Chybam spółkowałá



"Pod nazwiskiém prawdziwéy Panny, rozumiémy taką Kobiétę, która z męsczyzną ieszcze nie spółkowáła. (…) U prawdziwéy Panny z każdego względu, oczy są czysté wesołé skromno-śmiałé: mowá nie przyzwoita zapłaniá ią i wstydzi. Kobiéta zaś, która iuż spółkowałá, a będzie w tym względzie rewidowaną z uwagą patrzącemu na nią, rzadko w tych zwierciadłach duszy nie da iakiéy w téy mierze skazówki; (…). Szyja Panny iest gładką, ciéńką i nie wypukłą, na przodzie gors, to iest rów pomiędzy piersiami iest otwarty, i przez piersi nie stulony; té bowiém w kształcie dwóch półkuli idą zewnątrz, są gładkié, bielszé od reszty ciała, twardé i stoiącé; brodawki są czérwoné, małé, náyczęściéy wklęsłe, dotkliwé i zewnątrz obrócone (…) Brzuch u Panny iest czysty, gładki, twardy, nie obwisły, (…) lecz i tu pamiętać należy, że wodna puchlina lub inna nabrzmiałość brzucha, kształt iego odmienić i osobę w podéyrzénié wprawić może.
Na częściach płetnych włosy są gładkié, miękkié i prosté, części zaś płetné twardé i stuloné w kupę, szczególniéy zaś wargi większe, oprócz swéy krzepkości zamykaią i okrywaią wargi mniéyszé i Łechtaczkę u góry i u dołu; w swych kątach nie formuią żadnégo rówku, a u dołu fałd wstydny iest całym (…)" *


miejsce akcji: gabinet ginekologiczny
osoby: lekarz, pacjentka


Do gabinetu wchodzi pacjentka, lat 18:
- Panie doktorze, chciałabym się zbadać, czy jestem czy nie jestem dziewicą.
- ?
- No, bo w weekend byłam na osiemnastce i chyba odbyłam stosunek seksualny.

(opowiedział Marek)

* NAUKA POŁOŻNICZA NAPISANA PRZEZ JAKÓBA FELIXA DE MICHELIS; RADZCĘ NADWORNEGO, DYREKTORA INSTYTUTU; PIERWSZEGO W ONYMŻE NAUCZYCIELA SZTUKI POŁOŻNICZEY ORDERU S. WŁODZIMIERZA IV STOPNIA KAWALERA; TOM I; W WILNIE W DRUKARNI NOWEY NA ULICY S. JANSKIEY POD N. 431. ROZDZIAŁ III: O KOBIÉCIE W OGÓLNOŚCI, IÉY STANIE PANIEŃSKIM, ZDATNOŚCI BYCIÁ BRZEMIÉNNĄ, IAKO TÉŻ ZAPŁODNIENIU I ZNAKACH ONÉGO (ROK WYDANIA: 1819).

(str 41-42; pisownia oryginalna)

35 komentarzy:

  1. Pytanie,czy była "w tym względzie rewidowana z uwagą" przez zapewne widzącego i słyszącego niejedno lekarza, czy jeno obejrzał,czy"na częściach płetnych włosy są gładkié, miękkié i prosté, części zaś płetné twardé i stuloné w kupę(...)"? ;) A tak serio,to mamy piękny przykład do ostatniej scenki,bo teraz może jej się udało ale różnie być może.

    OdpowiedzUsuń
  2. I po co od razu do lekarza? Zawracanie głowy... Wystarczyło zerknąć w lustro, czy szyja nadal cienka i nie wypukła i było by wszystko jasne.

    OdpowiedzUsuń
  3. W ramach komentarza – scenka B
    Przed laty, autobus (podmiejski – anonimowość średnia)
    Dwóch młodzieńców prowadzi rozmowę (nagłośnienie – przestrzenne, zasięg absolutny). Konwersacja zeszła na nową znajomą jednego z nich. Ciekawy przyjaciel grzecznie pyta:
    - I co, siadałeś (sic!) już na niej?
    Odpowiedź (do wiadomości publicznej):
    - Nooo!!... Już prawie siadałem…

    Do dzisiaj nie wiem jak to możliwe. ;-)

    PS
    Może ta dziewczyna usłyszała coś takiego o sobie. Wolała się upewnić… Zawsze, co papier, to papier. Można do słupa przybić…

    - Chybaś spółkowałá?
    - Noo!... Prawie…

    OdpowiedzUsuń
  4. ad Iwona) Cieszę się, że też to zauważyłaś: ta scenka jest ilustracją dla poprzedniej.

    ad Desperate Househusband) Pewnie nie miała tego podręcznika ;)

    ad Marta Mim) "Siadał"? ;)))

    OdpowiedzUsuń
  5. do "Siadał"?
    Może gdzieś obok?… Taka Kamasutra…

    OdpowiedzUsuń
  6. ad Marta Mim) To musiała być niezła impreza... ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Z tego co opowiada córka, a jest tegoroczną osiemnastolatką, która była na wielu imprezach klubowych i domowych u swoich rówieśników i na swojej - zdarzyć się to może. Niestety, zwłaszcza dziewczyny nie mają umiaru w alkoholu, czego następstwem jest tzw. urwany film i możliwość... wszystkiego.

    OdpowiedzUsuń
  8. Wszystko w spojrzeniu siedzi"(...)U prawdziwéy Panny z każdego względu, oczy są czysté wesołé skromno-śmiałé: mowá nie przyzwoita zapłaniá ią i wstydzi. Kobiéta zaś, która iuż spółkowałá, a będzie w tym względzie rewidowaną z uwagą patrzącemu na nią, rzadko w tych zwierciadłach duszy nie da iakiéy w téy mierze skazówki(...)" Marek zrewidowałeś spojrzenie? Polecam film "Kinsey"

    OdpowiedzUsuń
  9. Zalamalam sie:( Popatrzylam na szyje i widzi mi sie, ze "chybam spolkowla", ale w oczach ogniki wesole ciagle sa... chybam sie pogubila... czy juz powinnam do dochtora?

    OdpowiedzUsuń
  10. ad Stardust) Koniecznié do dochtora. On wszystko zrewidujé :)

    ad Piotr Lalik) Spoyrzénié dochtora Marka nabrało grozy ;)

    ad Iva) Well, well, well... Życie uczy ponoszenia konsekwencji.

    OdpowiedzUsuń
  11. tiaaaaaa.......gdzieś pewni naukowcy stwierdzili, że przyglądanie się damskim biustom przedłuża życie!.......ale naukowcy nijak nie zbadali czy przyglądanie się w rów między piersiami również brany jest pod uwagę i czy ten bardziej otwarty jest korzystniejszy czy ten stulony?.......przyglądam się własnemu rowkowi i nijak nie mogę do tego dojść!:(.......ech....znowu praca przy rowach!

    OdpowiedzUsuń
  12. tiaaaaaaaa.............Staardus, przy własciwym wyciągnięęęęęęęęęęciu szyi zerka się i ogniki zanikają. Proszę nie wyciągaj jej za bardzo!:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ela: Trudno się nie domyśleć do czego pijesz. Ale czyja to jest wina, że dziewczyna nie wie czy spółkowała czy nie? Tylko jej?

    OdpowiedzUsuń
  14. No masz to współczesne nastolatki miałyby ciężko, dużo już na etapie brzucha i szyi wcale nie gładkiej od solarium ;) Boskie!
    Dziewczyna przecież zwyczajnie nie pamięta! Ciężko pamietać po takiej ilości :P

    OdpowiedzUsuń
  15. ad Rude de Wredne) To nie kwestia winy, tylko odpowiedzialności. A odpowiedzialność czyja? Rodziców? Kolegów? No, ja bardzo przepraszam, nie ubezwłasnawalniaj jej. To jej zachowanie, nie kogoś innego. I ona za nie odpowiada.

    ad aga_xy) A potem może się baaardzo zdziwić...

    OdpowiedzUsuń
  16. Widać nie znała powiedzonek ludyczno-mędrkowych. Jest takie jedno imprezowe… Jest tam mowa o dziewczynie i alkoholizowaniu, coś o anatomii i teorii kupiectwa…

    OdpowiedzUsuń
  17. O, ja też nie znam tego powiedzonka! Zacytuj!

    OdpowiedzUsuń
  18. Ela: Jasne, że ona powinna być odpowiedzialna, ale sądzisz, że wychowywała się sama? Piję cały czas do edukacji i wbijania do łbów, że seks to także odpowiedzialność.

    OdpowiedzUsuń
  19. ad Rude de Wredne) Oczywiście. Tu się zgadzamy. Nie ma systemowej, sensownej edukacji na ten temat i uważam to za skandal i wielkie zaniedbanie. Ale nawet to nie zwalnia od myślenia.

    OdpowiedzUsuń
  20. Ela: Odpowiedzialność to cecha nabyta czy wrodzona?

    OdpowiedzUsuń
  21. ad Rude de Wredne) Znasz odpowiedź na to pytanie.

    OdpowiedzUsuń
  22. @pepe600--> Dzieki za zwrocenie mi uwagi w pore, bo juz powoli zaczelam przypominac ges:))

    OdpowiedzUsuń
  23. Właściwe podejrzenie to już połowa sukcesu! :)
    Jeśli jeszcze wie, z kim, to sukces jest pełny!

    OdpowiedzUsuń
  24. p.s. porównałam się z opisem Panny - rów mam w porządku, ale reszta ... :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Ela: Znam. I dlatego nie zwalę całej winy na panienkę. Myślenia na pewne tematy trzeba się nauczyć. Albo uczą nas tego rodzice, wychowawcy, albo życie. W tym drugim przypadku nauka może być bolesna. A jest tak, że i za moich czasów, i za Twoich i obecnie jest krucho z nauką w tej dziedzinie. A i samodzielne myślenie nie było, ani nie jest zbyt popularne.
    Mam nadzieję, że Marek co nieco tej pannicy wytłumaczył:)

    OdpowiedzUsuń
  26. ad Rude de Wredne) Oj, krucho... I myślenie nie jest w cenie. Widać nadszedł czas uczenia się przez doświadczenie własne;) Ale wcześniej, czy później ludzie się dowiadują, że określone przyczyny wywołują określone skutki.

    A Marek, bywa, że tłumaczy. Na tyle sensownie, że wracają i przyprowadzają koleżanki.

    OdpowiedzUsuń
  27. Ela: Nio widzisz, więc jednak da się i jakieś nauki wyciągają. Szkoda tylko, że dowiadują się od tego strrasznego;) ginekologa i tak późno.

    OdpowiedzUsuń
  28. Widzę, że spółkowałam ale pewności nie mam.

    OdpowiedzUsuń
  29. ad Czarny(w)Pieprz) Zrewiduj gors ;)

    OdpowiedzUsuń
  30. Mając 13-14 lat na lekcję religii zamiast księdza przyszła pani, która miała nas przysposabiać do życia, opowiadając o "tych" sprawach. Oczywiście wszystko było przesycone ideologia, nauką kościoła i wierutnymi bzdurami spośród których zapamiętałem również zdanie, że pożądanie, potrzeby seksualne u zdrowych ludzi faktycznie to przychodzą dopiero po ślubie i jest to dar od boga...

    OdpowiedzUsuń
  31. A pani wytłumaczyła, co z ludźmi, którzy postanowili nie brać ślubu i zyć na kocia łapę? U nich potrzeby seksualne nie przyjdą? ;)

    OdpowiedzUsuń
  32. Jeśli takowe przyjdą nie wtedy,co trzeba znaczy,że chory i grzeszny człek jest ;)

    OdpowiedzUsuń
  33. ad Iwona) Tak podejrzewałam. Znaczy się, przez większość swojego życia byłam chora i grzeszna. Że grzeszna - to mały pikuś, ale ta "chora" mnie kręci. Zwłaszcza, czy można na to L4 dostać ;)

    OdpowiedzUsuń
  34. pani takiej opcji, o którą pytasz Elu nie wyjaśniła, najwyraźniej nie bierze w ogóle pod uwagę takiej możliwości, aby pożądanie przyszło przed ślubem (kościelnym!!!) a jeżeli takie obrzydliwe rzeczy się zdarzają, to są z całą pewnością wysoce grzeszne. I są to kwestie najpewniej przez szatana nasłane. Ale to tylko moje -grzeszne - domysły bo pani tego nam - jak napisałem - nie wyjaśniała. Pewnie nie chciała siać w naszych młodych chłonnych umysłach ziarna szatanizmu.

    OdpowiedzUsuń

data:blogCommentMessage