Nadzieja kontra umiejętność czytania



miejsce akcji:
sklep motoryzacyjny sprzedający części do Fiata
i innych marek należących do koncernu

ważna uwaga:
nad wejściem do sklepu wisi ogromny napis FIAT

Przed sklepem staje klient, zadziera głowę i wpatruje się w napis. Wchodzi, rozgląda się po sklepie, wychodzi. Czyta jeszcze raz. Wchodzi ponownie:

- Ma pan klocki do Audi?

(Sosnowiec, przysłał Voluś)


24 komentarze:

  1. ...ahhhh kloooocki takie hamulcowe...:) no tak teraz rozumiem... dobre:)

    OdpowiedzUsuń
  2. I znowu nie było cudu ?
    ;)))
    Aristoskr

    OdpowiedzUsuń
  3. ad 1
    No, no… Takie klocki, co się je podstawia pod koła, żeby zahamować. Tylko trzeba szybko wyskoczyć z samochodu i mieć trochę pary w nogach. Szczególnie jak się już tą setką jedzie.

    OdpowiedzUsuń
  4. ad Aristoskr) No, nie przemieniło się... ;)

    ad Marta Mim) Nieprawda. To są takie małe prostopadłościany z włoskami z jednej strony. Jak u szczoteczki do zębów. I te włosy ustawia się od strony koła, żeby, jak się do koła je przytknie, ocierały się o oponę i hamowały... ;))))

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak, włoskami, to chyba koty hamują… Tylko gdzie tu Audi?...

    OdpowiedzUsuń
  6. do tytułu
    Nadzieja pewnie siostrą (?) jest…

    Może tam, gdzieś pod spodem pisało „sapere aude”?...

    OdpowiedzUsuń
  7. Mój Synek się bawi w samochodzie klockami, ale my mamy forda.

    OdpowiedzUsuń
  8. audi czy fiat bez różnicy dla klocków, wszak mają jedno zdanie i w jednym, i drugim - hamować;))

    OdpowiedzUsuń
  9. ad Marta Mim) Koty hamują poduszkami ;)

    ad Margo) Mentalny :)

    ad Iva) Audi, Fiat, Jelcz - co za różnica? To i to samochód, ma za zadanie jeździć ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. ad 7 „sapere aude” se rozwinę
    Nadzieja kontra umiejętność czytania

    Gość mógł kojarzyć to „aude” (kto szuka, ten znajdzie), a wychodził sprawdzić jeszcze raz, bo mu się saperka z motoryzacją nie zgadzała. W końcu łacina to pewnie nie jego klocki…

    OdpowiedzUsuń
  11. Pracuję w sklepie Świat Kuchni i ciągle słyszę pytania typu: "a na wannę macie półeczki? Myślę,że ludzie tak sobie kojarzą,że to i to jeżdzi więc,co za różnica jaka marka albo,że kuchnia jest zwykle blisko łazienki ;) Z drugiej strony w życiu bym nie weszła do sklepu Fiata (upewniwszy się jeszcze)pytać się o części konkurencyjnej firmy.Ale to podobnie jak w skeczu pewnego kabaretu,że gwożdzie można kupić za rogiem w mięsnym ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ale nadzieja tłumaczy wszystko-zwykle nie jest racjonalna :)

    OdpowiedzUsuń
  13. ad Marta Mim) Se rozwinĘłaś twórczo ;) Pozwolę i ja sobie kontynuować grę słów:
    Nie miałabym odwagi tak saperką audi potraktować. Poza tym to niemądre :)

    ps. Obawiam się, że tego oświeceniowego hasła nie było nad sklepem motoryzacyjnym. Jeśli już to napis oświetleniowy ;)

    ad Iwona) Poczułam się nieswojo. Tez nie mam wanny w kuchni. Może przestawię, żeby móc kupować u Ciebie półeczki? ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Hmm...nic dziwnego:) Pamiętam jak w tymże Sosnowcu, w latach 80 mozna było kupić jaja w sportowym i rajstopy cienkie w kolorze beżu w sklepie warzywnym. Sama zdobyłam buty zimowe Relax na stoisku pasmanteryjnym. Pan jest widocznie reliktem tamtych lat:)))

    OdpowiedzUsuń
  15. ad Czarny(w)Pieprz) Za tamtych czasów to dopiero były sklepy wielobranżowe! ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ach, ach, co za czasy…
    Zamiast dwudziestek Relaxasy.

    OdpowiedzUsuń
  17. ad Marta Mim) Udało mi się jako dziecku tych butów uniknąć, matka też nie pałała do nich zachwytem ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. cóż, klient jest w posiadaniu informacji o przejęciu Audi przez koncern Fiata i przyszedł sprawdzić czy to już.........

    OdpowiedzUsuń
  19. Bo chciał "być w posiadaniu" klocków? ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Prawa jazdy ani samochodu nie mam. Na częściach samochodowych się nie znam.
    Sklepów motoryzacyjnych nie odwiedzam. Nie wiem, czy są wielbicielem tylko jednej marki, czy też może w sklepie z częściami zamiennymi do Fiata można też kupić części do innych samochodów. Być może niektóre z nich są uniwersalne. Zastanawiam się tylko, ilu z nas posiada zawsze 100% umiejętność czytania ze zrozumieniem. Choćby napisów w sklepie: ciągnij/pchaj.
    Czy jest jakaś osoba, która nigdy nie pomyliła się i pociągnęła za klamkę w niewłaściwą stronę.
    Evik

    OdpowiedzUsuń
  21. Kto nigdy nie pociągnął po przeczytaniu napisu "pchaj" niech pierwszy rzuci klamką :) To także kwestia uważności, a są chwile, że działa się na autopilocie ;)

    OdpowiedzUsuń

data:blogCommentMessage