Sklep z ubraniami. W sklepie matka (około 40 lat) i córka (około 20 lat). Typ urody i ubioru: Jola Rutowicz, wypindrzone, z pretensjami, spalone na solarium. Oglądają ciuchy, córka doradza matce.
Córka: Patrz, ta sukienka jest ładna, dla ciebie akurat.
Matka: Eeeee, kimono, nie lubię.
Córka: A co to jest kimono?
(Poznań, podsłuchała Marianka)
W ciągu dalszym okazało sie, że to było coś chińskiego, ale nie wiadomo co ;)
OdpowiedzUsuńStrój samuraja? ;)
OdpowiedzUsuńDialog podsłuchany przez moją siostrę:
OdpowiedzUsuńKolega do kolegi: Pożycz z dychacza(10 zł)
Drugi kolega: Co to jest zdychacz?
Ewa
A widzisz... gdybyś mi na maila to podesłała, to znalazłoby się na "scenkach" w dziale: Znajomi podsłuchali i zobaczyli. ;)
OdpowiedzUsuńElu, to byłoby znajomi znajomych ;)
OdpowiedzUsuńBo to moja siostra słyszała i nam w domu relację zdała.
Ewa
Ale dialog niezły i wart uwiecznienia :)
OdpowiedzUsuńElu ja zawsze w Ciebie wierzyłem i wiedziałem że jak ju ż Ty coś w interrnecie swojego zmieścić to nie będzie dało rady się od tego odwerwać. Pozdrawiam.Piotrek L.
OdpowiedzUsuńTaaak. I niestety takich wynalazków coraz więcej!
OdpowiedzUsuń