Patriotyzm czyli kura jako symbol i alegoria



Zanim przeczytasz całość, zostaw gdzieś z boku uczucia patriotyczne i odpowiedz na pytanie pierwsze: jaki gatunek ptaka najbardziej przypomina zwierzę uwiecznione na pomniku? Dopuszczalne jest korzystanie z atlasu zwierząt lub własnego doświadczenia (dzieciństwo na wsi, urlop w gospodarstwie agroturystycznym itp.).


Już? To teraz garść luźnych skojarzeń:

1. Wersja oficjalna (podaję, co usłyszałam w Centrum Informacji Turystycznej w Oświęcimiu): jest to pomnik autorstwa Andrzeja Domarzewskiego, odsłonięty 11 listopada 1998 roku, mający upamiętniać odzyskanie niepodległości przez Polskę w 1918 roku. Pomnik przedstawia orła wzbijającego się do lotu spomiędzy ścian symbolizujących niewolę zaborców.

2. Zacznijmy od przypomnienia „oczywistej oczywistości”, że nazwanie kury orłem, orłem jej nie uczyni, podobnie, jak nazwanie wypadku samolotowego męczeństwem nie uczyni ofiar wypadku męczennikami, a pochowanie kogoś na Wawelu nie sprawi, że stanie się on pośmiertnie mężem stanu, jeśli za życia nim nie był. Podobnie nie jest zwykłym pozdrowieniem faszystowski gest, chociaż zdarza się, że tak twierdzą niektórzy patrioci polscy. Rozumiem jednak, że są ludzie, dla których oczywistością to nie jest.

3. Patriotyzm, zwłaszcza zaś patriotyzm oparty na symbolach narodowych (flagi, hymny, godła) oraz identyfikacji z terytorium lub wydarzeniami historycznymi, a taka propozycja dominuje w Polsce, jest dla mnie uczuciem całkowicie obcym. Z tego powodu nie oburza mnie pochowanie poprzedniego prezydenta na Wawelu. Nie dlatego, że uważam, iż na to swoją prezydenturą zasłużył, ale dlatego, że Wawel nie jest dla mnie ważnym symbolem. Rozumiem jednak, że są ludzie, dla których symbole są ważne.

4. Niemniej jednak nikt mi nie wmówi, że zwierzę przedstawione na pomniku jest orłem, tak jak Kaczyńskiemu nikt nie wmówi, że białe jest białe, a czarne jest czarne. Jak dla mnie, jest to kura, a przynajmniej ptak zewnętrznie najbardziej zbliżony do zszokowanej, masywnej kury nioski w tunelu. Skoro jednak patrioci co roku składają pod tym pomnikiem kwiaty, zapalają znicze i tym podobne (osobliwie w dniu 11 listopada), nie będę kwestionować ich wizji, nie pokuszę się o też recenzję zamysłu i wykonania pomnika, natomiast pokuszę się o metaforę, tłumaczącą dlaczego do elementów mojej tożsamości nie włączam patriotyzmu.

5. Przydatna definicja: symbol to znak kierujący w stronę systemu znaczeń wykraczających poza ten, do którego bezpośrednio się odnosi (przykładowo symbol lwa oznacza nie tylko gatunek zwierzęcia, lecz często także siłę lub władzę). Symbole są znakami umownymi, które w różnych kulturach mogą mieć różne znaczenia. Alegoria różni się od symbolu swoją jednoznacznością i związana jest z obiegowymi konwencjami i stereotypami oraz powszechną wiedzą o zjawiskach (przykładowo lis w potocznym odczuciu kojarzy się ze sprytem).

6. I tu czas na pytanie drugie: Czego symbolem i alegorią jest kura?

(Oświęcim, ul. Dąbrowskiego, obok Urzędu Skarbowego)

http://www.um.oswiecim.pl/pl_gzo/gzo20_1999.pdf (str. 5)

36 komentarzy:

  1. 1.Pierwsze moje skojarzenie,to wróbel,na dodatek ten z kawału o wróblu i orle: Siedzą na drzewie wróbel i orzeł.Wróbel obserwuje orła i się pyta:"kim jesteś?".Orzeł prężąc się,dumnie odpowiedział:"Jestem orłem!".Wróbelek patrzy,patrzy i nagle mówi:"Ja też jestem orłem tylko trochę chorowałem".:D 2.Kura-pierwsze skojarzenie-Orwellowska kura.Alegoria tchórzostwa.Jeśli zaś chodzi o symbol,hmmm,może symbol nieporadności? Ciężko coś wymyślić,bo generalnie kura nienajlepiej się kojarzy np kura domowa,pisać jak kura pazurem itp Taka szara mysz po prostu.Niczym się nie wyróżnia.Jeszcze wracając do zdjęcia,to ten ptak wygląda jakby był w krótkich spodenkach i to już jest kropka na "i" -cała powaga uleciała w pizdu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bywałem wiele razy na wsi i to mi kury nie przypomina... Nie wiem co to jest, ale nie kura.. mimo wszystko bliżej temu do orła... acz chyba orła inwalidy

    OdpowiedzUsuń
  3. Kura to ... mać jest polskiego narodu. Która troszczy się o niego i kwoczy, i dba, by przypadkiem nikt nie nauczył się latać... Jak ten kogut ladaco, któremu raz przyśniło się, że jest orłem... i tyle go widzieli...
    aristoskr

    OdpowiedzUsuń
  4. Ad Iwona) Dziękuję za Twoją garść skojarzeń, bardzo twórczo! Zbierzmy: przechwałki (chory wróbel) tchórzostwo, nieporadność, brak powagi... Nieźle ;)

    ad Anonimowy) Może być i orzeł inwalida. To duży komplement dla tego stworzenia z pomnika.

    ad Aristokr) Ba, kurom nawet podcina się lotki....

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspólnota poglądów... Zwłaszcza w punkcie nr 2.

    OdpowiedzUsuń
  6. Oczywiście, że kura. Kura wzbijająca się do lotu z okrzykiem "hej orły, sokołyyyyy!". Pewnie jeszcze na lekkiej bani, ot i cała alegoria państwa. :)))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  7. Wygląda jak taka wyrośnięta kura nioska,albo wściekły piejący głośno kogut.
    Najśmieszniejsze są spodenki,jeszcze tylko szelek brakuje.

    OdpowiedzUsuń
  8. Viola Rosochacka11.11.2010, 14:42

    Odp.1.
    Reminiscencje z dzieciństwa:
    Jeden z trzech króli (nie królów!) za którego 30 lat temu był przebrany kolędnik w maleńkiej wiosce na Mazowszu. Bo ma koronę.
    Odp.2.
    Kura - powyższa kura, jeśli odbierać ją jako kurę - jest alegorią pewnego tworu pt. "Któraśtam RP".
    "Boso, ale w ostrogach" już było i jakiś sens miało.
    Tu raczej coś w stylu "W gaciach, ale w koronie", przy akompaniamencie: "...lecz zostaw mi ściany, przytrzymam się muru, gdy będę pijany..."
    No.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja ilekroć widziałem ten pomnik zawsze mi kruka przypominał ;)
    Kura ?
    No ok, bliżej mu do kury niż do orła, ale dla mnie to kruk.

    OdpowiedzUsuń
  10. ad deili) Jest to równoprawna interpretacja, zresztą nie pierwszy raz się z nią spotykam: część mieszkańców Oświęcimia rzeczywiście dostrzega w tym ptaku kruka albo wronę.

    ad Viola Rosochacka) Brawurowe!!! :)))

    OdpowiedzUsuń
  11. To jest kura, panie... eee... pani general!
    Serio, tworca tego cudenka na zdjeciu chyba w zyciu nie widzial ptaka wzbijajacego do lotu. Natomiast doskonale pasuje tu kwoka ochraniajaca kurczeta :-D

    OdpowiedzUsuń
  12. ad Padre) Kwoka, powiadasz? Ładna metafora. I nośna (notabene!), o proszę: Ani nie lubię nadopiekuńczych mamusiek, ani państwo w wersji opiekuńczej jakoś mnie nie zachwyca ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. ad Iwona) No i jeszcze jedno niezwykle istotne wyjaśnienie: nie w pizdu. Żadne pizdu. Pizdu to mają ssaki. W kloakę ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. A jakiego ptaka mamy w godle?

    Odruchowo powiemy, że bielika, ale to nieprawda.

    To orzeł przedni. I to zgrzany, bo ptaki chcąc się schłodzić otwierają dziuba i machają skrzydłami.

    pzdr

    OdpowiedzUsuń
  15. Brakuje tylko Mądrzejszego Jajka na postumencie obok i mamy kwintesecję polskości. Całkiem udany byłby wówczas ten pomnik;)

    Swoją drogą - żeby postawić jakikolwiek pomnik zwykle wystarczy jedna uchwała rady miasta/gminy/powiatu/niepotrzebne skreślić.

    I teraz pytanie: ilu rajców zna się na sztuce/urbanistyce/planowaniu przestrzeni/pomnikach? Ot, taki tam drobiazg.

    OdpowiedzUsuń
  16. inne skojarzenia to:spersonifikowany orzeł z epoki lodowcowej,czyli taki któremu zostały przypisane pewne ludzkie cechy-mianowicie skłonności do upijania się .Bo orzeł wygląda jak "nawalony"

    OdpowiedzUsuń
  17. ad marlenaselin) Jeśli to jest ptak polski, to niezależnie od przynależności gatunkowej (kura, kruk, wrona, orzeł) nawalony być powinien. Dla podtrzymania tradycji i stereotypu. A nawet jeśli nawalony nie jest, to powinien przynajmniej tak wyglądać. To się nazywa "filipińska choroba" (Kwaśniewski) albo łagodność w kampanii wyborczej (Kaczyński) ;)

    ad sepulka) Wizja Mądrzejszego Jajka mnie urzekła... W tym kraju wszyscy chcą być Mądrzejszymi Jajkami :)

    A co do drobiazgu: ja się na urbanistyce, pomnikach i planowaniu przestrzennym nie znam, ale widzę, że przy tym pomniku się zamysł z realizacją rozjechał... Nie trzeba do tego być wielkim specjalistą, wystarczy odrobina zdrowego rozsądku i gustu.

    OdpowiedzUsuń
  18. mnie to jak Gargamel wygląda w przebraniu, ale nie orzeł, a może to orzeł nioska?

    OdpowiedzUsuń
  19. Słuszna uwaga Elu,to istotne! :)

    OdpowiedzUsuń
  20. cóż trafiło się jak ślepej kurze ziarno, wszak niecodziennie lokatorce grzędy stawiają pomniki i orłem ją nazywają. mnie jednak, bardziej aniżeli kurę, ptak ten przypomina gawrona - gapowaty wygląd. jakkolwiek ptak na pomniku by się nie kojarzył, orłem definitywnie nie jest. artysta popłynął i wyszedł mu taki grubcio w bokserkach.
    pozdr

    OdpowiedzUsuń
  21. Mnie się od razu skojarzył taki stary sęp z bajek rysunkowych :-)Co do reszty to jestem a polityczna :-)

    OdpowiedzUsuń
  22. @Gospodyni (12)
    Jajako ze wsi pochodzacy musze zauwazyc, ze skoro kwoka, to swoje jaja (madrzejsze?) juz zniosla i chwilowo nosna nie jest. Widze jednak, ze w komentarzach mamy juz spory kawal ornitologii od drobiu poczynajac a na sepach konczac. Dziwnym trafem nikt nie napomknal o kaczkach. Dobry to znak.

    OdpowiedzUsuń
  23. ad Padre) Bo chociaż to trudne do wyobrażenia, były kiedyś czasy (a pomnik w nich powstał), kiedy kaczki nie były tak znanym gatunkiem drobiu. Naprawdę!

    OdpowiedzUsuń
  24. Zdaje sie, ze lat temu z tysiac... Ale dlatego napisalem, ze to dobry znak. Odchodza moze nie w niepamiec ale na swoje malo wazne miejsce.

    Przypatrzywszy sie raz jeszcze temu pomniku doszedlem do wniosku ze ten ptak wyglada jakby sie zaraz mial zwalic na dziob. Szkoda troche biedaka.

    OdpowiedzUsuń
  25. Na litość cię wziął! Na biednego misia! Cóż za manipulant ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Bo ja zawsze miałem słabość do drobiu ;-)

    OdpowiedzUsuń
  27. To mi przypomina Wielkiego Ptaka z Ulicy Sezamkowej. Autorem - dodam - tego ?postumentu? musiał być ponadto ktoś na Wielkiego Ptaka bardzo o coś zły. Nie lubiący go. Żadna kura. ze wsi pochodzę, kur setki widziałem. Tymbardziej nie jest to orzeł oczywiście. Z całą resztą wniosków w scence zawartej się z jej autorką zgadzam. Piotrek.

    OdpowiedzUsuń
  28. Takie "gatki" są charakterystyczną cechą gawrona, dziób też gawroni, proporcje... ale nie postawa. Widział ktoś kiedyś gawrona o takim kształcie? Brzuch powinien być prostopadły do stóp według mojej pamięci wzrokowej, nie równoległy.
    Sama głowa może i orla, reszta ciała nie.
    Na pewno nie kura.
    W ogóle to bardziej wygląda jak człowiek przebrany za ptaka niż jak ptak. Charakterystyczna ludzka postawa na moje niespecjalistyczne oko. Może stąd skojarzenie z Wielkim Ptakiem.
    Pijany? Raczej tak, choć na "stopklatce" trudno poznać. Trzeba by popatrzeć, jak model się poruszał (wyobraźcie sobie tę scenę: pijany człowiek przebrany za orła jako model i pracujący rzeźbiarz).

    Pytanie drugie: nie spotkałem się z kurą jako alegorią.
    Symbol: głupoty; kobiety w pełni oddanej pracy domowej; oddanej matki; ludzkiego okrucieństwa (ubój, fermy drobiu); wsi

    OdpowiedzUsuń
  29. Arku, dziękuję za kilka refleksji i okazję do uśmiechu (wizja modela i rzeźbiarza - powalająca!).

    O tym ptaku to różnie gadają. Mówią też, że to może i inny krukowaty. Interpretacja z gawronem/wroną/krukiem równoprawna z kurą. Istotnie jest to, że ktoś próbuje mi* wmowić, że to jest orzeł.

    *Takie kwestie traktuję bardzo osobiście, jak Yossarian z "Paragrafu 22" :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Musiałam sobie powiększyć. Dziób ma orli, ewidentnie. Ale cała sylwetka jakoś mi przypomina nietoperka. Raz widziałam takiego nietoperka, bo to był mały nietoperek, siedział na ziemi i jakoś tak podlatywał - jota w jotę wyglądał. Czyli jednak wzbija sie z niewoli (chociaż nietoperka nikt nie niewolił, przeciwnie, wszyscy chcieliśmy żeby jak najszybciej sobie odleciał)

    OdpowiedzUsuń
  31. Wrona!
    Rozdziobią nas kruki i wrony. Już to przerabialiśmy...

    OdpowiedzUsuń
  32. ad marianka) O mało co kaczki nas nie rozdziobały...

    OdpowiedzUsuń
  33. kaczory nie lepsze, Donaldy znaczy się. Piotrek

    OdpowiedzUsuń
  34. pingwin trącony w głowę! ;-)
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  35. Najnowszy trend : Deformizm. Inspiracją zapewne "Plastusiowy pamiętnik".
    Podobne do Kukułki.

    OdpowiedzUsuń
  36. I. Kogut to jeden z solarnych symboli płodności, więc może kura jako damski odpowiednik?

    II. Albo symbol totalnego ogłupienia (jak jej położyć dziób na narysowanej białej linii to się nie ruszy), albo wszechstronnego wykorzystania (jaja niesie, pierze można wykorzystać, samą kurę zjeść), albo brudu i grzebania na drogach za robalami?

    Wydaje się że interpretacja numer II jest odrobinę adekwatniejsza na dzień dzisiejszy ;)

    OdpowiedzUsuń

data:blogCommentMessage