Sześcioletnia wnuczka znajomej z pracy w czasie niedawnego spaceru po cmentarzu:
- Tatusiu, tak odwiedzamy te groby, tu leży jakaś prababcia, tu jakiś pradziadek, a ja nie znam wcale tych ludzi. Ja to bym chciała, żeby umarł ktoś z naszej rodziny, to wiedziałabym do kogo przychodzę.
(podrzuciła: Ewa Julia B.)
- Tatusiu, tak odwiedzamy te groby, tu leży jakaś prababcia, tu jakiś pradziadek, a ja nie znam wcale tych ludzi. Ja to bym chciała, żeby umarł ktoś z naszej rodziny, to wiedziałabym do kogo przychodzę.
(podrzuciła: Ewa Julia B.)
Mam uczucia z gatunku ambiwalentnych ...
OdpowiedzUsuńJestem zdecydowaną fanką dziecięcej logiki,bez względu na okoliczności.
OdpowiedzUsuńZupelnie jak moje dziecinstwo:))) Obawiam sie, ze odwiedzalismy groby przodkow, ktorych nawet moi rodzice nie znali osobiscie:)
OdpowiedzUsuńCudny komentarz cmentarny! :)
OdpowiedzUsuńWiększość małych dzieci jest w podobnej sytuacji,tylko nie każde potrafi tak celnie skomentować;)
OdpowiedzUsuńUla
to ja tylko pamiętam, jak w wieku 6 - 8/?/ lat wykręcałem się od jeżdżenia na cmentarz argumentując, że "nie mam do kogo jeździć"...
OdpowiedzUsuńNie lubię odwiedzać cmentarzy, bo tam nie ma mnie. Niby oczywiste, ale w zanadrzu strach i pycha. Dzieciaki raczej do kina, życie i tak nauczy ich śmierci jak alfabetu.
OdpowiedzUsuńcałkowicie logiczne :)
OdpowiedzUsuńO_O W sumie ma to sens...
OdpowiedzUsuńKomentarz nie do postu, bo po co.Każdy prawie blog zdycha, bo taki to blogowy los :) . A Autorka bloga też.
OdpowiedzUsuń