tag:blogger.com,1999:blog-47432313459287594172024-03-05T10:57:54.922+01:00scenkiZobaczyłam, podsłuchałam, opisałam - krótkie i zdecydowanie subiektywne komentarze do sytuacji zaobserwowanych osobiście lub przez znajomych, ze szczególnie złośliwym uwzględnieniem absurdów dnia codziennego, bigoterii, hipokryzji i kalectwa językowego. Krytyczne i zdystansowane spojrzenie skierowane w stronę: polityki, histerycznej religijności oraz szeroko pojętej głupoty. Ku reflexji i dla uśmiechu.Elżbieta Grabarczykhttp://www.blogger.com/profile/10981367463409590589noreply@blogger.comBlogger468125tag:blogger.com,1999:blog-4743231345928759417.post-47479445717767202312021-10-28T01:56:00.003+02:002021-10-28T01:56:44.176+02:00OocytyJadę tramwajem. Pani głośno opowiada koleżankom o swoich wynikach. Badania robiła, bo się czuje osłabiona i miewa biegunki. Otóż badania wykazały, że ma, cytuję "podwyższone oocyty". Pani tłumaczy koleżankom: "To znaczy, za mam jakąś infekcję albo pasożyta". Tak... Biologia czy inne przedmioty szkolne omawiające funkcjonowanie ludzkiego organizmu nie są potrzebne. W ogóle. A potem się dziwimy, skąd tylu niedouczonych świrów cierpiących na syndrom Krugera-Duninga i innych antyszczepionkowców.<div style="text-align: left;"><br /><div style="text-align: right;"><span style="font-family: times;"><i><b><u><a href="https://scenki.blogspot.com/search/label/historyjki%20autobusowe" target="_blank">więcej z działu: historyjki autobusowe </a></u></b></i></span></div></div><div style="text-align: right;"><span style="font-family: times;"><i><b><u><a href="https://scenki.blogspot.com/search/label/medyczne" target="_blank">więcej z działu: medyczne </a></u></b></i></span></div><div style="text-align: right;"><span style="font-family: times;"><i><b><u><a href="https://scenki.blogspot.com/search/label/impresjonizm%20socjologiczny" target="_blank">więcej z działu: impresjonizm socjologiczny</a></u></b></i></span> </div><div style="text-align: right;"><span> </span><a href="https://2.bp.blogspot.com/-w9SEOrTdC6U/W9YpXiYhlPI/AAAAAAAAMQk/MU7fNfLL2m4UApiyL9sbp3xDjYIhLuMhACLcBGAs/s1600/scenkowy%2Bobrazek%2Bzast%25C4%2599pczy.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="711" data-original-width="1600" src="https://2.bp.blogspot.com/-w9SEOrTdC6U/W9YpXiYhlPI/AAAAAAAAMQk/MU7fNfLL2m4UApiyL9sbp3xDjYIhLuMhACLcBGAs/s1600/scenkowy%2Bobrazek%2Bzast%25C4%2599pczy.jpg" width="1" /></a></div>Elżbieta Grabarczykhttp://www.blogger.com/profile/10981367463409590589noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-4743231345928759417.post-59528570245235007392021-05-22T19:26:00.005+02:002021-05-22T19:53:42.809+02:00Piekło Czasami wracając z całodobowego dyżuru autobusem, metrem czy tramwajem marzę o tym, żeby istniało piekło dla osób słuchających muzyki i oglądających filmiki w środkach komunikacji publicznej bez słuchawek lub – co gorsza – na chujowych słuchawkach, przez które słychać wszystkie trzaski i dudnienia, no ale nie można się za bardzo przyczepić, bo przecież słucha na słuchawkach.<br /><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-fREvQN-y6zA/YKk8DNgqj2I/AAAAAAAAN6A/mypL3QTWe5Eg4cIGjtZ752kHKf8bK56yACLcBGAsYHQ/s1920/tiger-3389015_1920.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1279" data-original-width="1920" src="https://1.bp.blogspot.com/-fREvQN-y6zA/YKk8DNgqj2I/AAAAAAAAN6A/mypL3QTWe5Eg4cIGjtZ752kHKf8bK56yACLcBGAsYHQ/s1600/tiger-3389015_1920.jpg" width="90%" /></a></div>
<br /> <br />
To w zasadzie jedyny moment, kiedy zazdroszczę katolikom, bo mogą sobie w takie piekło czy inne straszne miejsca, w których znajdą się po śmierci, wierzyć. Ja też, co prawda, mogłabym wierzyć, ale przecież od mojego wierzenia piekło (ani niebo) nie zaczną istnieć. Tak czy siak, chciałabym, aby w tym piekle znalazł się szczególny zakątek dla tych, którzy nie wyciszają powiadomień z messengera i ich telefony co kilkanaście sekund napierdalają nie dającymi się zignorować, wiercącymi w uszach piknięciami. <br /><br />
Im bardziej moja kurwica narasta, tym większą mam ochotę, żeby po każdym piknięciu, absolutnie po każdym, mówić im: <i>o, wiadomość pani dostała, o wiadomość pani dostała, o wiadomość pani dostała, o, wiadomość...</i> a kiedy jedna z drugą pinda albo inny ciul by powiedział, że wie, odpowiedziałabym, no ale po kiego grzyba ja też muszę o tym wiedzieć, a, kurwa, wiem za każdym razem, bo napierdala pan czy pani powiadomieniami i cały autobus czy inny tramwaj musi tego słuchać, jakby było za mało innych hałasów, kurwa mać. <br /><br />
I chciałabym, aby płonęli w tym piekle wolno, ale to bardzo wolno, na takim bardzo malutkim ogniu, żeby ich cierpienie trwało jak najdłużej. Albo nie. Żeby przez całą, nieskończoną wieczność musieli w absolutnej kosmicznej ciszy słuchać tych jebanych powiadomień. Bez przerwy. Eon za eonem. Bez możliwości odwołania i bez szansy na zbawienie. Przez całą wieczność. Ping! Ping! Ping!<br />
<br /><div><div style="text-align: right;"><b><i><u><span style="font-family: times;"><a href="https://scenki.blogspot.com/search/label/historyjki%20autobusowe" target="_blank">więcej z działu: historyjki autobusowe</a></span></u></i></b></div><div style="text-align: right;"><b><i><u><span style="font-family: times;"><a href="https://scenki.blogspot.com/search/label/impresjonizm%20socjologiczny" target="_blank">więcej z działu: impresjonizm socjologiczny</a></span></u></i></b></div><div style="text-align: right;"><b><i><u><span style="font-family: times;"><a href="https://scenki.blogspot.com/search/label/wiadomości%20lokalne" target="_blank">więcej z działu: wiadomości lokalne</a></span></u></i></b></div><div style="text-align: right;"><b><i><u><span style="font-family: times;"><a href="https://scenki.blogspot.com/p/art-196-kk.html" target="_blank">więcej z działu: art. 196 KK</a></span></u></i></b></div><br /><div style="text-align: right;"><br /></div><i><b></b></i></div>Elżbieta Grabarczykhttp://www.blogger.com/profile/10981367463409590589noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-4743231345928759417.post-17020888776121515812021-05-08T11:48:00.001+02:002021-05-08T11:48:27.357+02:00Wrzask moruli czyli o antyaborcyjnej manipulacji językiem, dźwiękiem i obrazemTa scenka składa się ze zdjęcia, nagranego filmiku i tekstu. Filmik trzeba obejrzeć koniecznie z włączonym dźwiękiem, inaczej przekaz postu nie będzie tak wyrazisty, jak powinien. Jednak zanim zdjęcia zostaną obejrzane, a filmiki również odsłuchane, należy przeczytać tekst. Taka kolejność wydaje mi się właściwa. <br /><br />
Wracając z dyżuru wysiadam na stacji metra Centrum. Już wyjeżdżając z podziemi ruchomymi schodami słyszę dobiegający z góry dokuczliwy, wwiercający się w uszy wrzask niemowlęcia. Nie znoszę takich dźwięków (między innymi dlatego staram się unikać przebywania w pobliżu dzieci, zwłaszcza małych). Drze się nieprzerwanie, rytmicznie i tym głośniej, im bardziej schody zbliżają się do poziomu wejścia na stację. Wnioskuję, że przy wejściu stoi matka z wózkiem i nie udaje jej się uciszyć dziecka, bo natężenie wrzasku narasta zamiast cichnąć. Wypatruję tej kobiety, ale mój wzrok nigdzie jej nie znajduje.<br /><br />
Wychodzę na Patelnię i wtedy okazuje się, że się pomyliłam, to nie żywe niemowę, tylko nagranie odtwarzanie przez przeciwników prawa do aborcji demonstrujących w miejscu, w którym odbywa się wiele warszawskich akcji, zbiórek podpisów i światopoglądowych demonstracji. Nagranie odtwarzane w pętli, bo sekwencja niemowlęcych ryków powtarza się co kilkadziesiąt sekund. Po placu kręcą się policjanci, pewnie dlatego, że nieopodal namiotu antyaborcjonistów stoją młodzi ludzie z transparentem wręcz przeciwnym, popierającym legalną aborcję. Napięcie aż wisi w powietrzu, harmider z uwagi na cyklicznie powtarzające się nagranie dziecięcych wrzasków panuje ogromny. Policjanci spacerują, ludzie się zbierają, jak to na Patelni.<br /><br />
<div style="text-align: center;"><iframe allow="accelerometer; autoplay; clipboard-write; encrypted-media; gyroscope; picture-in-picture" allowfullscreen="" frameborder="0" height="315" src="https://www.youtube.com/embed/GZXD0UfU3D0" title="YouTube video player" width="560"></iframe></div><br />
Do młodych ludzi trzymających transparent podchodzi facet i zaczyna ich odsyłać do szkoły, wrzeszczeć, że im się w dupach poprzewracało, rzucać obelgami. Policjanci podchodzą bliżej, być może dlatego nie dochodzi do eskalacji. Postanawiam się wesprzeć moralnie młodzież i chwilę z nimi rozmawiam i wprost wyrażam poparcie dla ich postawy. <br /><br />
Robię kilka zdjęć i nagrywam na telefon całą sytuację. Tłum jest gęsty, nagrane niemowlę wydziera się nadal, a ja zmierzam do tramwaju, który odwiezie mnie do domu. <br /><br />
Domyślam się, co było intencją przeciwników prawa do aborcji. Jeśli uważają, że aborcja jest równoznaczna z zabiciem dziecka, to trzeba krzyki towarzyszące temuż procederowi nagłośnić. Nagłaśniają więc. Na cały regulator. Być może zapominając o jednym: że zapłodnione zarodki, zygoty, morule i płody nie wrzeszczą. Dlatego został nagrany wrzask niemowlęcia, a nie blastuli. Ale kto by dbał o ścisłość biologiczną, kiedy tak naprawdę chodzi o dramaturgię, podobnie jak w przypadku zdjęć poszarpanych płodów na samochodach. Taki przeraźliwy krzyk ma chwytać za serce i pokazywać bezduszność drugiej strony. Ma uzasadniać użycie sformułowania „zabijanie dzieci”.<br /><br />
Tak samo jak krążące po miastach samochody, tak i krążące po Internecie obrazki ideologiczne, na których "obrońcy życia" używają określeń: "poparcie dla zabijania dzieci", "poparcie dla aborcji", stanowi manipulacyjną retorykę, w której zastosowanie skrótu myślowego wypacza istotę sprawy i jest nieuprawnionym nadużyciem. Nieuprawnionym, ale celowym.
<br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-UDuinl-Ovpo/YJZdbgnODrI/AAAAAAAAN5c/Pc_j8KgwAW8ho_co2ApDLqrlWvxZxSewwCLcBGAsYHQ/s2048/IMG_20210507_175002.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="Orwell na żywo na scenkach" border="0" data-original-height="1536" data-original-width="2048" src="https://1.bp.blogspot.com/-UDuinl-Ovpo/YJZdbgnODrI/AAAAAAAAN5c/Pc_j8KgwAW8ho_co2ApDLqrlWvxZxSewwCLcBGAsYHQ/s1600/IMG_20210507_175002.jpg" title="Orwell na żywo na scenkach - tak zwani obrońcy źycia" width="80%" /></a></div><br />
Pamiętam pierwsze manipulacje językiem, które opisywałam na scenkach w 2011 roku. Zażywałam wtedy leki, które pomagały wytłuc <i>helicobacter pylori</i> w moim żołądku. Opis na ulotce zmienił się zaledwie w ciągu kilku miesięcy i bardzo dokładnie zapamiętałam tę zmianę, bo bardzo skrupulatnie czytam ulotki. Na pierwszym opakowaniu było: "Stosowanie w ciąży ograniczone jest do przypadków, gdy potencjalne korzyści dla matki przewyższają ewentualne ryzyko dla płodu." Potem nagle zaszła zmiana terminologii: nie ma już zagrożeń dla płodów, teraz istnieje ryzyko dla "nienarodzonych dzieci, które musi rozważyć lekarz zastawiając je ze spodziewanymi korzyściami dla matki. Niby nic, niby żadna zmiana, a miałam wtedy wrażenie, że zastosowano działanie jak z Orwella: zmień język, żeby zmienić myślenie. Jakżeż niewinne były tamte manipulacje językowe w porównaniu z demagogią i zawłaszczaniem języka, z jakim mamy do czynienia dziś.<br /><br />
Język ma znaczenie. Zmiana terminologii to kolejna próba przeniesienia przez tak zwanych „obrońców życia” dyskusji o dopuszczalności aborcji z gruntu biologii i medycyny na grunt ideologiczny, gdzie z definicji jest ona nierozstrzygalna (gdyż nauka nie zajmuje się takimi kwestiami). <br /><br />
Zmiana języka ma wspierać próbę stworzenia jednej jedynej, słusznej i obowiązującej odpowiedzi na pytanie o to, kiedy zaczyna się człowiek i co to jest człowiek. Zdaniem przeciwników prawa do aborcji, człowiek staje się człowiekiem z chwilą połączenia komórki jajowej z plemnikiem. Bo zygota ma genotyp człowieka. Pisałam już kiedyś, jak ryzykowna i redukcyjna jest definicja genetyczna albo chromosomowa. Według niej zdefiniowanie człowieka jest bardzo proste: to istota z genotypem człowieka upakowanym w 46 chromosomów. Bo gdyby konsekwentnie doprowadzić taką argumentację do końca, to co z osobami, które mają chromosomów 47 albo i 48? Wszak niektórzy ludzie mają więcej albo mniej chromosomów niż wynosi norma dla naszego gatunku (23 pary). Nie są ludźmi? Co z małpami człekokształtnymi, które mają ponad 95 procent genów takich samych jak człowiek. Różnica w DNA między szympansem i człowiekiem to zaledwie 1-2 procent. Blisko, prawda? <br /><br />
I żeby było jasne: nie uważam, że osoby z innym układem chromosomów nie są ludźmi. Pokazuję jedynie bezsensowność stosowania definicji genetycznej. Zgodnie z nią, konsekwentnie zastosowaną, te osoby nie byłyby uznawane za ludzi.
Tyle że w tej dyskusji nie chodzi już (być może nigdy nie chodziło) o logikę, argumenty i dyskusję. <br />
Tu chodzi o władzę. Zmień język - zmienisz myślenie.<br /><br />
Pisząc ten tekst, cały czas zastanawiałam się, czy używać tej samej metody. Czy na przykład używać pogardliwego określenia „zygotarianie”. Z jednej strony uważam, że musimy się czymś odróżniać, a jeśli będziemy używać tych samych metod, to po czym rozpoznamy, którzy to my, a którzy to oni? A z drugiej, pozwalając im zawłaszczać kolejne połacie języka, wolności, prawa, czy nie skazujemy się na porażkę? Czy grzeczność i kultura wypowiedzi nie będą zwykłą naiwnością i słabością? Przecież grzecznie już było. Przez wiele lat. To po tych latach na kobiecych protestach pojawiło się i zaczęło głośno wybrzmiewać hasło „wypierdalać”.<br /><br />
Nie jestem zwolenniczką aborcji. Dlatego odkąd zaczęłam życie seksualne bardzo dbałam, aby nie być do dokonywania takiego wyboru zmuszoną. Gdybym jednak zaszła w ciążę, chciałam ową możliwość podjęcia samodzielnej decyzji mieć i móc dokonać wyboru świadomie i bez nacisków. W tej kwestii bardzo bliskie mi jest myślenie: nie popierasz aborcji, to jej sobie nie rób. SOBIE. Nie uzurpuję i nigdy nie uzurpowałam sobie prawa do zmuszania innych, by wybierali tak jak ja, by kierowali się moimi przekonaniami i podzielali moje dylematy. To nie ja będę ich dzieci nosić, wychowywać i borykać się z ich kłopotami wynikającymi z podjęcia takich, a nie innych wyborów. <br /><br />
Dlatego jestem zwolenniczką edukacji seksualnej, antykoncepcji i dostępu do badań prenatalnych oraz zwolenniczką prawa każdej z osobna kobiety do dokonania własnego wyboru.<br /><br />
Myślę o czymś jeszcze. Intencja przeciwników aborcji kryjąca się za puszczaniem niemowlęcych ryków wywarła skutek wręcz przeciwny do zamierzonego. Przeraźliwe dziecięce wrzaski, dokładnie takie jak te odtwarzane na Patelni, były odkąd pamiętam jednym z powodów, dla których nie chciałam mieć dzieci. Nie jedynym, to prawda, ale istotnym. Dlatego odkąd zaczęłam życie seksualne dbałam, aby nie być do ich wysłuchiwania zmuszoną.<div><br /></div><div style="text-align: right;"><b><i><u><span style="font-family: times;"><a href="https://scenki.blogspot.com/search/label/impresjonizm%20socjologiczny" target="_blank">więcej z działu: impresjonizm socjologiczny -></a></span></u></i></b></div><div style="text-align: right;"><b><i><u><span style="font-family: times;"><a href="https://scenki.blogspot.com/search/label/medyczne" target="_blank">więcej z działu: medyczne -></a></span></u></i></b></div><div><div style="text-align: right;"><b><i><u><span style="font-family: times;"><a href="https://scenki.blogspot.com/search/label/wiadomości%20lokalne" target="_blank">więcej z działu: wiadomości lokalne -></a></span></u></i></b></div><br /></div>Elżbieta Grabarczykhttp://www.blogger.com/profile/10981367463409590589noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4743231345928759417.post-57992127178779888152021-04-19T16:36:00.004+02:002021-04-19T16:42:53.211+02:00SweterPrzy metrze Politechnika wolontariuszka rozdaje papierowe żonkile. Żonkile upamiętniają rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim. Biorę żonkila i przyczepiam do bluzy. Idę na przystanek tramwajowy na Placu Zbawiciela, bo kiedyś jadąc tramwajem widziałam tam obrazek (graffiti) który koniecznie chcę sfotografować). Robię fotkę, a potem łażę sobie wokół przystanku. <br /><br />
Na ławce siedzi facet w swetrze i płaszczu, rozmawiający tak głośno przez telefon, że nie da się go przeoczyć. Rozmawia w jakimś egzotycznym języku, gardłowym, szorstkim, który brzmi tak, jakby krztusił się kolejnymi słowami. Arabski? Bardzo możliwe, bo pan jest takiej urody, jak stereotypowi arabscy terroryści przedstawiani na satyrycznych rysunkach. Bardziej na arabskiego terrorystę już się nie da wyglądać.<br /><br />
Mijam go kolejny raz. Staram się nie wybałuszać oczu, ale trudno się nie wgapiać, kiedy arabski terrorysta ma do swetra przyklejony żółty żonkil...<br /><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiVzjfppozBnGWJVpBLhYxg1xC_CpjhF9_lYeqkN5aGMQ8sNaVVcp7urEuKm2Q_D9b73UVcWmR7aNuKz2ko_jzu8vrTqWgEYSwAMzPWEVSG9iVrk5yCFK6WbkcUgL5YHnG4MrqLtey1fLI/s2048/IMG_20210419_152231.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="sweter" border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1536" width="60%" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiVzjfppozBnGWJVpBLhYxg1xC_CpjhF9_lYeqkN5aGMQ8sNaVVcp7urEuKm2Q_D9b73UVcWmR7aNuKz2ko_jzu8vrTqWgEYSwAMzPWEVSG9iVrk5yCFK6WbkcUgL5YHnG4MrqLtey1fLI/s1600/IMG_20210419_152231.jpg" title="Żonkil - rocznica wybuchu powstania w getcie warszawskim" /></a></div><br /><br /><div style="text-align: right;"><b><u><i><span style="font-family: times;"><a href="https://scenki.blogspot.com/search/label/wiadomo%C5%9Bci%20lokalne" target="_blank">więcej z działu: wiadomości lokalne</a></span></i></u></b></div><b><div style="text-align: right;"><b><u><i><span style="font-family: times;"><a href="https://scenki.blogspot.com/search/label/impresjonizm%20socjologiczny" target="_blank">więcej z działu: impresjonizm socjologiczny</a></span></i></u></b></div></b><br />
<i>ps. 1. Warszawa miasto, w którym łatwo o takie zaskoczenia, przy okazji uczące, aby nie ulegać zbyt pochopnym przeświadczeniom na temat ludzi. Niezależnie od ich wyglądu.<br />
ps. 2. Nie sfotografowałam pana z oczywistych powodów. Kto wie, czy pod swetrem nie miał pasa szahida...<br />
</i>
scenkihttp://www.blogger.com/profile/10388229369195723392noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4743231345928759417.post-88043952533737981222021-02-18T16:31:00.014+01:002021-02-19T13:34:31.698+01:00Jeśli musisz zapewniać, że jesteś wiarygodny....<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-IldhABDctKs/YC6APXePnNI/AAAAAAAANtc/58P2b0Bgnssa6JrJYZ2CwlzD_zo6ugxbQCLcBGAsYHQ/s2635/eisbrecher.jpg" style="display: block; padding: 1em 0px; text-align: center;"><img alt="" border="0" data-original-height="1193" data-original-width="2635" src="https://1.bp.blogspot.com/-IldhABDctKs/YC6APXePnNI/AAAAAAAANtc/58P2b0Bgnssa6JrJYZ2CwlzD_zo6ugxbQCLcBGAsYHQ/s1600/eisbrecher.jpg" width="1" /></a></div>
Czekając na przystanku Centrum na tramwaj, który zawiezie mnie do pracy, zauważam reklamę programu informacyjnego Polsatu. Na banerze tekst: <i>Najbardziej wiarygodny serwis i kanał w Polsce</i>. Nie mam w zasadzie nic przeciwko Polsatowi poza dwoma zastrzeżeniami. Po pierwsze, jest zdecydowanie, jednoznacznie propisowki, a po drugie, ich bloki reklamowe są jedynie z rzadka przerywane filmami. Podejrzewam jednak, że kiedy ktoś musi zapewniać, że jest wiarygodny, to z tą wiarygodnością jest tak, jak w cytacie z Margaret Thatcher:<br /><br />
<blockquote>Być potężnym - to tak samo jak być damą. Jeśli musisz zapewniać, że nią jesteś – to nie jesteś.</blockquote><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-yL8NwVXBhC0/YC59z94XJuI/AAAAAAAANtQ/fZBleXeGMHs5et1PJjevPlUChLBTNom_wCLcBGAsYHQ/s2048/IMG_20210202_083115.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1536" src="https://1.bp.blogspot.com/-yL8NwVXBhC0/YC59z94XJuI/AAAAAAAANtQ/fZBleXeGMHs5et1PJjevPlUChLBTNom_wCLcBGAsYHQ/s1600/IMG_20210202_083115.jpg" width="70%" /></a></div><br />
Mam też nieodparte wrażenie, że bardzo podobny obrazek już gdzieś widziałam i wydaje mi się, że nawet wiem, gdzie. Po powrocie do domu sprawdzam to skojarzenie. Ha! Polsatowki baner mógłby być z łatwością uznany za plagiat. Nawet kolor krawata się zgadza. <br />
<div class="separator" style="clear: both;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-IldhABDctKs/YC6APXePnNI/AAAAAAAANtc/58P2b0Bgnssa6JrJYZ2CwlzD_zo6ugxbQCLcBGAsYHQ/s2635/eisbrecher.jpg" style="display: block; padding: 1em 0px; text-align: center;"><img alt="" border="0" data-original-height="1193" data-original-width="2635" src="https://1.bp.blogspot.com/-IldhABDctKs/YC6APXePnNI/AAAAAAAANtc/58P2b0Bgnssa6JrJYZ2CwlzD_zo6ugxbQCLcBGAsYHQ/s1600/eisbrecher.jpg" width="90%" /></a></div>
Po lewej - reklama programu informacyjnego Polsatu. Po prawej - kadr z mocnego teledysku do utworu niemieckiego zespołu Eisbrecher pod tytułem <i>"Was ist hier los?".</i> Zobaczcie koniecznie. Od początku do końca. Znajomość niemieckiego nie jest konieczna, ale jeśli chcecie, tekst można znaleźć<b><u><a href="https://www.tekstowo.pl/piosenka,eisbrecher,was_ist_hier_los_.html" target="_blank"> tutaj -></a></u></b> i przetłumaczyć za pomocą <b><u><a href="https://translate.google.pl/?hl=pl" target="_blank">tłumacza Google -></a></u></b><br /><br />
Załączam link: <br /><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allow="accelerometer; autoplay; clipboard-write; encrypted-media; gyroscope; picture-in-picture" allowfullscreen="" frameborder="0" height="315" src="https://www.youtube.com/embed/BGthmYzpGv0" width="560"></iframe></div><br />
Ale może jakiekolwiek podobieństwo jest po prostu przypadkowe? Może Margaret Thatcher nie miała racji?<br /><br /><div style="text-align: right;"><b><u><i><span style="font-family: times;"><a href="https://scenki.blogspot.com/search/label/impresjonizm%20socjologiczny" target="_blank">więcej z działu: impresjonizm socjologiczny</a></span></i></u></b></div><b><div style="text-align: right;"><b><u><i><span style="font-family: times;"><a href="https://scenki.blogspot.com/search/label/polityczne" target="_blank">więcej z działu: polityczne</a></span></i></u></b></div><u><div style="text-align: right;"><b><u><i><span style="font-family: times;"><a href="https://scenki.blogspot.com/search/label/wiadomości%20lokalne" target="_blank">więcej z działu: wiadomości lokalne</a></span></i></u></b></div></u></b><br /><br /><i>
ps. Kiedyś na scenkach poruszałam już podobny temat (scenka pt. <b><u><a href="https://scenki.blogspot.com/2012/07/dlaczego-juz-nie-jestem-dziennikarzem.html" target="_blank">Dlaczego już nie jestem dziennikarzem</a></u></b>. Widać nie daje mi spokoju...</i><br /><br />Elżbieta Grabarczykhttp://www.blogger.com/profile/10981367463409590589noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-4743231345928759417.post-84483196669272183092021-02-16T21:10:00.011+01:002021-02-16T21:41:45.952+01:00Obywatelka ElaOdkąd pamiętam, przedstawiam się jako Ela Grabarczyk. Tak o sobie myślę, tak się przeżywam, to jest ważny, o ile nie podstawowy kawałek mojej tożsamości. Jako Elżbieta występuję wyłącznie w sytuacjach oficjalnych, a pod pełnym nazwiskiem (tym dwuczłonowym) to już wyjątkowo rzadko, chyba tylko, gdy składam zeznanie podatkowe. <br /><br />Jako Ela Grabarczyk przedstawiam się z takim przekonaniem, że nawet pisma urzędowe otrzymuję tak zaadresowane. Osoby, które mnie poznają, też niemal automatycznie tak zaczynają o mnie myśleć i tak się do mnie zwracać. Sami zobaczcie, jak to działa.<br /><br /><b><u>Sytuacja nr 1, pt. "Włamanie"<br />Czas i miejsce akcji: dawno, dawno temu, za górami, za lasami, w moim rodzinnym mieście.</u></b><br /><br />Remontuję mieszkanie. Do remontu wynajmuję pana o odpowiednich kwalifikacjach, który ma skuć, zedrzeć i pomalować to, co takich zabiegów wymaga. Sama w tym czasie zajmuję się studiowaniem, a w mieszkaniu przebywa Antje, moja niemiecka współlokatorka, której wynajmuję mały pokój.<br /><br />Wszystko zdaje się przebiegać bezproblemowo, aż do dnia, kiedy w akademiku odbieram telefon od Antje, że w mieszkaniu jest wyłamany zamek, drzwi wiszą krzywo na futrynie i chyba ktoś się włamał. Jej nie znikło nic, nie wiadomo, co z moimi rzeczami. Wracam czym prędzej pociągiem z Krakowa i stwierdzam, że istotnie, dokonano kradzieży. Z mojego pokoju ukradziono, uwaga, uwaga: telewizor marki Samsung z zepsutym kineskopem (został jeszcze po mojej matce i czekał na moment, gdy zdecyduję się do wynieść na śmietnik), budzik, radiomagnetofon marki Philips z zepsutą jedną kieszenią oraz talię kart do gry.<br /><br />Panowie policjanci wpisują wszystko do protokołu i są tak samo jak ja rozbawieni potrzebami złodzieja. Podejrzewamy, że mógł być mocno pod wpływem i nie wiedział, co czyni, a ja przynajmniej nie muszę sama tego telewizora tachać. Na pytanie, czy mam pomysł, kto mógł to zrobić, odpowiadam zgodnie z prawdą, że mam. Podejrzewam mianowicie pana remontującego mieszkanie (potem okazuje się, że miałam rację). Panowie policjanci notują i to, a ja otrzymuję oficjalne wezwanie na komendę, gdzie będę musiała swoje zeznanie oficjalnie powtórzyć.<br /><br />
Tak, okazałam panom policjantom dowód osobisty. Owszem, przedstawiłam się jako Ela Grabarczyk.<div><br />
Oto wezwanie:<br /><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEijItUKCETHT8t5iZWaYf0HLv7EfZ8vXZzfZ_9skCN1or4iyWONqUtLkQjHN7SBYML3xxY9AoJPr6vHjIszqLvWAtiNZVzcEseD1NYHv71NNT7trofEOYDsBzP0BNJGPB0Dfdeukm7NGRQ/s2048/obywatelka+ela.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1450" data-original-width="2048" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEijItUKCETHT8t5iZWaYf0HLv7EfZ8vXZzfZ_9skCN1or4iyWONqUtLkQjHN7SBYML3xxY9AoJPr6vHjIszqLvWAtiNZVzcEseD1NYHv71NNT7trofEOYDsBzP0BNJGPB0Dfdeukm7NGRQ/s1600/obywatelka+ela.jpg" width="80%" /></a></div><br /><div><b><u>Sytuacja nr 2, pt. "Konsultant merytoryczny"</u></b></div><b><u>Czas i miejsce akcji: Bardzo niedawno, w moim obecnym mieście</u></b><br /><br />Zostaję zaproszona do współpracy przy ogólnopolskiej kampanii edukacyjno-informacyjnej "Zrozum. Poczuj. Działaj!" w charakterze konsultanta merytorycznego. W projekt włączam się z przyjemnością, bo temat kwestii zdrowia psychicznego w środowisku pracy oraz wspierania w tym obszarze pracowników i pracodawców wydaje mi się bardzo ważny, a ja chętnie robię pożyteczne rzeczy, a poza tym lubię wyzwania i lubię się uczyć, a przy tym projekcie okazji ku temu będzie mnóstwo.<br /><br />
Zaczynamy działać. Praca wre, współpracuje się gładko i przyjemnie, wiadomości wysyłane do organizatorów podpisuję po kilku mailach, a jakże, Ela Grabarczyk. <div><br /></div><div>Jednym z pierwszych wydarzeń kampanii ma być <b><u><a href="https://www.zrozumpoczujdzialaj.pl/webinar/">webinar.</a></u></b> Informacje o tym wydarzeniu pojawiają się na Facebooku i na LinkedIn. Będę mówić między innymi o tym, czym są zaburzenia psychiczne, jak wpływają na funkcjonowanie w życiu osobistym i w pracy, jakie są w Polsce statystyki (a jeżą włos na głowie!) i kiedy zgłosić się po profesjonalną pomoc. Zostaje opublikowana przyciągająca wzrok grafika oraz lista gości.<br /><br />Dobrze zgadujecie:
<div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-tCCbD4GN7WU/YCwizaNkymI/AAAAAAAANs4/KR47TspOrbQHHj7kTddF9plIbm0xF4uVwCLcBGAsYHQ/s708/Przechwytywanie%2Bzaproszenie.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="648" data-original-width="708" src="https://1.bp.blogspot.com/-tCCbD4GN7WU/YCwizaNkymI/AAAAAAAANs4/KR47TspOrbQHHj7kTddF9plIbm0xF4uVwCLcBGAsYHQ/s1600/Przechwytywanie%2Bzaproszenie.JPG" width="80%" /></a></div><br />
Najpierw robię zrzucik, bo taką pamiątkę to ja muszę mieć koniecznie, ale to koniecznie, a dopiero potem kontaktuję się z organizatorami z sugestią, żeby jednak zastosowali bardziej oficjalną formę mojego imienia, bo pełniąc rolę konsultanta merytorycznego powinnam chyba zaprezentować się nieco poważniej. Wiem, że poprawią to błyskawicznie, więc kolejność robienia zrzuciku i wysyłania prośby nie jest przypadkowa. Odpowiedź otrzymuję niemal natychmiast, a wszędzie, gdzie była Ela, widnieje już teraz oficjalna Elżbieta.<br /><br />
Ale swoje i tak wiem.<br /><br /><div style="text-align: right;"><b><u><i><span style="font-family: times;"><a href="https://scenki.blogspot.com/search/label/impresjonizm%20socjologiczny" target="_blank">więcej z działu: impresjonizm socjologiczny</a></span></i></u></b></div><b><div style="text-align: right;"><b><u><i><span style="font-family: times;"><a href="https://scenki.blogspot.com/search/label/medyczne" target="_blank">więcej z dział: medyczne</a></span></i></u></b></div><u><div style="text-align: right;"><b><u><i><span style="font-family: times;"><a href="https://scenki.blogspot.com/search/label/kompletna%20prywata" target="_blank">więcej z działu: kompletna prywata</a></span></i></u></b></div></u></b><br />
</div></div>Elżbieta Grabarczykhttp://www.blogger.com/profile/10981367463409590589noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4743231345928759417.post-14051980268114040482021-02-07T23:32:00.009+01:002021-02-08T00:27:13.176+01:00Czip poszczepienny<div>Niestety, nici z turystyki szczepionkowej. System jednak zadziałał i szczepimy się całym zespołem w szpitalu na Wolskiej, tam gdzie pod koniec grudnia zostaliśmy zgłoszeni. Wszystko odbywa się zadziwiająco sprawnie i trzeba przyznać, mają to bardzo czytelnie organizowane. Mimo labiryntu ścieżek, nie da się zabłądzić wśród szpitalnych budynków, bo wielkie czerwone strzałki wskazują jednoznacznie, gdzie odbywa się szczepienie. Kiedy przybywam na miejsce, są już Marysia, Artur i Marek, a za chwilę pojawia się pani Danusia i pani Joasia oraz Ewa. </div>
<br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-bEO_2UoP3E4/YCBikKGfopI/AAAAAAAANrQ/VB55aKuguJQFI-NM9SlZ_A1StgBoWFO-wCLcBGAsYHQ/s2048/IMG_20210207_223642.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="NOP przy COVID-19" border="0" data-original-height="1536" data-original-width="2048" src="https://1.bp.blogspot.com/-bEO_2UoP3E4/YCBikKGfopI/AAAAAAAANrQ/VB55aKuguJQFI-NM9SlZ_A1StgBoWFO-wCLcBGAsYHQ/s1600/IMG_20210207_223642.jpg" title="Czip działa - szczepienie przeciwko COVID-19" width="80%" /></a></div><div><br />
Rejestruję się, odbywam rozmowę kwalifikacyjną z panią doktor i czekam na wezwanie. Dowiaduję się przy okazji, że pierwsza dawka z reguły nie powoduje żadnych poważnych nieprzyjemności, poza zwykłymi, jakie dzieją się po szczepieniach, za to drugą znosi się zazwyczaj ciężej, ale ponieważ jestem ozdrowieńcem, to zdaniem pani doktor mój organizm może zareagować silniej. Poczekamy, zobaczymy. Tak czy siak, wolę mieć przez kilka dni objawy grypopodobne i ból ramienia niż jeszcze raz to, co przez dwa tygodnie przechodziłam, chorując na COVID -19. <br /><br />Wkłucie w ramię bezbolesne, a jako wieloletni dawca krwi potrafię docenić finezję wykonania. Odczekujemy z Marysią 15 przepisowych minut, jednak żadnej z nas nie wyrastają antenki ani trzecia ręka, więc możemy spokojnie jechać do domu.</div><div><br /></div><div>Po powrocie natychmiast idę do łóżka, może z tego powodu, że mało w nocy spałam, zbierając materiały do artykułu z bardzo krótkim dedlajnem, tworzonego do nowego projektu, do którego zostałam kilka dni temu zaproszona, a może po prostu dlatego, że czip musi się zaimplementować. W końcu wgrywanie oprogramowania trochę trwa i niekoniecznie musi się dziać przy świadomym udziale użytkownika.</div><div><br /></div><div>Budzę się po kilku godzinach i siadam do artykułu. Niesamowite. Coś co zaplanowałam na trzy dni, piszę przez pięć godzin. Tekst gotowy i wysłany! O, Pfizerowi należą się podziękowania. To działa! Przecież to niemożliwe, że powodami takiego tempa jest wyspanie się, fascynujący temat artykułu i wynagrodzenie, jakie otrzymam. Skąd! Doszlifowałabym tylko opcję automatycznej korekty, kiedy zauważę czerwone podkreślenie i nieco poprawiła rozdzielczość w oczach ale i tak jest nieźle. Niezłych mają speców w tych laboratoriach, nic dziwnego, że Reptilianie z nimi współpracują.</div><div><br /></div><div>Od razu czuć różnicę, gdy człowiek z wersji analogowej wyewoluuje dzięki zupełnie nowemu DNA dostarczonemu w szczepionce do poziomu cyfrowego. Ciekawe, czy po drugiej dawce będę w stanie pobierać materiały źródłowe potrzebne do artykułów bezpośrednio z sieci.</div><div><br /></div><div style="text-align: right;"><b><i><u><span style="font-family: times;"><a href="https://scenki.blogspot.com/search/label/medyczne" target="_blank">więcej z działu medyczne</a> </span></u></i></b></div><div style="text-align: right;"><b><i><u><span style="font-family: times;"><a href="https://scenki.blogspot.com/search/label/kompletna%20prywata" target="_blank">więcej z działu kompletna prywata</a></span></u></i></b></div><div><div class="separator" style="clear: both; text-align: right;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-w9SEOrTdC6U/W9YpXiYhlPI/AAAAAAAAMQk/MU7fNfLL2m4UApiyL9sbp3xDjYIhLuMhACLcBGAs/s1600/scenkowy%2Bobrazek%2Bzast%25C4%2599pczy.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><b><i><span style="font-family: times;"><img border="0" data-original-height="711" data-original-width="1600" src="https://2.bp.blogspot.com/-w9SEOrTdC6U/W9YpXiYhlPI/AAAAAAAAMQk/MU7fNfLL2m4UApiyL9sbp3xDjYIhLuMhACLcBGAs/s1600/scenkowy%2Bobrazek%2Bzast%25C4%2599pczy.jpg" width="1" /></span></i></b></a></div></div>Elżbieta Grabarczykhttp://www.blogger.com/profile/10981367463409590589noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-4743231345928759417.post-60022573826662863702021-02-02T20:53:00.003+01:002021-02-02T21:02:44.483+01:00Będąc w grupie zero czyli turystyka szczepionkowaSkierowanie na szczepienie przeciwko COVID-19 otrzymuję 29 grudnia 2020 roku. Jestem w grupie zero, jako pracownik publicznej służby zdrowia (określenie "ochrony zdrowia" nie przechodzi mi przez gardło ani przez klawiaturę, zważywszy na to jak jesteśmy traktowani, a wiem, jak jesteśmy traktowani od 1999 roku, bo wtedy zaczęłam w służbie zdrowia pracować).
<div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhIw8fzUF-BYmrmD8I2FADwtjelDcOmKhTKj7WPE41OPnz9a9UFUZjjPFtWoGHSpLPAQw2mgBFtT0Jg0ox3N7opK6Q-J8kz0-17H7AekLWTwfv6jSVrNnHI6B4GEi57828bQ-FEcrcrkbk/s824/skierowanie+na+szczepienie.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="824" data-original-width="606" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhIw8fzUF-BYmrmD8I2FADwtjelDcOmKhTKj7WPE41OPnz9a9UFUZjjPFtWoGHSpLPAQw2mgBFtT0Jg0ox3N7opK6Q-J8kz0-17H7AekLWTwfv6jSVrNnHI6B4GEi57828bQ-FEcrcrkbk/s1600/skierowanie+na+szczepienie.JPG" width="70%" /></a></div><br />
Koronawirusa przechorowałam tuż przedtem. <br /><br />
Od 20 do 29 grudnia byłam na kwarantannie, w związku z tym, że podczas 48-godzinnego dyżuru uczestniczyłam w pobieraniu wymazu naszym pacjentom, które okazują się dodatnie. <br /><br />
Po powrocie do domu z dyżuru idę spać na kilka godzin, a potem wysyłam oficjalny formularz zgłoszenia się na kwarantannę w związku z kontaktem z osobami zakażonymi. Biorąc pod uwagę objawy, które zaczynają sie u mnie objawiać, w zasadzie powinnam przebywać na izolacji, ale jak zwał tak zwał, mam do 29 grudnia przebywać w domu, więc grzecznie przebywam, borykając się z paskudnym kaszlem, bardzo silnym bólem głowy i ogromnym osłabieniem, nie pozwalającym nawet wstać z łóżka. Wracając z 48-godzinnego dyżuru zadzwoniłam do Rafała, żeby zrobił zakupy na czas, gdy będziemy objęci kwarantanną, więc jesteśmy zaopatrzeni jak na wojnę.<div><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhQXsnRGrvbgb5Kp7xQJ6JMt7gubog17Rgcbdkqt6Ve_AFm8m5tqyR1jbIWphYimofLji5nZ-ng_MPzusfESpUJTjm7tLQTNHyEcPMFjVdjiJVE9RcopLDWB5Cqso23iTBbozcBC4agaSY/s1770/wymazy.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1770" data-original-width="1080" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhQXsnRGrvbgb5Kp7xQJ6JMt7gubog17Rgcbdkqt6Ve_AFm8m5tqyR1jbIWphYimofLji5nZ-ng_MPzusfESpUJTjm7tLQTNHyEcPMFjVdjiJVE9RcopLDWB5Cqso23iTBbozcBC4agaSY/s1600/wymazy.jpg" width="60%" /></a></div><br />
Kwarantanna sie kończy. Obecność przeciwciał, które sobie badam, wskazuje, że to, co mi było, to rzeczywiście COVID-19, ale bezpiecznie i tak się nie czuję, bo odnotowywano już powtórne zakażenia. Po COVIDZIE utrzymują mi się tylko omamy zapachowe, więc co jakiś czas latam po chałupie sprawdzając, czy coś się nie pali, bo mój mózg wyczuwa nieistniejący swąd spalenizny, przypominający tlącą się delikatnie kartkę papieru.
<br /><br />
Do szczepienia zgłosił mnie wraz z zespołem ośrodek, w którym pracuję. <br />
Pozostaje czekać na wezwanie do punktu szczepień, gdzie zostaliśmy zgłoszeni. <br />
Czekamy zatem. <br />
I czekamy. <br />I czekamy. <br /><br />Skierowanie ma swoją datę ważności, a absurdy polskiego systemu leczenia spowodują, że nikt nie będzie weźmie pod uwagę, że przed nami, czyli osobami znajdującymi sie w gronie bezpośrednio narażonych, zaszczepiono trochę celebrytów, krewnych i znajomych królika, biznesmenów oraz polityków.<br /><br />
Zaczynam się trochę niecierpliwić, więc na indywidualnym koncie pacjenta postanawiam sprawdzić, czy może nie będzie szybciej, jeśli sama wyszukam jakiś punkt szczepień.<br /><br />
Zaczynam od oczywistej lokalizacji, czyli od Warszawy. Oficjalny komunikat oznajmia:<br /><br />
<blockquote>Niestety nie ma wolnych terminów w wybranej gminie i powiecie dla podanych kryteriów wyszukiwania. Poniżej zostały zaprezentowane dostępne terminy w województwie. </blockquote><br /><br />
Poszukajmy zatem na terenie województwa, jakby co, dojadę. Otrzymuję między innymi następujące propozycje:<br />
<li>18 marca 2021, czwartek<br />
godz. 15:45<br />
Punkt szczepień Narutowicza 5, Łosice</li><br />
<li>18 marca 2021, czwartek<br />
godz.11:45<br />
Przychodnia Lekarska w Zbuczynie, Terespolska 13, Zbuczyn</li><br />
<li>4 marca 2021 czwartek<br />
godz. 10:45<br />
Ośrodek Zdrowia w Łysowie - Punkt szczepień Łysów 28</li><br />
<li>9 marca 2021 wtorek<br />
godz. 09:30<br />
Pogotowie Ratunkowe - SAMODZIELNY PUBLICZNY ZESPÓŁ ZAKŁADÓW OPIEKI ZDROWOTNEJ W ZWOLENIU<br />
Ludowa 7a, Zwoleń</li><br />
Do wzięcia jest też Stara Kornica i Nowa Wieś.<br /><br />
Nie mam pojęcia, gdzie są te miejscowości, ale szukanie mnie wciągnęło, więc wpadam na myśl, że skoro w miejscu zamieszkania nie wychodzi, to może w miejscu zameldowania? Wpisuję Bielsko-Białą. Oficjalny komunikat oznajmia ponownie:
Niestety nie ma wolnych terminów w wybranej gminie i powiecie dla podanych kryteriów wyszukiwania. Poniżej zostały zaprezentowane dostępne terminy w województwie. <br /><br />
Są za to propozycje nieopodal:<br />
<li>12 marca 2021, piątek<br />
godz. 17:00<br />
NZOZ Polimed, Korfantego 2, Katowice</li><br />
<li>15 marca 2021, poniedziałek<br />
godz. 18:30<br />
SZPITAL SPECJALISTYCZNY W CHORZOWIE Szpital Tymczasowy ul. Zjednoczenia 10, Chorzów</li><br />
Wracam Mazowsze. Udaje się znaleźć kilka terminów w Siedlcach. W sumie niedaleko, przy okazji odwiedzę ciotkę, myślę.<br /><br />
Ale te Katowice są w sumie kuszące. Byłaby to jakaś wycieczka, co w dzisiejszych czasach stanowi atrakcję, niezależnie od destynacji. Gdyby tak rozejrzeć się za punktem szczepień jeszcze gdzie indziej? W jakimś miejscu, które chętnie bym odwiedziła? A może zaszczepić się nad morzem? Albo gdzieś na Zamojszczyźnie? To jest myśl!<br /><br />
Spędzam na takich poszukiwaniach całkiem miły wieczór, propozycjami podsuwanymi przez system dzieląc się z kolegami i koleżankami z zespołu na naszym WhatsAppie.<br /><br />
po dzisiejszym zebraniu klinicznym okazuje się, ze jednak nie będzie wycieczki. Szpital, do którego zostaliśmy zgłoszeni, wyznaczył nam termin. Na najbliższą niedzielę. Na godzinę 12.30.<br /><br />
A to mogła być taka cudna wyprawa...<br /><br /><div style="text-align: right;"><span style="font-family: times;"><b><i><u><a href="https://scenki.blogspot.com/search/label/medyczne" target="_blank">więcej z działu: medyczne </a></u></i></b></span></div><div><div style="text-align: right;"><span style="font-family: times;"><b><i><u><a href="https://scenki.blogspot.com/search/label/wiadomości%20lokalne" target="_blank">więcej z działu: wiadomości lokalne</a></u></i></b></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-w9SEOrTdC6U/W9YpXiYhlPI/AAAAAAAAMQk/MU7fNfLL2m4UApiyL9sbp3xDjYIhLuMhACLcBGAs/s1600/scenkowy%2Bobrazek%2Bzast%25C4%2599pczy.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="711" data-original-width="1600" src="https://2.bp.blogspot.com/-w9SEOrTdC6U/W9YpXiYhlPI/AAAAAAAAMQk/MU7fNfLL2m4UApiyL9sbp3xDjYIhLuMhACLcBGAs/s1600/scenkowy%2Bobrazek%2Bzast%25C4%2599pczy.jpg" width="1" /></a></div></div></div>Elżbieta Grabarczykhttp://www.blogger.com/profile/10981367463409590589noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4743231345928759417.post-32851087236927554762021-01-31T22:56:00.005+01:002021-02-02T20:54:14.130+01:00Osobiście o 76. rocznicy wyzwolenia KL AuschwitzDziś, 27 stycznia 2021 roku obchodzona jest 76 rocznica wyzwolenia KL Auschwitz<br /><br />
Urodziłam się w Oświęcimiu. To miasto o długiej, ponad 800-letniej historii, dawna stolica niezależnego Księstwa Oświęcimskiego, a dziś mała, sympatyczna i urokliwa dziura z niespełna 40 tysiącami mieszkańców. Spędziłam tam 26 pierwszych lat życia, zanim wyjechałam do Bielska-Białej, a stamtąd po kilkunastu latach do Warszawy. Jeśli można w jakikolwiek sposób określić mnie patriotką, to dotyczy to właśnie Bielska i Oświęcimia.
<div><br /></div><div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiTQs5cm3zuUpuacozGxGRkLP4T-AraMspFTSiNjsB9fTblAS__H6EuaNoQua9thI8WPxx4hMD-W40b2T_PigmniMSmF4ajKdy3nPhNbQ9F8GgggoUQioalfOAzBrCtkPKDngshgsLeIrg/s2048/2018.10.14_053.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="Osobiście o 76 rocznicy wyzwolenia KL Auschwitz" border="0" data-original-height="1536" data-original-width="2048" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiTQs5cm3zuUpuacozGxGRkLP4T-AraMspFTSiNjsB9fTblAS__H6EuaNoQua9thI8WPxx4hMD-W40b2T_PigmniMSmF4ajKdy3nPhNbQ9F8GgggoUQioalfOAzBrCtkPKDngshgsLeIrg/s1600/2018.10.14_053.JPG" title="76 rocznica wyzwolenia KL Auschwitz" width="90%" /></a></div><br />
Niektórych moich warszawskich znajomych nieustannie zadziwia to, że co roku na kawałek urlopu wybieram się w podróż do rodzinnego miasta. Jadę tam, aby pospacerować ścieżkami znajomymi od zawsze i spotkać się bliskimi i ważnymi przyjaciółmi, z którymi więź przetrwała te wszystkie lata.<br /><br />
Jednak kiedy myślicie o Oświęcimiu, wcale nie macie przed oczami tych 800 lat historii, prawda? Nie myślicie o piastowskim Zamku, Plantach, małym Rynku, olimpijskim basenie, na którym dzieciaki z miasta uczą się pływać, jeziorku Kruki czy miejscu, gdzie można zobaczyć, jak Soła wpada do Wisły.<br /><br />
Gdy mówię, że jadę do Oświęcimia, macie na myśli Auschwitz. A to nie to samo. Nie musicie tego wiedzieć. Jednak ktoś urodzony w Oświęcimiu dba o to rozróżnienie.
Oświęcim to miasto. Auschwitz to obóz. <br /><br />
Zakręty historii sprawiły, że to właśnie tutaj, na przedmieściach włączonego do III Rzeszy miasta, za dzisiejszym osiedlem Zasole, Niemcy utworzyli w połowie 1940 roku Konzentrationslager Auschwitz, największy z niemieckich nazistowskich obozów koncentracyjnych, stanowiący symbol Zagłady, ludobójstwa i niepojętego, nieludzkiego okrucieństwa. W skład „fabryki śmierci” weszły KL Auschwitz I (Stammlager), KL Birkenau (Auschwitz II) i KL Monowitz (Auschwitz III). Miał być po prostu kolejnym z obozów koncentracyjnych, tworzonych przez nazistów już od początku lat trzydziestych XX wieku, ale stał się największym z nich, a od 1942 roku jednym z ośrodków „Endlösung der Judenfrage” (ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej).
<br /><br />Zamordowano tu ponad 1,1 mln osób: mężczyzn, kobiet i dzieci. Franciszek Piper, polski historyk zajmujący się tematyką Holocaustu, ocenia że ogółem do obozu trafiło co najmniej 1,3 miliona ludzi, w tym 1,1 mln Żydów, około 150 tysięcy Polaków, 23 tysiące Romów i ponad 30 tysięcy osób innych narodowości. Pierwszy transport Polaków dotarł do obozu Auschwitz 14 czerwca 1940 roku.<br /><br />
W dniu 27 stycznia 1945 roku żołnierze 60. armii Pierwszego Frontu Ukraińskiego otworzyli bramy obozu. W obozie macierzystym, Birkenau i Monowitz wyzwolenia doczekało około 7 tysięcy więźniów.<br /><br />
Dziś, 27 stycznia 2021 roku obchodzona jest 76. rocznica wyzwolenia Auschwitz.<br /><br />
Rok wcześniej Marian Turski, były więzień KL Auschwitz, podczas uroczystości okazji 75. rocznicy wyzwolenia obozu apelował: Nie bądźcie obojętni! Przywołał słowa prezydenta Austrii Alexander Van der Bellen „Auschwitz ist nicht vom Himmel gefallen”. Auschwitz nie spadło z nieba...<br /><br />
Martin Niemöller, niemiecki pastor luterański, teolog i działacz antynazistowski, więzień obozu koncentracyjnego w Dachau, który po II wojnie światowej stał się radykalnym działaczem na rzecz pokoju i rozbrojenia pisał o tym tak:<br /><br />
<blockquote>Kiedy naziści przyszli po komunistów, milczałem, nie byłem komunistą.<br />
Kiedy zamknęli socjaldemokratów, milczałem, nie byłem socjaldemokratą.<br />
Kiedy przyszli po związkowców, nie protestowałem, nie byłem związkowcem.<br />
Kiedy przyszli po Żydów, milczałem, nie byłem Żydem.<br />
Kiedy przyszli po mnie, nie było już nikogo, kto mógłby zaprotestować.<br /></blockquote><br />
Do triumfu zła wystarczy, aby dobrzy ludzie nic nie robili. To się dzieje stopniowo, pomału, niemal niezauważalnie. Zaczyna się od słów. A słowa mają wielką moc. Również moc unicestwiania.<br /><br />
Gordon Willard Allport, amerykański psycholog uważał, że mowa nienawiści to początek. Może ona eskalować do kolejnych stadiów:
- unikania i izolacji osób należących do danej grupy (marginalizowania, demonizowania i dehumanizacji)
- dyskryminacji (gorszego, nierównego traktowania, wykluczenia i prześladowań)
- aktów przemocy fizycznej (napaści, wandalizmu, niszczenia mienia należącego do osób z dyskryminowanych grup)
- eksterminacji (zamachów na życie, podpaleń, ataków bombowych i ludobójstwa).<br /><br />
W XX wieku mieliśmy wiele razy okazję zobaczyć na własne oczy konsekwencje przyzwolenia na nienawiść. Nie tylko podczas podczas II wojny światowej i powstania obozów koncentracyjnych. Także podczas krwawych, plemiennych walk w Rwandzie i w trakcie okrutnej wojny na terenie byłej Jugosławii. Już wiemy, jak to się może skończyć. Dlatego nie wolno milczeć. Wiemy, jakie są konsekwencje milczenia.<br /><br />
Oświęcim to miasto. Obóz to Auschwitz. Pochodzę z Oświęcimia, więc zwracam uwagę na to rozróżnienie. Nie da się jednak urodzić w tym mieście, być w miarę ogarniętym i wrażliwym człowiekiem i ignorować ten odrutowany kawałek, który mieści się za Zasolem, a przed Brzezinką i Rajskiem, przy drodze prowadzącej do Brzeszcz.<br /><br />
Nie da się nie wiedzieć. Autobiografię Rudolfa Hössa, komendanta obozu Auschwitz-Birkenau przeczytałam mając 16? 17 lat? Po takiej lekturze nie da się nie pamiętać. A jeśli już się trochę wie i pamięta, to nie da się być rasistą, homofobem czy nacjonalistą. Nie wolno.<br /><br />
W 70. rocznicy wyzwolenia obozu uczestniczyło około 300 byłych więźniów KL Auschwitz.
Podczas 75. rocznicy było ich 200...<br />
Kto będzie pamiętał, kiedy już ich nie będzie?<br /><br />
Napisałam kiedyś do bliskiego przyjaciela:<br /><br />
<blockquote>Kiedy myślę o mieście, w którym się urodziłam i bezpośredniej bliskości Oświęcimia z Auschwitz, mam poczucie jakiegoś zobowiązania. Zobowiązania do postawy, która stoi w opozycji do takich postaw i poglądów, które mogą spowodować, że Auschwitz się powtórzy. Odnoszę wrażenie, że urodziwszy się w Oświęcimiu i po uświadomieniu sobie, co stało się tuż obok, nie da się o tym zapomnieć. Albo inaczej - nie powinno się.</blockquote><br />
Viktor Frankl, austriacki psychiatra i psychoterapeuta, więzień obozów koncentracyjnych, m.in. Auschwitz, w swojej książce "Człowiek w poszukiwaniu sensu" zawarł poruszające słowa:<br /><br />
<blockquote>My, którzy żyliśmy w obozach koncentracyjnych, pamiętamy ludzi, którzy chodzili po barakach, pocieszając innych, oddając ostatni kawałek chleba. Być może było ich niewielu, ale są oni wystarczającym dowodem na to, że człowiekowi można zabrać wszystko za wyjątkiem jednej rzeczy: ostatniej z ludzkich wolności - wyboru swojej postawy w każdych okolicznościach, wyboru swojej drogi.</blockquote><br /><br />
Mamy wybór. Możemy być tymi, którzy zaprotestują lub pozostać obojętni. Nasze słowa, postawy, uczynki i zaniechania mogą przyczynić się do tego, aby Auschwitz nigdy się nie powtórzyło lub spowodować, że tę przerażającą lekcję będziemy przerabiać wciąż od nowa. Mamy moc podjęcia tej decyzji. Każdy z nas.<br /><br />
<i>Ilustracją do tekstu jest zdjęcie wykonane przeze mnie 14 października 2018 roku, kiedy podczas urlopu wybrałam się do rodzinnego miasta i spacerowałam ulicami Brzezinki, gdzie mieszkała moja babcia i gdzie spędziłam dzieciństwo. Zdjęcie, na którym teraźniejszość tak miesza się z historią, można zrobić tylko tutaj.</i></div><div><i><br /></i></div>
<div style="text-align: right;"><br /></div>Elżbieta Grabarczykhttp://www.blogger.com/profile/10981367463409590589noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4743231345928759417.post-1187878480337075162020-08-30T17:57:00.002+02:002020-08-30T18:00:33.755+02:00Testosteronowy fiutekOdkąd kilka lat temu, będą w wieku dojrzałym, bo tuż przed jungowską statystyczną połową życia, nauczyłam się w końcu pływać <i>(patrz scenka <b><u><a href="https://scenki.blogspot.com/2012/10/totalna-inwigilacja.html" target="_blank">"Totalna inwigilacja"</a></u></b>)</i>, regularnie uczęszczam na basen i mam z tego mnóstwo frajdy. Sformułowanie "w końcu" ma duże znaczenie, ponieważ zanim trafiłam na wspomnianego w przywołanej tu scence instruktora cudotwórcę, zaliczyłam kilkanaście zakończonych kompletnym fiaskiem prób nauki tej umiejętności, począwszy od lekcji WF na basenie olimpijskim w Oświęcimiu odbytych w pierwszych klasach podstawówki, poprzez starania moich znajomych, a kończąc na ostatecznej próbie podjętej przez mojego ojca, któremu, tak jak i poprzednim instruktorom, zarówno amatorom jak i zawodowcom, udowodniłam, że nie tylko nie unoszę się na wodzie, ale i jestem w stanie pociągnąć na dno solidny sosnowy pieniek mający służyć za pomoc w treningu, który wcześniej pięknie pływał po powierzchni mazurskiego jeziora.<br /><br /><div>Sukces instruktora cudotwórcy polegał na tym, że przyjął moją perspektywę i nie próbował mnie wbrew wszystkim moim doświadczeniom przekonywać, że człowiek unosi się na wodzie. Moje doświadczenia wskazywały bowiem, że są ciała, które unoszą się na wodzie, takie jak na przykład plastik czy drewno oraz ciała, które się nie unoszą, na przykład ołów, beton i ja. <br /><div><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiHNTn96b3rj4uUC9ojxABJVSeeURI2grdzixxWAbLBsaSsanrDwzpAnMw-mmT4mmrFBGkh00SYpL-nIsGR25eDuTnTz00VnjXY_Ad1vrRxN-cit-eSbLvAm46u59oYcRPlDRyxtHEXWf8/s2048/testosteronowy+fiutek.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1536" data-original-width="2048" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiHNTn96b3rj4uUC9ojxABJVSeeURI2grdzixxWAbLBsaSsanrDwzpAnMw-mmT4mmrFBGkh00SYpL-nIsGR25eDuTnTz00VnjXY_Ad1vrRxN-cit-eSbLvAm46u59oYcRPlDRyxtHEXWf8/s640/testosteronowy+fiutek.jpg" width="640" /></a></div><br />
<div>Instruktor cudotwórca stwierdził: <i>"No, jak się pani nie unosi, to się pani nie unosi. Moim zadaniem jest panią nauczyć się unosić"</i>. Jak powiedział, tak zrobił w ciągu zaledwie 7 lekcji pływania, po których unosiłam się żabką. Twierdził też, że jest w stanie nauczyć pływać każdego, kto ma przynajmniej dwie kończyny, obojętnie które i ja mu wierzę, biorąc pod uwagę to, że zdołał nauczyć nawet mnie.</div><div><br /></div><div>Od tamtego czasu nauczyłam się jeszcze zawracać w wodzie (nie jest to wcale łatwe i takie oczywiste dla kogoś, kto uczy się pływać przed statystyczną połową życia) oraz pływać na plecach, co widać na załączonym obrazku, a także po prostu leżeć luźno na wodzie, z czego czerpię ogromną przyjemność, wciąż podszytą niedowierzaniem. </div><div><br /></div><div>Ograniczenia wynikające z epidemii spowodowały kilkumiesięczną przerwę w wizytach na basenie, więc kiedy w końcu wybrałam się na Warszawiankę, doświadczyłam takiego wyrzutu endorfin, że myślałam, że się rozpuknę, a w drodze do domu nie byłam się w stanie opanować i uśmiechałam się do mijanych przechodniów. <br /><br />Ale do brzegu. Pływam sobie na torze, który dzielę z dziewczyną pływającą tak pięknym kraulem, że zazdrość mnie zżera i cały czas się gapię oraz starszą panią, która tak jak jak przed kilku laty stara się mniej więcej ogarnąć żabkę. Jest fajnie, bo dla trzech kobiet jest wystarczająco dużo miejsca, by tor zapewniał komfortowe warunki, nikt na siebie nie wpada, nie wymija się i nie chlapie (dziewczyna pływa bezgłośnie i bez towarzyszących wymachom fontann). Jest fajnie, dopóki naszego toru nie postanowi zaanektować testosteronowy fiutek. </div><div><br /></div><div>Mógłby oczywiście iść na tory obok, oznaczone do szybkiego pływania, ale nie, przecież nie będzie się ścigał z innymi testosteronowymi fiutkami, choć miejsca by tam dla niego starczyło. Będzie się ścigał z nami. Więc się ściga, wymija obok, wymija pod wodą, chlapie łapami, bo nie umie pływać tak elegancko, jak ta dziewczyna, przepycha się, a kiedy mu za ciasno, nurkuje pod sznurkiem na sąsiednie tory i tam też urządza sobie wyścigi, a potem wraca na nasz tor i znowu się przepycha między nami i wygląda, że mu to sprawia satysfakcję. Co za buc. </div><div><br /></div><div>Życzę fiutkowi, żeby go spotkały wszystkie opisywane w literaturze skutki uboczne sterydów anabolicznych z obniżeniem libido, zaburzeniami erekcji oraz demaskulinizacją włącznie. <br /></div><div><br /></div><div style="text-align: left;">Frajda z pływania zdecydowanie się zmniejsza, zastanawiam się, czy go "niechcący" nie podrapać długimi paznokciami, kiedy będzie się obok przepychał. <br /><br />Jak jednak się fiutek nagle pojawił, tak zniknął. Miał szczęście.<br /><br /><div style="text-align: right;"><b><i><u><span style="font-family: times;"><a href="https://scenki.blogspot.com/search/label/kompletna%20prywata">więcej z działu: kompletna prywata</a></span></u></i></b></div></div><div style="text-align: left;"><div style="text-align: right;"><b><i><u><span style="font-family: times;"><a href="https://scenki.blogspot.com/search/label/impresjonizm%20socjologiczny" target="_blank">więcej z działu: impresjonizm socjologiczny</a></span></u></i></b></div><br /><br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-w9SEOrTdC6U/W9YpXiYhlPI/AAAAAAAAMQk/MU7fNfLL2m4UApiyL9sbp3xDjYIhLuMhACLcBGAs/s1600/scenkowy%2Bobrazek%2Bzast%25C4%2599pczy.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="711" data-original-width="1600" src="https://2.bp.blogspot.com/-w9SEOrTdC6U/W9YpXiYhlPI/AAAAAAAAMQk/MU7fNfLL2m4UApiyL9sbp3xDjYIhLuMhACLcBGAs/s1600/scenkowy%2Bobrazek%2Bzast%25C4%2599pczy.jpg" width="1" /></a></div></div></div>scenkihttp://www.blogger.com/profile/10388229369195723392noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-4743231345928759417.post-81716024449669131722020-08-10T09:55:00.026+02:002020-08-18T01:19:13.105+02:00Źle się dzieje w państwie duńskim - czyli rzecz o tym, że nie wolno być obojętnymTa scenka powstała z poczucia bezradności. Z przekonania, że źle się dzieje w państwie polskim oraz z obawy, że będzie się działo jeszcze gorzej. Z przerażenia narastającą spiralą przemocy i nienawiści. Z chęci wsparcia moich nieheteronormatywnych przyjaciół, znajomych i pacjentów. Żebyście wiedzieli, że jakby co, to jestem. <div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-Q2rnjl9xYns/XzD3_FL54DI/AAAAAAAANWk/iS0DcOr_m90dqxC0KwKmj4Mro20qv9G5ACLcBGAsYHQ/s2048/%25C5%25BCle%2Bsi%25C4%2599%2Bdzieje.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1536" data-original-width="2048" src="https://1.bp.blogspot.com/-Q2rnjl9xYns/XzD3_FL54DI/AAAAAAAANWk/iS0DcOr_m90dqxC0KwKmj4Mro20qv9G5ACLcBGAsYHQ/s640/%25C5%25BCle%2Bsi%25C4%2599%2Bdzieje.jpg" width="640" /></a></div><div><br /><div><br /></div><div><span style="color: red;">Myślę o L., przystojnym, inteligentnym młodym mężczyźnie który zrobił coming out w internecie i dostał mnóstwo słów poparcia i zrozumienia od bliższych i dalszych znajomych, ale wciąż nie zdecydował się porozmawiać o swojej orientacji z najbliższą rodziną, bo obawia się jej reakcji. Jest przerażony tym, co dzieje się w naszym kraju, więc wspieram i wzmacniam, ale trudno mi znaleźć słowa, które naprawdę dodawałyby otuchy, bo oboje widzimy, co się dzieje. Wspiera go jego partner i dzięki temu codzienność ma nieco jaśniejsze barwy. Mówi o swoim lęku, mówi o swojej niepewności na temat przyszłości. A ja drżę, aby któreś z usłyszanych czy przeczytanych słów albo duszny, wrogi klimat nie uaktywniły jego depresji. </span></div><div><span style="color: red;"><br /></span></div><div><span style="color: red;">Mogę pójść z nim w jednym szeregu na Paradę Równości i nieść tęczową flagę, aby przekonały go czyny, a nie słowa, że mój gabinet psychologiczny naprawdę jest miejscem o przyjaznej orientacji, a ja naprawdę popieram osoby nieheteronormatywne w ich walce o równe traktowanie. Czy to wystarczy? Czy mogłabym zrobić coś więcej? </span></div><div><br /></div><div><span style="color: #ffa400;">Myślę o Gośce, mojej wieloletniej przyjaciółce zatrzymanej przez policję w piątek 7 sierpnia pod pomnikiem Kopernika, gdzie usiłowała przeprowadzić i nagrać kilka wywiadów z osobami protestującymi na Krakowskim Przedmieściu przeciwko zatrzymaniu Margot, a następnie zawiezionej na komisariat na Jagiellońskiej i przetrzymanej do soboty. Będzie odpowiadała wraz z 47 innymi osobami z art. 254 kodeksu karnego, który brzmi następująco: "Kto bierze czynny udział w zbiegowisku, wiedząc, że jego uczestnicy wspólnymi siłami dopuszczają się gwałtownego zamachu na osobę lub mienie, podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech". Miała szczęście: trafiła na sensownych policjantów, którzy nie mieli potrzeby udowadniać swojej siły i wypuścili ją następnego dnia. <br /><br />Gośka to pani w średnim wieku, chorująca na wiele przewlekłych chorób, więc noc w celi, gdzie do dyspozycji miała mocno brudny koc (ale obowiązkowo w maseczce – wszak koronawirus!) lub twardą leżankę nie posłużyła jej zdrowiu. Ale to także doświadczona działaczka, która od 30 lat walczy o to, aby mieć w Polsce równe prawa, więc byle zatrzymanie jej nie załamie. Trzeba mieć wielką siłę, aby znosić tyle lat dyskryminacji. Co mogłam dla niej zrobić? Po zatrzymaniu nie odebrali jej od razu telefonu, więc zdążyła wrzucić na Facebooka zdjęcie z wnętrza radiowozu, a ja zdążyłam zadzwonić i dopytać, czy to prawda z tym zatrzymaniem i zadeklarować wsparcie, a potem śledzić aktualności na profilu jej partnerki Ewy i odezwać się natychmiast, kiedy wyszła. Mogłam też wyjaśnić wszystkim, którzy byli ciekawi, dlaczego drugiego dnia szkolenia udzielałam się mniej, dlaczego moje myśli są gdzie indziej, bo przy przyjaciółce siedzącej w celi i o co w tym całym zamieszaniu chodzi. Czy to dużo? Mało? </span></div><div><br /></div><div><span style="color: #6aa84f;">Myślę o B., który robi, co może, walcząc o równe prawa osób LGBT, czasem robiąc rzeczy oceniane jako kontrowersyjne, bo ileż można być grzecznym i poprawnym, a który co tydzień opowiada mi swoim lęku, złości i poczuciu bycia niezrozumianym, przykrywanych hollywoodzkim uśmiechem i spokojem demonstrowanym całemu światu, bo czuje, że nie wolno mu się potknąć. Więc nawet na urlopie ze swoim facetem trudno mu się oderwać od sprawdzania informacji, komentarzy i artykułów na temat tego, co się dzieje w związku z ustawami o homofobicznym wydźwięku przyjmowanymi przez kolejne gminy. <br /><br />Mogę słuchać i dzielić się sposobami radzenia sobie ze stresem i napięciem oraz zmacniać i doceniać te momenty, gdy udaje mu się złapać dystans do aktualności sączących się z internetu i telewizji. Czy to wystarczy? Czy to wszystko, co mogę? </span></div><div><br /></div><div><span style="color: #8e7cc3;">Myślę o T., która napisała do mnie wczoraj o swoim przerażeniu sytuacją osób LGBT w Polsce i o tym, że zupełnie nie może sobie z tym poradzić. O przerażeniu swoją sytuacją. T. to niezwykła młoda kobieta o zachwycającej powierzchowności i niebywale żywym umyśle. Jakiś czas temu zakończyła u mnie terapię, podczas której konsekwentnie i odważnie mierzyła się ze swoim trudnościami i porządkowała wewnętrzny bałagan. Jest szczęśliwie zakochana i wreszcie trafiła na kobietę swojego życia. Pisze, że potrzebuje pilnie rozmowy, bo się boi, bo widzi, co się dzieje na ulicach a ja jestem jej terapeutką i chciałabym jej jakoś pomóc. Umawiam się z nią na sesję na następny dzień, aby nie chodziła sama ze swoim lękiem nie wiadomo jak długo. Co mogę jeszcze zrobić? Co mam jej powiedzieć? </span></div><div><br /></div><div>Kiedy pisałam scenkę pt. <b><u><i><a href="https://scenki.blogspot.com/2020/06/duda-brudzinski-zalek-czarnek.html" target="_blank">„Duda, Brudziński, Żalek, Czarnek - muszkieterowie nienawiści i dyskryminacji”</a></i></u></b>, policzyłam osoby nieheteronormatywne, które znam bliżej lub dalej, ale osobiście. Geje, lesbijki, osób biseksualne i transseksualne. Znam 26 takich osób. To są konkretni ludzie, którzy mieszkają w tym kraju, pracują, płacą podatki, część z nich wychowuje dzieci. Mają swoje pasje, zainteresowania, ukochane zwierzaki, małe i duże sprawy, kłopoty i radości. To zwyczajni ludzie, nie żadna mityczna ideologia LGBT. To moi przyjaciele, znajomi i pacjenci. </div><div><br /></div><div>Czuję kompletną bezradność. Moi przyjaciele, znajomi i pacjenci się boją. Są przerażeni i bezsilni. Słyszę to, gdy dzwonią, czuję, gdy rozmawiamy i domyślam się, czytając wiadomości od nich. Ten temat pojawia się podczas sesji w gabinecie i podczas towarzyskich spotkań ze znajomymi. Nie wiem, jak pomóc. Ta bezsilność jest okropna.
Nie wiem, jak dodać Wam otuchy. Nie wiem gdzie szukać słów, które pomogłyby Wam przetrwać ten czas i znaleźć siłę do walki o siebie. Słów, które upewniłyby Was, że nie jesteście sami, że są ludzie, na których możecie liczyć i miejsca, gdzie możecie czuć się bezpieczne. </div><div><br /></div><div>Czuję się tak samo bezradna, wściekła, smutna i wystraszona jak wy. To uczucie podchodzi mi do gardła.
Ale wiem, że nie czuję się tak samo. </div><div><br /></div><div>Wiem, że wy czujecie to na co dzień, od lat i od pewnego czasu coraz mocniej. Tylko raz weszłam w buty osoby o odmiennej orientacji. Było to podczas <b><u><i><a href="https://scenki.blogspot.com/2016/01/jak-zostaam-lesbijka-honoris-causa.html">akcji na temat równości małżeńskiej „Już czas”</a></i></u></b>, na którą namówiła mnie Gośka i dzięki której zyskałam tytuł lesbijki honoris causa. O ile zdawałam sobie wcześniej sprawę ze społecznej niechęci, a może nawet wrogości wobec osób LGBT, to udział w tej akcji po raz pierwszy w życiu uświadomił mi tak naprawdę skalę i emocjonalny wymiar tego, na co narażone są takie osoby. Przez lata. Przez całe swoje życie. I jak wiele siły w sobie trzeba mieć, aby się nie załamać, zachować poczucie wartości i godności, czytając takie obelgi i słuchając obelżywych słów na temat tego, kim jesteś. Przez lata, w internecie, od rodziny, a teraz od polityków. To wtedy uświadomiłam sobie, jak trudne może być życie w świecie, który karze za bycie sobą i bycia sobą każe się wstydzić. Nawet nie będę udawała że wiem jak to jest. Mogę to sobie jedynie wyobrażać. A kiedy sobie wyobrażam jestem wściekła, smutna i przerażona. Dlatego jestem z wami.
</div><div><br /></div><div>Widzę, jak rozkręca się spirala wrogości. Znam jej stadia z piramidy nienawiści Allporta i przeraża mnie to, że w Polsce eskalacja postępuje. W mowie nienawiści Polacy czują się już zadomowieni. Jeżą mi się ze strachu i wstrętu włosy na głowie, gdy czytam na stronie Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych zebrane wypowiedzi „prawdziwych” Polaków, których facebookowe profile udekorowane znaczkami Polski walczącej i biało czerwonymi flagami aż ociekają patriotyzmem. </div><div><br /></div><div>To wstrząsające, gdy w kraju tak doświadczonym przez historię, na terenie którego funkcjonowały niemieckie obozy koncentracyjne, Polacy piszą: <i>„Dla mnie to nie ludzie a zwierzęta :)... A w przypadku własnych dzieci uznał bym to za porażkę w wychowaniu, której bym sobie nie wybaczył. A i tak bym to tępił.”</i> albo:<i> „Nadszedł już czas aby jebać to pierdolone pedalstwo i rozpalać piece w Oświęcimiu”</i>. Polacy piszą to publicznie, bez skrępowania czy wręcz z rodzajem dumy. To straszne. </div><div><br /></div><div> <b><u>Allport pisał, że mowa nienawiści może eskalować do kolejnych stadiów: </u></b></div><div><ul style="text-align: left;"><li>unikania i izolacji osób należących do danej grupy (marginalizowania, demonizowania i dehumanizacji) </li><li>dyskryminacji (gorszego, nierównego traktowania, wykluczenia i prześladowań)</li><li>aktów przemocy fizycznej (napaści, wandalizmu, niszczenia mienia należącego do osób z dyskryminowanych grup) </li><li>eksterminacji (zamachów na życie, podpaleń, ataków bombowych i ludobójstwa). </li></ul></div><div><br /></div><div> Na którym stopniu piramidy jesteśmy teraz? </div><div><br /></div><div>Nie wiem, co jeszcze mogę zrobić. Mogę być i wspierać, na tyle, na ile potrafię. Mogę edukować i tłumaczyć i nagłaśniać, na czym polega dyskryminacja, jak są ograniczane prawa osób LGBT w Polsce. Mogę chodzić na Parady i protesty. Mogę wywiesić w oknie tęczową flagę. Mogę wszystkie prowadzone przeze mnie strony ozdobić tęczowymi emblematami symbolizującymi wsparcie. Mogę wreszcie pisać. </div><div><br /></div><div>Umiem pisać, a dzięki temu, że ubieram myśli w słowa, choć trochę je sobie porządkuję i choć trochę mniej czuję się bezsilna. Mogę pisać o swojej bezradności i wkurwieniu, bo wolę się złościć niż być bezradna i dzięki temu tej bezradności jest we mnie trochę mniej.
</div><div><br /></div><div>Więc piszę. Piszę o prawach człowieka, o tym, skąd się bierze zło i o tym, co się teraz dzieje. Piszę o piramidzie nienawiści Allporta, o konsekwencjach ślepego posłuszeństwa i o moralnych mechanizmach obronnych, które pozwalają robić złe rzeczy i zachowywać dobre mniemanie o sobie. Napisałam dziesiątki takich artykułów. Tutaj na scenkach, na moich psychologicznym blogu, na Facebooku i na różnych grupach, gdzie się udzielam. Piszę o tym od lat i nie wiem czy moje teksty coś dają, ale czuję, że trzeba o tym pisać, dopóki sytuacja osób nieheteronormatywnych w Polsce się nie zmieni. </div><div><br /></div><div><b><u>Piszę o tym, że prawa człowieka mają charakter: </u></b></div><div><ul style="text-align: left;"><li>powszechny - co oznacza, że obowiązują na całym świecie i przysługują każdemu człowiekowi, niezależnie od jego koloru skóry, wyznania lub jego braku, orientacji i miejsca zamieszkania. Przysługują niskim, brzydkim, rudym, pięknym, mądrym, miłym i niegrzecznym. Wszystkim. </li><li>przyrodzony - przysługują każdemu od chwili urodzenia. Nikt nie musi ci ich nadawać. Masz je od zawsze i na zawsze.
niezbywalny - nie można się ich zrzec. Przysługują ci, nawet, gdy ich nie chcesz. </li><li>nienaruszalny - istnieją niezależnie od władzy i nie mogą być przez nią dowolnie regulowane. Nieważne, kto akurat rządzi i jaka parta polityczna jest akurat przy władzy</li><li>naturalny - obowiązują niezależnie od ich potwierdzenia przez władzę państwową. Nie musisz czekać, aż ktoś oficjalnie ci je przyzna. Po prostu je masz. </li><li>niepodzielny - wszystkie stanowią integralną i współzależną całość. </li></ul></div><div><br /></div><div>Piszę, tłumaczę, dyskutuję, wykłócam się i powtarzam, że nie mam moralnej zgody na przemoc i dyskryminację. Powtarzam, że ludzie są równi i że pomniki nigdy nie będą dla mnie ważniejsze niż ludzie. Nawet za cenę utraty internetowych znajomych. Nawet za cenę utraty znajomych znanych od lat. Nie mam pojęcia, czy to cokolwiek zmienia i czy wystarcza, a jednak czuję, że nie mogę milczeć, bo to oznacza przyzwolenie. </div><div><br /></div><div>Jestem psychologiem i terapeutą. Długo starałam się nie wprowadzać kwestii światopoglądowych na swój zawodowy fanpage. Ale do cholery! <b><u>Prawa człowieka i kwestie równości nie są polityką ani światopoglądem</u></b>, choć wiele osób myśli o nich w tych kategoriach. A tymczasem nienawiść eskaluje. Dlatego nie chcę być dłużej neutralna. Nie wolno być neutralnym i obojętnym, kiedy krzywdzi się ludzi. Ja nie umiem. Lęk moich pacjentów, ale także przyjaciół i znajomych nie wynika z ich zniekształceń poznawczych, nad którymi moglibyśmy pracować metodami terapii poznawczo-behawioralnej. Ich lęk, złość i przygnębienie to skutki tego, jak są traktowani przez własne państwo, przez przechodniów spluwających, gdy widzą dwóch chłopaków idących za rękę i przez sąsiadów, którzy widząc w oknach tęczową flagę wrzeszczą z podwórka, żeby jebać pedałów. To emocje wynikające z tego, co się realnie dzieje na ulicach, mające realne podstawy.</div><div><br /></div><div>Nie mam zbyt wielu narzędzi skutecznej pomocy poza tym, że mogę tylko być, wzmacniać i wspierać, i staram się robić to najlepiej, jak potrafię. Czy to wystarczy?</div><div><br /></div><div>Od pewnego czasu na fanpage'u mojego gabinetu coraz częściej piszę o swojej niezgodzie na dyskryminację i poniżanie osób LGBT i udostępniam treści, z których jednoznacznie wynika, że nie pozwalam na przemoc, homofobię i rasizm w mojej przestrzeni i w mojej obecności. Nie wyrażam zgody na nienawiść i chcę, aby to wyraźnie wybrzmiało. Mam nadzieję, że to też rodzaj wsparcia. </div><div><br /></div><div>W XX wieku mieliśmy okazję obserwować i przeżyć konsekwencje przyzwolenia na nienawiść: podczas II wojny światowej i powstania obozów koncentracyjnych, krwawych, plemiennych walk w Rwandzie czy w trakcie okrutnej wojny na terenie byłej Jugosławii. Już wiemy, jak to się może skończyć.
Dlatego nie wolno milczeć i udawać że nic się nie dzieje. Wiemy, jakie są konsekwencje milczenia.</div><div> </div><div></div><blockquote><div>Kiedy naziści przyszli po komunistów, milczałem,
nie byłem komunistą. </div><div>Kiedy zamknęli socjaldemokratów, milczałem,
nie byłem socjaldemokratą. </div><div>Kiedy przyszli po związkowców, nie protestowałem,
nie byłem związkowcem. </div><div>Kiedy przyszli po Żydów, milczałem,
nie byłem Żydem. </div><div>Kiedy przyszli po mnie, nie było już nikogo, kto mógłby zaprotestować. </div><div><br /></div><div><i>Martin Niemöller - niemiecki pastor luterański, teolog i działacz antynazistowski, więzień obozu koncentracyjnego w Dachau, po II wojnie światowej stał się radykalnym działaczem na rzecz pokoju i rozbrojenia.</i></div></blockquote><div><i></i>
</div><div><br /></div><div>Urodziłam się w Oświęcimiu. To miasto o długiej, ponad 800-letniej historii, mała, sympatyczna dziura z niespełna 40 tysiącami mieszkańców, w której spędziłam 26 pierwszych lat życia. Kiedy jednak myślicie o Oświęcimiu, wcale nie macie przed oczami tych 800 lat, prawda? Macie na myśli Auschwitz. A to nie to samo. Kiedy się urodzi w Oświęcimiu, bardzo się dba o to odróżnienie. Oświęcim to miasto. Obóz to Auschwitz. A jednak nie da się urodzić w tym mieście, być w miarę ogarniętym i wrażliwym człowiekiem i ignorować ten odrutowany kawałek, który mieści się za Zasolem, a przed Brzezinką i Rajskiem, przy drodze prowadzącej do Brzeszcz. Nie da się nie wiedzieć. Nie pamiętać. A jeśli już się trochę wie i pamięta, to nie da się być rasistą, homofobem czy nacjonalistą. Chyba, że wyłączy się pamięć, wrażliwość i empatię. Chyba, że uaktywni się swoje moralne mechanizmy obronne, które pozwalają mówić i robić straszne rzeczy i wciąż dobrze o sobie myśleć. </div><div><br /></div><div>Ale tak nie wolno. Po prostu nie wolno. Bo ludzie są ważniejsi niż samochody i pomniki. </div><div><br /></div><div></div><blockquote><div>- A grzech, młody człowieku, jest wtedy, kiedy traktujesz ludzi
jak rzeczy. W tym samego siebie. Na tym polega grzech. </div><div>- To jednak bardziej skomplikowane... </div><div>- Nie. Wcale nie. Kiedy ludzi mówią, że coś jest o wiele
bardziej skomplikowane, to znaczy, że się obawiają, że
prawda im się nie spodoba. Ludzie jako rzeczy, od tego
wszystko się zaczyna. </div><div>- Na pewno istnieją gorsze zbrodnie... </div><div>- Ale wszystkie zaczynają się od myślenia o ludziach
jak o rzeczach. </div><div><br /></div><div><i>Terry Pratchett „Carpe Jugulum”
(rozmowa babci Weatherwax z kapłanem Oatsem</i>) </div></blockquote><div></div><div><br /></div><div><br /></div><div>Jakby co, to jestem. </div><div><br /></div><div><i><br /></i></div><div><i>Ps. To nie jest scenka o zatrzymaniu Margo ani tym bardziej o przyzwoleniu na wandalizm. Chociaż tak samo jak ona miałabym ochotę zniszczyć ten obelżywy samochód udekorowany kłamstwem i nienawiścią. Rozumiem ją. Bo ile lat można być grzecznym i miło się uśmiechać, gdy plują ci w twarz? </i></div><div><br /></div><div style="text-align: right;"><b><i><u><span style="font-family: times;"><a href="https://scenki.blogspot.com/search/label/impresjonizm%20socjologiczny" target="_blank">więcej z działu: impresjonizm socjologiczny -></a></span></u></i></b></div><div style="text-align: right;"><b><i><u><span style="font-family: times;"><a href="https://scenki.blogspot.com/search/label/wiadomości%20lokalne" target="_blank">więcej z działu: wiadomości lokalne -></a></span></u></i></b></div><div style="text-align: right;"><b><i><u><span style="font-family: times;"><a href="https://scenki.blogspot.com/search/label/polityczne" target="_blank">więcej z działu: polityczne -></a></span></u></i></b></div></div><div style="text-align: right;"><b><i><u><br /></u></i></b></div><div style="text-align: left;">Linki:<br /></div><i><ul style="text-align: left;"><li><i>
https://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/7,54420,26192991,zatrzymanie-margo-i-innych-aktywistow-rzecznik-praw-obywatelskich.html </i></li><li><i>https://scenki.blogspot.com/2020/06/duda-brudzinski-zalek-czarnek.html</i></li><li><i>https://polskatimes.pl/warszawa-bitwa-o-margot-48-osob-zatrzymanych-michal-sz-w-areszcie-kim-jest-aktywista-lgbt-protest-przed-pkin-808-zdjecia-wideo/ar/c1-15118176</i></li><li><i>https://bezprawnik.pl/lewicowa-wizja-panstwa-czyli-jak-z-chuliganki-zrobic-bohaterke/ </i></li><li><i>https://ppp-salamandra.blogspot.com/2019/07/do-czego-prowadzi-mowa-nienawisci-o.html </i></li><li><i>https://ppp-salamandra.blogspot.com/2016/12/konsekwencje-slepego-posuszenstwa.html
https://scenki.blogspot.com/2016/01/jak-zostaam-lesbijka-honoris-causa.html </i></li><li><i>https://www.dailymotion.com/video/xwnfv3?fbclid=IwAR1FaJuqH_6NiUJAJnZ4SRgRGPfjsYiChtWM62UaWxuzEU7vDchhhRENX-4 </i></li><li><i>https://tvn24.pl/tvnwarszawa/najnowsze/warszawa-nie-moglam-sie-ruszyc-jedna-z-zatrzymanych-opowiedziala-o-interwencji-policji-4660345</i></li><li><i>https://www.facebook.com/osrodek.monitorowania/</i></li></ul></i>Elżbieta Grabarczykhttp://www.blogger.com/profile/10981367463409590589noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-4743231345928759417.post-63545776668736282592020-07-06T22:51:00.001+02:002020-07-07T10:26:46.684+02:00Pod górkę czyli czas, gdy niekorzystnym jest coś przedsiębraćOd zarania scenek na blogu obowiązuje zasada: jedna scenka - jedna sytuacja, opisana konsekwentnie w czasie teraźniejszym. Ceniąc sobie lapidarność stylu i jasność wypowiedzi, odstępuję od tej reguły jedynie w wyjątkowych sytuacjach, wymagających innej konstrukcji tekstu. Tym razem, choć rzecz dotyczy wydarzeń z kategorii <b><i><u><a href="https://scenki.blogspot.com/search/label/kompletna%20prywata" target="_blank">kompletna prywata</a></u></i></b>, również pozwalam sobie nagiąć panującą na blogu zasadę.<br />
<br />
Przyczyną takiej swawoli jest nieco niejasne, acz nieodparte wrażenie, że opisane sytuacje łączy pewien wspólny mianownik. Wydaje się nim być fraza: <i>"niekorzystnym jest coś przedsiębrać"</i>, przewijająca się w opisach wielu heksagramów w I-Cing, chińskiej Księgi Przemian, a oznaczająca, że czas jest teraz taki, że za co się nie weźmiesz, będzie mocno pod górkę. Sami zobaczcie drodzy, czytelnicy. Potrzebuję, aby mnie ktoś pożałował i ojojał. Scenki ojojane bolą mniej.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiwTOllETgxdgMDIm4WDIiSYLFa-N8FxPPLtdjzbH4U057OFItMnT94yyQyxioZzTktM1e1NZOK4QjK1NK6HZ4Q_ZpbF1Va06W7eFb3y0RYIoAc2UNrtIRuexENdOtolHYqMLluhWrWsA4/s1600/i+cing.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiwTOllETgxdgMDIm4WDIiSYLFa-N8FxPPLtdjzbH4U057OFItMnT94yyQyxioZzTktM1e1NZOK4QjK1NK6HZ4Q_ZpbF1Va06W7eFb3y0RYIoAc2UNrtIRuexENdOtolHYqMLluhWrWsA4/s1600/i+cing.jpg" width="90%" /></a></div>
<br />
<b><u><span style="font-size: x-large;">Sytuacja nr 1 - świadectwo pracy</span></u></b><br />
Ostatniego dnia kwietnia 2020 podejmuję decyzję o zakończeniu współpracy z pracodawcą E., u którego przez półtora roku byłam zatrudniona na umowę o pracę. Zgodnie z przepisami Kodeksu Pracy, obowiązkiem pracodawcy jest wydanie pracownikowi świadectwa pracy. Świadectwo pracy powinno zostać wydane pracownikowi niezwłocznie, maksymalnie do 7 dni od zakończenia stosunku pracy (czyli do 7 maja). Umawiam się na osobisty odbiór dokumentu, poradnia ma się ze mną skontaktować, gdy księgowa go sporządzi. Specjalnie mi się nie spieszy, ale w związku z milczeniem pracodawcy, 19 maja decyduję się o świadectwo upomnieć. Dowiaduję, się, że świadectwa jeszcze nie ma, ale postarają się dowiedzieć, co księgowa raczy w tej sprawie zrobić. Po raz kolejny dzwonię w tej sprawie 15 czerwca i otrzymuję informację, że w sprawie mojego świadectwa pracy nadal nic nie wiadomo, a ponaglenie w tej sprawie szefostwa może wywołać tegoż szefostwa oburzenie. Naprawdę? Może zatem, zamiast rozmawiać o ewentualnym oburzeniu szefostwa wezwaniem do przestrzegania praw pracowniczych, porozmawiamy o poinformowaniu Państwowej Inspekcji Pracy o zaniedbaniu jednego z podstawowych obowiązków pracodawcy wobec pracownika? Wszak otrzymanie świadectwa pracy nie jest fanaberią, prawdaż?<br />
<br />
Informuję, że jeśli nie otrzymam świadectwa pracy do tygodnia, będzie to zgłoszone do Państwowej Inspekcji Pracy. W dniu 18 czerwca otrzymuję telefoniczną informację, że świadectwo zostało w końcu wystawione. Po odbiór umawiam się 22 czerwca. Dokument na mnie czeka, co ciekawe, wystawiony z datą 30 kwietnia. Ale nie wystawienie wstecznej daty jest problemem, chociaż coś takiego nie powinno mieć miejsca. Problemem jest błędnie wyliczony wykorzystany urlop. Bardzo błędnie, bo z dokumentu wynika, jakbym wykorzystała niemal 3/4 urlopu za rok bieżący. Kiedy? Swego czasu darowałam już tej księgowej niepoprawnie wpisany adres w umowie o pracę, ale tego nie zamierzam. Dzwonię, proszę o korektę. Wreszcie odbieram poprawne świadectwo pracy w dniu 25 czerwca. Z datą 30 kwietnia, oczywiście...<br />
<br />
<b><u><span style="font-size: x-large;">Sytuacja nr 2 - pożyczona książka</span></u></b><br />
Pół roku temu pożyczyłam książkę pacjentce N. uczęszczającej przed pandemią na terapię do mojego gabinetu. Zdarza się, że pożyczam moim pacjentom książki, a na korkowej tablicy wisi karteczka co, komu i kiedy pożyczyłam. Obiecuje oddać pożyczony podręcznik za 2-3 tygodnie, bo potrzebuje go do napisania pracy zaliczeniowej na studia. Mijają kolejne tygodnie, ale nie dopominam się, bo pandemia, bo zamknięcie w domu. Rozumiem. Kiedy obostrzenia łagodnieją, 15 czerwca wysyłam sms z prośbą o zwrot książki. Pani obiecuje odnieść ją do portierni. Po tygodniu książki nadal nie ma, więc upominam się ponownie. Pani N, obiecuje, że książkę odda do końca tygodnia. W dniu 1 lipca decyduję, że po raz kolejny zażądać zwrotu książki - sms-em, bo telefonu pani N. nie odbiera. Mamy 6 lipca. Zgadnijcie, czy książka została oddana. Zastanawiam się, co jeszcze mogę zrobić.<br />
<br />
<b><u><span style="font-size: x-large;">Sytuacja nr 3 - koszulka z nadrukiem</span></u></b><br />
Zamawiam w firmie EMP koszulkę z nadrukiem. Idzie lato, mamy globalne ocieolenie, nowe T-shirty się przydadzą. Firmy nie znam, to moje pierwsze zamówienie u nich, ale znajomi ją chwalą i lubią jej stronę na FB. Zamówiony t-shirt ma oryginalny wzór moro, tyle że zamiast plam widnieją kształty kotów. W sam raz dla takiej kociary, lubiącej styl militarny jak ja. Zamówienie opłacam, paczka przychodzi punktualnie. Po rozpakowaniu następuje jednak wielkie rozczarowanie. Okazuje się, że w kilku miejscach wzór jest odbity krzywo, czy też raczej w ogóle nie odbity, co mocno wpływa na estetykę koszulki . Mówiąc krótko - rażąca niedbałość wykonania. Mogę oczywiście zwrócić zamówienie, ale jestem już zmęczona po dwóch poprzednich sytuacjach. Dlatego koszulkę zostawiam, piszę o firmie opinię na Opineo i postanawiam już u nich nic nie zamawiać. Mieli szanse się wykazać i się nie wykazali.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEglsyFC_A1A1BEYW7Pz-8KptJ8vt1s1wc0FdHQVHPT9tkcsxReCVN5KTAjsPdgocpAcDWURl5z0RDCUGjXjapD64hd2g63iW7q7IHz-ogMcZjsNXKWN9RyH4iMp_ZrlOXfi9yDYtm5nLlw/s1600/nadruk.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1058" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEglsyFC_A1A1BEYW7Pz-8KptJ8vt1s1wc0FdHQVHPT9tkcsxReCVN5KTAjsPdgocpAcDWURl5z0RDCUGjXjapD64hd2g63iW7q7IHz-ogMcZjsNXKWN9RyH4iMp_ZrlOXfi9yDYtm5nLlw/s1600/nadruk.jpg" width="90%" /></a></div>
<br />
<b><u><span style="font-size: x-large;">Sytuacja nr 4 - recepta online</span></u></b><br />
Od kilku lat korzystam z usług internetowej przychodni D. Zamawiałam u leki, gdy nie miałam czasu wybrać się do mojego stałego lekarza lub, gdy ma on urlop. Przychodnia ma siedzibę w Wielkiej Brytanii, ale zamówione leki przychodzą szybko, a kontakt z obsługą jest bezproblemowy. Tym razem podczas składania zamówienia okazuje się, że nie mogę zamówić leków, tylko samą receptę, którą mam zrealizować w aptece. Kurier przywozi receptę, następnego dnia wybieram się do apteki, aby kupić to, co zamówiłam. Zaczynają się schody. Farmaceutka ma wątpliwości, co do ważności recepty, konsultuje sprawę z kierownikiem apteki. Podsłuchuję rozmowę, i słyszę, że to recepta "krzak", a on tego nie zrealizuje. Farmaceutka wraca i zaleca, abym udała się do polskiego lekarza, który wystawi mi normalną e-receptę.<br />
<br />
Wieczorem opisuję sprawę konsultantowi z przychodni D na czacie, a dodatkowo wysyłam wiadomość mailową. <i>Otrzymuję odpowiedź, że w D. wystawiamy recepty transgraniczne, które można realizować we wszystkich aptekach na terenie Unii Europejskiej, w tym oczywiście w Polsce. Czasem zdarza się, że apteka odmawia realizacji recepty, ale w takich wypadkach zawsze pomagamy naszym Pacjentom. </i>W serwisie Opineo i na fan page-u D na Facebooku czytam, że nie tylko ja mam taki problem, skarg na niemożność zrealizowania recepty jest wiele. Odpowiedź o transgranicznych receptach powtarza się jak mantra, jakby pisana metodą <i>kopiuj-wklej</i>, co oczywiście nie rozwiązuje problemu. Kasa na leki została wydana, recepty zrealizować się nie da, a ja nie zamierzam biegać po aptekach w poszukiwaniu takiej, która łaskawie zgodzi się receptę zrealizować.<br />
<br />
Szlag trafia mnie dopiero, kiedy zaczynam dostawać maile od przychodni D. Otóż przychodnia internetowa D zapytuje mnie, jak przebiega moja terapia oraz prosi o podzielenie się opinią na swój temat. Skoro tak prosicie, podzielę się chętnie, nie tylko tutaj na blogu, ale także w innych miejscach.<br />
<br />
Otrzymuję też wiadomość, że koszty zostały zwrócone na moje konto. Leków nie mam, zwrot kasy jeszcze nie nastąpił. Zobaczymy.<br />
<br />
<b><u><span style="font-size: x-large;">Sytuacja nr 5 - umowy i wypłaty</span></u></b><br />
W kwietniu temu nawiązuję współpracę z sympatyczną firmą N. Realizuję dla nich ciekawe projekty, mam przy tym mnóstwo radochy i satysfakcji. W celu ukonkretnienia satysfakcji mam zawrzeć z firmą N. umowy opiewające na zrealizowane zlecenia. W związku z pandemią, wszystko załatwiamy zdalnie. Ja zdalnie przesyłam dane do umowy, firma N, zdalnie odsyła umowy do zdalnego podpisania. Już, już mam podpisać, kiedy dostrzegam błąd w moim nazwisku. Wrrrr, przecież przesyłałam formatkę z danymi, wystarczyło skopiować.<br />
<br />
Proszę o poprawienie nazwiska, po tygodniu wracają do mnie umowy z poprawnymi danymi. W dniu 22 maja odsyłam umowy. Jedna z umów zostaje zapłacona dość szybko, na drugą czekam. I czekam, i czekam i czekam. W umowie było napisane, że wypłaty będą zrealizowane po miesiącu od dostarczenia umowy. Więc 22 czerwca robię mały raban. Okazuje się, że wysłany przeze mnie mail z umową został przegapiony. Przegapiony! Pieniądze mają do mnie trafić <i>"ASAP"</i> (to taka korporacyjna nowomowa). Po tygodniu ich jeszcze nie ma, więc się przypominam. W końcu trafiają do mnie 6 lipca.<br />
<br />
Od firmy N. otrzymuję przeprosiny i zapewnienie, że: <i>Zwykle to się tak opornie nie odbywa;) pewnie ciężko w to uwierzyć – najpierw błędnie wprowadzone nazwisko, teraz przegapiona umowa. Mam nadzieję że limit wpadek już wyczerpaliśmy i od teraz będzie tylko lepiej. </i><br />
<br />
Też mam taką nadzieję. Liczę na to, że skumulowanie przez zaledwie 2 miesiące tych 5 sytuacji (każda, choć nieco inaczej, to jednak pod górkę), oznaczało przesilenie i że jest już po wszystkim. Kosmiczna równowaga wymaga wszak, aby po przesileniu było z górki, prawda? Zobaczymy.<br />
<br />
<div style="text-align: right;">
<b><i><u><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><a href="https://scenki.blogspot.com/search/label/kompletna%20prywata" target="_blank">więcej z działu: kompletna prywata -></a></span></u></i></b></div>
<div style="text-align: right;">
<b><i><u><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><a href="https://scenki.blogspot.com/search/label/pajacyki" target="_blank">więcej z działu: pajacyki -></a></span></u></i></b></div>
<div style="text-align: right;">
<b><i><u><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><a href="https://scenki.blogspot.com/search/label/impresjonizm%20socjologiczny" target="_blank">więcej z działu: impresjonizm socjologiczny</a></span></u></i></b></div>
<br />
<i>ps. Używam I - Cing w przekładzie Richarda Wilhelma, pod polską redakcją Wojciecha Jóźwiaka. Na co dzień korzystam z monet, ale potrafię również używać tradycyjnej metody z pięćdziesięcioma łodygami krwawnika.</i>scenkihttp://www.blogger.com/profile/10388229369195723392noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4743231345928759417.post-53148269929009951342020-06-14T13:51:00.000+02:002020-06-15T14:11:03.496+02:00Duda, Brudziński, Żalek, Czarnek - muszkieterowie nienawiści i dyskryminacjiNapisałam ten post ponieważ jestem oburzona skandalicznymi słowami polityków PiS, które dyskryminują co najmniej kilka procent obywateli naszego kraju i niepokojąco przypominają poglądy głoszone przez nazistów szykujących się do eksterminacji.<br />
<br />
Heinrich Himmler jeden z głównych przywódców nazistowskich Niemiec i współpracowników Adolfa Hitlera, zbrodniarz wojenny odpowiedzialny za eksterminację Żydów w Europie, komisarz Rzeszy do spraw Umacniania Niemieckości, szef SS, Gestapo i niemieckiej policji, przewodniczący Rady Ministrów III Rzeszy i ministerstwa spraw wewnętrznych w przemówieniu wygłoszonym w 1937 roku powiedział:<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
Niektórzy homoseksualiści uważają, że to co oni robią jest ich prywatnym życiem. Lecz życie seksualne nie jest już prywatną sprawą, ponieważ dotyczy przeżycia narodu. To jest różnica między zawładnięciem świata a samozniszczeniem. Naród z dużą ilością dzieci może zawładnąć światem. Naród czysty rasowo z niewielką ilością dzieci stoi już jedną nogą w grobie, za pięćdziesiąt lub sto lat nie będzie już istniał. Dlatego też wszyscy musimy zrozumieć, że nie możemy tej chorobie pozwolić rozwijać się w Niemczech i musimy ją zwalczać. To jest bardzo ważne, abyśmy ich wytępili, nie z zemsty, ale z konieczności życiowej.</blockquote>
<br />
Żyjemy w kraju, który został bardzo mocno doświadczony przez zbrodnie nazistowskich Niemiec. Na terenie Polski funkcjonowały niemieckie obozy zagłady, w których zginęły miliony ludzi, których naziści nie uznawali za ludzi, a tym bardziej za równoprawnych członków społeczeństwa. Tylko do Auschwitz deportowano 1,3 mln osób ponad 20 narodowości. Śmierć poniosło co najmniej 1,1 mln spośród nich. Natychmiast po przybyciu do obozu 900 tys. Żydów zostało zamordowanych w komorach gazowych. Z 400 tys. zarejestrowanych w obozie więźniów śmierć poniosło 200 tys. osób, w tym: prawie 100 tys. Żydów, 64 tys. Polaków, 21 tys. Romów, 14 tys. sowieckich jeńców wojennych i ponad 10 tys. więźniów innych narodowości.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8Ntjla4nY9n9yz2L4-C8C5sUEwg6cSw3NemGZg6rKsOAHmJnhtoFE2f_rdVNf2TKJa2F8JOUYqpyY6GLchH7ZEHuMDL6tZaEuc4Laz6HGd4Vp09IQspFB7JWg274tGv52g1OYbX-tKWA/s1600/LGBT+to+ludzie.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="Scenki wspierają społeczność LGBT PIS jak naziści" border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8Ntjla4nY9n9yz2L4-C8C5sUEwg6cSw3NemGZg6rKsOAHmJnhtoFE2f_rdVNf2TKJa2F8JOUYqpyY6GLchH7ZEHuMDL6tZaEuc4Laz6HGd4Vp09IQspFB7JWg274tGv52g1OYbX-tKWA/s1600/LGBT+to+ludzie.jpg" title="LGBT to ludzie. Scenki wspierają społeczność LGBT" width="90%" /></a></div>
<br />
<br />
<b><u>Za nieludzi uznawano także homoseksualistów.</u></b> Szacuje się, że w latach 1933-1945 w obozach koncentracyjnych zostało osadzonych od 5000 do 15000 homoseksualistów skazanych w oparciu o paragraf 175, który stanowił oficjalną podstawę prawną represji wobec osób homoseksualnych. <span style="background-color: #ead1dc;">Oznaczano ich różowym trójkątem.</span><br />
<br />
Działania niemieckich nazistów wobec osób homoseksualnych miały swoje ideologiczne podstawy. Paragraf 175 wprowadzono do niemieckiego kodeksu karnego na długo przed dojściem do władzy Hitlera, bo już w 1871 roku. Jednak dopiero sankcje stosowane przez nazistów nosiły znamiona masowej zagłady osób homoseksualnych narodowości niemieckiej, jako stanowiących „zagrożenie dla rozwoju rasy”. <br />
<br />
Paragraf 175 zrównywał stosunki seksualne między mężczyznami z zoofilią, definiując i penalizując homoseksualizm następująco:<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<b><i>„Przeciwny naturze nierząd, do którego dochodzi pomiędzy osobami płci męskiej albo między człowiekiem i zwierzęciem, jest karany więzieniem z możliwością utraty praw obywatelskich”. </i></b></blockquote>
<br />
Osobom homoseksualnym stopniowo odbierano wolność: poddawano szykanom., zamykano bary i kluby, zakazano sprzedaży homoerotycznej literatury. W maju 1933 roku został splądrowany Komitet Naukowo-Humanitarny, czyli instytut Magnusa Hirschfelda, berlińskiego lekarza uznawanego dziś za prekursora seksuologii. Hirschfeld stawiał sobie za zadanie zniesienie paragrafu 175 i edukację związaną z homoseksualizmem. Książki, broszury, obrazy oraz popiersie Hirschfelda z istytutu wywieziono i spalono wraz z zasobami wielu innych berlińskich bibliotek na Placu Hegla przed Operą Państwową.<br />
<br />
W NRD Paragraf 175 obowiązywał w niezmienionej wersji aż do 1967 roku. W RFN do 1969 roku. W 1969 w RFN złagodzono nazistowską wersję paragrafu (powrócono do Ostatecznie nazistowską wersję paragrafu usunięto dopiero w latach 90 XX wieku.<br />
<br />
W tym kontekście wygłoszone niedawno podczas oficjalnych wystąpień na antenie ogólnopolskich mediów słowa Andrzeja Dudy, Joachima Brudzińskiego, Jacka Żalka i Przemysława Czarnka wybrzmiewają szczególnie zatrważająco. <br />
<br />
<span style="background-color: #cccccc;"><span style="font-size: x-large;"><b>⇒</b> </span>Andrzej Duda</span> odwiedzając Brzeg na Opolszczyźnie podczas spotkania z mieszkańcami mówi:<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
Przez cały okres komunizmu w szkołach dzieciom wciskano komunistyczną ideologię. To był bolszewizm. Dzisiaj też próbuje nam się i naszym dzieciom wciskać ideologię, tylko inną, zupełnie nową. To jest taki neobolszewizm. Próbuje się nam wmówić, że to ludzie, a to jest po prostu ideologia.</blockquote>
<br />
<br />
<span style="background-color: #cccccc;"><span style="font-size: x-large;"><b>⇒</b> </span>Joachim Brudziński</span>, były minister spraw wewnętrznych i administracji, szef sztabu organizacyjnego Dudy i europoseł Prawa i Sprawiedliwości, zamieszcza na Twitterze wpis: <br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
Wielkie ideologiczne spory, emocje. A tymczasem na Pomorzu Zachodnim ptasia rodzina, mama i tata, w naszej kapliczce,realizuje Boży plan. Polska bez LGBT jest najpiękniejsza. </blockquote>
<br />
<br />
<span style="background-color: #cccccc;"><span style="font-size: x-large;"><b>⇒</b></span> Jacek Żalek</span>, podający się za polityka i samorządowca, stwierdza podczas wystąpienia w "Faktach po Faktach", że:<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
Nie, to nie są ludzie. To nie są ludzie, to jest ideologia. </blockquote>
<br />
<br />
<span style="background-color: #cccccc;"><span style="font-size: x-large;"><b>⇒</b></span> Przemysław Czarnek</span>, były wojewoda lubelski, a obecnie poseł Prawa i Sprawiedliwości i członek sztabu Andrzeja oznajmia podczas swojego wystąpienia w programie "Studio Polska" w TVP Info:<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
Brońmy rodziny przed tego rodzaju zepsuciem, deprawacją, absolutnie niemoralnym postępowaniem. Brońmy nas przed ideologia LGBT i skończmy słuchać tych idiotyzmów o jakichś prawach człowieka czy o jakiejś równości. Ci ludzie nie są równi ludziom normalnym i skończmy z tą dyskusją. </blockquote>
<br />
<b><span style="font-size: large;"><br />
</span></b> <b><span style="font-size: large;">Nie zgadzam się, aby politycy głosili w mediach przekonania tak bardzo przypominające poglądy nazistów. Nie zgadzam się na retorykę Hutu wobec Tutsi. </span></b><b><span style="font-size: large;">Nie zgadzam się na mowę nienawiści sączącą się z ekranu i radia.</span></b><br />
<b><span style="font-size: large;">Bo od słów się zaczyna. </span></b><br />
<br />
Według Gordona Allporta, amerykańskiego psychologa, profesora Uniwersytetu Harvarda, zajmującego się badaniami z zakresu psychologii społecznej i badaniem osobowości, mowa nienawiści może eskalować kolejno do następujących stadiów:<br />
<br />
• unikania i izolacji osób należących do danej grupy (marginalizowania, demonizowania i dehumanizacji)<br />
• dyskryminacji (gorszego, nierównego traktowania, wykluczenia i prześladowań)<br />
• aktów przemocy fizycznej (napaści, wandalizmu, niszczenia mienia należącego do osób z dyskryminowanych grup)<br />
• eksterminacji (zamachów na życie, podpaleń, ataków bombowych i ludobójstwa).<br />
<br />
Słowa polityków Prawa i Sprawiedliwości skłoniły mnie do policzenia osób nieheteronormatywnych, które znam bliżej lub dalej, ale osobiście. Gejów, lesbijek, osób biseksualnych i transseksualistów. To moja przyjaciółka i jej partnerka, inne znajome pary, moi pacjenci i dalsi znajomi. To straszne LGBT to są ludzie. Nie ideologia. To są konkretni ludzie, którzy mieszkają w tym kraju, pracują, płacą podatki, część z nich wychowuje dzieci. Mają swoje pasje, zainteresowania, ukochane zwierzaki, małe i duże sprawy, kłopoty i radości. To zwyczajni ludzie. Policzyłam. Osobiście znam 26 takich osób. A wy?<br />
<br />
Każdy z was zna osoby o niekoniecznie jedynej słusznej orientacji. Każdy. Ty też. Nawet jeżeli uważasz. że w twoim otoczeniu nie ma takich ludzi. Jeśli nie znasz żadnych nieheteronormatywnych osób, to wynika to tylko z tego, że one dobrze znają ciebie i twoje poglądy i dlatego nie decydują się rozmawiać z tobą otwarcie.<br />
<br />
Ile ich jest w całej Polsce? <br />
Liczba osób identyfikujących się jako geje lub lesbijki oraz odsetek osób będących w związkach z osobami tej samej płci jest trudna do oszacowania. Przede wszystkim dlatego, że wiele osób homoseksualnych nie ujawnia otwarcie swojej orientacji z powodu homofobii i innych form dyskryminacji. Według badań przeprowadzonych w krajach zachodnich stałe zachowania homoseksualne wykazuje 2–7% ludzi, a orientację homoseksualną deklaruje 1,4% kobiet i 2,8% mężczyzn. To nie są ludzie? Czy 1,4% Polek oraz 2,8 % Polaków nie jest ludźmi?<br />
<br />
<span style="background-color: #ead1dc;">Wspomniany wyżej Magnus Hirschfeld prowadził w Niemczech w latach 1903-1904 badania ankietowe mające na celu ustalenie, jaki procent populacji stanowią homoseksualiści. Za homoseksualistów uznano w badaniach mężczyzn uprawiających seks wyłącznie z mężczyznami. Według ustaleń Hirschfelda homoseksualiści stanowili 2% niemieckich mężczyzn. W raporcie z badań na ten temat udowodnił także istnienie biseksualizmu. Pewien procent ankietowanych mężczyzn uprawiał seks zarówno z kobietami jak i z mężczyznami. Hirschfeld w swoich pracach dowodził, że ludzka seksualność tworzy spektrum od "absolutnego mężczyzny" do "absolutnej kobiety". Oba skrajne bieguny spektrum nie istnieją w rzeczywistości, stanowią raczej typy idealne. Realnie istniejący ludzie mogą zostać zaklasyfikowani bliżej jednego lub drugiego bieguna w zależności od 4 kryteriów: charakteru genitaliów, innych cech fizycznych, rodzaju popędu seksualnego i cech emocjonalnych.</span><br />
<br />
Jak widać, był bardzo nowoczesnym naukowcem, mimo że żył prawie 100 lat temu. Tymczasem są dziś osoby, które wciąż mają wątpliwości, czy homoseksualizm to choroba i czy osoby LGBT to ludzie. <br />
<br />
Osoby tej samej płci w Polsce:<br />
<ul>
<li>nie mogą wziąć ślubu</li>
<li>nie mogą zawrzeć związku partnerskiego (bo takich u nas nie ma)</li>
<li>nie mogą objąć partnera/partnerki ubezpieczeniem zdrowotnym</li>
<li>nie mogą otrzymać zasiłku opiekuńczego z tytułu opieki nad chorym partnerem/partnerką, bo w świetle polskiego prawa partner lub partnerka nie jest członkiem rodziny</li>
<li>nie mają prawa do dziedziczenia ustawowego</li>
<li>nie mogą wspólnie rozliczać podatków</li>
<li>nie mają prawa do dziedziczenia w I grupie podatkowej</li>
<li>nie mają prawa do renty/zasiłku po zmarłej partnerce/zmarłym partnerze</li>
<li>nie mogą przysposobić dziecka partnerki/partnera.</li>
<li>często nie mogą dowiedzieć się o stan zdrowia nieprzytomnej partnerki/nieprzytomnego partnera.</li>
</ul>
<br />
A teraz jeszcze usłyszały od polityków, że nie są ludźmi tylko ideologią. Nie mam na to zgody i sprzeciwiam się takim słowom, postawom i wynikającym z nich czynom.<br />
<br />
<h4>
<b>Homoseksualizm nie jest chorobą. Nie jest czymś wymagającym leczenia. Homoseksualność jest normalnym wariantem ludzkiej seksualności.</b><br />
<b>Homoseksualiści to ludzie. Tak samo jak biseksualiści, heteroseksualiści, osoby aseksualne i transseksualne. Przyjmijcie to w końcu do wiadomości.</b></h4>
<br />
Mowa nienawiści, którą słyszymy z ust polityków Prawa i Sprawiedliwości, zachowania warunkowane stereotypami i uprzedzeniami czy nawoływanie do szykanowania określonych osób lub grup, są zjawiskami niebezpiecznymi, choć mogą sprawiać pozór niewinności i wyglądać jak zwyczajna prezentacja poglądów. Ale od słów się zaczyna.<br />
<br />
Marian Turski, były więzień Auschwitz z okazji 75. rocznicy wyzwolenia obozu Auschwitz-Birkenau mówił:<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
Nie bądźcie obojętni. Auschwitz nie spadło z nieba. </blockquote>
<br />
<b><u>W XX wieku mieliśmy okazję zobaczyć na własne oczy i przeżyć konsekwencje nienawiści podsycanej słowami: podczas II wojny światowej i powstania obozów koncentracyjnych, krwawej, plemiennej wojny w Rwandzie czy w trakcie okrutnej wojny na terenie byłej Jugosławii.</u></b><br />
<br />
Dlatego nie wolno milczeć, kiedy nienawiść narasta. Nie wolno udawać, że nic się nie dzieje. Nie wolno być obojętnym, kiedy odbiera się człowieczeństwo części polskich obywateli. Milczenie i brak reakcji są przyzwoleniem. <br />
<br />
<u>Od słów się zaczyna. Wiemy, czym się kończy. </u><br />
<br />
<br />
<div style="text-align: right;">
<b><i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><a href="http://scenki.blogspot.com/search/label/impresjonizm%20socjologiczny" target="_blank">więcej z działu: impresjonizm socjologiczny</a> -></span></i></b></div>
<div style="text-align: right;">
<b><i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><a href="http://scenki.blogspot.com/search/label/polityczne" target="_blank">więcej z działu: polityczne</a> -></span></i></b></div>
<br />
<b><u>Linki:</u></b><br />
<ul>
<li><b><u><i><a href="https://tvn24.pl/polska/prezydent-andrzej-duda-o-lgbt-komentarze-zagranicznych-mediow-4609963" target="_blank">Polski prezydent "porównuje 'ideologię LGBT' do sowieckiej indoktrynacji". #PisząoPolsce -></a></i></u></b></li>
<li><b><i><u><a href="https://tvn24.pl/polska/prezydent-andrzej-duda-o-lgbt-komentarze-zagranicznych-mediow-4609963" target="_blank">Jacek Żalek wyjaśnia, czym jest "ideologia LGBT". I jak w "imię wolności wyklucza" -></a></u></i></b></li>
<li><b><i><u><a href="https://tvn24.pl/polska/posel-jacek-zalek-o-spolecznosci-lgbt-oraz-patrolu-pod-posesja-jaroslawa-kaczynskiego-zostal-wyproszony-z-programu-4609110" target="_blank">"To nie są ludzie, to jest ideologia". Poseł Żalek o LGBT -></a></u></i></b></li>
<li><b><i><u><a href="https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,26030195,czlonek-sztabu-andrzeja-dudy-w-tvp-info-o-lgbt-ci-ludzie-nie.html" target="_blank">Członek sztabu Andrzeja Dudy w TVP Info o LGBT: Ci ludzie nie są równi ludziom normalnym -></a></u></i></b></li>
<li><b><i><u><a href="https://pracownik.kul.pl/przemyslaw.czarnek" target="_blank">Strona internetowa dr hab. Przemysława Czarnka -</a></u></i></b>></li>
<li><b><i><u><a href="https://oko.press/homofobia-dudy-slynna-w-swiecie/" target="_blank">Homofobia Dudy słynna w świecie. Bloomberg: „Wyznacza gejów na wroga, by ożywić swą kampanię” -></a></u></i></b></li>
<li><b><i><u><a href="https://pl.wikipedia.org/wiki/Prze%C5%9Bladowanie_os%C3%B3b_homoseksualnych_w_III_Rzeszy" target="_blank">Prześladowanie osób homoseksualnych w III Rzeszy -></a></u></i></b></li>
<li><b><i><u><a href="https://pl.wikipedia.org/wiki/Homoseksualizm#Demografia" target="_blank">Homoseksualizm -></a></u></i></b></li>
<li><b><i><u><a href="https://www.dw.com/pl/najnowsze-statystyki-nt-spo%C5%82eczno%C5%9Bci-lgbt-w-europie-niemcy-na-czele/a-36274673" target="_blank">Najnowsze statystyki nt. społeczności LGBT w Europie. -></a></u></i></b></li>
<li><b><i><u><a href="http://70.auschwitz.org/index.php?option=com_content&view=article&id=65&Itemid=176&lang=pl" target="_blank">Narodowość i liczba ofiar Auschwitz -></a></u></i></b></li>
<li><b><i><u><a href="https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kraj/1940080,1,marian-turski-auschwitz-nie-spadlo-z-nieba.read" target="_blank">Marian Turski: Auschwitz nie spadło z nieba -></a></u></i></b></li>
</ul>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-w9SEOrTdC6U/W9YpXiYhlPI/AAAAAAAAMQk/MU7fNfLL2m4UApiyL9sbp3xDjYIhLuMhACLcBGAs/s1600/scenkowy%2Bobrazek%2Bzast%25C4%2599pczy.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="711" data-original-width="1600" src="https://2.bp.blogspot.com/-w9SEOrTdC6U/W9YpXiYhlPI/AAAAAAAAMQk/MU7fNfLL2m4UApiyL9sbp3xDjYIhLuMhACLcBGAs/s1600/scenkowy%2Bobrazek%2Bzast%25C4%2599pczy.jpg" width="1" /></a></div>
Elżbieta Grabarczykhttp://www.blogger.com/profile/10981367463409590589noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-4743231345928759417.post-54498378041395718542020-05-27T21:20:00.002+02:002020-05-27T21:51:14.988+02:00Ginekolog bez przerostu sumieniaPo przeprowadzce do Warszawy jedna z kluczowych kwestii do ogarnięcia to znalezienie sensownego ginekologa. Przez sensownego rozumiem takiego, który podczas badania i wypisywania recept kieruje się względami medycznymi, a nie światopoglądowymi i nie namawia do posiadania dzieci. Przyjaciółka poleca mi takiego, do którego sama chodzi. Doktor Z. okazuje się strzałem w dziesiątkę, zarówno pod względem stosunku do antykoncepcji jak i poczucia humoru, więc odwiedzam go regularnie przez kilka lat aż do jego śmierci w 2015. Palił jak smok, ale nie mam pojęcia, czy to to go załatwiło..<br />
<br />
Tak, czy siak, umierając zrobił mi kłopot. Antykoncepcję biorę od 19 roku życia (od momentu, gdy stało się dla mnie jasne, że zanosi się na to, że lada dzień będę miała życie seksualne), poglądów w kwestii rozmnażania się od tamtej pory nie zmieniłam, więc recepty są mi regularnie potrzebne.<br />
<br />
Trzeba zatem poszukać nowego o podobnych walorach, bo nie mam ochoty fundować sobie spotkania z jakimś kolejnym ideologiem położnikiem <i>(patrz: scenki o podobnej tematyce),</i> który recepty na pigułki antykoncepcyjne nie wypisze, gdyż hamują jajeczkowanie. <br />
<br />
Znajduję w internecie centrum medyczne niedaleko mojej pracy. Lokalizacja bardzo w porządku, sprawdzam zatem kwestie światopoglądowe.<br />
Dzwonię:<br />
- Dzień dobry (tu nazwa miejsca), w czym mogę pomóc?<br />
- Dzień dobry, chciałabym się u państwa umówić na wizytę do ginekologa.<br />
- Bardziej odpowiada pani wizyta u kobiety czy u mężczyzny?<br />
- To nie ma znaczenia, ale zależy mi na innej sprawie.<br />
- Co to takiego?<br />
- Zależy mi na tym, aby to był lekarz bez przerostu sumienia.<br />
- Co ma pani na myśli?<br />
- Żeby podczas wypisywania recepty na antykoncepcję hormonalną kierował się względami medycznymi, a nie światopoglądowymi.<br />
- Ależ oczywiście proszę pani, u nas wszyscy lekarze to profesjonaliści.<br />
<br />
Chodzę tam od kilku lat. Mój ginekolog, doktor G. rzeczywiście jest profesjonalistą. Rzeczowym, troskliwym i delikatnym. I kompletnie bez sumienia. Życzę wszystkim kobietom takiego lekarza.<br />
<br />
<i>Dlaczego piszę o wydarzeniach sprzed kilku lat? Wolałabym, aby kwestie praw reprodukcyjnych kobiet już dawno stały się oczywiste i aby każda kobieta mogła samodzielnie zadecydować, czy chce być w ciąży, czy nie, a ja już więcej nie musiałabym o tym wszystkim na scenkach wspominać. </i><i>Ale tak nie jest. R</i><i>ząd buduje nam drugi Gilead. </i><i>Hunwejbini katotalibanu próbują tylnymi drzwiami wprowadzić całkowity zakaż aborcji, utrudniając dostęp do zabiegów. Na ostatnim posiedzeniu sejmowej Komisji Zdrowia głosami PiS usunięto istotny dla kobiet zapis z projektu ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty, dotyczący wskazania przez lekarza odmawiającego wykonania aborcji z powodu klauzuli sumienia innego specjalisty lub szpitala, którzy danego zabiegu mieliby się podjąć. </i><br />
<i></i><br />
<div style="text-align: right;">
<i><u><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><b><a href="http://scenki.blogspot.com/search/label/medyczne" target="_blank">więcej z działu: medyczne</a></b></span></u></i></div>
<div style="text-align: right;">
<i><u><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><b><a href="http://scenki.blogspot.com/search/label/polityczne" target="_blank">więcej z działu: polityczne</a></b></span></u></i></div>
<div style="text-align: right;">
<i><u><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><b><a href="http://scenki.blogspot.com/search/label/kompletna%20prywata" target="_blank">więcej z działu: kompletna prywata</a></b></span></u></i></div>
<i></i><u></u><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"></span><b></b><br />
Scenki o podobnej tematyce:<br />
<i><u><a href="http://scenki.blogspot.com/2011/01/ideolog-pooznik.html" target="_blank">Ideolog położnik -></a></u></i><br />
<i><u><a href="http://scenki.blogspot.com/2011/11/naturalne-metody-planowania-rodziny.html" target="_blank">Naturalne metody planowania rodziny -></a></u></i><br />
<i><u><a href="http://scenki.blogspot.com/2011/07/nasz-syn-filipek-przyczynek-do-dyskusji.html" target="_blank">Nasz syn, Filipek. Przyczynek do dyskusji o prawie do aborcji -></a></u></i><br />
<i><u><a href="http://scenki.blogspot.com/2013/09/400-tysiecy-sprawiedliwych.html" target="_blank">400 tysięcy sprawiedliwych -></a></u></i><br />
<i><u><a href="http://scenki.blogspot.com/2012/11/hall-of-infamy-polskiego-parlamentu.html" target="_blank">Hall of infamy polskiego parlamentu -></a></u></i><br />
<br />
<i></i>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-w9SEOrTdC6U/W9YpXiYhlPI/AAAAAAAAMQk/MU7fNfLL2m4UApiyL9sbp3xDjYIhLuMhACLcBGAs/s1600/scenkowy%2Bobrazek%2Bzast%25C4%2599pczy.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="711" data-original-width="1600" src="https://2.bp.blogspot.com/-w9SEOrTdC6U/W9YpXiYhlPI/AAAAAAAAMQk/MU7fNfLL2m4UApiyL9sbp3xDjYIhLuMhACLcBGAs/s1600/scenkowy%2Bobrazek%2Bzast%25C4%2599pczy.jpg" width="1" /></a></div>
scenkihttp://www.blogger.com/profile/10388229369195723392noreply@blogger.com24tag:blogger.com,1999:blog-4743231345928759417.post-90980554180159808392020-04-23T12:57:00.000+02:002020-04-23T14:15:12.342+02:00Życzliwość w czasach zarazy<div style="text-align: right;">
<i>Każdy nosi w sobie dżumę, nikt bowiem nie jest od niej wolny. I trzeba czuwać nad sobą nieustannie, żeby w chwili roztargnienia nie tchnąć dżumy w twarz drugiego człowieka.</i><br />
<i>Albert Camus "Dżuma"</i></div>
<br />
<br />
Scenka dedykowana pani Halinie z punktu obsługi pasażera w pewnym dużym mieście, która w czasach zarazy dba, aby w chwili roztargnienia nie tchnąć dżumy w twarz drugiego człowieka.<br />
<br />
We środę orientuję się, że mój bilet miesięczny stracił ważność już ponad 2 tygodnie temu, ale trudno było to zauważyć nie wychodząc z domu i nie korzystając w związku z tym z komunikacji miejskiej. Dobrze, że to wyłapałam, bo we czwartek mam załatwić kilka spraw urzędowych, więc po mieście będę się intensywnie przemieszczać. W pierwszej kolejności postanawiam oczywiście przedłużyć bilet, aby przemieszczania się dokonywać swobodnie i bez stresu. Nie mam pojęcia, czy kontrolerzy kontrolują podczas epidemii, ale to nie tyle kwestia ryzyka przyłapania, co uczciwości.<br />
<br />
W punkcie obsługi pasażera zjawiam się o 11.35 i wtedy przypominam sobie, że są to godziny przeznaczone dla seniorów. Co prawda brak dostępu do fryzjera zaowocował imponującym szpakowatym odrostem, ale jakby co, wylegitymować się jako osoba po 65 roku życia nie będę mogła.<br />
<br />
Punkt czynny, przez szybę widać, że w środku siedzą w dwóch okienkach dwie panie. Poza tym pusto. Uchylam drzwi z pewną taką nieśmiałością, uśmiecham się zza maseczki i zagajam:<br />
<br />
<i>- Czy w związku z tym, że nie ma żadnego seniora, mogłabym zostać obsłużona?</i><br />
<i>- No pewnie, niech pani wchodzi (pani też uśmiecha się zza maseczki).</i><br />
<i>- Naprawdę? Mogę?</i><br />
<i>- Oczywiście, nie mnóżmy absurdów. </i><br />
<i>- To prawda, i tak żyjemy w kraju gdzie ich pełno.</i><br />
<i>- No więc właśnie, niech pani da bilet. Wie pani, ja z tego sklepiku obok zostałam wyproszona, bo były godziny dla seniorów i nie chcę tego samego innym robić.</i><br />
<br />
Pani ładuje bilet na kolejne 3 miesiące, drukuje fakturę, a ja w tym czasie zachwycona postawą pani zastanawiam się, jak zapytać. Postanawiam wprost:<br />
<br />
<i>- Proszę pani, a jak ma pani ma imię?</i><br />
<i>- Halina.</i><br />
<i>- A czy ja mogłabym opisać tę sytuację na moim blogu?</i><br />
<i>- Tak, oczywiście, bardzo mi miło (pani zza maseczki uśmiecha się wręcz promiennie, co widać jedynie po oczach, ale widać bardzo.)</i><br />
<i>- Dziękuję! Wszystkiego dobrego!</i><br />
<br />
<div style="text-align: right;">
<b><i><u><a href="http://scenki.blogspot.com/search/label/impresjonizm%20socjologiczny" target="_blank">więcej z działu: impresjonizm socjologiczny</a></u></i></b></div>
<div style="text-align: right;">
<b><i><u><a href="http://scenki.blogspot.com/search/label/wiadomo%C5%9Bci%20lokalne" target="_blank">więcej z działu: wiadomości lokalne</a></u></i></b></div>
<div style="text-align: right;">
<b><i><u><a href="http://scenki.blogspot.com/search/label/medyczne" target="_blank">więcej z działu: medyczne</a></u></i></b></div>
<br />
Ps. Pani podała mi nawet nazwisko, ale nie chcę jej narobić kłopotów, więc nie podaję nawet lokalizacji punktu. Jakiś nadgorliwiec mógłby zgłosić do sanepidu albo na milicję, że w pustym punkcie obsługi pasażera, mając na twarzach maseczki, a na rękach jednorazowe rękawiczki i będąc oddzielone szybą, stwarzamy zagrożenie epidemiologiczne. Bo kto to widział tak zarażać życzliwością, jak pani Halina, jeszcze się ta zaraza poroznosi i zaczniemy być dla siebie, nie daj Bóg, mili czy uprzejmi. Więc niestety nie mogę pani Haliny uhonorować tak, jakbym chciała, ale mogę napisać, a potem wydrukować scenkę i jej zanieść.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-w9SEOrTdC6U/W9YpXiYhlPI/AAAAAAAAMQk/MU7fNfLL2m4UApiyL9sbp3xDjYIhLuMhACLcBGAs/s1600/scenkowy%2Bobrazek%2Bzast%25C4%2599pczy.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="711" data-original-width="1600" src="https://2.bp.blogspot.com/-w9SEOrTdC6U/W9YpXiYhlPI/AAAAAAAAMQk/MU7fNfLL2m4UApiyL9sbp3xDjYIhLuMhACLcBGAs/s1600/scenkowy%2Bobrazek%2Bzast%25C4%2599pczy.jpg" width="1" /></a></div>
Elżbieta Grabarczykhttp://www.blogger.com/profile/10981367463409590589noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-4743231345928759417.post-19536689790565636392020-01-17T23:54:00.003+01:002020-02-01T22:39:30.692+01:00W Polsce nie ma dyskryminacjiPełnomocnik rządu ds. polityki demograficznej Barbara Socha, która jakiś czas temu chciała obronić Warszawę przed Deklaracją LGBT +, nie słyszała o prawie, które dyskryminuje osoby LGBT w Polsce. Jej zdaniem jest wręcz przeciwnie.<br />
<br />
W sumie to nie wiadomo, o co tym roszczeniowym pedałom i lesbom chodzi. Nie ma żadnych nierówności. Z tym językiem nienawiści to już w ogóle jakieś fanaberie, a strefy wolne od LGBT są spoko. Przywilejów im się zachciało.<br />
<br />
Jako <a href="http://scenki.blogspot.com/2016/01/jak-zostaam-lesbijka-honoris-causa.html" target="_blank"><b><u>lesbijka honoris causa</u></b></a> przedstawiam państwu rozmowę telefoniczną, którą odbyłam dziś rano. Nazwisko pani konsultantki oraz nazwa firmy zostały zagłuszone szumem.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://www.youtube.com/embed/yoqYrHeymOQ" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img alt="Brak równości małżeńskiej dla osób LGBTQ" border="0" data-original-height="900" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh5EmUdhhPLhilPnJjrlnVRRij2LmuATWaD73YnUnCXQrntItfD98kbCBIoFiY_dZXcr6ehxYqZKU4wIGbiQmbGKPK5aRcuTw8x9Sv0ib0saDISyMkFjIgsIUx78nBpcEdwe0W94tLcsSc/s1600/w+Polsce+nie+ma+dyskryminacji.jpg" title="W Polsce nie ma dyskryminacji - o drobnych nierównościach" width="80%" /></a></td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div style="text-align: center;">
<b><u><span style="font-size: x-large;"><i><a href="https://www.youtube.com/embed/yoqYrHeymOQ" target="_blank">link do nagrania -></a></i></span></u></b></div>
<br />
<i><b>ja:</b></i> Tak, słucham?<br />
<b><i>pani:</i></b> Halo?<br />
<i><b>ja: </b></i>Słucham!<br />
<b><i>pani:</i></b> Halo, dzień dobry, <i>(tu nazwisko)</i> Dorota z tej str... Halo, dzień dobry <i>(tu nazwisko)</i> Dorota z tej strony, firma <i>(tu nazwa firmy)</i>, ja chciałam panią zaprosić na 10-lecie naszej firmy na pokaz, gdzie tam przedstawiamy różnego rodzaju sprzęt gospodarstwa domowego. Takie spotkanie odbędzie się 22 stycznia, to jest środa, w Bielsko-Biała <i>(hm... Bielsko-Biała się odmienia, powinna powiedzieć w Bielsku-Białej, wiem, bo mieszkałam tam kilkanaście lat) </i>na ulicy Zapora 3, Papuga Park Hotel. Serdecznie zapraszam na przyjście takiego spotkania <i>(polska język, trudna język)</i> z osobą towarzyszącą, mężem bądź partnerem, bo wtedy dla par jest gwarantowany zupełnie za darmo odkurzacz samojeżdżający <i>(co to, do cholery, znaczy samojeżdżający???)</i>, ma wbudowany moduł Wi-Fi, bardzo łatwy w obsłudze. Jeżeli nie ma pani takiej osoby, to serdecznie również zapraszam o przyjście samemu <i>(zapraszam o przyjście?)</i>, wtedy otrzymuje od nas pani zupełnie za darmo drobny upominek.<br />
<i><b>ja: </b></i>Czy można przyjść z partnerką, jeżeli się jest w związku z kobietą?<br />
<b><i>pani:</i></b> Ee, można przyjść, ale wtedy panie dostaną tylko i wyłącznie ten upominek. Bo ta nagro... ten prezent, odkurzacz samojeżdzający, jest tylko i wyłącznie dla par typu płeć męska - żeńska.<br />
<i><b>ja: </b></i>Dlaczego?<br />
<b><i>pani:</i></b> Mogą panie wtedy... no bo u nas w Polsce, no nie ma niestety tego prawa właśnie, że płci tej samej są traktowane jako para.<br />
<i><b>ja: </b></i>Rozumiem, że podtrzymujecie państwo tą dyskryminację?<br />
<b><i>pani:</i></b> Znaczy, my nie podtrzymujemy, my musimy się dostosować po prostu do tego.<br />
<i><b>ja: </b></i>Ale do czego? Do takiej dyskryminacji, tak?<br />
<b><i>pani:</i></b> Znaczy, ja osobiście nie mam nic do takich osób, no, ale... Ja na to nic nie poradzę. Ja jestem tylko przedstawicielem i zapraszam na tego różnego rodzaju właśnie spotkania. Zapraszam naprawdę serdecznie...<br />
<i><b>ja: </b></i>Ja to oczywiście rozumiem, natomiast jeśli miałabym się pojawić w takim miejscu, to chciałabym być traktowana z moją partnerką tak samo, jak każda inna para.<br />
<b><i>pani:</i></b> Ja rozumiem. Naprawdę ja rozumiem. No ale, ja nie mam na to wpływu. Dlatego, jeżeli panie nie mogą przyjść jako właśnie para typu damsko-męska, to serdecznie zapraszam na przyjście <i>(zapraszam na przyjście?)</i> naszego spotkania ...<br />
<i><b>ja: </b></i>Nie możemy, ponieważ wy ustalacie takie reguły, że nie możemy i się podpinacie do tej dyskryminacji, która w naszym kraju panuje, podczas, gdy moglibyście stwierdzić, że traktujecie nas dokładnie tak...<br />
<b><i>pani:</i></b> <i>(rozłącza się)</i>.<br />
<br />
<div style="text-align: right;">
<i><u><b><br />
</b></u></i> <i><u><b><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><a href="http://scenki.blogspot.com/search/label/impresjonizm%20socjologiczny" target="_blank">więcej z działu: impresjonizm socjologiczny -></a></span></b></u></i></div>
<div style="text-align: right;">
<i><u><b><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><a href="http://scenki.blogspot.com/search/label/polityczne" target="_blank">więcej z działu: polityczne -></a></span></b></u></i></div>
<div style="text-align: right;">
<i><u><b><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><a href="http://scenki.blogspot.com/search/label/kalectwo%20j%C4%99zykowe" target="_blank">więcej z działu: kalectwo językowe -></a></span></b></u></i></div>
<br />
<br />
<i>ps. Nie, w ogóle w Polsce nie dyskryminuje się osób LGBT. W ogóle. Wręcz przeciwnie.</i><br />
<i>Pikuś z samojeżdżającym odkurzaczem, którego nie mogłyby otrzymać w prezencie dwie kobiety pozostające w związku, chociaż to bardzo wyrazisty przykład nierównego traktowania osób LGBT. Ot, taka drobna nieprzyjemność ze strony firmy obchodzącej 10 rocznicę. Da się przeżyć. </i><br />
<br />
<i>Problemem jest <b><u>realny brak równości małżeńskiej</u></b>. Osoby tej samej płci w Polsce:</i><br />
<ul>
<li><i><i> nie mogą wziąć ślubu</i></i></li>
<li><i><i> nie mogą zawrzeć związku partnerskiego (bo takich u nas nie ma) </i></i></li>
<li><i>nie mogą objąć partnera/partnerki ubezpieczeniem zdrowotnym</i></li>
<li><i><i> nie mogą otrzymać zasiłku opiekuńczego z tytułu opieki nad chorym partnerem/partnerką, bo w świetle polskiego prawa partner lub partnerka nie jest </i><i>członkiem rodziny</i></i></li>
<li><i><i>nie mają prawa do dziedziczenia ustawowego</i></i></li>
<li><i><i>nie mogą wspólnie rozliczać podatków</i></i></li>
<li><i><i> nie mają prawa do dziedziczenia w I grupie podatkowej</i></i></li>
<li><i><i> nie mają prawa do renty/zasiłku po zmarłej partnerce/zmarłym partnerze</i></i></li>
<li><i><i> nie mogą przysposobić dziecka partnerki/partnera.</i></i></li>
<li><i><i> często nie mogą dowiedzieć się o stan zdrowia nieprzytomnej partnerki/nieprzytomnego partnera</i></i></li>
</ul>
<i> <br />
Dla przypomnienia. Czym jest dyskryminacja? To sytuacja, w której człowiek ze względu na płeć, rasę, pochodzenie etniczne, narodowość, religię, wyznanie, światopogląd, niepełnosprawność, wiek lub orientację seksualną, jest traktowany mniej korzystnie niż jest, byłby traktowany inny człowiek w porównywalnej sytuacji.</i><br />
<br />
<b>Przypisy:</b><br />
<u></u><br />
<ul>
<li><u><a href="http://www.tokfm.pl/Tokfm/7,103087,25528732,pelnomocniczka-rzadu-nie-slyszala-o-dyskryminacji-osob-lgbt.html" target="_blank">Pełnomocniczka rządu nie słyszała o prawie, które dyskryminuje osoby LGBT w Polsce. "Wręcz przeciwnie" -></a></u></li>
<u>
<li><a href="https://www.newsweek.pl/polska/spoleczenstwo/polska-wsrod-homofobicznych-liderow-ue-pis-rzadzi-tak-by-osoby-lgbt-nie-mialy-w/w4qnwn5" target="_blank">Polska wśród homofobicznych liderów UE. „PiS rządzi tak, by osoby LGBT nie miały w Polsce żadnych praw” -></a></li>
<li><a href="https://www.rpo.gov.pl/pl/content/czym-jest-dyskryminacja" target="_blank">Czym jest dyskryminacja -></a></li>
<li><a href="https://media2.pl/reklama-pr/130423-Dziennikarka-Newsweeka-w-kampanii-wspierajacej-legalizacje-malzenstw-jednoplciowych-Juz-czas-foto.html" target="_blank">Dziennikarka Newsweeka w kampanii wspierającej legalizację małżeństw jednopłciowych "Już czas" -></a></li>
<li><u><a href="http://scenki.blogspot.com/2016/01/jak-zostaam-lesbijka-honoris-causa.html" target="_blank">Jak zostałam lesbijką honoris causa -></a></u></li>
<li><a href="https://wpolityce.pl/polityka/478439-socha-w-polsce-prawo-nie-dyskryminuje-osob-lgbt" target="_blank">Pełnomocnik rządu ds. demografii: Nie słyszałam o prawie, które dyskryminuje osoby LGBT w Polsce. Wręcz przeciwnie -></a></li>
<li><a href="https://mnw.org.pl/tematy/o-co-chodzi-w-rownosci-malzenskiej/" target="_blank">O co chodzi w równości małżeńskiej? -></a></li>
</u></ul>
scenkihttp://www.blogger.com/profile/10388229369195723392noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-4743231345928759417.post-58575072873164333932019-12-23T13:27:00.000+01:002019-12-24T00:21:31.722+01:00Jak być ojcem - warsztaty praktyczne w tramwajuWsiadam do tramwaju, jadę do pracy.<br />
<br />
Zza okna dobiega sygnał syreny, trudno stwierdzić, czy to karetka, czy policja, czy kolumna rządowa, ale dźwięk jest tak głośny i irytujący, że nie da się go zignorować.<br />
<br />
Na końcu wagonu siedzi ojciec z mniej więcej siedmioletnim synem. Ojciec zwraca uwagę chłopca na wycie za oknem i wciąga go do zabawy. Zaczynają uważnie nasłuchiwać zbliżającego się i oddalającego na przemian dźwięku syreny, zaaferowanym tonem komentując wyobrażone wydarzenia. Udają, że to pościg za nimi, a ich zadaniem jest uciec. Wczuwają się w rolę uciekinierów, udając przerażenie przed złapaniem i złość na polujących. Kiedy sygnał cichnie na dobre, ojciec głośno wzdycha i stwierdza:<br />
<br />
<i>-Ufff, udało się, zmyliliśmy ich. </i><br />
<i>- Super, tato.</i><br />
<br />
Wtedy ojciec wyciąga z kieszeni kawałek sznurka i zaczyna się nim bawić. Wiąże supełek, który przy odpowiednim pociągnięciu ma się sam rozwiązać. Chłopiec wraz ze mną i połową tramwaju wpatruje się w ruchy ręki ojca prestidigitatora. Rzeczywiście! Po kilku gestach supełek znika, jakby go nie wcale było.<br />
<br />
<i>- Chodź, nauczę cię -</i> mówi ojciec i pokazuje synowi, jak zrobić taki węzełek. <i>- O, tak, a teraz trzeba lekko przekręcić rękę. Właśnie tak! Widzisz? Rozwiązał się!</i><br />
<br />
Wysiadają. <br />
<br />
Kilka przystanków dalej do tramwaju wsiada mężczyzna z chłopcem w wieku czterech, może pięciu lat. Mężczyzna pokazuje chłopcu mijane budynki i opowiada, co się w nich znajduje. Zwraca uwagę syna na przejeżdżające samochody, zgadują ich marki, tłumaczy mu, że miejsce, do którego jadą, znajduje się dwa przystanki za jego przedszkolem. W którymś momencie syn przestaje zwracać uwagę na widoki zza okna i zaczyna o czymś intensywnie myśleć. <br />
<br />
<i>- Tato, a my na wyjeżdżamy już za tydzień, prawda?</i><br />
<i>- Nie, za dwa tygodnie. Najpierw będą święta, a dopiero potem jedziemy. </i><br />
<i>- Ale jak to, ja liczyłem i mi wyszło, że za tydzień.</i><br />
<i>- Za dwa tygodnie, synu. Policz sobie jeszcze raz. Dziś jest piątek, potem sobota, niedziela, poniedziałek, potem wigilia i dwa dni świąt, a my wyjeżdżamy w nocy w piątek 27 grudnia… No, tak… Wiesz co… Masz rację. Rzeczywiście za tydzień. Przepraszam, pomyliłem się. </i><br />
<br />
To już mój przystanek. Wysiadam.<br />
<br />
<div style="text-align: right;">
<b><i><u><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><a href="http://scenki.blogspot.com/search/label/impresjonizm%20socjologiczny" target="_blank">więcej z działu: impresjonizm socjologiczny</a></span></u></i></b></div>
<div style="text-align: right;">
<b><i><u><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><a href="http://scenki.blogspot.com/search/label/ludzkie%20m%C5%82ode" target="_blank">więcej z działu: ludzkie młode</a></span></u></i></b></div>
<div style="text-align: right;">
<b><i><u><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><a href="http://scenki.blogspot.com/search/label/historyjki%20autobusowe" target="_blank">więcej z działu: historyjki autobusowe</a></span></u></i></b></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-w9SEOrTdC6U/W9YpXiYhlPI/AAAAAAAAMQk/MU7fNfLL2m4UApiyL9sbp3xDjYIhLuMhACLcBGAs/s1600/scenkowy%2Bobrazek%2Bzast%25C4%2599pczy.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="711" data-original-width="1600" src="https://2.bp.blogspot.com/-w9SEOrTdC6U/W9YpXiYhlPI/AAAAAAAAMQk/MU7fNfLL2m4UApiyL9sbp3xDjYIhLuMhACLcBGAs/s1600/scenkowy%2Bobrazek%2Bzast%25C4%2599pczy.jpg" width="1" /></a></div>
Elżbieta Grabarczykhttp://www.blogger.com/profile/10981367463409590589noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-4743231345928759417.post-67536604330966326722019-12-13T19:57:00.000+01:002019-12-23T13:13:09.408+01:00ZaskoczeniaW piątek 13 grudnia pilnie potrzebuję zalaminować nową wywieszkę na drzwi mojego gabinetu psychologicznego. Nie mam pojęcia, gdzie w okolicach Puławskiej znajdę sensowny punkt oferujący takie usługi, a trochę się spieszę do pracy, więc wrzucam zapytanie w wyszukiwarkę. Pokazuje kilka miejsc, najbliższe znajduje się o rzut beretem, bo przy Puławskiej 17. Na stronie adres jest opisany dokładnie: <i>ul. Puławska 17 (wejście od ul. Chocimskiej) - budynek Europlex - dawne kino Moskwa - 02-515 Warszawa</i>, więc nie powinnam mieć problemu z trafieniem.<br />
<br />
Rzeczywiście, punkt znajduję z łatwością, a co więcej, ku mojemu totalnemu zaskoczeniu, miejsce okazuje się absolutnie zachwycające. Można tam nie tylko zalaminować wywieszkę, ale także skorzystać z ksero, zrobić plakat, ulotkę czy pieczątkę, a nawet kupić różne akcesoria do biura i inne drobiazgi. Uwielbiam takie miejsca, podobnie jak sklepy papiernicze i z artykułami biurowymi, w których potrafię spędzić tak dużo czasu, jak inni ludzie w sklepach na przykład z ciuchami i generalnie nie powinno się mnie tam wpuszczać.<br />
<br />
Zaskoczenie jest tym milsze, że gdyby nie pilna potrzeba i podpowiedź z wyszukiwarki, to nie znalazłabym tego punktu. Co prawda, jest zlokalizowany niedaleko mojej kamienicy, ale zupełnie nie na ścieżkach, którymi się na co dzień poruszam. Do pracy jadę wielce ukontentowana, wioząc w torbie poza wywieszką, również zakupione właśnie nożyczki oraz laserek dla kota, a cudowne miejsce postanawiam odwiedzać częściej.<br />
<br />
Wieczorem już w domu jedna myśl nie daje mi spokoju. Kino Moskwa... Kino Moskwa? Coś mi ta nazwa mówi, musiałam się z nią wcześniej zetknąć. Wydaje mi się, że ma to jakieś znaczenie historyczne, ale nie jestem pewna, o co chodzi. Sprawdzam.<br />
<br />
Okazuje się, że jest to kino, które kiedyś widziałam na słynnym i znanym mi przecież od dawna zdjęciu Chrisa Niedenthala z czasu stanu wojennego, przedstawiającym transporter opancerzony SKOT na tle wiszącej na budynku kina reklamy filmu "Czas apokalipsy" Coppoli. Jestem bardzo zaskoczona, bo nie wiedzieć czemu wyobrażałam sobie zawsze, że Kino Moskwa znajdowało się gdzieś na Żoliborzu albo na Muranowie. A tu się okazuje, że na Mokotowie i to zaledwie kilkaset metrów od miejsca, w którym mieszkam.<br />
<br />
Historia dzieje się bardzo blisko.<br />
<br />
<div style="text-align: right;">
<b><i><u><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><a href="http://scenki.blogspot.com/search/label/wiadomo%C5%9Bci%20lokalne" target="_blank">więcej z działu: wiadomości lokalne</a></span></u></i></b></div>
<div style="text-align: right;">
<b><i><u><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><a href="http://scenki.blogspot.com/search/label/impresjonizm%20socjologiczny" target="_blank">więcej z działu: impresjonizm socjologiczny</a></span></u></i></b></div>
<div style="text-align: right;">
<b><i><u><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><a href="http://scenki.blogspot.com/search/label/kompletna%20prywata" target="_blank">więcej z działu: kompletna prywata</a></span></u></i></b></div>
<br />
<i>ps. Budynek Kina Moskwa zaprojektowali w 1948 r. Kazimierz Marczewski i Stefan Putowski. Kino mieściło się w wolnostojącym budynku przy ulicy Puławskiej 19 naprzeciw wylotu ul. Rakowieckiej. Zostało oddane do użytku 22 lipca 1950 i było największym i najbardziej eleganckim kinem w powojennej Warszawie. Posiadało nowocześnie urządzone wnętrza, z aż 1200 miejscami znajdującymi się na dwóch poziomach (parter i balkon). W latach siedemdziesiątych w ramach Konfrontacji, poza standardowym repertuarem, wyświetlano w nim filmy, będące laureatami </i><i>międzynarodowych festiwali filmowych. Rozbiórka kina rozpoczęła się w 1996 r., a w rok później stanęła tu galeria handlowa z kinem Silver Screen, dziś już także nie istniejącym. Pamiątką po "Moskwie" są posągi dwóch lwów autorstwa Józefa Trenarowskiego, które można dziś zobaczyć na chodniku przed biurowcem od strony ulicy Puławskiej.</i><br />
<br />
<b><u>Przypisy:</u></b><br />
<ul>
<li><i><u><a href="https://www.777ulotki.pl/ksero-mokotow.html" target="_blank">Cudowne miejsce czyli Ulotki 777 -></a></u></i></li>
<li><i><u><a href="https://pl.wikipedia.org/wiki/Kino_Moskwa_w_Warszawie" target="_blank">Kino Moskwa w Warszawie (Wikipedia) - ></a></u></i></li>
<li><i><u><a href="http://www.polskaniezwykla.pl/web/place/3481,warszawa-tu-bylo-kino-moskwa.html" target="_blank">Tu było kino Moskwa -></a></u></i></li>
<li><i><u><a href="https://michalstraczek.fotoblogia.pl/212,czas-apokalipsy-czyli-jak-powstal-najwiekszy-symbol-stanu-wojennego" target="_blank">Jak powstało zdjęcie "Czas Apokalipsy" - najpopularniejszy symbol stanu wojennego? -></a></u></i></li>
</ul>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-w9SEOrTdC6U/W9YpXiYhlPI/AAAAAAAAMQk/MU7fNfLL2m4UApiyL9sbp3xDjYIhLuMhACLcBGAs/s1600/scenkowy%2Bobrazek%2Bzast%25C4%2599pczy.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="711" data-original-width="1600" src="https://2.bp.blogspot.com/-w9SEOrTdC6U/W9YpXiYhlPI/AAAAAAAAMQk/MU7fNfLL2m4UApiyL9sbp3xDjYIhLuMhACLcBGAs/s1600/scenkowy%2Bobrazek%2Bzast%25C4%2599pczy.jpg" width="1" /></a></div>
scenkihttp://www.blogger.com/profile/10388229369195723392noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-4743231345928759417.post-466692615223224902019-11-24T14:42:00.001+01:002019-11-24T19:09:03.310+01:00Scenka antycypacyjnaWracam pociągiem Pendolino z Krakowa do Warszawy. Trochę czytam, trochę wyglądam przez okno, trochę popatruję na monitorek zawieszony pod sufitem wagonu. Nagle moją uwagę przyciąga jedno z kolejowych ogłoszeń. Otóż jadąc Pendolino mogę sobie zarezerwować bilet w strefie ciszy. W strefie ciszy? W pociągu jest strefa ciszy? Czy to coś dla mnie? Czy to to, na co czekałam?<br />
<br />
Nie znoszę współpasażerów gadających przez telefon tak głośno, że cały wagon musi usłyszeć wszystkie szczegóły, oznajmiających rodzinie przez telefon zaraz po wejściu, że weszli, potem na każdej stacji, że przez nią przejeżdżają, a przy końcu podróży, że właśnie dojeżdżają, a także mamusiek z młodymi, które piszczą, szczebioczą, wyją lub napierdzielają na smartfonach w buczące i dźwięczące gry oraz ludzi oglądających filmiki z głośnikami podkręconymi na full. <br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhhCb8x_HfxSooHFTuAAtIDHsM3Hulo9C_Rdh-20cjG5tu8TjLmzM2SamvYlJIXOy_lIxm3PpfPvYFIUVniRofhKPf9fxoSjP5Jjy7A-pIHFMPSjd83Tp8gjSK4YykST7UYVw6zVW6n_AU/s1600/strefa+ciszy.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="406" data-original-width="741" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhhCb8x_HfxSooHFTuAAtIDHsM3Hulo9C_Rdh-20cjG5tu8TjLmzM2SamvYlJIXOy_lIxm3PpfPvYFIUVniRofhKPf9fxoSjP5Jjy7A-pIHFMPSjd83Tp8gjSK4YykST7UYVw6zVW6n_AU/s1600/strefa+ciszy.jpg" width="80%" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Bilet w Strefie Ciszy wybiera się świadomie</td></tr>
</tbody></table>
<br />
Zaraz po powrocie do domu sprawdzam, o co chodzi z tą strefą ciszy. Otóż Strefa Ciszy to kawałek pociągu, przeznaczony dla podróżnych takich jak ja - lubiących ciszę oraz szanujących to, że inni też chcą podróżować w spokoju. Znajduje się w wagonie numer 7 w klasie drugiej. Nie, nie trzeba dodatkowo płacić, tylko kupując bilet trzeba zaznaczyć, że chce się siedzieć w tej strefie ciszy.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgltNA9bTfKiqVrhDdNMfoYDIIG0xM-OpTLZOX0si_v6r5Oims73VUs2JCMntEjJTxjH2BBmwZPLEw5I65WnMw8-yPVNi5NPZHU0PqcQ8eJ2PFZ-Tvntw86JcuVe0uYMe3NpAO3BLU2NDg/s1600/strefa+ciszy2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="482" data-original-width="723" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgltNA9bTfKiqVrhDdNMfoYDIIG0xM-OpTLZOX0si_v6r5Oims73VUs2JCMntEjJTxjH2BBmwZPLEw5I65WnMw8-yPVNi5NPZHU0PqcQ8eJ2PFZ-Tvntw86JcuVe0uYMe3NpAO3BLU2NDg/s1600/strefa+ciszy2.jpg" width="80%" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Wybierając miejsce w Strefie Ciszy zostajesz zapoznany z regulaminem</td></tr>
</tbody></table>
<br />
W najbliższy piątek znów jadę do Krakowa, więc właśnie w tym kawałku pociągu zarezerwuję sobie miejsce. Podczas zakupu nie da się przeoczyć, że kupuje się bilet w strefie ciszy. Ba! Trzeba to odhaczyć i zaakceptować, więc nie ma wytłumaczenia, że ktoś nie wiedział czy nie zauważył. Bilet w strefie ciszy można kupić tylko z całą świadomością, że to nie miejsce na <i>„rozmowy przez telefon komórkowy, dzwonki telefonów, słuchanie głośnej muzyki (również przez słuchawki) i inne czynności związane z generowaniem hałasu, które mogą powodować dyskomfort u innych podróżnych”</i>. W regulaminie jak byk stoi, że Strefie Ciszy są one niepożądane.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhFVK0a2f28MAav8UC4q2pRZPVX8Z8mx6xtlgoDy4mRdYKy3QQTa-IUFQX2KTzWlk30j1EVT97-xYoHUGJEILh2zrHtW_yhTkGAgSm6issfVzVIKixB4L0DfQPb8aCghZSuyf5OEUgTJB0/s1600/strefa+ciszy+3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="336" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhFVK0a2f28MAav8UC4q2pRZPVX8Z8mx6xtlgoDy4mRdYKy3QQTa-IUFQX2KTzWlk30j1EVT97-xYoHUGJEILh2zrHtW_yhTkGAgSm6issfVzVIKixB4L0DfQPb8aCghZSuyf5OEUgTJB0/s1600/strefa+ciszy+3.jpg" width="100%" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Jeśli chcesz kupić miejsce w Strefie Ciszy, musisz zaakceptować zasady.<br />
Kliknij, aby powiększyć</td></tr>
</tbody></table>
<br />
W najbliższy piątek powiem: sprawdzam. Zobaczymy, czy Strefa Ciszy zapewnia to, co ma zapewniać. Mam wielką gotowość do zrobienia wielkiej afery w razie potrzeby. Nawet, jeśli będę musiała ją zrobić szeptem.<br />
<br />
<div style="text-align: right;">
<b><u><i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><a href="http://scenki.blogspot.com/search/label/impresjonizm%20socjologiczny" target="_blank">więcej z działu: impresjonizm socjologiczny</a></span></i></u></b></div>
<div style="text-align: right;">
<b><u><i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><a href="http://scenki.blogspot.com/search/label/historyjki%20autobusowe" target="_blank">więcej z działu:historyjki autobusowe</a></span></i></u></b></div>
<br />
<i>ps. Niestety, w Strefie Ciszy te wszystkie zachowania są jedynie niepożądane, a nie zabronione. Czyli regulamin odwołuje się do kultury pasażerów, którą gdyby mieli, to by nie trzeba było tworzyć specjalnych stref, bo by się nie wydzierali właśnie z powodu jej posiadania...</i>scenkihttp://www.blogger.com/profile/10388229369195723392noreply@blogger.com15tag:blogger.com,1999:blog-4743231345928759417.post-917380556649040272019-11-01T21:07:00.002+01:002019-11-02T02:36:40.859+01:00PrzegięłaśW kwietniu przypada rocznica śmierci mojej matki. W tym roku to 24 rocznica. Odkąd już mogę, za każdym razem, gdy przyjeżdżam do Oświęcimia, mojego rodzinnego miasta, odwiedzam w tę rocznicę jej grób na cmentarzu komunalnym, gdzie została pochowana razem ze swoimi rodzicami, a moimi dziadkami.<br />
<br />
Tym razem też kupiłam bukiecik jakichś kwiatów do wazonu, wkłady do zniczy i zapałki. Jako pierwszy wymieniam wkład w zniczu dziadka, jako drugi babciny, na koniec zostawiam matkę. Tak jest po kolei.<br />
<br />
Otwieram pokrywkę i natychmiast odskakuję w przerażeniu. Serce bije mi gwałtownie, robi mi się zimno mimo słonecznego dnia, a na plecach czuję mokrą strużkę potu ściekającą w dół.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjWWLUVpNUgr3585ddyhCKyBnT7VLjvZR2ci6Cm4DX7FpNPEE22z8Hcc8pbNGxv-xRca1pHvjRHGE3i3CkYPWGHlb6OUqvtFFVn7z0cTeBlDD-KXDT6t-2vHZqBUVUCSMeDgS1M4hlh9Dw/s1600/2019.04.14_012_O%25C5%259Bwi%25C4%2599cim.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjWWLUVpNUgr3585ddyhCKyBnT7VLjvZR2ci6Cm4DX7FpNPEE22z8Hcc8pbNGxv-xRca1pHvjRHGE3i3CkYPWGHlb6OUqvtFFVn7z0cTeBlDD-KXDT6t-2vHZqBUVUCSMeDgS1M4hlh9Dw/s1600/2019.04.14_012_O%25C5%259Bwi%25C4%2599cim.JPG" style="cursor: move;" width="80%" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><i style="font-size: medium; text-align: start;">(Oświęcim, cmentarz komunalny, 14 kwietnia 2019)</i></td></tr>
</tbody></table>
<br />
W zniczu jest siedlisko os. To ich gniazdo? Plaster osiego miodu? Nie mam pojęcia, co to jest ani co robić. Przypatruję się znalezisku z daleka. Dzień jest słoneczny ale na szczęście chłodny, więc owady poruszają się bardzo niemrawo. Kilka decyduje się opuścić znicz i ciężko odlatują, pewnie są jeszcze świeżo po zimowym śnie. Trwa to może pół godziny. Zostaje ostatnia osa, uspokajam się na tyle, że daję radę podejść i jednym szybkim ruchem zamknąć znicz przykrywką wraz z osą lub osami, które zostają w środku. Co teraz? Pakuję znicz szczelnie w reklamówkę i wynoszę do śmietnika.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEihsMzB6cbblhlhIDf8f5j_64n_GSwwHGh6KHZhcP3LbLyhdv0er2HpqLhZOgs2cV1BqX-YKPyN5ZP9gc_GeN3VtReN8UuLTqpyzICKLH4HcK4nVE2D_iiRerVtmD00gv9-XGC1P8Dc4A0/s1600/2019.04.14_014_O%25C5%259Bwi%25C4%2599cim.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEihsMzB6cbblhlhIDf8f5j_64n_GSwwHGh6KHZhcP3LbLyhdv0er2HpqLhZOgs2cV1BqX-YKPyN5ZP9gc_GeN3VtReN8UuLTqpyzICKLH4HcK4nVE2D_iiRerVtmD00gv9-XGC1P8Dc4A0/s1600/2019.04.14_014_O%25C5%259Bwi%25C4%2599cim.JPG" width="80%" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><i style="font-size: medium; text-align: start;">(Oświęcim, cmentarz komunalny, 14 kwietnia 2019)</i></td></tr>
</tbody></table>
<br />
Kupuję na straganie przy cmentarzu nowy znicz, trzęsącymi rękami udaje mi się zapalić i włożyć świeczkę. Zamykam. Dopiero teraz mogę myśleć, a oddech się uspokaja na tyle, że jestem w stanie mówić.<br />
<br />
<i>- Mamo, przegięłaś.</i><br />
<br />
<br />
<div style="text-align: right;">
<a href="http://scenki.blogspot.com/search/label/kompletna%20prywata"><i><b><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">więcej z działu: kompletna prywata</span></b></i></a></div>
<div style="text-align: right;">
<a href="http://scenki.blogspot.com/search/label/sens"><b><i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">więcej z działu: sens</span></i></b></a></div>
<br />
<i><br />
</i> <i>ps. Powiedzieć, że nasze relacje były trudne, to nic nie powiedzieć... Jak widać, nadal są.</i><br />
<br />
<b>Pozostałe scenki o mojej matce:</b><br />
<i><u><a href="http://scenki.blogspot.com/2019/06/kto-to-jest-peda.html" target="_blank">Kto to jest pedał -></a></u></i><br />
<i><u><a href="http://scenki.blogspot.com/2013/04/meine-mutter-ist-gestorben.html" target="_blank">Meine Mutter ist gestorben -></a></u></i><br />
<i><u><a href="http://scenki.blogspot.com/2011/04/inny-sen-o-matce.html" target="_blank">Inny sen o matce -></a></u></i><br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-w9SEOrTdC6U/W9YpXiYhlPI/AAAAAAAAMQk/MU7fNfLL2m4UApiyL9sbp3xDjYIhLuMhACLcBGAs/s1600/scenkowy%2Bobrazek%2Bzast%25C4%2599pczy.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="711" data-original-width="1600" src="https://2.bp.blogspot.com/-w9SEOrTdC6U/W9YpXiYhlPI/AAAAAAAAMQk/MU7fNfLL2m4UApiyL9sbp3xDjYIhLuMhACLcBGAs/s1600/scenkowy%2Bobrazek%2Bzast%25C4%2599pczy.jpg" width="1" /></a></div>
scenkihttp://www.blogger.com/profile/10388229369195723392noreply@blogger.com14tag:blogger.com,1999:blog-4743231345928759417.post-27225518026456083812019-10-24T16:59:00.001+02:002019-10-24T18:15:43.171+02:00PodstępnyBuszuję wczoraj w nocy po internecie, wstawać rano nie muszę, bo to wciąż jeszcze końcówka urlopu. Grzebię po różnych stronach i z głupia frant koło drugiej postanawiam wpisać w wyszukiwarkę przybliżony tytuł książki, której bezskutecznie szukam od kilkunastu lat. W końcu od czego jest urlop i co innego można robić w środku nocy.<br />
<br />
Książka była niesamowita i mocno mnie wtedy poruszyła, na tyle, aby pamiętać ją po takim czasie. Może pojawiła się w jakimś antykwariacie?<br />
<br />
Poszukiwania nie są łatwe, bo nie znam autora, nie pamiętam dokładnie tytułu, kojarzę tylko, że było coś ze skórą, a w treści pojawiało się dziwne słowo "woksele". Przynajmniej tak po latach zapamiętałam jego brzmienie. Kiedyś już ją chciałam znaleźć, ale chociaż dotarłam prawie do końca internetu, poszukiwania okazały się bezowocne.<br />
<br />
Wpisuję różne kombinacje fraz, które mogą coś przynieść i podpowiedzieć, choćby przybliżony tytuł albo cokolwiek, bo o tym, że można ją gdzieś dostać to nawet nie marzę.<br />
<br />
I nagle...! Jest! Jest! Już wiem, jaki ma tytuł! I kto jest autorem! To były wodsele, nie woksele.<br />
<br />
Są nie tylko jej recenzje na kilku portalach, ale i widać ją w kilku antykwariatach! Niestety, wszędzie pojawia się informacja, że produkt niedostępny. Nie poddaję się, szukam dalej, najwyżej znów zapuszczę się w dziwne rejony internetu, aż w końcu natykam się na miejsce na Allegro, gdzie można ją zamówić. Tak po prostu? Ale czad! Prawie nie wierzę swojemu szczęściu, więc natychmiast zamawiam nie tylko moją poszukiwaną "Pod skórą" Michela Fabera, ale także z ciekawości jego inną książkę ("Bliźnięta Fahrenheit"), dodając jeszcze do koszyka "Myszy i ludzi" Steinbecka, którą czytałam prawie 30 lat temu oraz "Siódmego syna" Orsona Scotta Carda, tego samego, który napisał wstrząsającą "Grę Endera"...<br />
<br />
Na dodatek sprzedający proponuje odbiór w bardzo dogodnym z mojego punktu widzenia miejscu, znajdującym się zaledwie 2 kamienice od poradni, w której pracuję. Trudności ze znalezieniem nie będzie.<br />
<br />
Wiem, że jeśli chodzi o zakupy książkowe, to kontrolę mam mocno upośledzoną, więc czym prędzej się wylogowuję i z wielką satysfakcją kładę się do łóżka. Jakoś udaje się zasnąć.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjUsTY9ufWeDd0BChu1v99-e_08o-MRiLJQIbuFR2FlnCDzMSIjmWIDkiepfqtOGB2B2q7rgeVl7BFJm42tjeCvXYyBkG_1528WYtY7Wg119BCfKDaeFfqtgMK9OQNWxbEplZYKU8WIHQ8/s1600/pod+sk%25C3%25B3r%25C4%2585.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjUsTY9ufWeDd0BChu1v99-e_08o-MRiLJQIbuFR2FlnCDzMSIjmWIDkiepfqtOGB2B2q7rgeVl7BFJm42tjeCvXYyBkG_1528WYtY7Wg119BCfKDaeFfqtgMK9OQNWxbEplZYKU8WIHQ8/s1600/pod+sk%25C3%25B3r%25C4%2585.jpg" width="60%" /></a></div>
<br />
Rano zastaję na skrzynce mailowej wiadomość od sprzedającego, w której proponuje, aby przed odbiorem zadzwonić lub umówić się smsem, "żebyśmy się nie minęli". <br />
Czym prędzej oddzwaniam, ustalamy godzinę spotkania, oczywiście dziś, bo przecież nie mogę czekać dłużej, skoro już czekałam kilkanaście lat. Rozmowę kończymy intrygującą wymianą zdań:<br />
<br />
- Ja jeszcze wziąłem dla pani coś więcej, to może się pani skusi.<br />
- Oj, podstępne, podstępne to jest z pana strony.<br />
- Nie, nie, to będzie tak bardziej prezentowo.<br />
<br />
Teraz to już się w ogóle nie mogę doczekać. Okazuje się, że poza zamówionymi książkami (wszystkie wystawione na Allegro pochodzą z jego biblioteczki, niektóre po prostu wyprzedaje), za które płacę umówioną cenę, pan ma ze sobą jeszcze dwie książki Fabera: "Ewangelię ognia" i "Jabłko". I podstępnie sprzedaje mi je obie za pięć złotych.<br />
<br />
Uwielbiam takie prezenty.<br />
<br />
<table border="0" bordercolor="#000000" cellpadding="4" cellspacing="0" style="text-align: center; width: 100%;"><colgroup><col width="128*"></col> <col width="128*"></col> </colgroup><tbody>
<tr valign="TOP"> <td width="50%"><div style="text-align: center;">
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgo4lfWXcARFz6IRWgXT7nDZy-3EId9MyQxCTc0nKWB6qxJqZDsAhHtcrFsRb9h03sMpCvkKQLzVaHgTGAaOi2Ezm_7r6lHcdft3Kg8ZpzRcwHC6QZ6L1T4Qb2JlYABsL0jjFraj9_g_TU/s1600/kupione.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgo4lfWXcARFz6IRWgXT7nDZy-3EId9MyQxCTc0nKWB6qxJqZDsAhHtcrFsRb9h03sMpCvkKQLzVaHgTGAaOi2Ezm_7r6lHcdft3Kg8ZpzRcwHC6QZ6L1T4Qb2JlYABsL0jjFraj9_g_TU/s320/kupione.jpg" width="90%" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Kupione<br />
kliknij zdjęcie, aby powiększyć</td></tr>
</tbody></table>
<br /></div>
</td> <td width="50%"><div style="text-align: center;">
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhcMddTiiACqF8dEIevbGlnM6Lwfwv6TiUL2808vql2crrXLeVEDBI5xRsv4nshxleQrbvwpv7kwWPdw-xKZ3TZEGvRagV5GR9NSucGbTqmjXS1lIoKv74mhhoFvXNioRvARxIIc-ZZLFo/s1600/prezenty.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhcMddTiiACqF8dEIevbGlnM6Lwfwv6TiUL2808vql2crrXLeVEDBI5xRsv4nshxleQrbvwpv7kwWPdw-xKZ3TZEGvRagV5GR9NSucGbTqmjXS1lIoKv74mhhoFvXNioRvARxIIc-ZZLFo/s320/prezenty.jpg" width="90%" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Prezent<br />
kliknij zdjęcie , aby powiększyć</td></tr>
</tbody></table>
</div>
</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: right;">
<b><u><i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><a href="http://scenki.blogspot.com/search/label/impresjonizm%20socjologiczny" target="_blank"><br />
więcej z działu: impresjonizm socjologiczny -></a></span></i></u></b></div>
<div style="text-align: right;">
<b><u><i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><a href="http://scenki.blogspot.com/search/label/oni%20i%20one" target="_blank">więcej z działu: oni i one -></a></span></i></u></b></div>
<div style="text-align: right;">
<b><u><i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><a href="http://scenki.blogspot.com/search/label/kompletna%20prywata" target="_blank">więcej z działu: kompletna prywata -></a></span></i></u></b></div>
<br />
ps. Jeśli chodzi o klasyczny tekst <i>"Wpadnij do mnie, mam fajne płyty"</i>, to chociaż lubię słuchać muzyki, pewnie bym się nie skusiła. Zbyt oklepane. Natomiast, gdyby jakiś sympatyczny mężczyzna podstępnie powiedział: <i>"Wpadnij do mnie, pokażę ci, jaki mam okazały księgozbiór"</i> albo <i>"Chodź, pojedziemy na wycieczkę, będziemy czytać książki o zachodzie słońca"</i>, to kto wie, kto wie...<br />
Każdy ma swoje słabości.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-w9SEOrTdC6U/W9YpXiYhlPI/AAAAAAAAMQk/MU7fNfLL2m4UApiyL9sbp3xDjYIhLuMhACLcBGAs/s1600/scenkowy%2Bobrazek%2Bzast%25C4%2599pczy.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="711" data-original-width="1600" src="https://2.bp.blogspot.com/-w9SEOrTdC6U/W9YpXiYhlPI/AAAAAAAAMQk/MU7fNfLL2m4UApiyL9sbp3xDjYIhLuMhACLcBGAs/s1600/scenkowy%2Bobrazek%2Bzast%25C4%2599pczy.jpg" width="1" /></a></div>
scenkihttp://www.blogger.com/profile/10388229369195723392noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-4743231345928759417.post-28922827485304776062019-06-29T21:56:00.000+02:002019-06-30T22:36:13.215+02:00Kto to jest pedał?Mam pięć, może sześć lat czyli jest przełom lat 70 i 80. Często odwiedzamy z mamą jej kolegę z pracy, pana Jaśka. Pracują razem na Zakładach Chemicznych, mama jest laborantką chemiczką. Pan Jasiek mieszka w kamienicy przy rynku, co samo w sobie stanowi atrakcję, bo znam tylko mieszkania w blokach, takie jak nasze, które nie mają takich wysokich pokoi i tak dużych okien wychodzących na płytę rynku z fontanną i domem handlowym Tęcza, w którym czasami robimy zakupy. Pan Jasiek mieszka ze swoją matką i zniedołężniałym starym psem, który musi nosić pieluchę i dlatego chodzi w majtkach. Mama z panem Jaśkiem rozmawiają, matka pana Jaśka częstuje nas ciastkami i herbatą. Pan Jasiek uczy moją matkę robić na drutach, a potem ona uczy mnie. Bardzo lubię te wizyty, również z powodu psa, bo lubię się z nim bawić, chociaż troszkę śmierdzi. Mój pies, suczka Bela mieszka u babci w Brzezince, więc nie mogę jej widywać tak często, jakbym chciała.<br />
<br />
Babcia nie lubi pana Jaśka. Któregoś dnia podsłuchuję, jak krzyczy do mojej matki: Znów idziesz do tego pedała! Nie rozumiem, co to znaczy, więc po kilku dniach pytam:<br />
<br />
<i>- Mamo, kto to jest pedał?</i><br />
<i>- Słyszałaś, co babcia mówiła, tak?</i><br />
<i>- Tak.</i><br />
<i>- Pedał to taki pan, który chodzi na randki z chłopakami.</i><br />
<i><br />
</i> ps. Rolą rodzica jest objaśnianie dziecku świata i jego złożoności. Jeśli nie będziecie wiedzieli, jak wytłumaczyć dziecku te straszne kwestie LGBT, skorzystajcie ze słów mojej matki. To dobre wyjaśnienie.<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: right;">
<b><i><a href="http://scenki.blogspot.com/search/label/impresjonizm%20socjologiczny" target="_blank"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">więcej z działu: impresjonizm socjologiczny</span></a></i></b></div>
<div style="text-align: right;">
<b><i><a href="http://scenki.blogspot.com/search/label/ludzkie%20m%C5%82ode" target="_blank"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">więcej z działu: ludzkie młode</span></a></i></b></div>
<div style="text-align: right;">
<b><i><a href="http://scenki.blogspot.com/search/label/kompletna%20prywata" target="_blank"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">więcej z działu: kompletna prywata</span></a></i></b></div>
<br />
<b><u>Przydatne linki:</u></b><br />
<ul>
<li><i><u><a href="https://www.facebook.com/donaldkropkapl/photos/a.1538450336270943/1711366998979275/?type=3&theater" target="_blank">Drodzy, jak co roku zalewa nas homopropaganda od której niszczeją uprawy, krowy nie chcą się cielić... -></a></u></i></li>
<li><i><u><a href="http://www.wysokieobcasy.pl/akcje-specjalne/7,164295,23781617,mamo-co-to-coming-out.html" target="_blank">"Mamo, co to coming out?". Jak rozmawiać z dziećmi na tęczowe tematy -></a></u></i></li>
<li><i><u><a href="https://www.youtube.com/watch?v=PnDgZuGIhHs" target="_blank">Film "Love has no label" -></a></u></i></li>
<li><i><u><a href="https://mamadu.pl/120797,gej-pedal-cwel-czy-twoje-dziecko-wie-co-znacza-te-slowa-jesli-myslisz-ze-ich-nie-uzywa-nawet-nie-wiesz-jak-sie-mylisz" target="_blank">Gej, pedał, cwel – wytłumacz dziecku, co znaczą te słowa, nim zacznie kogoś obrażać. Ucz tolerancji! -></a></u></i></li>
<li><i><u><a href="https://vimeo.com/8293146" target="_blank">Film dokumentalny o pawilonie handlowym Tęcza -></a></u></i></li>
</ul>
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-w9SEOrTdC6U/W9YpXiYhlPI/AAAAAAAAMQk/MU7fNfLL2m4UApiyL9sbp3xDjYIhLuMhACLcBGAs/s1600/scenkowy%2Bobrazek%2Bzast%25C4%2599pczy.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="711" data-original-width="1600" src="https://2.bp.blogspot.com/-w9SEOrTdC6U/W9YpXiYhlPI/AAAAAAAAMQk/MU7fNfLL2m4UApiyL9sbp3xDjYIhLuMhACLcBGAs/s1600/scenkowy%2Bobrazek%2Bzast%25C4%2599pczy.jpg" width="1" /></a></div>
scenkihttp://www.blogger.com/profile/10388229369195723392noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-4743231345928759417.post-43835298011385265082019-06-22T10:46:00.000+02:002019-06-22T19:37:38.566+02:00Epopeja telekomunikacyjna: DPD i Play czyli sztuka lekceważenia klienta<div style="text-align: center;">
Kończy mi się umowa na abonament firmowy w Play. Firma dba o to, aby mi o tym przypomnieć, bo od pewnego czasu regularnie dostaję od nich telefony w tej sprawie. Lubię tę firmę, współpraca układa się dobrze, więc chętnie przedłużę, a przy okazji może wezmę od nich nowy telefon, ale zajmę się tym, jak znajdę chwilę między poradnią, gabinetem i życiem prywatnym.</div>
<br />
W końcu któregoś dnia <i>(daty są ważne w tej historii, jak w każdej historii dziejącej się na podstawie scenariusza "<a href="https://www.filmweb.pl/Dzien.Swistaka" target="_blank">Dnia świstaka</a>")</i>, a mianowicie w <b><u>poniedziałek 10 czerwca</u></b> roku Pańskiego 2019 znajduję czas, aby sama do nich zadzwonić. Mam kilka sprecyzowanych wymagań (ewentualny nowy telefon musi mieć dual SIM; dwukartowość jest ważna, bo używam dwóch numerów, mam służbowy - i tego dotyczy przedłużenie umowy oraz prywatny dla znajomych w innej sieci), ale jestem otwarta na propozycje. W końcu wybieramy model telefonu, ustalamy wysokość abonamentu i inne szczegóły i zawieram nową umowę, a jeszcze tego samego dnia zamówienie zostaje przekazane do realizacji.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjEKAyUOLmHIa0-39J-dpjkB3EPfd-76HgONRCtEm5hNxS4MX9Ahf1Vf1SWShNcIlOdEXKaGyFb52RnMGIWZ76IU7-X6AE5XJLfuhEHlnBXX1ZvSmcsB6orraCg4eZLqKFbgG8fao0task/s1600/z%25C5%2582o%25C5%25BCenie+zam%25C3%25B3wienia.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="Złożenie zamówienia w Play" border="0" data-original-height="871" data-original-width="1162" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjEKAyUOLmHIa0-39J-dpjkB3EPfd-76HgONRCtEm5hNxS4MX9Ahf1Vf1SWShNcIlOdEXKaGyFb52RnMGIWZ76IU7-X6AE5XJLfuhEHlnBXX1ZvSmcsB6orraCg4eZLqKFbgG8fao0task/s1600/z%25C5%2582o%25C5%25BCenie+zam%25C3%25B3wienia.jpg" title="Zamówienie w Play" width="85%" /></a></div>
<br />
Umowa wraz z nowym aparatem ma być dostarczona przez kuriera na adres mojego gabinetu. Pan z telesprzedaży mówi, że prawdopodobnie kurier dotrze już za dwa dni, we środę <b><u>12 czerwca</u></b>, co się idealnie składa, bo pod tym adresem pracuję w poniedziałki, środy i piątki.<br />
<br />
Zaznaczam, że nie mam mnie tam codziennie i że najlepiej, aby przesyłka dotarła w godzinach popołudniowych, bo we środy mój gabinet jest otwarty od 15.00, co ma znaczenie, gdyż przy odbiorze mam dodatkowo zapłacić za nowy telefon i wylegitymować się dowodem osobistym, więc przesyłka nie może zostać po prostu zostawiona na recepcji, która jest w tym budynku.<br />
<br />
Nie ma problemu, zostanie to zaznaczone. Miło prawda? Dlatego nie nagrywam jeszcze rozmów. Zacznę we środę.<br />
<br />
Od tego momentu zaczyna być jak na popularnym memie: <br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
Przedłuż umowę z Play, mówili. Umowę i telefon dostarczy kurier DPD, mówili. Będzie miło, mówili...</blockquote>
<br />
<br />
<span style="color: red; font-size: x-large;"><b>Zapraszam na epopeję telekomunikacyjną o tym, jak zawierałam nową umowę z Play. Chronologia jest ważna, stąd daty. A scenka długa, ale zachęcam, będą momenty. I ostrzegam: nigdy, ale to przenigdy nie korzystajcie z DPD jako firmy kurierskiej. Choćby nie wiem co. A i na Play bardzo, bardzo uważajcie.</b></span><br />
<br />
<br />
<b><u><span style="font-size: x-large;">11 czerwca (wtorek)</span></u></b><br />
<br />
Mail od Play:<br />
Przekazaliśmy kurierowi z firmy DPD Twoje zamówienie 209730427 .<br />
Numer listu przewozowego to [0000161192985U]. Informacje dotyczące przesyłki pojawią się na stronie firmy kurierskiej w dniu dzisiejszym po godzinie 18:00 lub kolejnym dniu roboczym.<br />
<br />
Na stronie DPD znajduję następujące informacje: <br />
2019-06-11 14:24:46 Zarejestrowano dane przesyłki, przesyłka jeszcze nienadana<br />
2019-06-11 18:59:10 Przyjęcie przesyłki w oddziale DPD WA1<br />
2019-06-11 19:05:51 Przesyłka odebrana przez Kuriera.<br />
<br />
<i>Wszystko przebiega jeszcze normalnie.</i><br />
<br />
<b><u><span style="font-size: x-large;">12 czerwca (środa)</span></u></b><br />
<b><u><br />
</u></b> <b><u>Godzina 9.39.</u></b> Siedzę sobie w domu, bo środy mam nieco luźniejsze i do gabinetu idę na 15.00. Dlatego też w rozmowie z Play poprosiłam o ustawienie popołudniowych godzin dostawy. Jakież jest moje zdziwienie, gdy dzwoni kurier. Twierdzi, że już jest na miejscu, ale nie umie znaleźć mojego gabinetu. Wyrażam zdziwienie, wszak nie dostałam żadnej informacji, że przesyłka ma być dostarczona o tej godzinie. Mówię kurierowi, że mogę dojechać do gabinetu za 2 godziny, a poza tym miał być po południu. Ten odpowiada, że nie ma czasu czekać, nie ma czasu rozmawiać, a po południu to przesyłkę dostarczy jego kolega, po czym <span style="color: red;"><b>ROZŁĄCZA SIĘ</b></span>. Oddzwaniam, kurier stwierdza jeszcze raz, że nie ma czasu rozmawiać i rozłącza się ponownie.<br />
<br />
<i>Jeszcze nie wpadam na myśl, że z nimi trzeba wszystko nagrywać</i><br />
<br />
<b><u>Godzina 9.44.</u></b>Dzwonię do Play (790500500).<br />
Opisuję sytuację z kurierem, zgłaszam zastrzeżenia do jakości obsługi zamówienia, zostaję odesłana do DPD, bo przecież to oni zawinili, a nie Play. Dobrze, zadzwonię do firmy kurierskiej.<br />
<br />
<b style="background-color: #cccccc;">Od tego momentu podejrzewam, że będzie z tego epicka scenka. Dlatego postanawiam nagrywać. WSZYSTKO. Rozmowy z Play, rozmowy z DPD i oczywiście rozmowy z kurierem. Uprzedzając, że rozmowy nagrywam. Zachęcam do lektury oraz odsłuchania nagrań. Warto, zapewniam. Dawno nie mieliście okazji uczestniczyć w tak absurdalnej sytuacji.</b><br />
<br />
<div style="text-align: left;">
<b><u>Godzina 9.57</u></b> Dzwonię do DPD</div>
<div style="text-align: left;">
Wyjaśniam pani kompletną żenadę z kurierem i brak umiejętności telepatycznych, który spowodował moją poranną nieobecność w gabinecie, pani co prawda rozumiejąco wzdycha, ale generalnie jest bezradna. Wyjaśniam pani, że specyfika mojej pracy uniemożliwia wychodzenie do kuriera. <b style="background-color: #cccccc;">Chcielibyście, aby w trakcie wizyty wasz lekarz lub terapeuta odbierał telefony od kuriera i wychodził do niego?</b> Pytanie retoryczne. Z rozmowy nic nie wynika, bo choć pani usiłowała się skontaktować z kurierem, to najwyraźniej jej nie wyszło, na co wskazuje zakończenie połączenia.</div>
<br />
<div style="text-align: center;">
<iframe allow="accelerometer; autoplay; encrypted-media; gyroscope; picture-in-picture" allowfullscreen="" frameborder="0" height="315" src="https://www.youtube.com/embed/rw_CKA-qJeU" width="560"></iframe><br /></div>
<br />
Po zakończeniu rozmowy z panią sprawdzam jeszcze raz maila. Nie ma od nich żadnej wiadomości. Nie miałam zatem szans być pod gabinetem o 9.39, kiedy przyjechał tam kurier, bo nie zostałam o tym uprzedzona. Nie wiem, co mają w systemie, oczywiście mogę to sprawdzić i sprawdzam. W systemie mają, że powiadomienie zostało wysłane o 7.39. Owszem przychodzi, ale dopiero znacznie później, bo o <b><u><span style="color: red;">11.13</span></u></b>...<br />
<br />
A teraz ciekawostka:<br />
<br />
<u style="font-weight: bold;">Godzina 11.01</u> Dzwoni do mnie Play!<br />
<div style="text-align: left;">
Oczywiście odbieram. Okazuje się, że to panienka, która proponuje mi uwaga...! Przedłużenie umowy! Serio. </div>
<br />
<div style="text-align: center;">
<iframe allow="accelerometer; autoplay; encrypted-media; gyroscope; picture-in-picture" allowfullscreen="" frameborder="0" height="315" src="https://www.youtube.com/embed/O2yvIzGb6M4" width="560"></iframe><br /></div>
<br />
Ta rozmowa ma o tyle znaczenie, że <b><span style="background-color: #cccccc;">nie jest jedyną w tym tygodniu, podczas której Play będzie usiłowało mnie namówić na przedłużenie umowy przedłużonej w poniedziałek, jakby ignorując wszystko, co się dzieje w trakcie całej akcji</span><u>.</u></b><br />
Będzie tak jeszcze co najmniej kilka razy aż do przyszłej środy.<br />
<br />
Wygląda na to, że mają w Play niezły bajzel. Wyjaśniam panience, co i jak, opowiadam o kurierze, panienka radośnie wyraża nadzieję, że sprawa się wyjaśni, upewniając się uprzednio, że problem na pewno moim zdaniem nie wynika z poczynań Play. Na tym etapie ja też jestem jeszcze skłonna tak myśleć i nie jestem jeszcze na nich wkurzona.<br />
<br />
<b><u>Godzina 11.13</u></b>.<br />
Przychodzi mail od DPD, zwróćcie uwagę na godzinę.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEitluVLxCcLN4-jt6t2A2MxAW7JQFqrrx7ZgrW9z6CAWeNZZXpt0PJgzgXx47jlBfgN3-I2nmr7USBOavV_PUAQMAG6cYho_-axTNG1vvrxtBrkDcO3pB16KtVp-oPCHvgxuzOQa-APBJg/s1600/pierwsza+pr%25C3%25B3ba+dor%25C4%2599czenia+DPD.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="Paczka wydana do doręczenia DPD " border="0" data-original-height="862" data-original-width="1150" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEitluVLxCcLN4-jt6t2A2MxAW7JQFqrrx7ZgrW9z6CAWeNZZXpt0PJgzgXx47jlBfgN3-I2nmr7USBOavV_PUAQMAG6cYho_-axTNG1vvrxtBrkDcO3pB16KtVp-oPCHvgxuzOQa-APBJg/s1600/pierwsza+pr%25C3%25B3ba+dor%25C4%2599czenia+DPD.jpg" title="DPD informuje o przesyłce" width="85%" /></a></div>
<br />
<b style="text-decoration-line: underline;">Godzina 13.51 </b>Dzwonię do Play<br />
Opowiadam panu całą sytuację, opowiadam o zachowaniu kuriera, tłumaczę jeszcze raz specyfikę mojej pracy <b style="background-color: #cccccc;">(nie mogę wyjść podczas sesji terapeutycznej, naprawdę, żaden pacjent by tego nie chciał)</b>.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<iframe allow="accelerometer; autoplay; encrypted-media; gyroscope; picture-in-picture" allowfullscreen="" frameborder="0" height="315" src="https://www.youtube.com/embed/aAQrpUtb3aU" width="560"></iframe><br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
Pan wydaje się rozumieć Ba! zobowiązuje się nawet do skontaktowania się bezpośrednio ze swoim przełożonym i jeśli uda mu się coś zrobić w tej sprawie, obiecuje do mnie oddzwonić. Zgadnijcie, czy oddzwonił i czy cokolwiek dalej się podziało. Brawo wy! Poprawna odpowiedź to NIC nie zrobił i NIKT w tej sprawie nie dzwoni. <b style="background-color: #cccccc;">Może dlatego, że pan nie wpisuje w system naszej rozmowy jako zgłoszenia</b>.<br />
<br />
<br />
<b><u><span style="font-size: x-large;">13 czerwca (czwartek)</span></u></b><br />
<br />
Dostaję od DPD kolejne maile o ustalonych przez nich godzinach doręczenia i SMSy informujące mnie, że za przesyłkę mogę zapłacić kartą u kuriera. Na stronie DPD pojawiały się kolejne informacje na temat losów mojej przesyłki, o tym, że wydano ją do doręczenia i nawet wysłano powiadomienie, a następnie o tym, że adresat był nieobecny. Jak miał być obecny, skoro w czwartki adresat pracuje gdzie indziej i nawet o tym wspominał w rozmowie z firmą kurierską?<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-uRBmlIxx3Ok/XQt0PL36ShI/AAAAAAAAMsY/kX6vGz7yMS0y8aT2F-PeqkaC9E2BcNO6gCLcBGAs/s1600/historia%2Bprzesy%25C5%2582ki.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img alt="Historia przesyłki - kurier DPD" border="0" data-original-height="843" data-original-width="1123" src="https://1.bp.blogspot.com/-uRBmlIxx3Ok/XQt0PL36ShI/AAAAAAAAMsY/kX6vGz7yMS0y8aT2F-PeqkaC9E2BcNO6gCLcBGAs/s1600/historia%2Bprzesy%25C5%2582ki.jpg" title="DPD - historia przesyłki" width="85%" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: large;"><i>kliknij zdjęcie, aby powiększyć</i></span></td></tr>
</tbody></table>
<br />
Tak sobie to obserwuję, w gruncie rzeczy z zaciekawieniem i przekonaniem, że powstaje niezła scenka. Ale, że aż taka, jak ostatecznie powstała, to na tym etapie nawet nie podejrzewam. To jeszcze nie jest poziom złości, ani nawet wielkiej irytacji. Wkurwienie ma dopiero nadejść. Na razie postanawiam skorzystać jeszcze z oferowanej przez DPD opcji przesunięcia godziny doręczenia przesyłki i przesuwam ją na <b><span style="color: red;">piątek między 16.00 a 18.00</span></b>, bo wtedy również jestem w moim gabinecie na Baśniowej 3 w pokoju 10. <br />
<br />
<b><u><span style="font-size: x-large;">14 czerwca (piątek)</span></u></b><br />
<br />
Pierwsze przebłyski wkurwienia zaczynają się pojawiać, gdy rano w systemie DPD zauważam, że moja dyspozycja przesunięcia terminu doręczenia spełzła na niczym, gdyż przesyłka jest właśnie magazynowana w oddziale.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEji6tXLajL-wUiF3Nna04LBN_8JKMygFfh1GsgvdUL2FElGgUCUO8CgFKRQ9sSKC1JWqaOCZZPoqMZbytwAX2NwNhsg6H4Oed1k5aa05M6MxbeTzRRlrdq1UZFSxGrQr-ALAx-IAmytbwE/s1600/historia+przesy%25C5%2582ki+3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="DPD - przesunięcie terminu doręczenia" border="0" data-original-height="52" data-original-width="549" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEji6tXLajL-wUiF3Nna04LBN_8JKMygFfh1GsgvdUL2FElGgUCUO8CgFKRQ9sSKC1JWqaOCZZPoqMZbytwAX2NwNhsg6H4Oed1k5aa05M6MxbeTzRRlrdq1UZFSxGrQr-ALAx-IAmytbwE/s1600/historia+przesy%25C5%2582ki+3.jpg" title="DPD - firma kurierska - magazynowanie" width="85%" /></a></div>
<br />
A wzrasta, gdy pani z DPD sugeruje skontaktowanie się z nadawcą, gdyż były już 2 próby doręczenia. Uprzejmie (naprawdę) wyjaśniam jej, jak wyglądały te próby doręczenia i że złożenie skargi na kuriera jest niemożliwe, bo ich formularz nie działa. Opisuję skandaliczne zachowanie kuriera i jego nieudolność. <b style="background-color: #cccccc;">Gdyby kurier próbował dostarczyć przesyłkę podczas mojej nieobecności, osoby pracujące na recepcji budynku, w którym znajduje się mój <a href="http://ppp-salamandra.blogspot.com/" target="_blank">gabinet psychologiczny</a>, na pewno by mnie o tym poinformowały</b>. Nie, nie mogłyby jej odebrać za mnie gdyż przesyłka jest pobraniowa, a podpis na umowie muszę złożyć osobiście i legitymując się dowodem tożsamości.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<iframe allow="accelerometer; autoplay; encrypted-media; gyroscope; picture-in-picture" allowfullscreen="" frameborder="0" height="315" src="https://www.youtube.com/embed/S31cVNUPamY" width="560"></iframe><br /></div>
<br />
Pani obiecuje napisać wiadomość interwencyjną do oddziału o tym, że kuriera nie było ani razu i przesunąć dostarczenie przesyłki na najwcześniejszy możliwy termin czyli na poniedziałek 17 czerwca. <b><span style="background-color: #cccccc;">Godziny doręczenia ustalamy między 16.00 a 21.00, bo w tych godzinach jestem tam w poniedziałki. To ważna informacja, dlatego ją podkreślam</span><u>,</u></b> gdyż potem zobaczycie, jak zostały te godziny ustawione w systemie. Zgadnijcie ;)<br />
<br />
<b><u><span style="font-size: x-large;">17 czerwca 2019 (poniedziałek)</span></u></b><br />
<b><u><br /></u></b>
<b><u>Godzina 09:23 </u></b>Mail od DPD:<br />
<br />
<i>Informujemy, że dziś 17-06-2019 w godzinach <b><u><span style="color: red;">13:00-14:00</span></u></b></i><br />
<i>kurier DPD (tel. 518170518) podejmie próbę doręczenia Państwa paczek o numerach: 0000161192985U</i><br />
<i><br />
</i> <i>Prosimy o przygotowanie kwoty pobrania w wysokości 84,87 PLN</i><br />
<i>Nadawca:</i><br />
<i>P4</i><br />
<i>Działkowa 62</i><br />
<i>02-234, Warszawa, PL</i><br />
<i><br />
</i> <i>Adres odbiorcy:</i><br />
<i>BAŚNIOWA 3 /LOK 10</i><br />
<i>02-349, WARSZAWA, PL</i><br />
<br />
Brawo! Zaledwie w piątek ustalałam z DPD godziny doręczenia na 16.00 -21.00, a dziś magicznie systemie jest 13:00-14:00. Jak to się stało? Nie zamierzam wnikać. Nie ma mnie na Baśniowej w tych godzinach, bo jestem wtedy w innej pracy. Tym bardziej nie zamierzam wnikać, że mimo hipotetycznego maila inwencyjnego, przesyłkę (sądząc po numerze telefonu ) ma doręczyć ten sam kurier, który nie jest w stanie jest dostarczyć od ubiegłej środy.<br />
<br />
Mimo coraz mocniejszego wkurwienia postanawiam skontaktować się z kurierem i wykazując resztki dobrej woli zachować w rozmowie spokój i umówić się z nim na taką godzinę, jaką ustalałam w piątek z panią z DPD.<br />
<br />
Bardzo serdecznie zapraszam was do wysłuchania tych nagrań. Bardzo serdecznie.<br />
<br />
<div style="text-align: left;">
<b><u>Godzina 09:23 </u></b> Rozmowa nr 1 z kurierem</div>
<br />
<div style="text-align: center;">
<iframe allow="accelerometer; autoplay; encrypted-media; gyroscope; picture-in-picture" allowfullscreen="" frameborder="0" height="315" src="https://www.youtube.com/embed/W_Vf2owpOUI" width="560"></iframe><br /></div>
<br />
Wygląda na to, że jesteśmy umówieni na godzinę 16, prawda? Zwróćcie uwagę, że wciąż jestem miła i spokojna prawda?<br />
<br />
<u style="font-weight: bold;">Godzina 16.11</u> SMS do kuriera<br />
Do gabinetu docieram o 15.40. Na wszelki wypadek zaraz po 16.00 wysyłam do kuriera SMS o następującej treści:<br />
<br />
<i>Zgodnie z dzisiejszą rozmową informuję, że jestem już w gabinecie i może pan dostarczyć przesyłkę. Baśniowa 3 pokój 10. Na parterze, obok recepcji. Elżbieta Grabarczyk.</i><br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: left;">
Przestaję być podczas rozmowy nr 2, podczas której kurier stwierdza, że <i>"Chyba nie dam rady przyjechać"</i>, <b><u>a następnie... rozłącza się!</u></b></div>
</div>
<br />
<b><u>Godzina 16.49 </u></b><span style="text-align: center;">Rozmowa nr 2 z kurierem</span><br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<iframe allow="accelerometer; autoplay; encrypted-media; gyroscope; picture-in-picture" allowfullscreen="" frameborder="0" height="315" src="https://www.youtube.com/embed/ykZSfHHN85c" width="560"></iframe><br /></div>
<br />
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: left;">
<b><u>Godzina 16.49 </u></b>Rozmowa nr 3 z kurierem</div>
</div>
<br />
<div style="text-align: center;">
<iframe allow="accelerometer; autoplay; encrypted-media; gyroscope; picture-in-picture" allowfullscreen="" frameborder="0" height="315" src="https://www.youtube.com/embed/OS_qM6o6lD8" width="560"></iframe><br /></div>
<br />
Otóż kurier ma dużo roboty i nie będzie wracać dla jednej paczki. A następnie ponownie się rozłącza. Zachowanie kuriera uważam za skandaliczne.<br />
<br />
<b><span style="color: red; font-size: x-large;">Powyższą rozmowę nr 3 polecam szczególnej uwadze, nie tyko czytelników scenek, ale DPD, które zatrudnia bezczelnych i nieudolnych pracowników, a także Play, które wybrało do współpracy firmę kurierską, nie będącą w stanie świadczyć usług nie tylko na dobrym, ale choćby dostatecznym poziomie. Czy Play naprawdę uważa, że zadaniem ich klienta jest użeranie się z niekompetentnym kurierem? To jest typowe podejście tego operatora do klientów?</span></b><br />
<br />
<u style="font-weight: bold;">Godzina 16.51</u> Rozmowa nr 4 z kurierem<br />
Nie odpuszczam i dzwonię do kuriera jeszcze raz.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<iframe allow="accelerometer; autoplay; encrypted-media; gyroscope; picture-in-picture" allowfullscreen="" frameborder="0" height="315" src="https://www.youtube.com/embed/kp9xLZitBMM" width="560"></iframe></div>
<br />
Kurier obiecuje, że jak skończy pracę w tym rejonie, przyjedzie do mnie. Ale zaraz potem się wycofuje, mówiąc że nie da rady przyjechać. Dlaczego kurier nie doręcza przesyłki, chociaż na niego czekam? Ponieważ <i>"kurier nie dał rady doręczyć"</i>. <b style="background-color: #cccccc;">A następnie stwierdza, że nie ma czasu na rozmowy i się rozłącza</b>.<br />
<br />
Nie wiem jeszcze, że w trakcie tej rozmowy kurier kłamie.<br />
Bo już <b><u><span style="color: red;">o godzinie 15.57</span></u></b> zaznaczył w systemie, że adresat jest nieobecny.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-kOUWmwTVKXg/XQuRpFlafsI/AAAAAAAAMsw/NOBk6ZsCKzkMJcepkeQIDYQf-G3HowqNACLcBGAs/s1600/historia%2Bprzesy%25C5%2582ki3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="Przesyłka niedoręczona odbiorca nieobecny DPD" border="0" data-original-height="83" data-original-width="1107" src="https://1.bp.blogspot.com/-kOUWmwTVKXg/XQuRpFlafsI/AAAAAAAAMsw/NOBk6ZsCKzkMJcepkeQIDYQf-G3HowqNACLcBGAs/s1600/historia%2Bprzesy%25C5%2582ki3.jpg" title="DPD nie doręcza przesyłek" width="90%" /></a></div>
<br />
<br />
<u style="font-weight: bold;">Godzina 16.53</u> Telefon do DPD<br />
Dzwonię zrobić aferę i opowiedzieć o zachowaniu kuriera, niestety nagranie urwało się w trakcie. W każdym razie: pani wyraża zrozumienie dla mojego zdenerwowania, ja stwierdzam, że nie potrzebuję zrozumienia, tylko skutecznego zdyscyplinowania kuriera, co mi oczywiście obiecano. Żegnam się bez poważania.<br />
<br />
<u style="font-weight: bold;">Godzina 21.52</u> Telefon do Play<br />
Po powrocie z gabinetu do domu dzwonię do Play. Chcę ich o wszystkim poinformować. I oczekuję interwencji. To w końcu w ich interesie jest, abym odebrała tę przesyłkę. Jak wspominałam już parę razy, ja nie muszę mieć nowego telefonu, a to oni mają na mnie zarobić.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<iframe allow="accelerometer; autoplay; encrypted-media; gyroscope; picture-in-picture" allowfullscreen="" frameborder="0" height="315" src="https://www.youtube.com/embed/ZebJjWA95Kw" width="560"></iframe></div>
<br />
Opowiadam pani całą historię od początku wraz ze szczegółami i wprost informuję, że jeśli problem z dostarczeniem przesyłki będzie się przedłużać, zamierzam zrezygnować z przedłużania umowy na nowych warunkach, ponieważ uważam, że to do nich należy wywiązanie się z tej umowy i dostarczenie mi zamówionego telefonu. Określam wyraźnie i kilkakrotnie swoje oczekiwania.<span style="color: red;"> <span style="background-color: #cccccc;"><b>Albo dostanę telefon wraz z nową umową <u>do środy</u> albo rezygnuję z aneksu i po prostu przedłużamy umowę na starych warunkach</b></span></span><b>,</b> w związku z czym Play nie zarobi. A wszak to Play odpowiada za to, jaką firmę kurierską wybiera sobie do współpracy. Pani pilnie notuje (daję jej na to czas, co słychać). Przywołuję również rozmowę z panem z Play z 12 czerwca, która oczywiście nic nie przyniosła. A nie przyniosła, ponieważ zgłoszenie <u><b>NIE ZOSTAŁO ODNOTOWANE</b></u> w systemie. Pani przyjmuje zlecenie, które zostanie przekazane do odpowiedniego działu. Otrzymuję również przeprosiny, które oczywiście niczego nie zmienią, ale pani się stara.<br />
<br />
<b><u><span style="font-size: x-large;">18 czerwca (wtorek)</span></u></b><br />
<br />
<b><u>Godzina 8.00</u></b> SMS od Play<br />
<i>Dzień dobry, dziękujemy za rozmowę. Przyjęliśmy Twoje zgłoszenie. Jego numer to 213154159. Status zgłoszenia możesz śledzić na Play24: https://play.pl/l/jPfV Pozdrawiamy, Zespół Play</i><br />
<br />
<b><u>Godzina 9.32</u></b> SMS od Play<br />
<i>Dzień dobry, Twoje zgłoszenie numer 213154159 wymaga dodatkowej analizy. Po niej udzielimy Ci odpowiedzi. Pozdrawiamy, Zespół Play</i><br />
<br />
<u style="font-weight: bold;">Godzina 9.50</u> Dzwonię do Play<br />
Mam nieodebrane połączenia od Play, więc czym prędzej oddzwaniam. Rozmowa przebiega następująco:<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<iframe allow="accelerometer; autoplay; encrypted-media; gyroscope; picture-in-picture" allowfullscreen="" frameborder="0" height="315" src="https://www.youtube.com/embed/TGW2hizNln4" width="560"></iframe></div>
<br />
Przypominam, że jeśli nie rozwiążą sprawy do środy, to nie przedłożę umowy na nowych warunkach. Bo nie mam jak, skoro umowa nie dojechała. Można do mnie dzwonić o 11.00, bo mam wtedy okienko między pacjentami. Pani daje nawet taką adnotację i obiecuje ponaglenie zgłoszenia.<br />
<br />
<b><u>Godzina 11.21</u></b> SMS od Play<br />
<i>Dzień dobry, rozwiązaliśmy Twoje zgłoszenie numer 213154159. Odpowiedź wysłaliśmy na Twój adres e-mail. Rozwiązanie możesz też sprawdzić na Play24: https://play.pl/l/jPfV Pozdrawiamy, Zespół Play</i><br />
<br />
Zatem pędzę zobaczyć, jak też rozwiązano mój problem. W sumie to nasz problem. A tak naprawdę to ich czyli Play problem, bo to oni są odpowiedzialni za doręczenie mi przesyłki, a nie ja mam się użerać z kurierami. Oto rozwiązanie:<br />
<br />
<i>Nr zgłoszenia: 213154159</i><br />
<i>Data wpłynięcia do P4: 2019-06-17 22:06:30</i><br />
<i>Data zamknięcia zgłoszenia: 2019-06-18 11:17:26</i><br />
<i><br />
</i> <i>Szanowna Pani,</i><br />
<i>dziękuję za zgłoszenie, które dotyczyło otrzymałam 17 czerwca 2019 roku za pośrednictwem infolinii Play.</i><br />
<i>Dokładnie zapoznałam się z treścią zgłoszenia i rozwiązanie zamieszczam poniżej.</i><br />
<br />
<b><i>Weryfikacja sprawy:</i></b><br />
<i>Uprzejmie informuję, że zleciłam ponowną wysyłkę zamówienia na Pani adres korespondencyjny.</i><br />
<br />
<b><i>Podsumowanie zgłoszenia:</i></b><br />
<i>Przepraszam za zaistniałe niedogodności, mam nadzieję, że nie wystąpią one ponownie.</i><br />
<i>Jesteśmy do Pani dyspozycji pod numerem 790 600 600 lub *600.</i><br />
<i>Osobiście zajmowałam się Pani sprawą, będę wdzięczna, jeśli oceni Pani moją pracę. Ocenie podlega moje bezpośrednie zaangażowanie oraz czas poświęcony na przedstawienie Pani pomocnych informacji. Jeśli byłam pomocna zachęcam do odpowiedzi w bezpłatnej ankiecie SMS.</i><br />
<i>Zachęcamy do zapoznania się z nowymi ofertami dla stałych Klientów. W przypadku zainteresowania prosimy o wysłanie SMS o treści TELEFON pod numer 8016 -oddzwonimy i dobierzemy ofertę.</i><br />
<i>Z poważaniem, Jagoda Litwińska, Obsługa Klienta Play</i><br />
<br />
Zgadnijcie, czy ktoś z Play skontaktował się ze mną o koło 11.00? Brawo! Nikt. Natomiast na liście połączeń nieodebranych odnotowuję aż 5! O godzinie 14.27, 15.05, 18.27, 19.28 i 20.53. Czyżby kolejne próby namówienia mnie na przedłużenie umowy? Drogie Play! Kiedy mówię, że pracuję w poradni i nie przerywam sesji terapeutycznej z pacjentami, to oznacza, że tak jest naprawdę. <b style="background-color: #cccccc;">W godzinach pracy poradni oraz mojego gabinetu nie odbieram telefonów, ponieważ całą swoją uwagę skupiam na moich pacjentach i telefon mam wyciszony. Pewnie chcielibyście, aby wasz <a href="http://ppp-salamandra.blogspot.com/p/o-mnie.html" target="_blank">terapeuta</a> też tak robił</b>. Prawda?<br />
<br />
Natomiast w związku z rozwiązaniem mojego zgłoszenia kontaktuję się ponownie z Play, chcąc się dowiedzieć, jakiej firmie kurierskiej zostało powierzone dostarczenie przesyłki. Bo ma to na tym etapie już zasadnicze znaczenie.<br />
<br />
<u style="font-weight: bold;">Godzina 11.33</u> Telefon do Play<br />
Wyjaśniam im, że jeśli firmą kurierską ma być DPD, to ja rezygnuję z nowej umowy. Szkoda moich nerwów. Pan odnotowuje moje zgłoszenie.<br />
<br />
<b><u>Godzina 13.46</u></b> SMS od Play<br />
<i>Witam, dziękuję za zgłoszenie 213175080. Poruszone kwestie zostały wyjaśnione w odpowiedzi na zgłoszenie 213154159. Z poważaniem Obsługa Klienta Play</i><br />
<br />
Nosz, do odaliski nędzy!!! Nie zostały wyjaśnione! DPD nie jest w stanie wywiązać się z dostarczenia przesyłki! Prosiłam o zmianę firmy kurierskiej na drugą, z którą współpracujecie!<br />
<br />
<b><u>Godzina 12.43</u></b> Dzwonię do Play<br />
Wyjaśniam panu, jak kompromitująca dla Play jest ich współpraca z DPD. Wciąż wierzę, że Play jest w porządku i że zależy im na rozwiązaniu sprawy. Pan znajduje moje zgłoszenie z godziny 11.33, w którym proszę o zmianę firmy kurierskiej. Sama słyszę już w swoim głosie zmęczenie... Może to z ich strony taka strategia biznesowa? Na zmęczenie klienta?<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<iframe allow="accelerometer; autoplay; encrypted-media; gyroscope; picture-in-picture" allowfullscreen="" frameborder="0" height="315" src="https://www.youtube.com/embed/sz4RQGNyM28" width="560"></iframe></div>
<br />
Najlepsze cytaty z pana z Play:<br />
<ul>
<li><i>No to pani powiem, że w tym momencie kurier już jest... kurier się nie spisał, że tak powiem.</i></li>
<li><i>Klientka wnosi, nie prosi, bo wnosi lepiej brzmi o wysłanie przesyłki kuriera DHL</i></li>
<li><i>Klientka Oświadcza, że nie chce mieć nic wspólnego z DPD</i></li>
<li><i>Wolę tak napisać, bo wtedy nasz dział będzie miał takiego prztyczka, będzie wiedział o co dokładnie chodzi.</i><br />
</li>
</ul>
<br />
I dla mnie i dla pana jest jasne, że<b style="background-color: #cccccc;"> jeśli kurier nie dostarczy nowej umowy, to ja nie będę w stanie jej podpisać, w związku z tym po prostu z automatu zostanie przedłużona stara, na starych warunkach</b>. Generalnie mam dość. Jeśli jeszcze raz będę musiała rozmawiać z tym kurierem i interweniować w sprawie przesyłki, to po prostu rezygnuję. Od tego momentu chcę jednego. Chcę zmiany firmy kurierskiej. Stanowczo i jednoznacznie.<br />
<br />
<b><u><span style="font-size: x-large;">19 czerwca (środa)</span></u></b><br />
<u style="font-weight: bold;"><br />
</u> <u style="font-weight: bold;">Godzina 8.27</u><br />
Trzy SMSy od DPD:<br />
<i>1. Dzisiaj zostanie Państwu doręczona przesyłka o numerze 0000161192985U DPD Polska, oddział WA3 , telefon do kuriera 518170518, www.dpd.com.pl</i><br />
<i>2. Dzisiaj zostanie podjęta pierwsza próba dostarczenia przesyłki z P4 nr 0000161192985U. Telefon do kuriera 518170518</i><br />
<br />
Cóż widzimy? Przesyłkę ma dostarczyć <b><u>TEN SAM kurier. To jego numer!</u></b> Mam dość. Play nic nie zrobiło w tej sprawie, a ja się dalej będę bujać z kolesiem, który nie umie trafić do gabinetu, rzuca słuchawką i nie ma czasu.<br />
<br />
<u style="font-weight: bold;">Godzina 8.48</u><br />
Dzwonię do Play ponownie. Rozmowa trwa długo.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<iframe allow="accelerometer; autoplay; encrypted-media; gyroscope; picture-in-picture" allowfullscreen="" frameborder="0" height="315" src="https://www.youtube.com/embed/i9Z9W6-5sYo" width="560"></iframe></div>
<br />
Po raz enty opowiadam tę samą historię. Wyrażam wprost oczekiwania, które już wyrażałam. Opisuję raz jeszcze zachowanie kuriera. Jeśli dzisiaj ta przesyłka nie zostanie dostarczona, nie przedłużam umowy, bo nie mam jak. A wygląda na to, że Play nie zamierza nic w tej sprawie zrobić. Informacja o tym, że chcę zrezygnować z nowej umowy, wydaje się dla nich istotna, bo każdy z konsultantów ją odnotowuje. Czy coś z tego wynika? Pytanie retoryczne. Pan wyraża natomiast nadzieję, że teraz <b style="background-color: #cccccc;">sprawa trafi do kompetentnego konsultanta</b>, który naprawdę rozwiąże mój problem. Czyli poprzedni byli niekompetentni? Wow. Jest zdumiony dotychczasowymi poczynaniami swoich kolegów.<br />
<br />
Cytaty z pana:<br />
<blockquote class="tr_bq">
Skoro już ani tyle tych zgłoszeń [robiła], to ja nie wiem, w czym tu problem jest tak naprawdę. Skoro pani prosiła o zmianę kuriera, o zmianę firmy kurierskiej, a ktoś ponawia wysyłkę, to to nie jest ustosunkowanie się do pani prośby. Bardzo dziwna sprawa. Pierwszy raz mi się taka sprawa zdarza.</blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
Tak, jak łączę fakty, to niedawno tez rozmawiałem z klientem, który się zdziwił, że nie dotarła do niego przesyłka, a potem, dostał smsa, że przesyłka nie została dostarczona, ponieważ nie było go na miejscu. To też było z tego, co pamiętam, DPD, tak że teraz już mi się łączą fakty. Coś się niedobrego dzieje.</blockquote>
<br />
<br />
<u style="font-weight: bold;">Godzina 9.01</u><br />
SMS od DPD:<br />
<i>Drogi Odbiorco, za paczkę pobraniową 0000161192985U możesz wygodnie zapłacić KARTA u kuriera. Pozdrawiamy DPD Polska.</i><br />
<br />
<u style="font-weight: bold;">Godzina 11.04</u><br />
Mail od DPD:<br />
<br />
<i>Dzień dobry, informujemy, że dziś 19-06-2019 w godzinach 14:30-15:30 kurier DPD (tel. 518170518) podejmie próbę doręczenia Państwa paczek o numerach: 0000161192985U</i><br />
<i>Prosimy o przygotowanie kwoty pobrania w wysokości 84,87 PLN</i><br />
<i>Nadawca:</i><br />
<i>P4</i><br />
<i>Działkowa 62</i><br />
<i>02-234, Warszawa, PL</i><br />
<i>Adres odbiorcy:</i><br />
<i>BAŚNIOWA 3 /LOK 10</i><br />
<i>02-349, WARSZAWA, PL</i><br />
<br />
Oczywiście, że będę tam w tych godzinach. Choćby po to, aby przekonać się, że kurier się nie pojawił, a następnie wpisał w systemie DPD, że adresat był nieobecny.<br />
<br />
<u style="font-weight: bold;">Godzina 12.02 </u>Dzwoni do mnie Play<br />
Telefon od Play! Chcą mi zaproponować przedłużenie umowy! Naprawdę? Macie czelność w takiej sytuacji do mnie dzwonić? Co kilka dni? Ile razy i po co? Nie, nie będę miła, bo absurd tej sytuacji przerasta moją wyporność. Mają tam naprawdę niezły bajzel.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<iframe allow="accelerometer; autoplay; encrypted-media; gyroscope; picture-in-picture" allowfullscreen="" frameborder="0" height="315" src="https://www.youtube.com/embed/7g9zJ82pplQ" width="560"></iframe></div>
<br />
Oni tak serio? Pan z Play <b><u>obiecuje, że gdy tylko paczka do nich wróci wyślą mi ją DHL-em</u></b>. Obiecuje jakby w kompletnej niezgodności z informacją, którą otrzymam na maila za zaledwie godzinę. Na jakiej podstawie zatem obiecuje?<br />
<br />
<u style="font-weight: bold;">Godzina 13:12</u> Mail od Play<br />
<i><br />
</i> <i>Odpowiedź na zgłoszenie: 213231556 z 19 czerwca 2019 roku </i><br />
<i>Szanowna Pani,</i><br />
<i>Dziękuję za zarejestrowanie zgłoszenia z dnia 19 czerwca 2019 roku, za pośrednictwem Infolinii. Zgłoszenie dotyczyło wysyłki zamówienia przez inną firmę kurierską.</i><br />
<i><br />
</i> <b><i>Podsumowanie zgłoszenia:</i></b><br />
<i>Zgodnie z dyspozycją przekazaną w zgłoszeniu zweryfikowałem sytuację na Pani koncie. Uprzejmie informuję, <b><span style="color: red;">że nie mamy możliwości zlecenia wysyłki zamówienia przez inną firmę kurierską</span></b>. Dnia 18.06.2019 r. zleciliśmy ponowną wysyłkę.</i><br />
<i><br />
</i> <i>Jeżeli jakość świadczenia usług przez firmę kurierską nie spełnia Pani oczekiwań, może Pani wystosować reklamację na stronie www.dpd.com.pl lub pod numerem 48 22 577 55 00.</i><br />
<i><br />
</i> <i>Jesteśmy do Pani dyspozycji pod numerem 790 500 500 lub *500 z telefonu Play.</i><br />
<i>Pozdrawiam, Michał Jaworski</i><br />
<i>Obsługa Klienta Play</i><br />
<i><br />
</i> <i>Będzie mi miło, jeśli — w ankiecie SMS — oceni Pani przygotowaną przeze mnie odpowiedź to zajmie tylko chwilę, a dla mnie będzie cenny źródłem informacji.</i><br />
<br />
Co ciekawe, w systemie Play, moje zgłoszenie zostało zakwalifikowane jako <u><b><span style="color: red;">zgłoszenie niekomunikacyjne</span></b>.</u> Serio? Niekomunikacyjne? Jeżeli dotyczy niedostarczenia zamówienia? Naprawdę nie ma możliwości zmiany na DHL? Bo?<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-r2QzVx1w6bA/XQvmQPHslCI/AAAAAAAAMs8/Ndpv9D0wYrMS6fviEMJpq-YgZCt7q8N0QCLcBGAs/s1600/z%25C5%2582oszenie%2Bniekomunikacyjne.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="Play nie reaguje na oczekiwania klienta" border="0" data-original-height="402" data-original-width="1291" src="https://1.bp.blogspot.com/-r2QzVx1w6bA/XQvmQPHslCI/AAAAAAAAMs8/Ndpv9D0wYrMS6fviEMJpq-YgZCt7q8N0QCLcBGAs/s1600/z%25C5%2582oszenie%2Bniekomunikacyjne.jpg" title="Play rozpatrzenie zgłoszenia" width="85%" /></a></div>
<br />
<br />
W dużym skrócie Play mówi mi:<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
Bujaj się sama z DPD i kurierami. To nie nasza broszka. A jak ci się nie podoba, to wystosuj sobie reklamację w DPD, my się tym nie zamierzamy zajmować. To twój problem. My mamy w dupie i ciebie i twoje zamówienie.Sama się zajmij<br />
użeraniem się firmą kurierską i dyscyplinowaniem kurierów. Choć oczywiście rozumiemy twoje zdenerwowanie.</blockquote>
<br />
Oczywiście mówi mi to w eleganckim, uprzejmym korposlangu. Dobrze, drogie Play. Cóż, <b style="background-color: #cccccc;">wydaje się, drogie Play, że dołączacie właśnie do szacownego grona firm, mających swoich klientów w dupie</b>. Uprzejmie informuję, że i ja was mam w dupie. Za chwilę zadzwonię do konkurencji. Najpierw T-mobile, potem Plusa, bo mam u nich drugi numer, więc co mi szkodzi mieć oba. Oczywiście w żadnym wypadku nie Orange, bo z nimi już kiedyś miałam do czynienia i więcej nie chcę, bo niezależnie od tego, jak się zrebrandingują i jakie nowe marki sobie stworzą, to nadal pozostaną starą wredną Telekomunikacją Polską. Równacie do ich poziomu, drogie Play. Zarówno w bałaganie, jak i w traktowaniu klientów.<br />
<br />
<b><u>Godzina 14.38</u></b><br />
Zadzwoniłam do T-mobile. Oferta do przemyślenia. Wieczorem sprawdzę Plusa.<br />
<br />
<b><u>Godzina 15.39</u></b><br />
Cóż z tego, drogie Play, że <b><u><span style="color: red;">o godzinie 15.19</span></u></b> dzwoni do mnie kurier DPD. Inny. Uprzejmy, nie mający problemu z poinformowaniem mnie, że jest na miejscu, ze znalezieniem wejścia do budynku i przeproszeniem za zachowanie swojego kolegi, bo nie jestem pierwszą klientką, która się na niego skarży. Macie po prostu szczęście (bo przecież nie wynika to z waszego podejścia do klienta), że przyjechał. Po takim potraktowaniu było dla mnie oczywiste, że nie będę chciała przedłużyć z wami umowy. Kurier trafił w ostatni moment, abym jeszcze u was została.<br />
<br />
<span style="font-size: x-large;"><b><u>Podsumowanie</u></b></span><br />
<br />
Pierwotny tytuł scenki miał brzmieć: "<i>DPD - firma kurierska, dzięki której nie przedłużysz umowy z Play"</i>. Jednak po wszystkich przebojach, jakie zafundowało mi Play w tym tygodniu, trzeba go jednak zmienić. Nie mam pojęcia, co się stało z tym Play, które dotąd znałam. Być może przeinwestowali z działaniami marketingowymi, zapominając o klientach. Nie wnikam, ale jest po prostu kiepsko. Dotąd miałam o Play dobrą opinię, ale najwyraźniej coś się bardzo zmieniło - na gorsze. Nie podejrzewałam wcześniej, że tak fatalna jest u nich jakość obsługi klienta, że panuje taki bałagan i że wobec klientów pozwalają sobie na takie lekceważenie. Nadal nie podejrzewam. Miałam nieprzyjemność przekonać się o tym osobiście.<br />
<br />
Słuchając kolejnych nagrań można prześledzić zmiany, jakie stopniowo dokonują się w moich emocjach wokół tej sprawy. Generalnie, naprawdę trudno mnie wyprowadzić z równowagi. A w tej sytuacji początkowo jestem zupełnie spokojna, ale w miarę rozwoju wydarzeń moja złość wzrasta od lekkiej irytacji, poprzez wkurzenie, wściekłość aż po wkurwienie. Wraz z eskalacją emocji coraz wyraźniejsza jest moja wrogość i robię się coraz bardziej roszczeniowa. Nie złoszczę się na to, że przesyłka się opóźnia. Tak, jak podkreślałam wielokrotnie, mam aparat i na nowy mogłabym poczekać. Gdyby nie: bezczelność i lenistwo kuriera, bierność i lekceważenie ze strony DPD oraz spychologia uprawiana przez Play, które zrzuca odpowiedzialność na DPD i... w gruncie rzeczy, udzielając odpowiedzi na drugie zgłoszenie, również na mnie. To jest powód mojej złości i przyczyna negatywnej oceny DPD i Play. Zasłużyli.<br />
<br />
<b style="background-color: #cccccc;">Bardzo długo uważałam, że o ile sposób realizacji tego zamówienia w oczywisty sposób dyskwalifikuje DPD jako firmę kurierską, to Play jedynie kompromituje za fatalny dobór realizatora dostawy. Teraz jednak uważam, że także Play zasługuje na ultranegatywną laurkę - za całokształt postawy.<br />
<br />
Niniejszym ją wystawiam.</b><br />
<br />
<br />
<u>Przydatne linki:</u><br />
<ul>
<li><u><a href="https://www.facebook.com/DPDposzkodowani/" target="_blank" title="DPD poszkodowani - opinie o firmie kurierskiej">DPD Polska poszkodowani</a> (ku przestrodze)</u></li>
<li><u><a href="https://opiniuj.pl/play.html" target="_blank" title="Opinie o Play">Play opinie</a> (jak wyżej)</u></li>
</ul>
<br />
<br />
<div style="text-align: right;">
<b><i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><a href="http://scenki.blogspot.com/search/label/impresjonizm%20socjologiczny" target="_blank">więcej z działu: impresjonizm socjologiczny</a></span></i></b></div>
<div style="text-align: right;">
<b><i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><a href="http://scenki.blogspot.com/search/label/pajacyki" target="_blank">więcej z działu: pajacyki</a></span></i></b></div>
<div style="text-align: right;">
<b><i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><a href="http://scenki.blogspot.com/search/label/kompletna%20prywata" target="_blank">więcej z działu kompletna prywata</a></span></i></b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-w9SEOrTdC6U/W9YpXiYhlPI/AAAAAAAAMQk/MU7fNfLL2m4UApiyL9sbp3xDjYIhLuMhACLcBGAs/s1600/scenkowy%2Bobrazek%2Bzast%25C4%2599pczy.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="711" data-original-width="1600" src="https://2.bp.blogspot.com/-w9SEOrTdC6U/W9YpXiYhlPI/AAAAAAAAMQk/MU7fNfLL2m4UApiyL9sbp3xDjYIhLuMhACLcBGAs/s1600/scenkowy%2Bobrazek%2Bzast%25C4%2599pczy.jpg" width="1" /></a>scenkihttp://www.blogger.com/profile/10388229369195723392noreply@blogger.com19tag:blogger.com,1999:blog-4743231345928759417.post-16727674154796830992019-04-27T16:24:00.001+02:002019-04-27T16:51:23.648+02:00ŻonkilW kwietniu kończy mi się bilet miesięczny, ale w związku z wyjazdem na urlop zapominam go doładować. Do momentu, gdy znajdę czas, aby odwiedzić punkt obsługi pasażerów, jeżdżę na jednorazowych. Kupuję je w kiosku znajdującym się niedaleko przystanku tramwajowego, z którego jeżdżę do pracy.<br />
<br />
Prosząc panią o dwa bilety 75-minutowe, zauważam, że w klapę marynarki ma wpięty symboliczny żółty żonkil. Wiem, co oznacza żółty żonkil i dlaczego się go nosi.<br />
- Piękny żonkil, proszę pani.<br />
- Noszę go już od paru dni.<br />
- To ważny gest.<br />
- Uważam, że im się należy.<br />
<br />
<i>(Warszawa, ul. Madalińskiego)</i><br />
<br />
<div style="text-align: right;">
<b><i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><a href="http://scenki.blogspot.com/search/label/impresjonizm%20socjologiczny" target="_blank">więcej z działu: impresjonizm socjologiczny -></a></span></i></b></div>
<div style="text-align: right;">
<b><i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><a href="http://scenki.blogspot.com/search/label/wiadomo%C5%9Bci%20lokalne" target="_blank">więcej z działu: wiadomości lokalne - ></a></span></i></b><br />
<b><i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br />
</span></i></b></div>
ps. To ten sam kiosk:<br />
<i><u><a href="http://scenki.blogspot.com/2018/12/praktyczna-wolnosc-sowa.html" target="_blank">Praktyczna wolność słowa -></a></u></i><br />
<i><br />
</i> Przydatne linki:<br />
<i><u><a href="https://www.polin.pl/pl/zonkile" target="_blank">Akcja społeczno-edukacyjna Żonkile -></a></u></i><br />
<i><u><a href="https://www.radiozet.pl/Co-gdzie-kiedy-jak/Zolte-zonkile-znaczenie-i-symbolika-dlaczego-nosimy-je-19-kwietnia" target="_blank">Żółte żonkile: znaczenie i symbolika - dlaczego nosimy je 19 kwietnia? -></a></u></i><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-w9SEOrTdC6U/W9YpXiYhlPI/AAAAAAAAMQk/MU7fNfLL2m4UApiyL9sbp3xDjYIhLuMhACLcBGAs/s1600/scenkowy%2Bobrazek%2Bzast%25C4%2599pczy.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="711" data-original-width="1600" src="https://2.bp.blogspot.com/-w9SEOrTdC6U/W9YpXiYhlPI/AAAAAAAAMQk/MU7fNfLL2m4UApiyL9sbp3xDjYIhLuMhACLcBGAs/s1600/scenkowy%2Bobrazek%2Bzast%25C4%2599pczy.jpg" width="1" /></a></div>
scenkihttp://www.blogger.com/profile/10388229369195723392noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-4743231345928759417.post-52428341028290753262019-01-29T22:51:00.000+01:002019-06-29T23:41:23.903+02:00Poczucie zawodowej wartościDostaję od lekarki skierowanie na badania krwi. Zgłaszam się do laboratorium bez obaw i stresu, bo jako zasłużonemu krwiodawcy żadne wkłucia mi niestraszne.<br />
<br />
Z pobieraniem krwi do badań także mam zasadniczo bezstresowe doświadczenia, poza jedną autentycznie krwawą rzeźnią, która nastąpiła, gdy jakiś czas temu podczas pobytu na oddziale szpitala i zakładania wenflonu pielęgniarka uparła się, że będzie betonowo przestrzegać zaleceń z pracowni echa serca, wymagającej, aby wenflon był umieszczony koniecznie w prawym zgięciu łokciowym, bo tak mają ustawioną leżankę i tylko wtedy mają dostęp do wenflonu. Do żyły w moim prawym zgięciu łokciowym wkłuć się nie da, ponieważ z powodu dawnego złamania nie mam tam główki kości promieniowej i łokcia nie prostuję, więc wszelkie żyły są pochowane głęboko. Do badań pobiera mi się krew z lewego łokcia, z lewej żyły również oddawałam krew jako dawca. Zawsze. Nigdy z prawej. Ale dyżurnej pielęgniarce posłusznej wymaganiom pracowni wytłumaczyć się tego nie dało, więc po kilkukrotnych, coraz bardziej bolesnych wkłuciach żyła w końcu pękła, wenflon wypadł, krew zalała cały stolik w dyżurce, a ja postanowiłam zemdleć, choć nie było to postanowienie świadome. Siniaki utrzymywały się długo. Więc nigdy z prawej.<br />
<br />
Wchodzę do laboratorium i już od progu widzę, że fotel ma podłokietnik umieszczony w sposób sugerujący, że w tym miejscu krew pobiera się z prawego łokcia. Ogarnia mnie lekka zgroza, ale będę negocjować, myślę. Za Chiny nie dam z prawej. Pielęgniarka prosi abym usiadła, siadam zaledwie kawałkiem półdupka, aby dać co zrozumienia, że tak się u mnie nie da nic pobrać, ale pielęgniarka jest stanowcza, choć niesamowicie spokojna:<br />
<br />
<b>Pielęgniarka</b> <i>(stanowczym, opanowanym tonem)</i>: Proszę usiąść w fotelu i położyć rękę tutaj.<br />
<b>Ja</b>: Ale u mnie nie da się pobrać z prawego łokcia <i>(szybko i nerwowo opowiadam wszystko, co napisałam wyżej)</i>.<br />
<b>Pielęgniarka</b> <i>(stanowczo i spokojnie)</i>: Zobaczyyymy.<br />
<b>Ja:</b> <i>Z uwagi na ton pielęgniarki rezygnuję z negocjacji, milknę, wystawiam zgięcie i zamieram w panicznym bezruchu.</i><br />
<b>Pielęgniarka:</b> <i>Maca zgięcie w łokciu, wyczuwa żyłę, po czym wkłuwa się za pierwszym razem i bezboleśnie</i>.<br />
<b>Ja:</b> <i>w zdumieniu obserwuję, jak krew napełnia kolejne fiolki</i>.<br />
<b>Pielęgniarka:</b> <i>daje mi wacik.</i><br />
<b>Ja:</b> Jestem pod dużym wrażeniem, jak się pani udało wkłuć.<br />
<b>Pielęgniarka:</b> Nie pani pierwsza.<br />
<br />
<div style="text-align: right;">
<i><b><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><a href="https://scenki.blogspot.com/search/label/kompletna%20prywata" target="_blank">więcej z działu: kompletna prywata</a></span></b></i></div>
<div style="text-align: right;">
<i><b><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><a href="https://scenki.blogspot.com/search/label/medyczne" target="_blank">więcej z działu: medyczne</a></span></b></i></div>
<br />
<i>ps. Nie dość, że mistrzyni w swoim fachu, to świadoma swojej profesjonalnej wartości.</i><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-w9SEOrTdC6U/W9YpXiYhlPI/AAAAAAAAMQk/MU7fNfLL2m4UApiyL9sbp3xDjYIhLuMhACLcBGAs/s1600/scenkowy%2Bobrazek%2Bzast%25C4%2599pczy.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="711" data-original-width="1600" src="https://2.bp.blogspot.com/-w9SEOrTdC6U/W9YpXiYhlPI/AAAAAAAAMQk/MU7fNfLL2m4UApiyL9sbp3xDjYIhLuMhACLcBGAs/s1600/scenkowy%2Bobrazek%2Bzast%25C4%2599pczy.jpg" width="1" /></a></div>
scenkihttp://www.blogger.com/profile/10388229369195723392noreply@blogger.com8