Nie mam pojęcia, co to jest:
Mam natomiast kilka pomysłów, co to mogłoby być:
pomysł 1
Ponieważ Coś występuje w Toruniu, świętym mieście, być może jesteśmy świadkami objawienia jakiegoś bóstwa (epifanii lub teofanii). Coś z żadnej strony nie przypomina którejś z popularnych w naszym kraju świętej postaci, więc jest:
a) wystającym fragmentem Latającego Potwora Spaghetti, który zstąpił do podziemi (motyw zstąpienia do podziemi znany jest w wielu mitologiach);
b) wystającym fragmentem Cthulhu, który dotąd spał na dnie oceanu w mieście cyklopów, czekając na odpowiedni układ planet. Odpowiedni układ planet właśnie nastąpił i Cthulhu powoli się wygrzebuje, by wziąć ziemię we władanie (motyw powrotu bóstwa po wieloletniej nieobecności również jest elementem wielu mitologii);
pomysł 2
Postać ze starego dowcipu:
Wchodzi facet do sklepu i prosi o pół kilo sera. Ekspedientka podaje ser, facet wychodzi. Następnego dnia facet wraca i prosi cały kilogram. Ekspedientka podaje ser, facet zabiera pakunek, wychodzi. Kiedy kolejnym razem facet przyjeżdża furgonetką i prosi o pół tony sera, ekspedientka nie wytrzymuje:
- Sprzedam panu, jak pan mi powie, na co panu tyle sera.
Facet się zgadza, wsiadają do wozu z serem i jadą do lasu, przedzierają się przez zarośla, aż w końcu docierają do polanki na której jest dziura w ziemi. Facet wywala całe pół tony sera do dziury, słychać odgłosy mlaskania, przełykania, a na koniec zadowolone beknięcie.
Oszołomiona ekspedientka pyta:
- Co to było?!
- Nie wiem, ale zajebiście wpierdala ser.
Niestety, hipotezy pierwszej wraz z podpunktami nie mogłam sprawdzić, ponieważ jako wielokrotna ateistka (w Cthulhu, podobnie jak w Latającego Potwora Spaghetti, Zeusa, Jahwe, Ozyrysa itp. nie wierzę) nie zasłużyłam, aby bóstwo powiedziało do mnie chociaż słowo i określiło swoją tożsamość. Hipotezy drugiej nie mogłam sprawdzić z powodu braku sera. Jedyne co mogłam, to poprosić o sfotografowanie obiektu.
(Toruń, ulica Dybowska,
sfotografował Krzysiek Ryznar)
ps 1. Hipotezy trzeciej, iż są to wystające fragmenty jakiejś instalacji wodociągowej lub gazowej, nigdy nie braliśmy poważnie pod uwagę.
ps 2. Jeśli ktoś mieszka w pobliżu z przyjemnością się dowiem, czy Coś jeszcze tam jest.
To ja stawiam na ser:)))
OdpowiedzUsuńJak ja wezmę pół tony sera do Torunia? ;)
Usuńto są peryskopy... ;)
OdpowiedzUsuńTeż miałem takie skojarzenie - aż strach pomyśleć, kto przez nie wygląda... Może Krzyżacy zombie?
UsuńTo gorzej niż Cthulhu?
UsuńPrzecież widać,że to są krasnale tylko takie nowoczesne. Ciekawe natomiast,gdzie jest ogród? ;)Jedno jest pewne-mają w sobie coś :)
OdpowiedzUsuńA, że niby taka instalacja artystyczna! Tak, mają w sobie coś. Nie dało się przejść obojętnie.
UsuńMoże to są rury wydechowe Ziemi. Jak zaczną kopcić, to ruszymy.
OdpowiedzUsuńDokąd?
Usuńnie wie nikt, ale nie da się już wysiąść :-)
UsuńZiemia sobie poradzi, nie takie rzeczy jak człowiek spotykały ją w przeszłości :)
UsuńZa to z człowiekiem może być gorzej.
to system urządzeń do połowu (wsysania) polnych gluków - małych, oślizłych i złośliwych zwierząt, kąsających przy byle okazji, nie bez satysfakcji. Ostatnimi czasy gluki (w swej istocie niewierzący) przegryzaly dostawcze kable Przenajświętszej Telewizji, stąd, wyciągnąwszy kasę z Unii - Ojciec Dyr. zamontował takież właśnie urzadzenia.
OdpowiedzUsuńZnamy gluki. Gluki są bardzo nieprzyjemne. O ile pamiętam, Palmer Eldritch zastosował samobieżną pułapkę.
Usuńps. Jest coś w Twoim skojarzeniu. Rzecz działa się podczas Ogólnopolskiego Zjazdu Apostatów ;)
Jakie gluki???? To są kurdle! Po prostu - KURDLE!
UsuńKurdle są straszne? Bo gluki bardzo!
UsuńStraszne!!!! To takie coś wielkiego o małych rozmiarach:)))) A tu wyraźnie się zmaterializowało na czerwono:)))Ciemność widzę :))
UsuńPomarańczowość raczej ;)
Usuń:))))
UsuńJa mieszkam, powiedzmy, w pobliżu, ale nie wiem, co to jest. Biorąc pod uwagę, że to może być Cthulhu, cieszę się, że się nie zapuszczam w rejony Dybowskiej. Dodam tylko, że Dybowska jest po tej mrocznej' stronie miasta.
OdpowiedzUsuńMoże warto się tam wybrać z serem?
Przejdziesz się? ;)
UsuńPół kilo może bym i kupił, ale jak będzie tak zajebiście wpierdalać, to nie nastarczę...
UsuńNa początek weź dziesięć dekagramów. Jak zeżre, znaczyć będzie, że to To.
Usuńa nie próbowałaś tam zaglądać/dmuchać/trąbić/niuchać/wrzasnąć/wrzucić kasztana?
OdpowiedzUsuńBałam się. A kasztana nie miałam, tak jak i sera...
Usuńskoro Toruń, to jednak stawiałbym na trzecią opcję... jest to instalacja do ujęcia wód geotermalnych... co prawda tych wód nie ma i nigdy nie będzie, ale zewnętrzne ustrojstwa mają ich istnienie uwiarygodnić... sterczą jak wyrzut sumienia, jak kij pasterski, wpędzając owieczki w poczucie winy, że wciąż za mało płacą na zagospodarowanie owych wód nie z tego świata... ale to ostatnie /że "nie z tego świata"/ wie tylko Dyrektor Wszystkich Dyrektorów...
OdpowiedzUsuńjako bonus return kawałem... trochę nie na temat, ale skojarzył mi się...
siedzi chłop na ławce w parku i wdupca jabłko... nagle grunt się otwiera, wychyla się wielka dupa, porywa mu to jabłko i z głośnym mlaśnieciem pośladków znika pod ziemią... gość zaskoczony zadaje pytanie:
- co to było?...
na to dupa wychyla się znów i odpowiada:
- antonówka...
pozdrawiać :))...
Hi, hi, hi, że tak powiem ;)
Usuń"wdupca jabłko"? - czyli chłop jabłko, ten tego, per rectum.
UsuńMoże ten kawał na miejscu bowiem czerwone coś to wystająca część świętych przewodów ojca dyrektora...
A jak wiadomo nie od dziś, ta część ciała kojarzona jest z ojcami tegoż Kościoła.
Usuńeee tam, Clou, politpoprawnie czepiasz się gwarowych słówek...
Usuńmnie się kojarzy z miejscem wyjścia źródeł geotermalnych pod ich przyszłościowe wykorzystanie;)
OdpowiedzUsuńW środku terenów spacerowych nad brzegiem rzeki?!
Usuńa choćby i na środku boiska do gry w pęcherz kulany nogą po trawie... bozia o zdanie nikogo nie pyta... człowiek ma spacerować tam, gdzie bozia chce, a nie spacerować tam, gdzie nie chce... jedna jest bozia, a Dyro jej prorokiem /i wykonawcą jej woli/...
UsuńJaka bozia? Jaka bozia ja się pytam? Raczej ci, którzy twierdzą, że mają pełnomocnictwa.
Usuńtoć o tym mówię...
UsuńZ samozwańczym pełnomocnikiem gadać nie będę. Z bóstwem osobiście - proszę bardzo :)
UsuńA może instalacja pneumatyczna do przemieszczania się na i pod powierzchnię dla Pożyczalskich?
OdpowiedzUsuńO, ciekawy pomysł!
UsuńOj niewierni .... przeciez to proste - zauwazcie ze Stwor patrzy gapiami w kilka stron swiata - wiec ... he ? wiec ... toc to przeca Swiatowid ver. 2.0
OdpowiedzUsuńNo tak... Ale w niego też nie wierzę ;)
UsuńPrzyznam z pokorą, że te rury przypominają mi tylko rury. Maja ładny kolor, lubię ten odcień czerwieni :)
OdpowiedzUsuńW sprawie przeznaczenia proponuje zadzwonić do dyżurnego technicznego miasta, to mniejszy wysiłek od pisania scenariuszy zdarzeń nieziemskich :)
Zależy, co dla kogo jest wysiłkiem :)
UsuńTo jest instalacja przeciwpowodziowa. Rury idą do rzeki. Mają szybkozłączki strażackie. To znaczy, że w razie nadejścia fali powodziowej podjeżdżają wozy strażackie, wypompowują rzekę i odwożą wodę do miejskiej fontanny. Dzięki temu Toruń jest bezpieczny.
OdpowiedzUsuńNo i wszystko stało się jasne! Jednak rzeczywistość jest bardziej prozaiczna od fantazji :)
Usuńmam tak z filmami dla dorosłych...
Usuń;-)
Nie wiem, do czego to służy, ale co się uśmiałam, czytając komentarze, to moje :))))
UsuńByć może to jest rzeźba... taka modern i dizajn i w ogóle:)Ma szokować, prowokować do pytań i już :)
No to sprowokowała, czymkolwiek jest ;)
UsuńNapowietrzanie bunkrów dla VIPów w razie tornada ;)
OdpowiedzUsuńA, Ojciec Dobrodziej się tak wyposażył!
UsuńTajna opcja niemiecka. W ubotach. Jak nic.
OdpowiedzUsuńJak nic :)
UsuńWitam bardzo serdecznie, bardzo :)
Mnie się wydaje że to kominy fabryki św Mikołaja:)
OdpowiedzUsuńCzy on pod Toruniem produkuje prezenty?
Usuń