Oczywiście, iw, tak jakbyś nie wiedziała... Odpowiednia wysokość tzw. "co łaska" załatwi każdy problem: i ślub kościelny anulują i ochrzczą bez ślubu kościelnego rodziców, i odpust dostaniesz. Szkoda, że apostazji nie da się tak załatwić, tylko całą procedurę trzeba odbyć ;)
Blog pod hasłem "zobaczyłam, podsłuchałam, opisałam", czyli krótkie i zdecydowanie subiektywne komentarze do sytuacji zaobserwowanych osobiście lub przez znajomych, ze szczególnie złośliwym uwzględnieniem absurdów dnia codziennego, bigoterii, hipokryzji i kalectwa językowego. Krytyczne i zdystansowane spojrzenie skierowane w stronę: polityki, histerycznej religijności oraz szeroko pojętej głupoty.
Ku reflexji i dla uśmiechu.
Przyślij scenkę
Jeśli zauważyłeś lub podsłuchałeś coś ciekawego i chcesz, aby znalazło się to na scenkach, opisz tę sytuację i przyślij.
Właściwie to niezłe ;) Przynajmniej nazwana rzecz po imieniu :D
OdpowiedzUsuńTak, to uczciwe postawienie sprawy. Może dlatego, że parafia jest ewangelicka, a nie katolicka. Ewangelicy po prostu nie są aż takimi hipokrytami.
OdpowiedzUsuńA co z hasłem "klient nasz Pan"? Wszystko się zgadza - przecież Pana nie dotyczy zakaz zatrzymywania.
OdpowiedzUsuńAddpixel, na tak brawurową interpretację nie wpadłam! :)
OdpowiedzUsuńBo parafia to rzecz gminna :)
OdpowiedzUsuńBudżet parafii też? ;)
OdpowiedzUsuńI przynajmniej nie ma najmniejszych wątpliwości, kto jest kim w parafii...
OdpowiedzUsuńTylko ciekawa jestem, czy tu obowiązuje zasada: nasz klient nasz pan! :))
Oczywiście, iw, tak jakbyś nie wiedziała... Odpowiednia wysokość tzw. "co łaska" załatwi każdy problem: i ślub kościelny anulują i ochrzczą bez ślubu kościelnego rodziców, i odpust dostaniesz. Szkoda, że apostazji nie da się tak załatwić, tylko całą procedurę trzeba odbyć ;)
OdpowiedzUsuń