Jak każdy brak umiaru*, takie zestawienie plakatu promocyjnego przyklejonego na drzwiach instytucji i charakteru instytucji może prowadzić do wielu ryzykownych sytuacji. Wszak grzechem ze strony klienta byłoby nie skorzystać ze znajomości tak wprost zaprezentowanego hasła do sezamu.
Z pewnością pracownicy instytucji finansowej imienia ks. F. Blachnickiego odbyli specjalistyczne szkolenia, na których ćwiczyli, poza przyklejaniem plakatu, wzorcowy przebieg takiej rozmowy z klientem:
klient (pokornie): Dzień dobry. Ja chciałbym pożyczkę. Przychodzę w imię Pańskie.
pracownik (z ujmującym uśmiechem): Dzień dobry, bądź błogosławiony, kliencie, którzy przychodzisz w imię Pańskie.
Jednak możemy łatwo wyobrazić sobie użycie nieuprawnione (zwłaszcza w czasach narastającego kryzysu), a mianowicie sytuację, gdy hasło zauważa, po czym podstępnie odbywa powyższy dialog z niczego nieświadomym i pełnym dobrej wiary pracownikiem banku osoba niewierząca. Procedury bankowe powinny takie ryzyko wykluczyć, na równi ze sprawdzeniem zdolności kredytowej: do zaświadczenia o dochodzie klient powinien dołączyć zaświadczenie od proboszcza. Byłoby dobrze zamieścić taką informację na plakacie. Choćby drobnym drukiem.
(Przemyśl)
ps. Nie ręczę za aktualność hasła. Zdjęcie zrobione zostało w maju, a od tego czasu sytuacja ekonomiczna się zmieniła, więc przesiew wśród błogosławionych może przebiegać według innych kryteriów. Ja i tak się nie kwalifikowałam, bo jeśli już chciałabym kredytu, to we własnym imieniu.
* Za najcelniejszy komentarz do braku umiaru uważam słowa babci Kazi, cytowane już w zakończeniu scenki Papamobile ->
Mam tak mieszane uczucia...myślałam, że "ta" instytucja już mało czym mnie zadziwi, naiwnam , oj naiwnam . Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńGdybym była wierząca, także miałabym bardzo mieszane uczucia. Przyklejając ten plakat na szybie osiągnięto efekt ośmieszający, a jak wiadomo, po świecie chodzi wielu takich jak ja, którzy tylko czyhają na podobne obrazki :)
OdpowiedzUsuńNie jestem wierzącą. Mnie ciągle dziwi ta... hmmm arogancja? To włazid.... wszędzie, gdzie można i nie można.Ten brak granic. I zawsze w takich sytuacjach zadaję sobie pytanie: Czy oni naprawdę nie wiedzą, że sobie szkodzą tak czyniąc? I zaraz następne: Czy oni rzeczywiście mają wszystkich za baranów? Pytania retoryczne i w sumie bez znaczenia dla mnie, ale jestem niepoprawnym "poszukiwaczem".
OdpowiedzUsuńNie najszczęśliwsze to, ale proszę zwrócić uwagę na szyld - Kasa im. KSIĘDZA właśnie. Czy teraz mniej dziwi?
OdpowiedzUsuńA wie ktoś, że muzułmanie mają w swoich krajach podobne instytucje finansowe i dzielnie się one trzymają poza wielką światową finansjerą?
Po prostu nie udzielają lichwiarskich kredytów -
http://www.arabia.pl/content/view/279728/2/
Mam nadzieję, że kiedyś doczekam banków chrześcijańskich działających na podobnych zasadach.
ad Jaskółka) Dlatego też przywołałam tu słowa babci Kazi :)
OdpowiedzUsuńad Bosy Antek) No, nie najszczęśliwsze, zwłaszcza, jak wpadnie w oko mnie lub podobnemu mnie szydercy. Co do imienia kasy... SKOKi w Polsce miewają rozmaite imiona: Stefczyka, Kopernika, Beskidy, Piast... Niezależnie od patrona to wciąż ta sama instytucja, zajmująca się kasą, a nie ewangelizacją.
O, tu jest ich strona: http://www.skok.pl/
Myślisz, że SKOK w Przemyślu z powodu patrona-księdza ma inne warunki udzielania pożyczek? ;)
Nie. A szkoda...
OdpowiedzUsuńad Bosy Antek) Jestem w stanie sobie wyobrazić sytuację, gdy wysokość oprocentowania podawałoby się w kasach religijnych, tak jak przy usługach sakramentalnych, czyli w "cołaskach" :)
OdpowiedzUsuńPrzy odbiorze pożyczki,aż pcha się na usta "Bóg zapłać" ale to pewnie było by przegięcie ;)
OdpowiedzUsuńad iwona) Oczywiście, że przegięcie. Bo pożyczkę klient będzie musiał spłacić, nieważne na kogo się powoła ;)
OdpowiedzUsuńNo masz, typowe.. nie doczytałam tego najważniejszego :)Babcia Kazia powinna dostać medal za celność :))
OdpowiedzUsuńBabcia Kazia była dosadna, subtelnościami się nie zajmowała :)
OdpowiedzUsuńno właśnie...żeby tak jeszcze Bóg zapłać...
OdpowiedzUsuńPrzeczytalam notke, przeczytalam rowniez notke pt. "Papamobile" oraz wszystkie komentarze pod nia. I mam konflikt:))
OdpowiedzUsuńW komantarzach pod tamta notka Bosy Antek napisal, cytuje:
Jeden przykład - w starożytnym Rzymie na nagrobkach był napis: "Ktoś tam ktoś tam, przyjaciel przyjaciół."
Gdy pojawili się chrześcijanie pojawiły się napisy: "Przyjaciel wszystkich."
I mam wlasnie konflikt z tym "przyjaciel wszystkich", bo jak sie okazuje w realnym zyciu, to chrzescijanie, a glownie katolicy nie maja przyjaciol, tylko glownie wrogow. Zyja w imie zasady "kto nie z nami, ten przeciwko nas" a wiec nie lubia wyznawcow innych religii, bo ich(katolikow) religia jest najwazniejsza, nie lubia homoseksualistow, bo ich(katolikow) sposob na zycie jest nabardziej sluszny i prawidlowy, wrecz boski. No i jak widac, te pozyczki tez rozdaja tylko swoim.
To jacy z nich przyjaciele wszystkich?
ad Czarny(w)Pieprz) Czyjąkolwiek pożyczkę? Nie żartuj :)
OdpowiedzUsuńad Stardust) SKOK na szczęście jest jako instytucja neutralny światopoglądowo, więc pożyczek wciąż udziela bez zaświadczeń od proboszcza. W przemyskiej kasie plakat był chyba wyrazem przedbeatyfikacyjnego wzmożenia :)
A co do napisów na nagrobkach: przypomniało mi się powiedzenie, że przyjaciel wszystkich jest przyjacielem nikogo.
Ela" A ja jeszcze dorzucę powiedzenie, chyba nawet kardynała (sic) Richelieu: Od przyjaciół Boże chroń, z wrogami sobie poradzę;)
OdpowiedzUsuńad Rude de Wredne) Dlatego dostaję alergii, jak ktoś chce mnie zbawiać. Dla mojego dobra oczywiście.
OdpowiedzUsuńSłynny nieżyjący już komik George Carlin w jednym ze swoich skeczy poprosił "Zachowaj swoją religię dla siebie". I to jest bardzo mądre. Polska jest w tym nieszczęsnym położeniu, że istnieje tu monopol na wiarę. Trochę jak w Średniowieczu, ale już nie można nikogo palić na stosie za inne poglądy. Dla przykładu w Wielkiej Brytanii sprawa wygląda już z goła inaczej. 'Rynek dusz' dzielą między siebie między innymi: Wyznawcy Protestantyzmu, Anglikanie, katolicy, Muzułmanie (islam) i wiele innych. Dodatkowo w UK mamy do czynienia z mieszanką kultur z całego świata. I to jest zdrowe. Nie ma jednej słusznej racji i nikt nikogo nie może spalić na stosie bo zjadł kotleta w piątek lub ktoś inny wierzy w 'DZU-DZU z gór' (Richard Dawkins). Tak więc drogi człowieku - zachowaj swoją religię dla siebie.
OdpowiedzUsuńNiestety, pomysł świeckiego państwa odbierany jest w Polsce jako agresywny zamach na świętą tradycję katolicką. Daleko nam do dojrzałej laickości.
UsuńNajsmutniejsze jest to, że grupa 40 tyś ludzi narzuca poprzez samokopiujący się system (indoktrynacja wiarą) swoje jedyne słuszne widzenie czegoś, czemu ludzie w swojej małostkowości, ignorancji i braku jakiejkolwiek wiedzy nadali nazwę Bóg - prawie 40 milionom dusz. Tak wiem, zdanie nie było zbyt gramatyczne ;) ale wiadomo o co chodzi.
UsuńKiedyś zwróciłem uwagę komuś kto ma ponad 30 lat i obnosi się z niejedzeniem mięsa w piątek (ja Ci nie zabraniam, wolno Ci), że tak naprawdę piątek...
Piątek trwa na kuli ziemskiej od czwartku godziny 12:00 (czasu polskiego) do soboty do godziny 12:00 (czasu polskiego). Wynika to z obrotu Ziemi dookoła własnej osi i z faktu wprowadzenia stref czasowych.
Pospieszyłem poinformować tę osobę, że nie powinna więc jeść mięsa od czwartku od 12:00 do soboty do 12:00. Chciałem by była świadoma tego faktu.
Odpowiedź tej osoby brzmiała... "obrażasz moje uczucia religijne !#$@". LOL. Kiedy Ci ludzie się w końcu obudzą i zobaczą że są w więzieniu mentalnym ???
Jak rozumiem, pytanie o to, kiedy "ci ludzie się w końcu obudzą i zobaczą że są w więzieniu mentalnym", jest pytaniem retorycznym. Zresztą, z mojego punktu widzenia, maja prawo do przebywania w nim, ile im się podoba, a nawet uznawania, że to nie jest żadne więzienie. Ich wybór. Byle trzymali się z dala od moich wyborów.
Usuń