miejsce akcji:
sklep motoryzacyjny sprzedający części do Fiata
i innych marek należących do koncernu
ważna uwaga:
nad wejściem do sklepu wisi ogromny napis FIAT
Przed sklepem staje klient, zadziera głowę i wpatruje się w napis. Wchodzi, rozgląda się po sklepie, wychodzi. Czyta jeszcze raz. Wchodzi ponownie:
- Ma pan klocki do Audi?
(Sosnowiec, przysłał Voluś)
...ahhhh kloooocki takie hamulcowe...:) no tak teraz rozumiem... dobre:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie takie :)
OdpowiedzUsuńI znowu nie było cudu ?
OdpowiedzUsuń;)))
Aristoskr
ad 1
OdpowiedzUsuńNo, no… Takie klocki, co się je podstawia pod koła, żeby zahamować. Tylko trzeba szybko wyskoczyć z samochodu i mieć trochę pary w nogach. Szczególnie jak się już tą setką jedzie.
ad Aristoskr) No, nie przemieniło się... ;)
OdpowiedzUsuńad Marta Mim) Nieprawda. To są takie małe prostopadłościany z włoskami z jednej strony. Jak u szczoteczki do zębów. I te włosy ustawia się od strony koła, żeby, jak się do koła je przytknie, ocierały się o oponę i hamowały... ;))))
Tak, włoskami, to chyba koty hamują… Tylko gdzie tu Audi?...
OdpowiedzUsuńdo tytułu
OdpowiedzUsuńNadzieja pewnie siostrą (?) jest…
Może tam, gdzieś pod spodem pisało „sapere aude”?...
No... pewnie blondyn :)
OdpowiedzUsuńMój Synek się bawi w samochodzie klockami, ale my mamy forda.
OdpowiedzUsuńaudi czy fiat bez różnicy dla klocków, wszak mają jedno zdanie i w jednym, i drugim - hamować;))
OdpowiedzUsuńad Marta Mim) Koty hamują poduszkami ;)
OdpowiedzUsuńad Margo) Mentalny :)
ad Iva) Audi, Fiat, Jelcz - co za różnica? To i to samochód, ma za zadanie jeździć ;)
ad 7 „sapere aude” se rozwinę
OdpowiedzUsuńNadzieja kontra umiejętność czytania
Gość mógł kojarzyć to „aude” (kto szuka, ten znajdzie), a wychodził sprawdzić jeszcze raz, bo mu się saperka z motoryzacją nie zgadzała. W końcu łacina to pewnie nie jego klocki…
Pracuję w sklepie Świat Kuchni i ciągle słyszę pytania typu: "a na wannę macie półeczki? Myślę,że ludzie tak sobie kojarzą,że to i to jeżdzi więc,co za różnica jaka marka albo,że kuchnia jest zwykle blisko łazienki ;) Z drugiej strony w życiu bym nie weszła do sklepu Fiata (upewniwszy się jeszcze)pytać się o części konkurencyjnej firmy.Ale to podobnie jak w skeczu pewnego kabaretu,że gwożdzie można kupić za rogiem w mięsnym ;)
OdpowiedzUsuńAle nadzieja tłumaczy wszystko-zwykle nie jest racjonalna :)
OdpowiedzUsuńad Marta Mim) Se rozwinĘłaś twórczo ;) Pozwolę i ja sobie kontynuować grę słów:
OdpowiedzUsuńNie miałabym odwagi tak saperką audi potraktować. Poza tym to niemądre :)
ps. Obawiam się, że tego oświeceniowego hasła nie było nad sklepem motoryzacyjnym. Jeśli już to napis oświetleniowy ;)
ad Iwona) Poczułam się nieswojo. Tez nie mam wanny w kuchni. Może przestawię, żeby móc kupować u Ciebie półeczki? ;)
Zapraszam :)
OdpowiedzUsuńHmm...nic dziwnego:) Pamiętam jak w tymże Sosnowcu, w latach 80 mozna było kupić jaja w sportowym i rajstopy cienkie w kolorze beżu w sklepie warzywnym. Sama zdobyłam buty zimowe Relax na stoisku pasmanteryjnym. Pan jest widocznie reliktem tamtych lat:)))
OdpowiedzUsuńad Czarny(w)Pieprz) Za tamtych czasów to dopiero były sklepy wielobranżowe! ;)
OdpowiedzUsuńAch, ach, co za czasy…
OdpowiedzUsuńZamiast dwudziestek Relaxasy.
ad Marta Mim) Udało mi się jako dziecku tych butów uniknąć, matka też nie pałała do nich zachwytem ;)
OdpowiedzUsuńcóż, klient jest w posiadaniu informacji o przejęciu Audi przez koncern Fiata i przyszedł sprawdzić czy to już.........
OdpowiedzUsuńBo chciał "być w posiadaniu" klocków? ;)
OdpowiedzUsuńPrawa jazdy ani samochodu nie mam. Na częściach samochodowych się nie znam.
OdpowiedzUsuńSklepów motoryzacyjnych nie odwiedzam. Nie wiem, czy są wielbicielem tylko jednej marki, czy też może w sklepie z częściami zamiennymi do Fiata można też kupić części do innych samochodów. Być może niektóre z nich są uniwersalne. Zastanawiam się tylko, ilu z nas posiada zawsze 100% umiejętność czytania ze zrozumieniem. Choćby napisów w sklepie: ciągnij/pchaj.
Czy jest jakaś osoba, która nigdy nie pomyliła się i pociągnęła za klamkę w niewłaściwą stronę.
Evik
Kto nigdy nie pociągnął po przeczytaniu napisu "pchaj" niech pierwszy rzuci klamką :) To także kwestia uważności, a są chwile, że działa się na autopilocie ;)
OdpowiedzUsuń