Cywilizowany amant



... albo miłość niejedno ma imię

Dwa tygodnie temu Andrzej wyczuwa na klatce schodowej zapach kociego moczu. Zapach jest nie do pomylenia z czymkolwiek innym - najwyraźniej jakiś znajomy Włóczki, kotki Andrzeja, zostawił pod mieszkaniem swoje samcze znaki.


Tego dnia Andrzej wraca do domu, już chce otwierać drzwi, patrzy pod nogi, a na wycieraczce leży martwy ptaszek. Niby nic dziwnego dla właściciela kota wychodzącego na zewnątrz, ale Włóczka jest dziś w domu, bo słychać, jak miauczy za drzwiami.

e-mail od Andrzeja:
"Amant się cywilizuje, rozwija. Wie, ze samym obsikiwaniem cudzych drzwi niewiele zdziała.

Włóczka jest wysterylizowana, więc to uczucie platoniczne: wspólnie spacery w blasku księżyca, jakiś lunch z kosa lub myszki małej. Za łapki się potrzymać, futerko poiskać..."


(przysłał Andrzej,
na zdjęciu amant przyłapany
pod drzwiami do piwnicy)

53 komentarze:

  1. Tak, tak to ten, moj luby mily

    OdpowiedzUsuń
  2. Szczególnie to iskanie futerka, mmmrrrrrrrau ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, to jedna z większych kocich czułości. Jest elementem także kociej przyjaźni, nie tylko amorów :)

      Usuń
  3. oj, takiego amanta to ze świeczką szukać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, czy chciałabym mieć amanta, który przynosiłby mi takie prezenty ;)

      Usuń
    2. myszka to jak pierścionek z brylantem ;)

      Usuń
    3. czy tam ptaszek, kurde pomyliło mi się z tą myszką ;) ale to i tak szmaragdy, diamenty i rubiny;)

      Usuń
    4. Masz rację... W kociej skali to największy skarb chyba :)

      Usuń
    5. Ale wolałabym, aby jakoś inaczej zaznaczał swoje "prawo własności", mniej... fizjologicznie ;)

      Usuń
  4. Bardzo podobny do mojej Kici!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Proszę, i do mojej Kici podobny.
    Spacery Kici z amantami kończą się tym, że ląduje w wannie, tak się potrafi uświnić w czasie tego "iskania futerka".
    Cóż, traci rozsądek w miłosnym szale :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miłosny koci szał nie zważa na nic. Gdybyż tylko futerko się brudziło, a tu i uszy ponadryzane i kłęby sierści powyrywane - niechybne oznaki zauroczenia ;)

      Usuń
  6. Jestem tak zapsiona, że nawet nie wiem jaki ma zapach koci mocz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapewniam Cię, że gdybyś choć raz natknęła się na taki aromat, nie zapomniałabyś go już nigdy. Zresztą, jest tak trwały, że nie daje o sobie zapomnieć... ;)

      Usuń
  7. Czyli wiosna idzie "panie sierżancie", a amant jak się jeszcze bardziej ucywilizuje, to przyniesie telefon komórkowy, trzeba się rozwijać no nie?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kto wie do jakich gestów uwielbienia jest zdolny? Bo, że się chłopak rozwija, to widać od razu ;)

      Usuń
  8. Mowcie sobie co chcecie, ja mysle, ze partia jest spoko

    OdpowiedzUsuń
  9. Dżentelmen jak się patrzy!

    OdpowiedzUsuń
  10. Milosc faktycznie nie jedno ma imie;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Cóż za wspaniałomyślność kocurza :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stara się chłopak bardzo i pewnie na jednym ptaszku nie poprzestanie ;)

      Usuń
  12. Kindersztuba to czy jeno hormony? ;) Kocurek śliczniutki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Same hormony jeszcze nikogo nie skłoniły do takiej hojności ;)

      Usuń
  13. Odpowiedzi
    1. Bardzo. To dość częste umaszczenie u dachowców.

      Usuń
    2. Reszkowate, bure (jak Mechatek czy Wloczyca) i szylkretowe to najpiekniesze kociaki!:-)

      Usuń
    3. Moimi faworytkami zostaną szylkretki. Zwłaszcza z domieszką białego.

      O, tu wyraz mojego zachwytu:
      http://swiatkotow.pl/hodowla/artykuly/genetyka/art,229,szylkretowe-ksiezniczki.html

      Usuń
  14. chyba ten marzec już blisko, bliżej nawet

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystkie znaki na niebie i wycieraczkach wskazują ;)

      Usuń
  15. Ela: Ja to chcem na Świecie Kotów! Może być jako news, nie bądź wydra i zgódź się! Proszę, ładnie proszę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hi hi hi, cóż za łapczywość! ;)
      Bierz, co mi tam, nie mój amant, nie moja wycieraczka ;)

      Andrzej będzie dumny z Włóczki.

      ps. A newsa wiosennego to ja mam, oj mam dla Ciebie, z przedwczoraj. I nic ode mnie na razie nie wyciągniesz, będę tajemnicza jak Sonia ;)

      Usuń
    2. ps 2. A zdjęcie oblubienicy chcesz? ;)

      Usuń
    3. Oczywiscie news na Swiat kotow!:-):-):-)

      Usuń
    4. Przyślij mi jakieś zdjęcia Włóczki na maila, zadebiutuje jako modelka na Świecie kotów. Bez ramek żadnych!

      Usuń
  16. Potwierdzam zdolność kotów do uczuć wyższych. Moja kotka, również sterylizowana, co rusz, szczególnie w okolicach wiosny, prowadza się z kawalerami. Chyba ich trochę oszukuje, femme fatale, czy co? :-) Czasem "panowie" przychodzą i czekają na nią, aż ją wypuścimy, czasem rano przyprowadza ze sobą towarzysza. Nawiasem mówiąc, dzięki linkowi o umaszczeniach, odkryłam, że moja kotka to chyba szylkret calico, a cały czas mówiłam o niej, że to tricolor :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twoja koteczka prowadzi bujne życie towarzysko-uczuciowe :)
      Tricolor i calico to to samo, tylko, że pierwsze po polsku, a drugie po angielsku.

      Usuń
  17. Taki prezent to prawdziwe wyznanie uczuć - nie tam błyskotki czy jakieś zbytki, a zrezygnowanie z własnego posiłku... Szacun dla amanta. Mój pierwszy kot - Rademenes (który okazał się być samiczką, co w gruncie rzeczy nie zmieniło jego imienia na żeńską formę) przynosił nam pod drzwi myszy. Kiedy mieli przyjść goście co kilkanaście minut trzeba było kontrolować wycieraczkę, by nie wywrzeć na znajomych złego wrażenia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jacyś dziwni ci znajomi. Myślisz, że zaproszenie na ucztę by im się nie spodobało? Hm... No, dziwni, dziwni jacyś... ;)

      Usuń
    2. Zależy do kogo ci znajomi przychodzili ;)

      Usuń
    3. Nieważne do kogo się przychodzi, podarunkiem gardzić nie wypada ;)

      Usuń
    4. A te myszki, ptaszki zgroze wsrod sasiadow wywoluja. Kiedys pani na korytarzu do mnie- "a wie pan, jak o panskiej kotce mowia sasiedzi... Bandyta!
      Rozczulilem sie. Wloczka, ten milaczek Bandyta!
      :-)

      Usuń
    5. Od razu bandyta, bandyta... A może zapobiegliwa? szczodra? Tak to nie łaska powiedzieć...

      Usuń
  18. "Platonicznie"... heh...
    czyli "zostańmy przyjaciółmi..."

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo wiesz, Włóczka może zaproponować tylko "biały" związek ;)

      Usuń
    2. Czy na pewno... Nie wiemy wszystkiego o zwierzakach. A takie przekonanie, ze u kotow kopulacja zachodzi tylko za zgoda samiczki i tylko w celu prokreacyjnym?
      Na wlasne oczy widzialem, jak dochodzaca na proszone obiady kotka sasiadow zostala "zdybana" przez kocura, a byla juz w zaawansowanej ciazy. 2 tyg. po tym "gwalcie" urodzila kociaki.
      To dawna historia, jeszcze z Cieszyna

      Usuń
    3. Aż dziwne, że mu uszu nie odgryzła.

      Usuń
    4. Ale sam fakt. Powinna dla niego byc nieatrakcyjna. Bez zapachow odpowiednich. Pamietam scene dokladnie, bo wiedzialem ze kotka zgrubla wyraznie, pare tyg. wczesniej zniknela na caly tydzien (to byl pierwszy wyskok kotki- miala troche ponad pol roku,.moze 8 miesiecy) I gdy kocur zaczal podchody na podworku z ciekawoscia patrzylem co sie zdarzy, majac w pamieci to przekonanie, ze w takim stanie kotka nie powinna "mu dac";-)
      Troche syczala, ale sie stalo
      ;-)

      A doslownie 2 tyg. pozniej kociaki przyszly na swiat

      Usuń
    5. Rzeczywiście, bardzo dziwna sytuacja.

      Usuń

data:blogCommentMessage