58 komentarzy:

  1. Ale nieboszczyk nie czyta;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Reklamy są dla żywych, a żywi czytają. Na miejscu tych żywych to bym się martwiła, gdzie taki Haron może drogiego zmarłego wywieźć ;)

      Usuń
    2. Elu, wiem, ale GLOWNYM klientem jest jednak nieboszczyk:))) A ten nie ma zwyczaju skladac reklamacji ani upominac sie o swoje prawa.
      Do mnie w domu pogrzebowym podszedl facet z obslugi i wyszeptal "prosze sie pozegnac z mamusia, bo niedlugo zamykamy trumienke". Nie cierpie tych zdrobnien i zawsze "pieniazki" wywolywaly we mnie chec mordu, ale teraz "trumienka" chyba wygrala:) Ze ja go chociaz nie oplulam to cud, a mama lezala spokojnie i jej bylo wsio rybka.

      Usuń
    3. Nie zgodzę się. Nieboszczyk jest przedmiotem, nie klientem czyli podmiotem i dlatego właśnie reklamacji nie złoży i rodziny nie zawiadomi, że go Haron zabrał nie tam, gdzie trzeba ;)

      ps. Kiedy umarła moja matka zniesmaczył mnie w zakładzie pogrzebowym entuzjazm pana, który zachwalał zalety poszczególnych trumien, ich kolorów, rzeźbień i tak dalej. Jakby to miało jakiekolwiek znaczenie. "Proszę pana, moja matka umarła" - powiedziałam, ale nie sądzę żeby zrozumiał.

      Usuń
    4. Tu się włączę. Biznes is biznes... trumienki, wianuszki... sory- pierdoluszki.. Oni muszą to jakoś w sobie "przepracować" i wydaje im się, że jak zdrobnią, to ból załagodzą. Mnie też denerwuje takie podejście (w ogóle wszystkie niepotrzebne zdrobnienia), ale to ich praca. W pewnym sensie norma. Co do ortografii to... już nie mogę. Poprawiłam prace studentek. Rzadko nie było błędów ortograficznych.Charon patrzy na obole i rybka mu czy jest prze "ch", czy przez "H". Grunt, że kasa leci, a Styks spokojny :))A tak na marginesie- cyknęłam w Google hasło haron i wyszło dużo przez "H". to ci dopiero numer :)

      Usuń
    5. Wszak wtórnych analfabetów w Polsce całkiem sporo, a co dopiero tych, którzy polskiego nie znają. Niedługo będą się podpisywać Chalina albo Grarzyna, skoro im wszystko jedno.

      Co do "biznes is biznes" - w dość wrażliwym biznesie warto się wrażliwością wykazać.

      Usuń
    6. Ostatnie zdanie- masz rację. Te poprzednie- nie wyobrażam sobie. Byłam długo polonistką w szkole- czas na ... zasłużony :)

      Usuń
    7. Będąc dość długo polonistką, na pewno nie raz przekonałaś się, że uczniowie są zdolni do rzeczy, które nie tylko polonistom się nie śniły ;)

      Usuń
  2. O Matko! :)))
    Padłam!
    Na szczęście nie nieżywa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie padaj, iw. Nie wiadomo, co to za gość, ten Haron, nie wiadomo, gdzie łódką wywiezie ;)

      Usuń
  3. nihil novi... swojego czasu wybroniłem z peerelowskiego wojska perkusistę ówczesnej kapeli "Haron"... kiedy zwróciłem uwagę na błąd ortograficzny, odpowiedział "a co mnie to obchodzi? ja tylko walę w bęben"...
    pozdrawiać :))...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest w tym coś smutnego. Obojętne mu w jakiej kapeli jest perkusistą?

      Usuń
    2. jest taki typ, "muzyk sesyjny"... takich kolesi etykietki zbytnio nie obchodzą...

      Usuń
    3. Muzyk do wynajęcia. Rozumiem.

      Usuń
  4. Widziałam taka perełkę w Horzowie ;)
    Nowa moda... albo właściciele są Chorwatami ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne, że Horwatami- wszak oni sami mówią i piszą nazwę swego kraju przez "H" - Hrvatska!
      Nasi puryści od ortografii nadgorliwi są z zasadami pisania przez "CH" i "H" - nawet wbrew najbardziej zainteresowanym. Zapewne tak też jest z (c)Haronem ;-)

      Usuń
    2. I tak byłoby logicznie. Z Horwatami. Co do Charona nie mam pewności.

      Usuń
  5. na Słowacji ten przybytek nazywa się 'dom smutku' - prosto i intuicyjnie, i nie ma problemu z Chadesem ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. A może to inna niż Charon postać znad Stysku? Może firma konkurencyjna przewożaca zmarłych zamiast regularnym, styksowym promem jednowiosłową łódką "bączkiem" lub jakoś jeszcze lepiej? Innymi słowy czepiasz się i darmenie przeciwstawiasz procesom dynamiki języka rodzimego (znów to cholerne sikanie pod wiatr) ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tak podejrzewam, że to jakiś inny koleś niż stary znany Charon. Stąd moje obawy, gdzie on tych drogich zmarłych pozabiera.

      Pewnie, że się czepiam. Od tego jestem ;)

      Usuń
  7. Będzie śmiesznie, jak się każe, że Haron to nazwisko właściciela :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za dużo tych "Haronów" w Polsce widziałam, żeby było to prawdopodobne. No chyba, że to rodzina specjalizująca się w zakładach pogrzebowych ;)

      Usuń
    2. to się fachowo nazywa "sieć" ;-)

      Usuń
  8. Oj tam, pewnie z "łysym H" bardziej im się podobało ;)))

    Mój największy wqrwiacz językowy to odmiana "tym kobietą". Nie wiem skąd się wzięło, ale gryzę, kiedy widzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, to bardzo częsty, również i mnie potwornie irytujący błąd. Wrrrr... No, jakby nie umieli odmieniać przez przypadki i nie odróżniali liczby pojedynczej od mnogiej.

      Usuń
    2. Teraz to nawet strach uwagę zwrócić. W najlepszym wypadku od purystów językowych zwyzywają ;)))

      Może ci od zakładu odgapili "łysość H" od tych od mebli? Wyguglałam kilka stron meblościanek Harona - oczy mnie bolały, ale ciekawa byłam czy przypadkiem jeszcze ktoś nie wymyślił lepszej wersji ortografii :)))

      Usuń
    3. "Haronów" ci u nas dostatek. Dziwne, że nikt jeszcze nie wpadł na pomysł, żeby pisać Chalina i Chenryk.

      Usuń
  9. Pewna jesteś, że ten "łysy H" nie przez "ch" (dobrze, że choć mu oddałaś szacunek dużą literą)
    ;-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Że też w mitologii rozróżniali H i Ch...

    OdpowiedzUsuń
  11. Z Haronem,to taka podróż w nieznane ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. wcale w necie nie mało takich Haronów;)
    np. >>> eblościanka Haron;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak widać, rozmaici Haroni specjalizują się w branży drzewnej ;)

      Usuń
  13. No, a ja się zastanawiałam przez chwilę o co chodzi z tym szyldem... ;). Ech....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojoj, nie wiem, co powiedzieć ;)

      Usuń
    2. Ratują mnie wbudowane słowniki ;P.

      Usuń
    3. Taki słownik bywa przydatny, ale wszystkiego nie wyłapie. Przykład: morze pójdziemy na spacer?
      ;)

      Usuń
    4. A to ja tak napisałam? Chyba nie?... ;P Może od morza odróżniam... Zazwyczaj.

      Usuń
    5. Nie posądzałabym Cię o to nawet. To był przykład sytuacji, która może wywołać bezradność słownika :)

      Usuń
  14. Pozostaje mieć nadzieję, że nazwa nie wywodzi się z mitologii. Może na ten przykład właściciel ma tak na nazwisko:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W końcu to sprawdziłam:
      http://www.moikrewni.pl/mapa/kompletny/haron.html

      W Polsce jest 19 osób o nazwisku Haron.
      Zamieszkują w 4 różnych powiatach i miastach. Najwięcej zameldowanych jest we Wrocławiu (9).

      :)

      Usuń
    2. Czyli w myslach tez mozemy popelniac bledy ortograficzne; myslac o Charonie, bo tak nam sie wlasnie kojarzy, krzywdzimy ortograficznie pana Harona (a moze caly rod? czyli com.) :/

      Usuń
    3. O, w myślach możemy nawet popełniać przestępstwa. Myśli mogą być nawet zbrodnią ("myślozbrodnią"), o czym bardzo sugestywnie pisał Orwell. A co dopiero zwykłe błędy ortograficzne ;)

      Usuń
    4. Czy masz na mysli u-myslna i nieu-myslna czy tylko sugestywnie orwellowska 'mysl'?

      Usuń
    5. Sugestia dotyczyła Orwella.

      Usuń
  15. ja przepraszam, że nie w temacie i tak na marginesie ale - jest .... tak... pojawiła się dawno oczekiwana postać - tym razem kowboj na znaku obok Poczty Głównej - jadąc w kierunku centrum

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie dygresje zawsze mile widziane :) Może sfotografowałabyś tego kowboja?

      Usuń
    2. jeżeli za tydzien też tam będzie wyczekiwał to go ustrzelę :-) wcześniej nie dam rady

      Usuń
    3. Miejmy nadzieję, że ocaleje :)

      Usuń
  16. Haron z obolę - na Styksie swawole

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tam ubolę (od ubolewać) nad takim Haronem przez samo H. Nie wiadomo, gdzie taki w łódeczce wywiezie ;)

      Usuń

data:blogCommentMessage