I tak gadają

49 komentarzy:

  1. Noooo... nie mam nic przeciwko czworonogom ale tu skojarzenia jednak nie pobudzają apetytu;)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja lubiłam knajpę - Pięknego Psa w Krakowie ;) nie wiem, czy jeszcze istnieje ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Był też Różowy Słoń, taki bar sałatkowy naprzeciwko Collegium Novum.

      Usuń
  3. Weszłabym z czystej ciekawości...:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dla mnie fast-foody mogą być choćby pod ciemna gwiazda, albo czerwoną podwiązką i tak tego świństwa, co tam sprzedają nie jadam. Bez przesady.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście nie ma obowiązku korzystania z fast-foodów. Ale dobry kebab nie jest zły.

      Usuń
    2. Skoro tak uważasz... Te fast-foody "Pod Psem" to jakaś sieć, mam nadzieję, że zbankrutują zanim zasmrodzą moją okolicę.
      Mogę się z Tobą zgodzić, pod warunkiem, że to szisz kebab, takie coś jak szaszłyk, ale nie ze świni.

      Usuń
    3. Ja mam niedaleko domu taką budkę z zapiekankami, kebabami i tego typu żarciem. Nie wiem z czego robią, ale pyszne :)

      Usuń
    4. No dobrze, ale kręcę nosem:) Nie jem w knajpach, gdzie nie dają wina.

      Usuń
    5. Gdyby w tej budce dawali do kebabu wino, trzeba byłoby je wziąć do ręki i spożyć na ulicy. I mandat gotowy :)

      Usuń
    6. Nie wydajesz mi się osobą, która przejmuje się takimi pierdołami jak mandat. Chociaż... płaci tek, kto zapraszał :)
      Picie wina na ulicy jest niesmaczne, ale już w fontannie okay :)

      Usuń
    7. Bardzo się przejmuję mandatami. Jestem wzorcową legalistką.

      ps. W okolicy nie ma fontanny...

      Usuń
    8. Każdy ma prawo do pecha.

      Usuń
    9. Z pechem postulowałabym pełny socjalizm. Każdemu według potrzeb ;)

      Usuń
    10. Ja bym się posunął dalej. Każdemu po równo, bogatemu gó... :)

      Usuń
    11. I tu się nie zgodzę. Każdy powinien dostawać wprost proporcjonalnie do tego, ile podatków odprowadza do wspólnego worka.

      Usuń
    12. Też się nie zgodzę :) Każdy powinien mieć tyle, ile woli, talentu i pracowitości wkłada w swoje dni. Ale to tylko idea antysocjalistyczna.
      Fajnego, udanego dnia Elu :)

      Usuń
    13. Z nawzajemnością, Czarku :)

      Usuń
  5. pies to /pan/pikuś, ale kolorystyka szyldu aż tryska wyjątkowo przekornym humorem... tak swoją drogą zabawne by było, gdyby zamiast kebaba był bank...
    pozdrawiać :))...

    OdpowiedzUsuń
  6. A może ten "kebab" prowadzą psinożerni azjaci lub też głównie azjaci stanowią jego klientelę?
    ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. A nad psem jest Centrum Terapii-psipadek?! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. logicznie rzecz biorąc, to nad omawianym lokalem powinien być posterunek lub komisariat policji...

      Usuń
    2. Calosc jest fantastyczna lacznie ze stworkami w oknach centrum terapii. A wszystko to w cieniu parasola a kebab na odreagowanie szoku po terapii pod psem (choc centrum znajduje sie nad).

      Usuń
    3. Albo na odwrót. Centrum terapii oferuje pomoc ofiarom traumy pokebabowej ;)

      Usuń
    4. Chyba masz racje :)(po ponownym przemysleniu... moim)kebab 'Pod psem' po terapii traumy pokebabowej 'Pod psem' w Centrum terapii nad 'Pod psem' :)

      Usuń
    5. I weź się tu, człowieku, połap ;)

      Usuń
  8. Wygląda to trochę jak zakład pogrzebowy dla psów, które są zmielone z budą i łańcuchem, a następnie wrzucone do bułki...

    Nie weszłabym do czegoś takiego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, dość hardcorowe skojarzenia wynikające z nazwy mogą zniechęcać. Ale mogą również zachęcać. Ludzie są ciekawscy ;)

      Usuń
  9. W ogóle na mnie nie zadziałało. Nazwa jak inne. Mogło być Pod wściekłym Azorkiem lub Czarny Kot (rudy, pręgowany. Jakoś odporna jestem na skojarzenia, a oryginalne nazwy lubię.
    Z Czarkiem zgadzam się co do picia wina na ulicy, natomiast w fontannie to tylko szampan i nic poza nim :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szampan to też wino. Zresztą w fontannie ujdzie nawet wino gazowane :)

      Usuń
  10. Pod psem jest tylko jedno. :) Tak jak w fastfoodach. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Też jestem pod wrażeniem poczucia humoru właściciela :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trudno nie być również pod wrażeniem jego odwagi ;)

      Usuń
  12. Ja bym tam wbiegł merdając ogonem, bo bardzo lubię psy. Oczywiście nie jadam ich, pies to też człowiek. Od razu polubiłem właściciela jadłodajni. Swój chłop :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja tam lubię psy /i myślcie sobie co chcecie ;)/

    OdpowiedzUsuń
  14. Znam tę sieć, a nazwa dla mnie, jako miłośniczki psów, jest jak najbardziej trafiona. Dobrego kebaba można tam zjeść.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli to sieć. Nazwa bardzo mocna, przyciąga uwagę :)

      Usuń
  15. Chyba wolę zwykły kebab ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nazwa jakoś nie zachęca do wejścia ;)
    Fast-foodów też nie jadam.E
    vik

    OdpowiedzUsuń

data:blogCommentMessage