Nie ma czegoś takiego jak Matka-Boska buddyjska, a tym bardziej buddystyczna. Myślę, jednak, że równie dobrze, jak w Delhi, poradziłaby sobie na koncertach Lady GaGi.
ps.O ile się orientuję, jej kreacja związana jest z gustem parafian południowoamerykańskich.
Ja wiem, Marianko! Ale czy twórców tej laleczki i wyznawców postaci, którą przedstawia, również stać będzie na takie zdystansowane spojrzenie na swój wytwór? ;)
Ja nie uwielbiam, ale jestem zaciekawiona i radia przy niej nie wyłączam, bo GaGa jest intrygującym zjawiskiem: oryginalne scenografie, świetne stroje, profesjonalne teledyski i, jak na pop, naprawdę niezłe muzycznie piosenki. I jest dla mnie rozpoznawalna w odróżnieniu od tych wszystkich pozostałych Rihann i Bijących.
ps. Ale czemu katolicy ubierają tak swoją Matkę Boską, to nadal nie wiem. Bo to przecież nie wrogowie religii, tylko katolicy - katolikom zgotowali takie kuriozum ;)
O kurwa... byłem w Limanowej, "cudu" nie widziałem... jednak ta ludowa religijność, w połączeniu z ludowym gustem daje efekt porównywalny tylko z Ameryką Łacińską.
Blog pod hasłem "zobaczyłam, podsłuchałam, opisałam", czyli krótkie i zdecydowanie subiektywne komentarze do sytuacji zaobserwowanych osobiście lub przez znajomych, ze szczególnie złośliwym uwzględnieniem absurdów dnia codziennego, bigoterii, hipokryzji i kalectwa językowego. Krytyczne i zdystansowane spojrzenie skierowane w stronę: polityki, histerycznej religijności oraz szeroko pojętej głupoty.
Ku reflexji i dla uśmiechu.
Przyślij scenkę
Jeśli zauważyłeś lub podsłuchałeś coś ciekawego i chcesz, aby znalazło się to na scenkach, opisz tę sytuację i przyślij.
to taka trochę matka boska buddystyczna lub coś w tym rodzaju o ile tak w ogóle istnieje, w każdym razie w Delhi może działac incognito :)
OdpowiedzUsuńNie ma czegoś takiego jak Matka-Boska buddyjska, a tym bardziej buddystyczna. Myślę, jednak, że równie dobrze, jak w Delhi, poradziłaby sobie na koncertach Lady GaGi.
OdpowiedzUsuńps.O ile się orientuję, jej kreacja związana jest z gustem parafian południowoamerykańskich.
Może nas to trochę szokuje, ale tak na dobrą sprawę czym się różni od innych wizerunków Matki Boskiej? Gusta i guściki, ot co.
OdpowiedzUsuńMarianko, bo cię oskarżą z paragrafu 196 KK ;)
OdpowiedzUsuńAleż Elu! To tylko kwestia inności ozdób i wszelkiego rodzaju gadżetów! Ilość mniej wiecej taka sama :D
OdpowiedzUsuńJa wiem, Marianko! Ale czy twórców tej laleczki i wyznawców postaci, którą przedstawia, również stać będzie na takie zdystansowane spojrzenie na swój wytwór? ;)
OdpowiedzUsuńNie wiem. Ale w zasadzie to ich problem ;)
OdpowiedzUsuńWszyscy wiedzą , że to jest podobizna lady gagi. :D
OdpowiedzUsuńMyślisz, że w Limanowej też wiedzą? ;)
OdpowiedzUsuńW Limanowej przedewszystkim wiedzą Elu :D
OdpowiedzUsuńJa uwioelbiam Lady Gagę. Serio. Piotrek
OdpowiedzUsuńJa nie uwielbiam, ale jestem zaciekawiona i radia przy niej nie wyłączam, bo GaGa jest intrygującym zjawiskiem: oryginalne scenografie, świetne stroje, profesjonalne teledyski i, jak na pop, naprawdę niezłe muzycznie piosenki. I jest dla mnie rozpoznawalna w odróżnieniu od tych wszystkich pozostałych Rihann i Bijących.
OdpowiedzUsuńps. Ale czemu katolicy ubierają tak swoją Matkę Boską, to nadal nie wiem. Bo to przecież nie wrogowie religii, tylko katolicy - katolikom zgotowali takie kuriozum ;)
Stara (nie piję do wieku:), dobra Ela...
OdpowiedzUsuńA oto ja: ateistka, mąż (ilość 1), dzieci (ilość 0). Pozdrawiam cieplutko. Ola
A matke boską kiepską pamiętacie? I jej konkurencję matke boską paździochową? To jest dopiero boskie.
OdpowiedzUsuńad Piotrek) Nie znam tych Matek Boskich... A czym się wyróżniają?
OdpowiedzUsuńO kurwa...
OdpowiedzUsuńbyłem w Limanowej, "cudu" nie widziałem...
jednak ta ludowa religijność, w połączeniu z ludowym gustem daje efekt porównywalny tylko z Ameryką Łacińską.
No, robi porażające wrażenie.
OdpowiedzUsuń