Tarta przedmeczowa



miejsce akcji - dom
czas akcji - wieczór przedmeczowy Polska - Niemcy


Iwona upiekła pierwszy raz w życiu tartę z jabłkami. Częstuje domowników, chce dać tacie. Tata odmawia:

- Zjem po meczu, wtedy będzie mi już wszystko jedno.

(podesłała Iwona)


5 komentarzy:

  1. Ciekawe, czy podobny brak wiary tata miał też wobec polskiej reprezentacji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niewierna istota ;) zmienił zdanie jednak :)

      Usuń
  2. Początki piekarstwa zwykle są trudne :))).

    OdpowiedzUsuń
  3. nie wiem czemu, ale skojarzyło mi się to z kolegą, który na widok pewnej panienki na ulicy aż kucnął z zachwytu i oznajmił:
    - ach, spędzić z taką noc, a potem już sobie mogę umrzeć...
    niby to ma się nijak do kwestii tarty z owocami, którymi wzgardzili Rosjanie i gry w pęcherz kulany nogą po trawie, ale też brzmi eschatologicznie...
    pozdrawiać :)...

    OdpowiedzUsuń
  4. Nic dodać, nic ująć :D

    OdpowiedzUsuń

data:blogCommentMessage