Dużo wagin



miejsce: wernisaż wystawy fotografii Anny Bodnar
w Piwnicy Zamkowej zorganizowany
w ramach festiwalu Vagina Dentata Fest

W pubie mnóstwo osób, harmider, krążą kieliszki z wernisażowym winem, ktoś rozbił szklankę. Do Piwnicy wchodzi dwóch facetów, wyraźnie nie w temacie, szukają po prostu pubu na piątkowy wieczór. Rozglądają się po tym wszystkim, decyzja zapada w momencie, kiedy ich wzrok natyka się na baner, na którym widnieje nazwa imprezy:

- E, chodź, tu dzisiaj wagina jakaś jest...

Ba, żeby to jedna!

ps. To, że panowie nie znają psychoanalitycznych określeń na swoje męskie lęki, to jedna rzecz. Jestem w stanie zrozumieć. Ale zobaczyć, jak te lęki na nich działają, to zupełnie inne odkrycie.


20 komentarzy:

  1. Pewnie poszli po fallusowym azymucie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Panowie zdecydowanie nie byli w temacie :)
    A może mimo swoich lat nie wiedzieli jeszcze, co to wagina ... :)))

    p.s. znów mam problemy z zostawianiem komentarzy u Ciebie, teraz piszę z Internet Explorera, ale zwykle z chrome i nigdzie więcej mi się to nie zdarza.
    pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  3. No dobrze, z Explorera się udało, dobrze, że go jeszcze nie wyrzuciłam z kompa, to do Ciebie będę wchodzić w ten sposób (ale zalogować się nie udało, musiałam wpisać adres URL)

    OdpowiedzUsuń
  4. ad Margo) Chociaż pewnie, gdyby się dowiedzieli, że mają fallusy, to by się obrazili.

    ad iw) Albo nie wiedzieli albo wręcz przeciwnie i z tej przeraającej wiedzy wynikła decyzja o wyjściu ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Btw, oglądałaś film pt. 'Vagina Dentata'? :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kala, ten w którym lekarzowi ginekologowi zeżarła dwa paluchy?

    OdpowiedzUsuń
  7. Markowi ta scena bardzo utkwiła w pamięci... ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. @Kala: obejrzałem, wziąłem tydzień urlopu...
    Miejsce na wernisaż było dość kiepskie. Zdjęcia słabo wyeksponowane, świało odbijało się w szkle i wiele zobaczyć się nie dało. A wino Sophia (białe i czerwone) skończyło się po 30 sekundach :((.

    OdpowiedzUsuń
  9. :) Tego to się chyba nie spodziewali.

    OdpowiedzUsuń
  10. Albo nie wiedzieli, że się spodziewają :)

    OdpowiedzUsuń
  11. No tak, taka wagina oficjalna to zupełnie coś innego i widać o wiele bardziej przerażającego, niż nienazwany organ nienazwanej kobiety w nienazwanym układzie :))
    pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  12. Edward Sojka12.03.2011, 17:54

    Jak to dobrze że przynajmniej kozy bez majtek chodzą,inaczej chłopaki nawet by nie wiedzieli jak to wygląda :x :D:D:D
    I co ważniejsze nie można by było Mieeeetka spotkać ;)))))

    OdpowiedzUsuń
  13. skoro "femistki nie gryzą", jak głosi hasło na plakacie, to jak jedzą?

    OdpowiedzUsuń
  14. To się chłopaki wpakowały :D

    OdpowiedzUsuń
  15. ad Edward) Jeśli prawdziwy jest tok twojego myślenia, to widać tacy "fajni" ci panowie są, że żadna kobieta dotąd nie chciała im pokazać.

    ad Yo) Metafora. Wiem, że to trudne słowo, ale to metafora.

    OdpowiedzUsuń
  16. A może panowie maja przykre doświadczenia w kwestii "gryzienia"?;)

    OdpowiedzUsuń
  17. To musiał być prawdziwy wstrząs. Tak nagle stanąc przed własnym, nagim obliczem :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja myślę, ze ci panowie udali się na miasto w piątkowy wieczór z podtekstem czysto alkoholowym, ale waginalnym również, natomiast poprostu nie o takie waginy im chodziło, nie w takiej przenośni, chcieli wagin, ale takich niezideologizowanych... Tak myślę, ale mogę się mylić...

    OdpowiedzUsuń
  19. Oj nie o takie, nie o takie waginy im chodziło... ;)

    OdpowiedzUsuń

data:blogCommentMessage