Ateistkom wstęp wzbroniony



...albo GŁOS BOGA


W odwiedzinach u Kasi T. w niewielkiej miejscowości pod Warszawą. Drugiego dnia wybieramy się na spacer i polnymi dróżkami dochodzimy do sąsiedniej wsi Zawady. Moją uwagę przyciąga mały zabytkowy kościółek. Postanawiamy zobaczyć go z bliska, a jak się uda - zajrzeć do środka. Kościółek otoczony jest ogrodzeniem, w ogrodzeniu furtka, ale pewnie zamknięta. Sprawdzamy i o dziwo, bramka pozwala się bez problemu otworzyć. Obchodzimy kościółek dookoła, drzwi wejściowe też na oko zamknięte, ale zachęcone powodzeniem przy furtce próbujemy i tutaj, a nuż... Kasia kładzie dłoń na klamce, naciska, klamka ustępuje, drzwi lekko się uchylają i w tym momencie ze środka rozlega się tubalny głos:

- ALE PROSZĘ NIE OTWIERAĆ TYCH DRZWI!

Aha, pewnie jakaś tajemnica wiary.

(Zawady, kościół p.w. św. Doroty)

28 komentarzy:

  1. Raczej tajemnica przykaźna:
    Nie pożądaj żony bliźniego swego…

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślisz, że właściciel tubalnego głosu był tam z żoną bliźniego swego?

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślisz, że Was wyczuł?!W sensie tajemnicy niewiary?;)

    OdpowiedzUsuń
  4. całe szczęście, że nie ma (chyba) w Polsce ściśle ateistycznych przybytków, do których mnie by nie wpuszczono...
    ;-)

    pzdr

    OdpowiedzUsuń
  5. właściciel głosu miał dobry węch, jak pies;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ach, przyjdą ci jeszcze takie czasy, że zabraknie tubalnych głosów. Będzie jak we Francyi. Zabytki powyżej 300 lat przejmie skarb państwa. Przestaną się buraki tam panoszyć i z katedr konserwatorów zabytków usuwać, artystów nie wpuszczać.
    A na tych bliźniożonkisiów mieli (dawnymi laty niestety) chłopi sposoby…
    http://www.youtube.com/watch?v=RUZpTjHPmlw&feature=player_embedded

    OdpowiedzUsuń
  7. Bo to był pies na niewiernych ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. ad aga_xy) Tak. Mam takie podejrzenie. Drugim podejrzeniem jest takie, że robił tam coś niedozwolonego ;)

    ad Bosy Antek) Nie ma. Nie ma świątyń i miejsc kultu ateistycznego. Ateizm nie potrzebuje świątyń :)

    ad Iva i Iwona) Nie był jednak wyposażony w młotek, czyli młot. Na czarownice. Cóż za zaniedbanie. Pies nie powinien tracić czujności ;)

    ad Marta Mim) Mnie byłby szkoda tych ładnych, starych kościółków. Potworki architektoniczne mogą spokojnie przerabiać na dyskoteki i supermarkety. I tu i tu nie bywam, podobnie jak w kościołach ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Aż mi się na usta ciśnie złośliwość, że pół biedy, jak z żoną, gorzej jak z synkiem...
    Tak czy inaczej to bardziej prawdopodobne, niż że poznałyście GŁOS BOGA :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. ad Desperate Househusband) No chyba nie własnym?! Dlaczego bardziej prawdopodobne? (pytanie retoryczne. Bardzo.)

    OdpowiedzUsuń
  11. do: Mnie byłby szkoda tych ładnych, starych kościółków.
    Zabytków tam wcale tak nie przerabiają. To w innych krajach.

    OdpowiedzUsuń
  12. ad Marta Mim) To dobrze. Perełki architektury nie powinny być niszczone.

    OdpowiedzUsuń
  13. I jak przyjemnie wejść do takiego starego kościółka-muzeum (np w Rabce). Bez ryzyka dziworzenia, czy krzywopatrzenia (nie wspominając o tubogłosie)…

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie, no nie własnym, raczej bliźniego swego (chociaż kto ich tam wie)...

    OdpowiedzUsuń
  15. ad Desperate Househusband) Nie, no przecież skoro mają nakazany celibat to nie mają żon, nie mają żon nie mogą odbywać stosunków seksualnych, a nie odbywając stosunków seksualnych nie mogą mieć swoich dzieci... A celibatu przecież wszyscy księża przestrzegają ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Tych tajemnic wiary jest więcej. Swego czasu często łaziłam po starych kościołach, zarówno z przyjemnosci jak i z konieczności, więc mogę zapewnić, że Akurat-Ten-Bóg mówi wieloma głosami. A czasami nawet rękami, a bywa, że i parasolem.;) Do tej pory pamiętam, jak dostałam parasolem pod żebro, bo "ZA TE BARIERKI SIĘ NIE WCHODZI! I ŚWIĘTEGO MICHAŁA SIĘ NIE DOTYKA!" :)

    OdpowiedzUsuń
  17. ...bo w furtce była fotokomórka - skaner taki ateistyczny i nie przeszłaś Elu testu

    OdpowiedzUsuń
  18. ad sepulka) Świętego Michała chciałaś dotykać?! No nie dziwota, ża parasol poszedł w ruch ;)

    ad Piotrek) Maja lepsze niż na amerykańskich lotniskach. Amerykańskie skanują tylko do gołej skóry... ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Może po prostu przeciąg robiłyście?;D

    OdpowiedzUsuń
  20. ad Nivejka) Może. A może zachwyt nad neogotyckim kościółkiem był jedyną szansa na wiarę? Proboszcz ją zaprzepaścił! Jak takie ateistki mają uwierzyć, skoro nawet do kościoła im wejść nie wolno? ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie mają szans żadnych,gdyż przed nosem im się drzwi zamyka i to ich własnymi rękami! ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Te zamknięte drzwi są niezłą metaforą pewnego aforyzmu (nie pamiętam autora): Wiara nie daje odpowiedzi. Wiara blokuje zadawanie pytań.

    OdpowiedzUsuń
  23. Nic dodać,nic ująć.

    OdpowiedzUsuń
  24. ad 23 - coś dodam
    Tak, prawie to samo chciał powiedzieć ten Tubogłos:
    - Wara! Nie daję odpowiedzi. Wara! Tylko mi tu bez pytań!...

    OdpowiedzUsuń
  25. pies na pewno nie traci, ale on był tylko 'jak pies', a czujność psa jest poza jego zasięgiem;)

    OdpowiedzUsuń
  26. ad Iva) Pies pana (chociaż w Zawadach chyba nie był to dominikanin) także nie powinien tracić czujności. Jeszcze się jaka herezja wkradnie i szkód narobi w wśród owiec ;)

    ad Marta Mim) Celna przeróbka.

    OdpowiedzUsuń
  27. A tu proszę, ilustrowany komentarz... ;)

    http://www.demoty.pl/a-przebywanie-w-kosciele-28201

    OdpowiedzUsuń
  28. ad anulla) Oraz wypraniem mózgu ;)

    OdpowiedzUsuń

data:blogCommentMessage