu tytoniowego.

31 komentarzy:

  1. O matko - jak to miło zacząć dzień na wesoło! Wielkie dzięki.

    Jeśli chodzi o 'święte gadżety' - dla mnie hitem, który trudno będzie pobić, był, jest właściwie, śliniak z ojcem Pio. Mam w domu takowy, a właściwie ma go mój pierworodny. Początkowo nie wiedziałem co myśleć o pluciu zupką na stygmatyka, ale doszedłem do wniosku, że skoro babci (śliniak to prezent od babci) to nie przeszkadza, to mi też nie. Może trochę godzi w moje poczucie estetyki, ale z drugiej strony - trzeba mieć dystans.

    A figurki - u mnie stoi śliczny Karol Marks. Zawsze chciałem mieć takiego i w tym roku się udało nabyć drogą kupna. Trochę inna bajka, niż papież z knotem, ale też fajny.

    OdpowiedzUsuń
  2. No tak, ale mój Karol nie jonizuje, nie absorbuje i nie wpływa...

    OdpowiedzUsuń
  3. Znajomy kolegi prowadzi w Częstochowie sklepik z dewocjonaliami. Hurtowe ilości towaru wszelakiego sprowadza z Chin. Któregoś dnia przeraził się nie na żarty widząc, że w świeżej dostawie na wszystkich krzyżach Chrystus ma skręcone ciało w prawo zamiast w lewo (lub odwrotnie, w każdym razie nie tak, jak być powinno). Niepotrzebnie się martwił. Poszły jak świeże bułeczki i nie było reklamacji.

    OdpowiedzUsuń
  4. rozumiem zabawny przekaz zawarty w scence , ale taka to u nas kultura ,bazarowo odpustowa . Jestem przekonany ,że zachodzi interakcja pomiędzy wytwórcą świec , a jego wyobrażeniem potrzeb kupującego , myśli sobie facet co by tu zaserwować , żeby lepiej schodziło , i kończy się to woskowym papieżem , a on sam kształtuje przez to gusta i robi się błędne koło . To generalnie bałwochwalstwo jest . Pod tym względem bardzo przypominamy Meksyk , tam to pod tym względem jest na prawdę przysłowiowy "Meksyk " :) mówię o przemyśle figurkowo -- bazarowym .

    OdpowiedzUsuń
  5. @ Bobe Mejse kochany żebyś Ty wiedział ile nie tych nóg i nie tych nerek usunięto przez pomyłki która dla robiącego , np. Tomograf a chirurga jest prawa a która lewa .Czy z punktu widzenia jego "prawa" , czy pacjenta Niby jest umówione ale przypadki są na dal . Jak leżałem 4 lata temu to facetowi nie tą nogę ucieli , wiec potem musieli obciąc drugą , dobrze że fujary mu w ogóle nie obcięli ... historia autentyczna .

    OdpowiedzUsuń
  6. Od czasu kiedy zobaczyłam głowę NASZEGO PAPIEŻA jako gałkę zmiany biegów w samochodzie, nawet NASZ PAPIEŻ zatknięty na knot mnie nie zdziwi.
    Będzie troche masakrycznie sie prezentował z czaszka spaloną do połowy. Grunt, że absorbcja i jonizacja pozostaną z Tobą do końca.

    OdpowiedzUsuń
  7. sodomia gomoria! bo i cóż ja protestant augsburski rzec mogę...!
    ;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. @czarny (w). Pieprz -- hm . mogło być o wiele gorzej , użyj wyobraźni ...

    OdpowiedzUsuń
  9. papież z krótszym knotem... wybaczcie... ;-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Toz to obraza świętości! Dlaczego Nasz Papież ma krótszy knot? Polak Papież powinien mieć najdłuższy knot ze wszystkich! :))))) Ja mam tylko Matkę Boską butelkową, kiedyś dostałem w prezencie. Wypełniona była dobrym alkoholem. Mniam:)))

    OdpowiedzUsuń
  11. ad Czarny(w)Pieprz) Zamierzam dokumentować proces spalania ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. ad Paweł) a propo's Meksyku:
    http://scenki.blogspot.com/2010/04/boska.html

    OdpowiedzUsuń
  13. Znajomy kupił w Lourdes długopis, w którym była malutka figurka Maryji, która wstępowała do nieba, badź zstępowała spowrotem na ziemię, w zależoności od ustawienia długopisu. U mnie w domu w lodówce jest plastikowa figurka Maryji z odkręcaną koroną. Rzecz zakupiona na Górce w Szczyrku nieopodal "świętego" źródelka, przy którym kiedyś objawiła się Matka Boska Szczyrkowska. Maryja z plastiku słuzy napełnieniu świętą wodą i przechowywaniu. Kiedyś rano, będąc bardzo skacowany otwarłem lodówkę w poszukiwaniu czegoś do picia. I wypiłem świętą wodę z Maryji. Uzupełniłem wodą z kranu. Figurka jest własnością mojej Matki. Moim zdaniem w kwestii dewocjonaliów granicy absurdu nie ma.

    OdpowiedzUsuń
  14. Zawsze mawiam, że rzeczywistość jest zazwyczaj ciekawsza od fikcji literackiej. Przy tej "Wojtyłce", nawet Matka Boska Kiepska ze znanego serialu wysiada! :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. dobre:-)))))))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  16. Te jarmarczne figurki mnie rozbrają. Ale papież z krótszym knotem mnie zabił.

    OdpowiedzUsuń
  17. krzysiek ryznar22.12.2010, 20:17

    A pierdzioszki też absorbuje? To jadę do Bielska i kupuję :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Wypali się chłop jak nic...:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Tego moja wyobraźnia nie obejmuje...
    Właściwie aż trudno się nawet śmiać.
    Głupota powala na kolana.

    OdpowiedzUsuń
  20. ad danger_mouse) Oczywiście, że zamierzam TO spalić. Wszak do tego służą świeczki.
    Zamierzam też cały proces spalania sfilmować. Najbardziej kręci mnie moment, kiedy głowa stopi się do połowy.

    OdpowiedzUsuń
  21. :) Będziesz jedną z tych nielicznych, szczęśliwych posiadaczy (sorry za niepoprawność), którzy wykorzystają ten wyjątkowy wyrób świeczkopodobny zgodnie z przeznaczeniem :)
    Skills'y to fakt, czy tylko tak napisali?

    OdpowiedzUsuń
  22. Mnie się podoba : "BÓG SP.Z O.O."
    http://free.art.pl/maslowska/Dziennik_z_krainy_pazlotka.pdf

    OdpowiedzUsuń
  23. Elu a nie masz snów takich, w których np JPII bije Cię po głowie paragrafem 196kk?

    OdpowiedzUsuń
  24. ad Piotrek) Nie miewam takich snów. Nie mogę ich mieć, będąc relikwią III stopnia in spe ;)

    ad danger_mouse) Skille do sprawdzenia, poza terapeutycznym wpływem na otoczenie, bo już wiadomo, że wpływa: terapia śmiechem ;) Na takie ilości dymu, jakie wytwarzamy u nas w domu, to tak ze cztery? papieże by się przydały. Niestety, nigdzie nie widziałam woskowego Benka albo Pawła VI. A szkoda... Cała półka woskowych płonących papieży to byłoby coś!

    OdpowiedzUsuń
  25. danger_mouse24.12.2010, 10:39

    Cały historyczny poczet Superbohaterów made by ChRL :)

    OdpowiedzUsuń
  26. ad danger_mouse) Zonk! Papież woskowy jest jak najbardziej polski, jako i żywy też był ;) Pochodzi z firmy Gospodarstwo Pasieczne Łysoń z Sułkowic pod Andrychowem. Firma ma nawet stronę internetową, a na niej katalog w formacie pdf, gdzie papieża można zobaczyć na str. 33 (w papierowym 65), obok takich woskowych wyrobów jak: zestaw "zając z jajkiem", "kogutek", "kaczka w jajku duża", "głowa renifera", "skarpeta świąteczna", "anioł modlący się, duży", "św. Ambroży".
    www.oryginalneprezenty.pl

    OdpowiedzUsuń
  27. To po lewej niestety nie jest biskupem Miry, nawet go nie przypomina.
    (Evik7)

    OdpowiedzUsuń
  28. ad Evik) No możliwe, że projektant świeczki nieco zaszalał. Taka woskowa licentia poetica ;)

    Ale jakby co:
    http://pl.wikipedia.org/wiki/Święty_Mikołaj_(kultura_masowa)

    "Święty Mikołaj, biskup Miry, ze względu na przypisywane mu legendą uczynki (m.in. cały majątek rozdał biednym), został pierwowzorem postaci rozdającej prezenty dzieciom. Przedstawiany jako starzec z okazałą brodą, często w infule i pastorałem, z workiem prezentów i pękiem rózg w ręce. 6 grudnia (w rocznicę śmierci świętego) grzecznym dzieciom przynosi prezenty (zwykle słodycze), a niegrzecznym (na ostrzeżenie) rózgę."

    OdpowiedzUsuń
  29. Teresa Zwierz29.12.2010, 22:28

    Hej Elu! Ciekawa jestem postępów w spalaniu tej woskowej świątobliwości. Kiedy można oczekiwać jakiejś relacji?

    OdpowiedzUsuń
  30. W najbliższy weekend odpalamy i filmujemy. Damy na youtube i na FB, linki oczywiście udostępnimy także tutaj, aby więcej osób mogło z nami cieszyć się tym radosnym wydarzeniem :)

    OdpowiedzUsuń

data:blogCommentMessage