Centrum miasta, codzienny zgiełk, ludzie pędzą w pośpiechu, a jednak ktoś znalazł chwilę, aby zatroszczyć się o marznący słupek. Czyżby doniesienia o powszechnej znieczulicy i zaniku empatii były przesadzone? Czy troska o słupki przekłada się na troskę o ludzi?
Warszawa, ulica Madalińskiego, listopad 2018
kolorowe szaliki na każdym słupku, ciekawe jakby ludzie reagowali...Może przypomnieliby sobie o kimś potrzebującym?
OdpowiedzUsuńW Bremerhaven ludzie otulają marznące w ten sposób foki (rzeźby fok przy centralnej fontannie w centrum miasta :).
OdpowiedzUsuń