Uwaga PI(E)S!



Przerobiłabym tę tabliczkę. Zamiast wilczura bardziej odpowiedni byłby pekińczyk lub york, gdyż im mniejszy pies, tym zajadlej i bardziej nerwowo szczeka. Prawdopodobnie dlatego, że wszystko, co się rusza, zagraża jego drżącej psiej godności i dostępowi do miski.

A niedługo będą sypać karmę.

(Bielsko-Biała, dzielnica Stare Bielsko)



ps 1. Zdjęcie wykonane zostało trzy lata temu, jednak odklejenie literki E nadało mu sens może nie ponadczasowy (mam nadzieję), ale wciąż aktualny.

ps 2. Dodatkowe tagi: polityka, wybory, żłób.

53 komentarze:

  1. Fakt. Bazyl spojrzał, przeciągnął się, mlasnął i warknął od niechcenia: "Violka, przecież taki pies nikomu krzywdy nie zrobi." - A skąd wiesz? - "Czy ja wyglądam na idiotę?" - No nie, ale proszę o konkrety. - "OK, czy widziałaś kiedyś zrównoważonego psa, który kąsa?".
    Nie widziałam. Spotykam natomiast na codzień masę różnej maści miniaturek, które i hałasują i za nogawki łapią. Coś w tym jest.

    OdpowiedzUsuń
  2. Szczekają zajadle,aż w człowieku krew się burzy,a,że nie lubię takiego jazgotu,to i karmy nie dam! Ja nie ale ktoś pewnie nie pozwoli,by pi(e)s zdechł więc dosypie,by szczekał dalej...W Chinach zapewne by takiego zjedli ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czyli nieustająco na czasie...

    OdpowiedzUsuń
  4. ad Viola R.) No właśnie. Pies o wielkości i godności Bazyla zachowuje spokój i niełatwo go wyprowadzić z równowagi. Spokój świadczy o sile.

    ad Iwona) Ja także nie zamierzam w tym roku im sypać.

    ad Margo) Mam nadzieję, że kiedyś ta tabliczka przestanie być aktualna.

    OdpowiedzUsuń
  5. Odstawienie od koryta (miski) mogłoby być bolesne...;)

    OdpowiedzUsuń
  6. ad Nivejka) Stąd ujadanie takie jazgotliwe ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Fakt, że ostrzeże4nie bardzo przydatne. Człowiek czasem nie wie gdzie wchodzi i z kim ma do czynienia. A tu proszę - kawa na ławę i już wiemy jakich tematów nie należy podejmować żeby zachować członki i odzież w całości.

    OdpowiedzUsuń
  8. Podoba mi sie, ale masz racje przydalby sie w to miejsce jakis maly jazgot:))

    OdpowiedzUsuń
  9. Czuję się ostrzeżona :);)

    OdpowiedzUsuń
  10. Psia mordka zdecydowanie bardziej w kierunku ratlerka lub pinczerka :)

    OdpowiedzUsuń
  11. ad Stardust) Duże psy mają swoją godność. Prawdziwą, więc nie tak łatwo je sprowokować i nie drą się na każdym kroku: Prowokacja!!!

    ad iw) Też mogłyby być :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Będzie coraz gorzej, nie lepiej... Do urn pójdą pisowcy, ich nawołuje kościół, radio, prasa.

    Mi się już nie chce odpierać, bo i tak jest do bani

    OdpowiedzUsuń
  13. ad Margo) Ja się w tym roku po raz pierwszy od dawna nie wybieram głosować. Nie mam na kogo. I nie chcę dosypywać karmy do misek...

    OdpowiedzUsuń
  14. Jejku, jak ja nie cierpię tych tabliczek w stylu "Dobiegnę do bramy w 5 sekund, a ty?" albo "Pies groźny, teściowa jeszcze gorsza"

    OdpowiedzUsuń
  15. ad Bosy Antek) Fakt, prezentują specyficzne poczucie humoru.

    OdpowiedzUsuń
  16. wietrząc trop politycznej ironii scenki mówię - tak, mały pies pasowałby bardziej bo faktycznie szczeka bardziej zajadle i nerwowo, natomiast jako właściciel małego psa mówię - nie! - twierdzeniu, jakoby małe psy (ad kom. 11) nie miały swojej godności.

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie uogólniajmy zatem: wszystkie małe psy poza psem Piotrka :)

    OdpowiedzUsuń
  18. raczej głupie coś w stylu tych idiotów ze sceny co występują w koszulkach z napisem "PiS OFF" i śpiewają przy tym "tell me Chuju ar" - wybaczcie ale jak tak ma wyglądać polska inteligencja to ja się od dziś przyznaje jedynie do wykształcenia podstawowego (być może spalę tez świadectwo ósmej klasy).

    Ps. z psiej psychologii dwója. Pekińczyki z zasady nie szczekają bo to rasa wyhodowana dla potrzeb dworów chińskich dygnitarzy. Zaś Yorki to psy myśliwskie, które zwyczajnie nudzą się przy większości ze swoich opiekunów którzy traktują je jak żywe maskotki.

    OdpowiedzUsuń
  19. ad makroman) Nie wiem, czy tabliczka widnieje na bramce posesji kogoś z wykształceniem wyższym, średnim, czy podstawowym. Jednak z tym, co chciał przekazać jej twórca się zgadzam, nawet jeśli nie jest lub jest inteligentem.

    A co do psich ras... Obie rasy są raczej wyrobami psopodobnymi niż prawdziwymi psami. Być może wyhodowane były w szczytnych celach, ale teraz pełnią rolę śmiesznych maskotek. PIS pełni rolę groźnej maskotki.

    OdpowiedzUsuń
  20. ps 1. W sumie, po przemyśleniu stwierdzam, że podoba mi się obrona psów, dla których porównanie z politykami jest uwłaczające, niezależnie od rasy.

    ps 2. Politycy nie zasługują na poważny komentarz.

    OdpowiedzUsuń
  21. Makroman, a spalenie świadectwa ósmej klasy to sublimacja czego? ;):)

    OdpowiedzUsuń
  22. ad Bobe Majse) To nie jest sublimacja niczego. Nie taka jest definicja sublimacji. Sublimacja objawia się, kiedy mroczne, prymitywne lub związane z poczuciem winy popędy i emocje ubierze się w formę... No właśnie: wysublimowaną. Obraz. Książka. Dzieło muzyczne.

    W przypadku spalenia świadectwa można ewentualnie mówić o przemieszczonej lub symbolicznej agresji. To samo dotyczy tego, o czym pisałaś w swoim poście na blogu.

    OdpowiedzUsuń
  23. Elu, czy sztuka nie jest najwyższą formą sublimacji, ale nie jedyną? Chirurg nie sublimuje popędu agresji? A chirurg plastyczny? ;):)

    OdpowiedzUsuń
  24. ad Bobe Majse) Tak. Sztuka, czy szerzej - twórczość, stanowi sublimację (nie tylko agresji, ale i innych nieakceptowanych emocji i popędów). Jednak czymś innym jest sublimacja, a czym innym wyrażanie agresji (jak na przykład niszczenie przedmiotów czy wandalizm). A przykład z chirurgiem dałby się wybronić chyba tylko w klasycznej freudowskiej psychoanalizie ;)

    ps. Natomiast chirurg plastyczny działa z czystego egoizmu ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Wychowano mnie w poczuciu że inteligent to ktoś kto samodzielnuie myśli, samodzielnie rozumuje a jak widzi wokół siebie stado to zadaje sobie pytanie czy aby nie jest to stado baranów.

    Tymczasem twierdzenie że "Pis jest zły" stało się ogólnonarodową psychozą.

    Jak dla mnie świetny powód by paląc swiadectwo ósmej klasy, zademonstrowac swoje odcięcie się od tej rzeczywistości - zupęłnie tak samo jak paląc onegdaj książeczke wojskową, tyle że teraz to juz bez żadnego strachu przed konsekwencjami. ale masz rację jest to tez niespecjalnie tajona forma agresji - nie akceptuję ciemnosci panującej pośród "inteligencji"

    Bobe Majse - a widzisz że niewłasciwie uzyłas pojęcia "sublimacja" ?

    OdpowiedzUsuń
  26. ad makroman) Zapewniam Cię, że mój stosunek do PIS jest równie osobisty jak przekonanie Yossariana z "Paragrafu 22", że chcą go zabić. To, że inni też tak myślą, nie jest dla mnie argumentem, żeby zmienić zdanie po to, aby się wyróżniać :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Z tymi "wszystkimi" to było nieco inaczej.
    cytuję z pamięci:
    - ale oni chcą mnie zabić! - powiedział Yossarian

    - oni chcą zabić wszystkich - odpowiedział pułkownik

    - A co za różnica?! stwierdził Yossarian.

    A jeśli chodzi o unikanie zachowań stadnych, to po prostu wystarczy (nawet dla gimnastyku umysłu)znaleźć tę drugą stronę - ot tak jak Tewie Mleczarz. Rzecz jasna pamiętając o imponderabiliach ;-)

    OdpowiedzUsuń
  28. A dosłownie brzmiało to tak:

    "-Oni chcą mnie zabić - powiedział spokojnie Yossarian.
    - Nikt nie chce cię zabić - krzyknął Clevinger.
    - To dlaczego do mnie strzelają? - spytał Yossarian.
    - Oni strzelają do wszystkich - odpowiedział Clevinger. - Chcą zabić wszystkich.
    - A co to za różnica?"

    Więc mój stosunek do PIS jest taki jak Yossariana do wojny.

    OdpowiedzUsuń
  29. Wczoraj przeglądając archiwalne numery biuletynu TPN trafiłem na cytat z Twaina: "Ilekroć odkrywasz że idziesz z większością, zatrzymaj się i zastanów..."

    Czyli jeszcze mnie demencja nie dopadła, bo w sumie zacytowałem w miarę dokładnie.

    Jeśli dobrze rozumiem, to postrzegasz PiS jako związek taktyczny który chce Cie zabić*, (oczywiście chcą zabić* wszystkich, ale dla Ciebie to żadna różnica)

    * zabić = zrobić krzywdę, wsadzić do więzienia o 6 rano, poszczuć agentem Tomkiem i unurzać w błocie afery gruntowej.

    Nie sądzisz że to z deczka, ciut... psychotyczne podejście do rzeczywistości?

    OdpowiedzUsuń
  30. ad makroman) Nic nie poradzę, że wielu ludzi doszło do takich samych wniosków, jak ja. Zatrzymałam się, zastanowiłam już wiele razy i moje wnioski są od kilku lat takie same. Nie zamierzam ich zmieniać, dopóki nie dostanę do tego przesłanek. Przesłanką byłoby na przykład zaprzestanie robienia z własnej psychopatologii (nieprzepracowana żałoba plus skłonności paranoiczne) polityki.

    ps. Nie jest to mój stosunek do rzeczywistości. Nie utożsamiajmy PIS z rzeczywistością. To pewien kawałek rzeczywistości, uciążliwy, groteskowy, groźny, ale na szczęście nie cała rzeczywistość.

    OdpowiedzUsuń
  31. A skąd masz pewność że te "wnioski" to wnioski a nie zręcznie podsunięte przez media chwyty propagandowe?

    Można się z tego śmiać, ale czy Wy aby nie widzicie orwellowskich pięciu palców, podczas gdy Wielki Brat pokazuje wam jeden i do tego środkowy?

    ps. dziękuje za łaskawą ocenę"...psychopatologii (nieprzepracowana żałoba plus skłonności paranoiczne) polityki." bo spotkałem już i zoofilię i nekrofilię więc twoja ocena jest oazą łagodności.

    OdpowiedzUsuń
  32. ad makroman) Skąd? Z powodu samodzielnego myślenia. Jest moją cechą. Co nie znaczy, że nie mam autorytetów, ale i wobec nich potrafię zdobyć się na krytycyzm.

    Akapit o nieprzepracowanej żałobie w połączeniu ze skłonnościami do paranoi to nie ocena całej polityki. To diagnoza. Jednego z polityków. Niestety o wpływie na tyle dużym, aby z tego misz-maszu inni politycy próbowali zrobić ideologię.

    OdpowiedzUsuń
  33. "Skąd? Z powodu samodzielnego myślenia. " - dziwnie pokrywa się z "linią" i "estetyką" innych "samodzielnych" wniosków... ale niech będzie że też jest samodzielne.

    Gdzież bym śmiał polemizować z diagnozami fachowców... w końcu o zoofilii też fachowiec mówił (tyle że od robienia filmów), a o nekrofilii inny fachman od wszystkiego a zwłaszcza przyzwoitości.

    Wybacz, ale to diagnoza typu "bolało go więc umarł" ...
    może jakieś bliższe dane, opis swoistych zachowań itp ?

    OdpowiedzUsuń
  34. Z tym samodzielnym myśleniem to nie jest aż taka trudna sprawa. Już chciałam napisać, że "za moich czasów", ale taka stara to nie jestem, więc napiszę po prostu, że kiedyś można się było tego nauczyć na studiach. Krytycznie myśleć, wnioskować, czytać, kwestionować, poddawać logicznej rozbiórce. Uczyli tego w szkole, naprawdę.

    Ja nie jestem fachmanem od wszystkiego, ale na kilku rzeczach się znam, na przykład na psychopatologii. Kaczyńskiemu brat umarł. Brat bliźniak, to niezwykle silna więź, zwłaszcza jeśli się nie ma nikogo (może jeszcze mama?) poza tym. Jeśli chcesz sobie przypomnieć, jak się zachowywał lub zachowuje - zajrzyj gdziekolwiek: do gazet, internetu, pogadaj z jego współpracownikami. Moim zdaniem nie miał jak i kiedy przeżyć swojej żałoby (bo od razu została wprzęgnięta w politykę), a to zawsze destrukcyjne. A paranoiczne skłonności? Choćby wietrzenie wszędzie układu. Wielka namiętność do służb inwigilujących. To są przesłanki. I na ich podstawie śmiem twierdzić to, co twierdzę.

    OdpowiedzUsuń
  35. Daaaawno to było ... a Ty przecież taka stara nie jesteś ...

    A co do Kaczyńskiego - nie sadzisz że poza niefortunnym "farmakologicznym wyciszeniem wizerunku" to od lat NIC się w nim nie zmieniło?

    OdpowiedzUsuń
  36. ad makroman) Dawno. Dziś już rzadko tak uczą. Dziś uczą zdawać testy.

    A co do Kaczyńskiego... Masz rację. Zmiany są minimalne, trochę w te, trochę wewte i od początku budził we mnie uczucia, które nie zmieniły się do dziś, poza stopniowo narastającym lękiem i wstrętem, gdy był u władzy. Jednak chociaż on sam się nie zmienił, to sytuacja mu się zmieniła, co doskonale nadaje się do wykorzystania politycznego (jazda na współczuciu).

    OdpowiedzUsuń
  37. Ale w takim razie cała ta diagnoza "nieprzepracowana żałoba plus skłonności paranoiczne" jest nic nie warta - paranoja to cecha pośród polityków powszechna, więc jako argument do "wyjątkowości" Kaczyńskiego odpada, zaś "nieprzepracowana żałoba" to kwestia ostatniego półtorej roku a on taki jest od zawsze!

    Inaczej mówiąc - Pani Psycholożka musi się bardziej postarać przy diagnozowaniu.
    No chyba że jest to typowo kobiece postrzeganie świata:
    - jesteś paskudny, przemądrzały i brzydko pachniesz!
    - może jestem paskudny ale to kwestia gustu, przemądrzały nie jestem bo staram się argumentować obiektywnie, a kąpałem się dziś rano wiec chyba też mój zapach nie jest taki odstręczający.
    - a nie mówiłam! Jesteś paskudny, przemądrzały i brzydko pachniesz i nie rozmawiam z tobą bo jesteś paskudny przemądrzały i brzydko pachniesz!
    ;-D

    OdpowiedzUsuń
  38. Być może oczekujesz od diagnozy czegoś, czego ona dać nie może. Być może nie dostrzegasz wszystkich czynników, na przykład tego, że zmiana sytuacji zmienia sposób reagowania lub możliwości reagowania. Być może lubisz dzielić świat na to, co kobiece i męskie.
    A pań psycholożek to jednak tu nie uświadczysz. One masowo występują na portalach feministycznych.

    OdpowiedzUsuń
  39. Nie oczekuję żadnej diagnozy, bo jej dać nie możesz. Uzłośliwiam się jedynie.
    Jeśli chodzi o ścisłość to np. Tuska bił ojciec i zdradzała żona, a jednak jemu nikt psychoanalitycznych pasjansów nie stawia. Nasze postrzeganie świata kreują głównie media i "opinia środowiska", nie oszukujmy się że w postawie środowisk inteligenckich wobec PiS było cokolwiek racjonalnego, tak jak nie ma się co oszukiwać iż racjonalna jest postawa środowisk "radiomaryjnych" że o lewicowych nie wspomnę...

    OdpowiedzUsuń
  40. Być może wasze "postrzeganie świata kreują głównie media", ale nie uogólniaj, że twoje źródła informacji są takie same, jak pozostałych. Wyzłośliwiam się jedynie. Ale nie całkiem. Pracowałam kiedyś jako dziennikarz. Nie oczekuje od mediów obiektywności. Oczekuję jedynie poinformowania czy dany tekst jest informacją czy opinią.

    ps. Hihi, no i Tuskowi poszło w bezradność i brak inicjatywy ;)

    OdpowiedzUsuń
  41. Przechodzisz do kontrataku?

    "Być może wasze "postrzeganie świata kreują głównie media", ale nie uogólniaj, że twoje źródła informacji są takie same, jak pozostałych".

    "wasze" czyli czyje?
    "ale nie uogólniaj, że twoje źródła informacji są takie same, jak pozostałych" - jasne że nie TV nie oglądam, radia też w zasadzie nie słucham. Pozostaje internet i gazety.

    "Pracowałam kiedyś jako dziennikarz". Wiesz co Andrzej Mleczko powiedział o kobietach dziennikarzach?

    " Nie oczekuje od mediów obiektywności" - ja tez nie, za komuny nauczyłem się czytać miedzy wierszami.

    "Oczekuję jedynie poinformowania czy dany tekst jest informacją czy opinią." - jak długo już czekasz?

    "ps. Hihi, no i Tuskowi poszło w bezradność i brak inicjatywy ;) - oj znów kiepska diagnoza, lepiej te polityczne zostaw tym którzy "mieli kontakt uniwersytecki" z naukami politycznymi ;-)

    OdpowiedzUsuń
  42. "wasze" czyli czyje?
    Te same, które miałeś na myśli, pisząc "nasze".

    Nie wiem, co powiedział Andrzej Mleczko. Cokolwiek powiedział, wolę jego rysunki.

    Oj, czytaj między wierszami, skoro się tego nauczyłeś. Pochwal się swoją umiejętnością. Kiepska ocena i zła interpretacja diagnozy, oj kiepska.

    OdpowiedzUsuń
  43. "nasze" znaczyło nasze... także twoje.

    powiedział że jak dziewczyna już zupełnie nie ma co z sobą zrobić to zostaje dziennikarką...

    Daj mi dowolny tekst polityczny to go przetłumaczę.

    naprawdę zła?
    No to zastanówmy się jakie motywy kierują Tuskiem? Całej tej zadymy i nagonki na "kaczystów" by nie wspierał (bo wywołała je UBecja)gdyby nie urażone ambicje, wystarczyła by rezygnacja Kaczyńskiego z prezydentury, albo oddanie Tuskowi ministerstw "splendorowych". Stało się inaczej. Tusk koniecznie chciał komuś coś udowodnić, może żonie że jest wart więcej niż o nim sadziła (wiem jak bardzo "kastracyjne" umieją byc kobiety wobec mężczyzn którzy nie osiągneli sukcesu)? Skrzętnie wykorzystał to że PiS dobierał się postkomunie do tyłka, a tym samym sciągnął na siebie gromy ze strony mediów i dziennnikarzy będacych pod kontrolą tajnych służb, pozwalając kreowac sie na "zbawcę" demokracji - pamiętasz to "Tusku musisz!". Potem nie miał już odwrotu. Przeprowadzic reform nie może, bo dobrze wie jak były by kosztowne, trwa i kombinuje jak oddac władzę (niech sie inni meczą) i jednocześnie zachować twarz, tudzież stałe wpływy w polityce. Poza tym mając realna władze, może odreagować lata marginalizacji i robienia za popychadło. Inicjatywy mu nie brak, nie jest też bezradny.

    OdpowiedzUsuń
  44. Mówiłam, że Mleczko powinien raczej rysować. Nie miałam wtedy innego pomysłu na życie. Mogłam tylko pójść na biologię (bo taki był pierwotny pomysł), ale jeszcze nie w III klasie ogólniaka. Najpierw trzeba było zdać maturę. Ale pieniędzy potrzebowałam już wtedy. A że pisać umiałam i potrzebowałam na czynsz - wybór był prosty.

    No widzisz. Ty stawiasz diagnozę polityczną, mnie interesuje psychologiczna. A że miałam okazję rozmawiać (jak jeszcze Kongres Liberalno-Demokratyczny istniał), to wiem, co mówię :) I dlatego nie będę fanką PO ani Tuska.

    OdpowiedzUsuń
  45. Elu, wraz ze zmianą wizerunku psa proponuję także modyfikację tekstu: Uwaga mikroPIS! ;):D

    OdpowiedzUsuń
  46. Myślisz że rysunkiem by tę myśl wyraził mniej złosliwie?

    "I dlatego nie będę fanką PO ani Tuska" kłopot, powoli robi sie u nas dualizm - kto nie z nami ten przeciw nam... itd.

    Bobe - jeśłi Cie dobrze zrozumiałem to ... wolał bym nie rozumieć

    OdpowiedzUsuń
  47. Myślę, że za pomocą rysunku wyraziłby tę myśl dowcipnie, a za dowcip go lubię.

    Nie mam ochoty wchodzić w ten dualizm, bo mam dość wybierania mniejszego zła. A podczas tych wyborów mogę sobie na to pozwolić.

    OdpowiedzUsuń
  48. http://www.youtube.com/watch?v=_Lf-mAeXH_w

    :D

    OdpowiedzUsuń
  49. makroman, jako osoba lubująca się w wytykaniu błędów innym, z pewnością z pokorą przyjmiesz info, że "wolałbym" pisze się łącznie.
    :D

    OdpowiedzUsuń
  50. Bobe Majse, czy makroman Cię dobrze zrozumiał?(pytanie z komentarza 47)

    OdpowiedzUsuń
  51. Pewnie tak, powiedział to w trakcie wywiadu... zgadnij jaka płeć ten wywiad prowadziła? ;-)

    A myślisz że mi odpowiada konieczność wybierania mniejszego zła? Niestety ludzie na których chciał bym glosować nieodmiennie lewitują gdzieś w okolicach 1,5%...

    Bobe - a na CK dezerterach papuga powtarzała "kaiser idiot". Równie dobrze mógł bym wytresować psa by na słowo "żyd" szczekał i ujadał - podobało by Ci się to? Też byś się tak naśmiewała z dobrego kawału? Lubię żarty, nawet te rubaszne, ociekające złośliwością ale żeby były INTELIGENTNE! a te takie nie są.

    Tylko ten jeden błąd? To i tak dobrze, bo nie tylko z wyglądu jestem podobny do prezydenta naszego Bronisława Komorowskiego.
    Jak pisałem maturę to przy mnie stała nieocenionej zacności polonistka i tupaniem wskazywała mi błąd... potem musiała obkładać stopy lodem. Zatem nie tyle z pokorą przyjmuję upomnienie do wiadomości ale i z zadowoleniem niejakim że tylko ów jeden.

    A swoją drogą, niech mnie ktoś poprawi, czy argument odnoszący się do ortografii który zastępuje argumentację merytoryczną nie jest aby chwytem z kanonu erystyki?

    OdpowiedzUsuń
  52. Pewnie panienka go czymś zdenerwowała (bo była głupia lub nachalna) albo Mleczko nie lubi kobiet, w co śmiem wątpić. Bo płeć nie wpływa na kompetencje zawodowe. Albo się jest fachowcem albo nie.

    OdpowiedzUsuń

data:blogCommentMessage