Z wzajemnością czyli czarny PR zoologiczny



Idąc przez miasto ul. Mickiewicza zauważam nowy sklep zoologiczny, postanawiam wejść i sprawdzić, co mają, po ile mają i w ogóle. Okazuje się, że sklep wcale nie jest taki nowy, działa już prawie rok, a na półkach mają trochę inne towary niż w sklepie, w którym zazwyczaj zaopatruję się w karmę dla kotów. Tej karmy jednak na półkach nie widzę, kupuję więc tylko trawę do wysiania i zagajam pana za ladą, jak im idzie, czy nie boi się konkurencji, przecież zaledwie kilkaset metrów dalej na ul. Krasickiego funkcjonuje od zawsze inny sklep, a na dodatek mają tam bardzo tanią purinę normalną i zdrowotną dla kotów.

- Nie, skąd, ja się konkurencji nie boję, a w tamtym sklepie radzę tej puriny nie kupować, ja tu pani sprowadzę, jak pani zamówi, bo jak tam mają taką tanią, to pewnie przeterminowana, no właśnie! ja nawet ostatnio widziałem faceta z tamtego sklepu, jak w hurtowni przeterminowaną zamawia.

Dziękuję za trawę i informację i idę do sklepu na ul. Krasickiego po purinę. Kupuję cztery kilogramy (będzie na cały miesiąc), w tym dwa zdrowotnej i zagajam, jak tam konkurencja z nowym sklepem, który wyrósł pod bokiem.

- Proszę pani, jaka konkurencja, my tu istniejemy od tak dawna, mamy stałych klientów, tak jak pani na przykład, a tam radzę karmy nie kupować, i w ogóle niczego nie kupować, ostatnio, jak byłem w hurtowni, to widziałem, jak facet stamtąd zamiata do worków resztki karmy z podłogi razem ze śmieciami i pajęczynami i takie sprzedaje potem z tym wszystkim.

(Bielsko-Biała)

19 komentarzy:

  1. Niech żyje wolny rynek i zdrowa konkurencja ;)
    Aristoskr

    OdpowiedzUsuń
  2. jedno jest pewne - widują się w hurtowni :D

    OdpowiedzUsuń
  3. a kot głupi nie jest - na kilometr wyczuje nieszczere intencje - i odmówi (odmiałczy?) spożycia.

    OdpowiedzUsuń
  4. ad Ania) No chyba, że obaj kłamią :)

    ad aniek) Moje koty wcinają purinę z tego sklepu aż miło, stąd pośrednio można wyciągnąć wniosek, że kłamał pierwszy. No chyba, że lubią przeterminowaną... ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakie to typowe dla handlowców - że uczciwa konkurencja :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ad Margo) Nazwałabym to raczej wzajemnym podgryzaniem ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. nie ma to jak 'ZDROWA" konkurencja;)

    OdpowiedzUsuń
  8. ad Iva) Zdrowa konkurencja w trosce o zdrowie zwierząt należących do klientów :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Miłuj i szanuj blizniego swego jak konkurenta ....zdrwy handel-zdrowa konkurencja!!! 3 M .

    OdpowiedzUsuń
  10. nie ma to tamto. O klienta trzeba zabiegać:D

    OdpowiedzUsuń
  11. Oj, Nivejko, sprzedawcy dawno tak o mnie jako klientkę nie zabiegali, jak tamtego dnia :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Całe szczęście,że sobie żadnych innych świń nie podkładają ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo milusie ;) Trzeba sprawdzić w jakiej to hurtowni obydwa sklepy się zaopatrują i na miejscu sprawdzić :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Marianko, puriny ze sklepu, w którym kupuję (bo jest tańsza niż gdzie indziej) jestem pewna. A jej cena wynika z tego, że facet sprowadza ją niekonfekcjonowaną, czyli niepodzieloną na malutkie kolorowe opakowania, tylko w worach fabrycznych - nie płaci się za pudełeczko, co daje kilka złotych oszczędności na kilogramie :)

    OdpowiedzUsuń
  15. ad Iwona) Świnia za duża, w centrum miasta zwraca uwagę, raczej chomiki mogliby sobie podkładać ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Albo dołki pod sobą kopać, jeszcze by w nie klientów przechodzących nałapali i problem z głowy ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Tyle że, obawiam się, byliby to klienci jednorazowi ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. krzysztof ryznar14.06.2011, 23:07

    Pewnie korzystają z tego samego biura doradztwa biznesowego ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. ad krzysztof ryznar) Może nawet byli na tym samym szkoleniu ;)

    OdpowiedzUsuń

data:blogCommentMessage