Głos ludu



Marek fotografuje na mieście plakaty wyborcze w celu stworzenia kolekcji twarzy i haseł do kolejnego filmiku. Zatrzymuje się na ulicy Piastowskiej pod kamienicą, na której ścianie wisi monstrualnych rozmiarów baner PO. Z lewej monstrualny kandydat na posła, z prawej monstrualny kandydat na senatora. Z tyłu podchodzi robotnik z budowy (akurat trwa remont przejścia podziemnego) i zaczepnie pyta:

- Co, podobają się panu, że im pan tak zdjęcia robi?
- Nie, dlatego im robię zdjęcia, że mi się nie podobają.
- Aha. No widzi pan, mnie też się nie podobają, a codziennie tu na nich muszę patrzeć. Muszę szefowi powiedzieć, że mi się szkodliwe za to należy.

(Bielsko-Biała, ul. Piastowska,
opowiedział Marek)

Nam wszystkim się szkodliwe za to należy.

szkodliwe - dodatek za pracę w warunkach szkodliwych dla zdrowia, szczególnie uciążliwych lub niebezpiecznych przysługuje pracownikowi, który narażony jest na działanie szkodliwych czynników. Szkodliwe czynniki mogą w dłuższym czasie spowodować obniżenie sprawności fizycznej i psychicznej lub zmianę w stanie zdrowia skutkującą chorobą zawodową.

26 komentarzy:

  1. Należy się i to z nawiązką, za wszystkie lata! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A najgorsze jest to, że te "twarze" będą nas straszyły jeszcze po wyborach...

    OdpowiedzUsuń
  3. ad Bosy Antek) Marek też nie mówi twarze tylko "twarze" ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wielcy ludzi myslą podobnie...

    ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kwiaciarka z mojego miasta, z którą miałam przyjemność podobnej pogawędki, mówiła mniej więcej tak:

    - Pani, a żeby ich pokręciło. Morda taka wielka z lewej, morda z prawej, nic, tylko klientów mi straszą.

    I miała rację - sama byłam świadkiem, jak jakaś trzylatka (na oko) spojrzała na monstrualną facjatę i rozpłakała się ze strachu.

    OdpowiedzUsuń
  6. To w końcu chcecie demokracji czy nie?
    Za rozbiorów plakatów wyborczych nie było, za to ze ścian patrzyły na naszych pradziadków portrety Cara, Kaisera i Cesarza. Po jakimś czasie zastąpiły je portrety Hitlera i Lenina (potem Stalina).

    Zastanówcie się co wolicie?

    OdpowiedzUsuń
  7. Monstrualnych rozmiarów Mucha patrząca na mnie nie przeszkadza mi, jest o wiele ładniejsza od muchy:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  8. @makroman

    Wolę demokrację niż dyktaturę, ale od naszej demokracji wolałbym dobrą demokrację. Taką, w której walczy się nie mordami, nie ideami nawet, ale konkretnymi postulatami. Jak to zrealizować? Nie wiem.

    OdpowiedzUsuń
  9. Arek - zacznijmy od ordynacji wyborczej - to stosunkowo najłatwiej zmienić. Albo idąc w kierunku JOW, albo poprzez zmianę dotychczasowego układu okręgów wyborczych na mniejsze z mniejszą ilością mandatów - tak aby można było świadomie porównać oferty i osiągnięcia tych ludzi.

    A propos - dyktatury - lata osiemdziesiąte ubiegłego wieku to były czasy dyktatury par excellence - zauważ że to właśnie wtedy weszła w życie reforma "Wilczka" która uczyniła z Polski jeden z najbardziej liberalnych krajów świata. Dzięki której byliśmy w stanie stosunkowo szybko stanąć na nogi pomimo faktycznego bankructwa państwa.

    OdpowiedzUsuń
  10. ad Arek i makroman) Obecnie świadome porównanie postulatów i programów jest niemożliwe, dlatego, że partie poszły w kampanii wyborczej w stronę castingu zamiast prezentacji programu (pomijając prezentacje kulinarne: gruszek na wierzbie i kiełbasy wyborczej).
    Dwa: brak jednomandatowych okręgów wyborczych, w efekcie czego głosuje się na listę, a nie na konkretnego kandydata.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ależ macie problemy, kochani...

    OdpowiedzUsuń
  12. Ela - trafne.

    Jest oczywiście kwestia mocno dyskutowana w czasie debaty nad kształtem naszej ordynacji wyborczej - czyli jak skłonić ludzi wyłonionych w JOW aby widzieli kraj w szerszej perspektywie a nie tylko swojego okręgu wyborczego. Oraz problem reprezentacji - w przypadku JOW znaczne grupy wyborców mogą po prostu nie mieć swojego przedstawiciela.

    OdpowiedzUsuń
  13. ad makroman) To może być trudne, gdyż wymaga zmiany mentalności, a tę trudniej zmienić niż ordynację. Czyli znów pojawia się kwestia, jak z przedstawiciela wyłącznie swoich wyborców zrobić przedstawiciela narodu (albo chociażby regiony). W "Dniu świra" pojawia się mocna scena z flagą, która ciągnięta przez polityków w różne strony - zostaje rozerwana. Każdy w swoją stronę, każdy ma głowie: "Moja racja jest najmojsza", a na ustach: "Polska jest najważniejsza".

    Obecnie trudno liczyć, że reprezentowane będą interesy mniejszości, co wynika z wąskiego i wypaczonego rozumienia demokracji jako rządów większości, bez gwarancji rezprezentowania praw tych grup, które sa słabsze, bo mniej liczne choćby. Z pewnością różnimy się w ocenie tego, które z grup zostaną pozbawione przedstawiciela, ale chodzi o zasadę, a nie przykłady.

    ad Bosy Antek) Można udawać, że się problemu z polityką nie ma. Ale nawet jeśli się od polityki odwrócisz, ona i tak wejdzie do Twojego domu.

    OdpowiedzUsuń
  14. Zgadzam się,polityka jest wszechobecna i choćby się nie chciało jej chociażby zauważać,to ona i tak będzie.Jesteśmy bombardowani informacjami ze świata polityki,że większość z nas utożsamia się z jakąś frakcją.Coś "lubimy",a czegoś nie.Albo coś dopiero "polubimy".Świetny cytat z filmu Kingsize nadaje się jak najbardziej do zobrazowania mentalności polityków:"Ja wiem, że polococktowcy nas nie kochają, ale my ich tak długo będziemy kochać, aż oni nas w końcu pokochają.".A oni,to my.I jak wiadomo łapiemy się na to jak zawsze ;) W tym roku postanowiłam,że się nie złapię-zacznę od siebie.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ela - "nawet jeśli Ty nie myslsz o politykach to oni na pewno myśla o Tobie" tu masz całkowitą racje.
    I wiesz zaskocze Cie ale stwierdzę że prawdopodobnie zabraknie reprezentacji środowisk skrajnie lewicowych i tych które z opcji seksualnych robią opcje polityczne, tym samym upadnie mit o "reprezentatywności" obecnej ordynacji. Pierwsza informacja mnie nie cieszy a z drugą zdążyłem się oswoić!

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie wiem, czy z tym należy się oswajać...

    OdpowiedzUsuń
  17. ad Iwona) Cytat piękny! Ja w tym roku najprawdopodobniej nie wybiorę się, żeby im karmy do żłobu nasypać. Tak, wiem, to bardzo nieobywatelska postawa.

    OdpowiedzUsuń
  18. Ela: pozwolę sobie zacytować niesamowitą poetkę Wisławę Szymborską:
    Jesteśmy dziećmi epoki,
    epoka jest polityczna.

    Wszystkie twoje, nasze, wasze
    dzienne sprawy, nocne sprawy
    to są sprawy polityczne.

    Chcesz czy nie chcesz,
    twoje geny mają przyszłość polityczną,
    skóra odcień polityczny,
    oczy aspekt polityczny.

    O czym mówisz, ma rezonans,
    o czym milczysz, ma wzmowę
    tak czy owak polityczną.

    Nawet idąc borem lasem
    stawiasz kroki polityczne
    na podłożu politycznym.

    Wiersze apolityczne też są polityczne,
    a w górze świeci księżyc,
    obiekt już nie księżycowy.
    Być albo nie być, oto jest pytanie.
    Jakie pytanie, odpowiedz kochanie.
    Pytanie polityczne.


    Nie musisz nawet być istotą ludzką,
    by zyskać na znaczeniu politycznym.

    Wystarczy, żebyś był ropą naftową,
    paszą treściwą czy surowcem wtórnym.
    Albo I stołem obrad, o którego kształt
    spierano się miesiącami
    przy jakim pertraktować o życiu i śmierci,
    okrągłym czy kwadratowym.

    Tymczasem ginęli ludzie,
    zdychały zwierzęta,
    płonęły domy
    i dziczały pola
    jak w epokach zamierzchłych
    i mniej politycznych.

    OdpowiedzUsuń
  19. Rude - Szymborska faktycznie jest "niesamowita" - ale te jej antypolityczne strofy brzmią co najmniej fałszywie.

    OdpowiedzUsuń
  20. ad Rude de Wredne) Dziękuję, nie znałam tego wiersza. Piękny.

    OdpowiedzUsuń
  21. Głos ludu zadecydował

    Przez cztery lata siedzieli w szalecie i "byli skuteczni" - teraz będą mieli kolejne cztery by zgodnie z deklaracjami "zrobić jeszcze wiecej".

    Dziekuję Wam.

    OdpowiedzUsuń
  22. Nam? Znowu coś ci się wymyśliło i mylisz to z rzeczywistością?

    OdpowiedzUsuń
  23. A czemu Ty tak wszystko bieżesz do siebie?
    Nie potrafisz przejść obok gdy ktoś krzyczy "wy"?
    "wy" to nikt, skoro się nie poczuwam, to po prostu nie odwracam głowy.

    OdpowiedzUsuń
  24. To powiedz to "im" tam, gdzie usłyszą. Jak piszesz na moim blogu, używając drugiej osoby liczby mnogiej, to kogo masz na myśli? "Ich"? To pisz w trzeciej osobie liczby mnogiej.

    OdpowiedzUsuń
  25. Przecież zabierasz głos w kwestiach politycznych? To o co to oburzenie i przybieranie pozy osoby apolitycznej.

    Ale masz rację "wam" nie było potrzebne. na przyszłość postaram się być bardziej jednoznaczny.

    OdpowiedzUsuń

data:blogCommentMessage