"Droga Elu,
Moja znajoma zechciała powrócić do domu w późnych godzinach wieczornych, ażeby jednak nie utkwić na dworcu przez noc całą, postanowiła podróż swą skrupulatnie zaplanować, korzystając z wyszukiwarki połączeń PKP. Rezultat przeszedł nasze najśmielsze oczekiwania.
Podróż ze stacji Warszawa Śródmieście do stacji Warszawa Rembertów zwykle trwa 17 min, sugerowana przez PKP podróż miałaby trwać 3 h 55 min. PKP poszło jednak o krok dalej i zaplanowało tę podróż we wszystkich szczegółach, uwzględniając również "krótki" odpoczynek na stacji Warszawa Wschodnia po wyczerpującym spacerze przez pół miasta - szczegóły w załączniku :D
Pozdr
Ania"
(nadesłała Ania, załącznik na obrazku, podkreślenia od redakcji)
ps. Na tak długich trasach PKP powinno jeszcze zasugerować wzięcie ze sobą zapasów żywnościowych i zamówienie na wszelki wypadek kuszetki.
Ja pier...!!!
OdpowiedzUsuńDobre,dobre :) ja zaliczyłam kiedyś pociąg,który wjeżdżał,stał,a potem odjechał...ponoć,bo był to pociąg widmo.Wtedy kanapki były wskazane,a PKP nic nie zasugerowało i zostałam na lodzie,bo jak się póżniej okazało,spóżnienie oszacowali na jakieś 200 minut!
OdpowiedzUsuńElu widać PKP wzięło sobie jako "szczytny" cel,
OdpowiedzUsuńpropagowanie uroków naszej stolicy i polepszenie komfortu podróżowania,
nie koniecznie jadąc pociągiem! Cena biletu,
to datek na polepszenie tego komfortu ;))
Z pozdrowieniami Edward Sojka :)
Ja nie mogę! Wzięłabym taksówkę :))))
OdpowiedzUsuńjakiś robot komputerowy to chyba ustala;) Choć robot może umiałby zachować zdrowy rozsadek;)
OdpowiedzUsuńNo wiecie skoro google maps może nam proponować pokonanie skuterem 782 km Oceanu Spokojnego między Japonią a Chinami lub przepłynięcie wpław 165 km między Japonią a Tajwanem, to PKP nie może być gorsze. Musi iść z duchem czasu.
OdpowiedzUsuńJak to dobrze że mieszkam w małym mieście i na piechotę moge go pokonywac:-)
OdpowiedzUsuńRewelacyjna sprawa! Jak się kiedyś będę nudzić na emeryturze może, to sobie zacznę czytać rozkład jazdy PKP i chodzić na zalecone przez nich spacerki! :))
OdpowiedzUsuńpozdrowienia!
To jest po prostu wersja hard - dla tych, którzy nie chcą iść na łatwiznę?
OdpowiedzUsuń"Twardym trzeba być, a nie miękkim".
Dobrze,że miała miejsce siedzące a nie kucające gdzieś przy klozecie,ponieważ ja musiałam się tak męczyć przez jakieś 9 godź.Może jeszcze taki szczególik mały,że cały klozet był obrzygany,a widoków na ruszenie się z miejsca kucającego żadnych.
OdpowiedzUsuńInnym razem również podróżowałam pociągiem "pospiesznym",gdzie podróż miała trwać 8 godź.Lecz niestety przedłużyła się do 12 godź.Na szczęście miałam w tm pociągu pospiesznym miejsce siedzące,ponieważ należał mi się przedział dla matki z dzieckiem.Następnie była przesiadka w Gdyni na kolejną 2 godź podróż.Czyli razem 14 godź jazdy pociągiem
ad Iwona i marlenaselin) Toż to materiał do zbioru traum kolejowych! ;)
OdpowiedzUsuńad awitu) Skorzystałaś z tej propozycji? Chyba nie, skoro jesteś w stanie pisać ;)
ad iw) PKP we współpracy z ZUS wymyślą na pewno coś jeszcze bardziej hardcorowego dla emerytów... Obiecujące ;)
E tam narzekacie. Jak chcecie wrażeń polecam podróże rumuńskimi kolejami klasy "personal" - ścisk czasami taki, że nawet na jednej nodze stać się nie da. Przestrzeń dzielona z wszelakiego rodzaju zwierzyną hodowlaną, grający cyganie, gotowanie obiadów przez pasażerów, średnia prędkość to ok 30 km/h ( nigdy takowej nie udało mi się zaobserwować), a jak ktoś chce do toalety to po prostu wyskakuje w biegu i po załatwieniu potrzeby w polu wskakuje ponownie ;-)
OdpowiedzUsuńad awitu) Ta oszałamiająca prędkość jest mi znana. Z pociągów kursujących między Bielskiem a Katowicami, zwanych zbiorczo Strzały Podbeskidzia :)
OdpowiedzUsuńKiedyś jechałem pociągiem na trasie katowice bielsko biała, w którym były dziury w podłodze. W podłozu. Przerdzewiałe dziury. Szok mój był tymwiększy, że właśnie wracałem do domu z Wielkiej Brytanii, nie wiedziałem na własne oczy swojego kraju od ponad roku. Piotrek
OdpowiedzUsuńEch, co za czepliwi ludzie tu pisuja ;-)
OdpowiedzUsuńPKP po prostu dba o kondycje pasazera, nic tak dobrze nie robi na zdrowie jak dwugodzinna nocna przechadzka :-D Mogliby to wrecz reklamowac: "poznaj uroki nocnej Warszawy".
Najbardziej o kondycję pasażera dbają kupcy pociągowi,kiedy to podczas dłuższego postoju pociągu wchodzą do wagonu,otwierają ni z gruchy ni z pietruchy przedział i krzyczą piwo!...piwo!...
OdpowiedzUsuńNie mam specjalnie doświadczeń z PKP :( Żadnych.
OdpowiedzUsuńAle bardzo spodobało mi się ostrzeżenie: "Uwaga - dłuższy pobyt" :D I to jest ok, wiesz co Cię może spotkać ;)
Nie tak dawno temu PKP obniżyło ciut ceny biletów ku wielkiemu zdumieniu pasażerów objętych obniżką. Szybko się jednak okazała, że przez całe lata bilety były za drogie, bo... PKP sobie pododawało co nieco kilometrów na wybranych trasach. Dopóki jeden sprytny pan nie przydybał ich ganiając po torach z licznikiem ;)
OdpowiedzUsuńMoje dziecko szukało niedawno połączeń Sosnowiec - Chełm. Najciekawsze połączenie jakie udało mu się znaleźć wynosiło - 34 godziny:)))
OdpowiedzUsuńPo lekturze wszystkich komentarzy stwierdzam, że można by z nich stworzyć osobną kategorię pt. scenki z pociągu :)
OdpowiedzUsuń