Zanim nie zobaczyłam, nawet w najbrudniejszych fantazjach nie śmiałam podejrzewać, że taki zestaw idei naprawdę może wystąpić razem. A jednak.
Hic niger est, hunc tu, Romane, caveto:
Oto czarny (charakter, dusza), strzeż się go, Rzymianinie.
Horacy (Satyry, 1, 4, 85)
Nacjonalizm, JPII, patriotyzm, katolicyzm, homofobia. Strzeż się takiego zestawu idei i ludzi, którzy go niosą, Rzymianinie.
Strzeż się też i unikaj toku myślenia, prezentowanego w pierwszym wpisie na stronie:
Gdyż:
1) Dyskusja i wymiana poglądów jest wartością cenioną przez ludzi cywilizowanych.
2) Orientacja seksualna nie jest kwestią dyskusji i nie podlega argumentacji. Do orientacji seksualnej nie da się nikogo namówić. Jednakże obawa taka niektórym towarzyszy słusznie, ponieważ będąc swej własnej orientacji niepewnymi, istotnie łatwo mogą ulec odmiennej.
(zrzut sporządziła i ku przestrodze przysłała
Rude de Wredne)
Chyba się już sami potracili w tym swoim świecie.A zestaw znajomych,hmmm-rzekłabym- bigos,jest tam wszystko- katolicyzm i JP II,i nacjonalizm ale może tego nie rozumiem,bo przecież miłość nie wyklucza ;)brrrr
OdpowiedzUsuń"nas zdrowych jest więcej" - szczególnie tych, co się modlą do kropli krwi - Ci są bardzo zdrowi. Co za kraj, co za ludzie!
OdpowiedzUsuńTo połączenie jest już dawno otwarcie prezentowane w centrach miast. Wyzwiska i zabobonne mamrotania skutecznie bronią przed „daniem się zmanipulować”. Zresztą „miłość katolicka” z zasady wyklucza.
OdpowiedzUsuńMój komentarz (w formie graficznej) do nacjonalistyczno-katolickiej-homofobii można znaleźć u mnie na facebooku. Będzie też coś o miłości do agentury watykańskiej (z szacunkiem na jaki zasługują).
ad Iwona) To nie tyle zestaw znajomych, co ulubione strony. I nie wiem, czy to taki bigos: prawdziwy Polak jest katolikiem, kocha papieża, nie lubi innych, a zwłaszcza homoseksualistów. No, Żydów też. Przed prawdziwymi Polakami strzeż się, Rzymianinie.
OdpowiedzUsuńad Margo) Taaaak... Krople krwi, kości, ręce... No i dzisiejsze święto Bożego Ciała! Kanibalizm jest trudny do wyplenienia ;)
ad Marta Mim) Czy ja Cię mam w znajomych? Jeśli nie, to trzeba naprawić to niedopatrzenie :)
Przenajświętsza Rzeczpospolita coraz bliżej ;)
OdpowiedzUsuńad Voluś) Rzymianin (oznaczający, jak w antyku, człowieka cywilizowanego) nie może się temu przyglądać obojętnie :) A śmiech to dobra broń.
OdpowiedzUsuńprzypatruję się i czegoś nie rozumiem. Wśród ulubionych jest własnie owa nie wykluczająca miłość. Czyli lubię papieża, nacjonalistów i kochających inaczej.
OdpowiedzUsuńNie wykluczam jednak, że myślę inaczej;)
Mam czasem wrażenie, że katolik jet synonimem słowa homofob.
ad Magda) Zapewne strona akcji "Miłość nie wyklucza" została dodana do ulubionych po to, żeby być na bieżąco i aktywnie przeciwdziałać "temu rozpasaniu".
OdpowiedzUsuńTak. Prawdziwy katolik musi być homofobem. Bo o ile miłość chrześcijańska nie wyklucza, to katolicka chętnie i wielu.
Trzeba znać wroga swego!;-)
OdpowiedzUsuńech życie..
Elu, Twój ostatni komentarz... drugi akapit... Podpisuję się obiema rękami. Na Facebooku zaznaczyłabym "lubię" ;)
OdpowiedzUsuńad el) Zasada generalnie słuszna i propagowana już w "Sztuce wojny" Sun Tzu. Tylko w tym wypadku, kto jest czyim wrogiem? Wszak homoseksualiści nie żądają od ...(tu wpisz dowolne z listy wymienionych na stronie STOP Akcji "Miłość nie wyklucza), aby żył i kochał jak oni. Natomiast od homoseksualistów żąda się (a przynajmniej niektórzy żądają), aby żyli według czyichś zasad, poglądów, upodobań.
OdpowiedzUsuńad Bobe Majse) Jak to mawiają: Tak wielu katolików tak mało chrześcijan...
OdpowiedzUsuńJest taki fenomen w KK wynoszenia na ołtarze tych, którzy swoje życie oddali za wiarę. Czy jest zatem szansa, że ja tam trafię, oczywiście po wcześniejszym ukamienowaniu, za to, że wierzę, iż moje lesbijstwo jest stanem natury i taką mnie stworzył Bóg?
OdpowiedzUsuń...ale ze mnie narcyza, tak bezczelnie domagać się noszenia na feretronie.
Mnie to się spodobało szczególnie : "Swoją drogą ja np nie jestem homo :D"
OdpowiedzUsuńad lajt) Bluźnisz, siostro! ;)
OdpowiedzUsuńAle tok Twego rozumowania poprawnym jest, więc feretron Ci się należy, jak i każdemu stworzeniu bożemu, które w zgodzie ze swą naturą postępuje. Ale nie kamieniowałabym, bardziej odpowiedni byłby stos ;)
ad danger_mouse) No bo i takie przypadki się zdarzają ;)
Dyskusja w stylu:
OdpowiedzUsuńCeterum censeo Karthaginem delendam esse.
Pod Kartaginę wstawić odpowiednik... ;)
ad Ivanka) Troja? ;)
OdpowiedzUsuńNa szczęście lub nie, ją akurat ktoś już za nas załatwił - we wszystkich (lub prawie) możliwych znaczeniach ;)
OdpowiedzUsuńA jednak wciąż zdarzają się konie trojańskie (nie w sensie internetowych robaków, lecz choćby wrogich trolli)...
OdpowiedzUsuńAle to już nie wina Troi, tylko raczej tych co na szczęście lub nie ją zniszczyli ;)...
OdpowiedzUsuńZ drugiej strony gdyby Troja się tak zaparcie nie broniła to by może owego konia nie wynaleziono i nie zawracałby nam teraz głowy, lub robił to pod inną nazwą... ;)
Robi to pod wieloma nazwami.
OdpowiedzUsuńNp. Rydzyk ;)