Kremówki kanoniczne



Jedynie doskonałe i prawdziwe „WADOWICKIE KREMÓWKI PAPIESKIE”. Nie będziesz jadł cudzych kremówek przed naszymi! Wszystkie kremówki poza naszymi kremówkami to apokryfy albo zgoła herezje.

Zastrzeżone w trzech równych sobie postaciach, jako: „KREMÓWKI PAPIESKIE”, „WADOWICKIE KREMÓWKI PAPIESKIE” oraz „KREMÓWKI WADOWICKIE”*. Będąc jedyną prawdziwą „WADOWICKĄ KREMÓWKĄ PAPIESKĄ”, wszystkie trzy są rozumiane jako mające tę samą istotę czyli tę samą kremówkową naturę, zatem te trzy kremówki traktować należy wspólnie, gdyż nie różnią się właściwościami. Wszystkie trzy są sobie we wszystkim równe.


(Bielsko-Biała, ul. Konopnickiej,
sfotografował Andrzej)


* Skany świadectw ochronnych wydanych przez Urząd Patentowy dla jedynych doskonałych i prawdziwych „WADOWICKICH KREMÓWEK PAPIESKICH” na stronie cukierni ->

ps. Na stronie internetowej są braki. Brakuje dopisku: „Jak to dobrze, że wspomniał o tych kremówkach...” ->

19 komentarzy:

  1. moim zdaniem producent złapał byka za rogi - na tym polega robienie świetnych interesów - a to że ktoś kupuje kremówki tylko dlatego że mają coś wspólnego z JP II to już problem tegoż konsumenta (chyba że po zjedzeniu odczuwa coś na miarę "niebo w gębie" :-)
    to samo można powiedzieć o tzw. produktach benedyktyńskich czy innych przetworach klasztornych

    OdpowiedzUsuń
  2. To się kiedyś u mnie napoleonka nazywało

    Różańce papieskie, kropla krwi, itd każdy dobry katolik - musi to mieć - bezwzględnie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jedząc kiedyś napoleonkę(u nas też miały taką nazwę) i to bez zastrzeżonej nazwy czułam niebo w gębie,a teraz już tych jedynych,prawdziwych papieskich nie papam ;).Może nie jestem godna? A może po prostu bokiem mi wychodzą te prawie relikwio-wypieki? Nie kupuję tego :)

    OdpowiedzUsuń
  4. u nas w Galicji to są kremówki nieważnie czy papieskie czy nie, nie mam pojęcia czym sie różnią od krakowskich, oprócz miejsca pochodzenia? a napoleonki to takie ciastko z pianką:)
    a papieskie są typowym przykładem handlowego pomyślunku!

    OdpowiedzUsuń
  5. Połączenie szczęśliwego trafu (że wspomniał) i pomysłu oraz refleksu - sposób na dobry biznes. To się nazywa przedsiębiorczość.

    OdpowiedzUsuń
  6. o ile nazwa 'Kremówki wadowickie' mówi o kremówkach pochodzących z Wadowic, o kremówkach wykonywanych lub wykonane pierwotnie w Wadowicach, o tyle nazwa 'Wadowickie kremówki papieskie' powinny być zarezerwowane li tylko dla papieża w domyśle JPII. Cóż... reklama dźwignią handlu:(

    OdpowiedzUsuń
  7. I tym sposobem powstała trójca cukiernicza zastrzeżona;)

    OdpowiedzUsuń
  8. wyobraźcie sobie co by było, gdyby wspomniał "po maturze chodziliśmy (tam) na piwo"

    OdpowiedzUsuń
  9. Piotrze, przyczynek do 'piwa papieskiego';)

    OdpowiedzUsuń
  10. A papieskie piwo już istnieje, tyle, że to piwo nie NASZEGO papieża, ale obecnego. Wiadomo, Niemiec...

    OdpowiedzUsuń
  11. To jest obcy papież, zatem obce piwo... ;) pracuję w restauracji w Bielsko - Białej, które leży niedaleko Wadowic i często - zwłaszcza goście z Warszawy - jak przychodzi do wybierania deserów to pytają o kremówki papieski....

    OdpowiedzUsuń
  12. ad piotr lalik) No i jeśli podajecie im kremówki papieskie, które są inne niż chronione świadectwem wydanym przez Urząd Patentowy „WADOWICKIE KREMÓWKI PAPIESKIE” lub pochodzą skądinąd to bardzo źle. Bardzo. Naruszacie zastrzeżony znak towarowy :)

    ad Nivejka) Trójca cukiernicza zastrzeżona robi wrażenie. Teraz trzeba ją opatrzyć dogmatami. Oto wielka tajemnica cukierni ;)

    ad Desperate Househusband) O piwie nie wiedziałam, widziałam natomiast schab: http://scenki.blogspot.com/2011/02/schab-benedykta-czyli-zagadka.html
    ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. nie podajemy kremówek, żadnych, papieskich również, ale ostatnio obsługiwałem przyjecie z okazji chrzcin, na którym serwowałem tort, który został przez gości zamówiony i zakupiony w jakiejś cukierni właśnie z Wadowic. Nie wiem, czy z tej właśnie, o której mowa w scence, ale tak sobie pomyślałem - dlaczego akurat z Wadowic? Wszyscy goście byli z Bielska, gdzie jest mnóstwo naprawdę dobrych cukierni. Może zamawiając tort z Wadowic liczyli na jakieś specjalne łaski dla nowo ochrzczonego? Wiem, że powodów dla których wybrali cukiernię z Wadowic a nie z okolicznej - bielskiej - cukierni może być bardzo wiele, ale jednak w świadomości katolików wszystko to, co z Wadowic pochodzi nosi w sobie pierwiastek świętej - bo papieskiej wyjątkowości... W końcu to jest miasto, w którym wszystko się zaczęło;)

    OdpowiedzUsuń
  14. ps. Napoleonka jest innym rodzajem ciastka niż kremówka. To tak, ku ścisłości ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. A ta kremówka nie jest aby mdła? Bo ja strasznie nie lubię takich ciast. Zupełnie przeciwnie niż kwaskowatych ptysi.
    Na sprowadzeni tortu z Wadowic nie wpadłabym na pewno!

    OdpowiedzUsuń
  16. ad aga_xy) No co ty! Jak jedyna prawdziwa i doskonała „WADOWICKA KREMÓWKA PAPIESKA” może być mdła?! Bluźnisz! ;)

    ps. A tak naprawdę - kwestia gustu. Ja akurat lubię wszystko, co słodkie.

    OdpowiedzUsuń
  17. Kremowania to ci kanoniczni chcą teraz zabronić. Pozostanie im tylko gryźć ziemię...

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie tyle zabronić, co tak skomplikować procedury pogrzebowe, żeby było to bardzo kosztowne. Wiadomo, o co chodzi: żeby proboszcz zarobił. Ale to komplikuje sprawę tylko tym, co chcą mieć pogrzeb z księdzem.

    OdpowiedzUsuń
  19. ps. Stosowny link:
    http://www.mmlublin.pl/382428/2011/8/11/nowe-zwyczaje-na-pogrzebie-najpierw-msza-a-potem-kremacja?category=news

    OdpowiedzUsuń

data:blogCommentMessage