Czeski film



Warszawa Centralna. Stoimy w ogonku do informacji kolejowej. Co prawda, można sprawdzić godziny odjazdów pociągów na tablicach porozwieszanych na dworcu (duży rozkład nad kasami zdjęty, bo dworzec świeżo po remoncie), ale z PKP nigdy nic nie wiadomo, więc wolę dodatkowo upewnić się u pani z okienka. Przede mną stoi kobieta, nerwowo przestępuje z nogi na nogę, wyraźnie się spieszy. Kiedy wreszcie staje przed okienkiem, wyrzuca z siebie jednym tchem:

- Ja bym się chciała dowiedzieć, z którego peronu odjeżdżają Szybkie Koleje Mazowieckie do Rembertowa, bo ja nimi zawsze ze stacji Śródmieście do Rembertowa jeżdżę, ale chyba się rozkład zmienił, bo wczoraj pociąg odjechał chyba wcześniej i musiałam autobusem jechać, a dzisiaj jak przyszłam to zobaczyłam, że na Śródmieściu wiszą karteczki, że pociągi SKM odjeżdżają z Centralnej a nie ze Śródmieścia, to szybko przeszłam tutaj, ale tutaj nigdzie nie ma żadnej informacji, ani zapowiedzi, ani kartki, a nie chcę się znów spóźnić. Czy mogłaby pani gdzieś to sprawdzić, skąd one odjeżdżają?

Pani z informacji ze stoicką flegmą oznajmia:

- Zaraz zadzwonię do dyżurnego ruchu.

Dzwoni. Skończyła jedną rozmowę. Dzwoni do kogoś jeszcze. Kobieta przed okienkiem przestępuje z nogi na nogę coraz szybciej, wpatruje się w twarz pani z informacji z wielkim natężeniem, bo nie wiadomo, czy pociąg właśnie nie odjeżdża, aż wreszcie pani z informacji odkłada słuchawkę, wlepia w kobietę kamienny wzrok i stwierdza:

- Ale proszę pani. Tu nikt nic nie wie.

(dworzec Warszawa Centralna)


ps. 1. Szkoda, że pani z informacji nie dodała jeszcze, że chyba trzeba zapytać w jakieś informacji. Byłby to gotowy scenariusz dla Barei. A tak, tylko czeski film ->.

ps. 2. Pani z informacji na dworcu Warszawa Centralna nie zasługuje na zwyczajowe miano wyroczni, w znaczeniu używanym na scenkach ->. Wahałabym się też przy użyciu nazwy Informacja.