To jest grób żydowskiej kobiety, która jest królową Polski, w którym jednak, jak również w żadnym z innych licznych jej grobów rozsianych po różnych miastach i krajach na świecie, nie została pochowana, ponieważ tak naprawdę została pochowana w Jerozolimie (ewentualnie w Efezie), o czym jednak nie wspomina żadna z ksiąg Nowego Testamentu, za to wspomina apokryf, czyli tekst którego Kościół nie włączył do kanonu biblijnego, gdyż go oficjalnie nie uznaje, ale w którym to grobie ta kobieta także nie spoczywa, ponieważ gdy umarła, chociaż w sumie nie umarła, tylko zasnęła, została natychmiast wzięta razem z ciałem do nieba, a to dlatego, że urodziła dziecko, które nie było dzieckiem jej męża, pozostając przy tym dziewicą.
Nie? Nie dlatego? Wiedziałam, że któregoś fragmentu nie załapałam.
(Licheń, zdjęcie udostępniła janeel)
Najlepszy pijar w historii świata,nie wszystko można załapać ;)
OdpowiedzUsuńczemu ta tabliczka taka zmaltretowana? zero szacunku! ;-)
OdpowiedzUsuńod Iwona) Jak nie wszystko można załapać, to można dać sobie wszystko wmówić. Na tym polegają tajemnice wiary, których nie da się objąć rozumiem ;)
OdpowiedzUsuńad el) Wytocz im proces z artykułu 196 KK o obrazę Twoich uczuć religijnych ;)
Bilokacja za życia jest passe... Bilokacja po śmierci - jakby to Jeż Jerzy ujął - TO JE DOPIERO CZAD!
OdpowiedzUsuńA tam, czad. Na to się mówi dogmat :)
OdpowiedzUsuńps. Ogłoszony w konstytucji apostolskiej Munificentissimus Deus (Najszczodrobliwszy Bóg) w 1950 roku przez papieża Piusa XII.
A może to grób Nut, matki Ozyrysa, też boga... Nie? Pewnie, że nie, bo bóg chrześcijan zazdrosnym jest i wyjątowo dobrze potrafi zawalczyć o swoje dobra. Materialne.
OdpowiedzUsuńMyślę, że ten grób obraża uczucia religijne wielu katolików :-D
OdpowiedzUsuńChyba się nie zgubiłam, ale jak się nad tym tak dobrze zastanowić, to zawsze lubiłam science-fiction! :))
OdpowiedzUsuńTo jest kwintesencja logiki i konsekwencji w wydaniu katolickim. Ręce mi opadły.
OdpowiedzUsuńNo, proszę… Jak do mnie (ostatnio), to fe, fe, fe, przemoc… A tu co? Z armaty ktoś wali (choć widać lichej) i ani mru, mru (inna blacha?)… Coś tam – do sądu odsyłają (KK = KK przypominam). No, po prostu człowiekowi rdza odpada…
OdpowiedzUsuńad Viola R) Jahwe by na taki układ nie poszedł.
OdpowiedzUsuńad iw) To nie S-F! To tajemnice wiary!
ad Riannon) Bo istnieją dwa rodzaje logiki: logika i logika religijna.
ad Marta Mim) Bo czym innym jest "porządna blacha w czoło" (cyt. za komentarzem 20 do scenki "Meneliki...") a czym innym stwierdzenie: twoje poglądy są niespójne i nielogiczne. Wierzę, że dostrzegasz różnicę.
... tak! Ponieważ Matka Boża tak naprawdę była Polką!:)
OdpowiedzUsuńJej syn też, zapewne ;)
OdpowiedzUsuńNa pewno, typowo słowiańska uroda!:D
OdpowiedzUsuńhttp://fakty.interia.pl/tylko_u_nas/news/jak-wygladal-jezus-chrystus/zdjecie/rekonstrukcja-naeveze-stron-popular-mechanics,3760399
Rzeczywiście:)
OdpowiedzUsuńA gdzie te błękitne oczy z obrazka "Jezu ufam Tobie"?
http://www.sobieraj.bielsko.opoka.org.pl/w_g_olej_3.html
retusz, soczewki
OdpowiedzUsuńad Piotr Lalik) Dwóch różnych ojców ;)
OdpowiedzUsuńA ta druga, to po ojcu (mściwy Jahwe) raczej niemiła musi być.
OdpowiedzUsuńnie Jahwe tylko Adonai! :-))
OdpowiedzUsuńHm :)
OdpowiedzUsuńJahwe to imię. Adonai to tytuł.
wiesz nad czym się zastanawiam, że nie jest wcale rzadkością to, że ci co wyśmiewają się z takich i innych manipulacji kościelnych, tak naprawdę w to wierzą.
OdpowiedzUsuńZupełnie jak to, że nikt nigdy 'nie głosuje' na Jarosława i jego świtę.
Pozdrawiam:)
ad Iva) Mnie też to zastanawia. Skoro nikt nie głosuje, to skąd te głosy? Skoro nikt w to nie wierzy, to skąd to święto?
OdpowiedzUsuń... ale w gruncie rzeczy są to najprawdopodobniej pytania retoryczne, a przynajmniej dość proste. Jeśli chodzi o Jarosława, prawdopodobnie nie spotykam wielu ludzi, którzy na niego głosują, gdyż nie mam znajomych o takich poglądach. Poza tym pamiętam wnioski jakiegoś socjologa tuż po wyborach, dotyczące kwestii, dlaczego w sondażach był zdecydowanie niższy wynik niż ostatecznie wyszło w wyborach. Otóż, jego zdaniem, część elektoratu po prostu się nie przyznaje na kogo będzie głosować.
OdpowiedzUsuńCo do dogmatu... Większość osób określających się katolikami tak naprawdę nimi nie jest. Zazwyczaj są heretykami kwestionującymi niektóre z dogmatów tego Kościoła lub tzw. rozmytymi deistami, wierzącymi nie tyle w to, co głosi Kościół katolicki, co raczej w to, że "coś musi być".
tak, to jest coś na zasadzie: jestem chrześcijaninem, katolikiem, ale nie chodzę do kościoła co niedzielę, bo księża są głupi, no i nie uznaję tego tamtego i owego, bo to głupie, ale jestem katolikiem, bo Krysia piętro niżej to ona postanowiła nie być już katoliczka i przeszła na ateizm to ją teraz wszyscy na osiedlu palcami wytykają i od kociorzy wyzywają, to ja wolę tak nie mieć, to dla świętego spokoju wpuszczam księdza po kolędzie i daję mu 20 zł w kopercie, żeby z ambony nie obgadał, a poza tym to ja i tak w konfesjonale wszystkich grzechów nie mówię, bo po co ksiądz ma wiedzieć, że antykoncepcję stosujemy...
OdpowiedzUsuńad Piotrek) To co napisałeś i tak przedstawia hipotetyczny tok myślenia o jakimś tam stopniu samoświadomości (wie, czemu oszukuje). Najczęściej i na taką chociażby refleksje nie można liczyć.
OdpowiedzUsuńCzy ktoś strzelał do tej tabliczki? Ja teraz łapie anioły z księdzem Natankiem:)
OdpowiedzUsuńad Czarny(w)Pieprz) Ja też się do niego wybieram ;)
OdpowiedzUsuńa skoro ktoś tak, a nie inaczej postępuje i uważa, że czyni dobrze, to czemu zwyczajnie nie przyzna się do tego, czemu się swoich czynów/poglądów wstydzi? Tego nie zrozumiem nigdy! Ja nie krzyczę, że jestem ateistką na prawo i lewo, bo to moja sprawa osobista, ale gdy ktoś mnie o to pyta, kolokwialnie mówiąc - nie ściemniam tylko potwierdzam. Nie rozumiem, gdy ktoś krytykuje np. hipokryzję kościoła a w wciąż w nim tkwi. Przepraszam, trochę zboczyłam z tematu:)
OdpowiedzUsuńad Iva) To co opisałaś, a czego nie rozumiesz, ma swoją nazwę. To się nazywa hipokryzja. Tłem zazwyczaj jest tchórzostwo lub hipokryzja. Oficjalna apostazja widać przerasta niektórych.
OdpowiedzUsuńGeneralnie opisujesz wszystko prawidłowo (chwali się wiedza).
OdpowiedzUsuńW Licheniu nie byłem, wiec i grobu nie widziałem. Na moje oko jest to albo robota złośliwca, który postawił lub przerobił tę tabliczkę. Albo jakaś forma symbolicznego grobu typu "tu składamy "do grobu" na ręce Matki Bożej wszystko to co złe w naszym życiu... ale tego za cholerę nie zrozumiecie, więc tłumaczenie nie ma sensu, misjonarzem się nie czuję.
A żeby nie było tak minorowo to na koniec anegdotka - Podróżujemy z żoną po Włoszech w towarzystwie księdza Zbigniewa Duszy, który tu studiował 10 lat i zna Włochy od podszewki. W pewnym miejscu bodajże w Orvieto przystaje przed jakimś sanktuarium i z iskierkami mówi - "kochani tu jest sanktuarium świętego kogoś tam, trzeba wam wiedzieć że na świecie jest siedem relikwii głowy tego świętego, ale ... tylko trzy prawdziwe..."
(od razu dodam że był to żart!, bo niektórzy mogli by się nie zorientować)
Eaa - "Na tym polegają tajemnice wiary, których nie da się objąć rozumiem ;)" - jak wiara to nie rozum - jeśli coś postrzegam rozumem to WIEM że to coś istnieje i jaki ma właściwości! Wtedy na cholerę mi wiara? A tam gdzie nie ma, bo być nie może, wiedzy - posługujemy się wiarą.
OdpowiedzUsuńTy zresztą sama też wierzysz że nadejdzie jutrzejszy dzień... ale on wcale nadejść nie musi. Najprawdopodobniej jutro znów wstanie słońce, ale z wiedzy kosmologicznej wynika że jest co najmniej kilka zdarzeń nagłych, które mogą zajść bez wcześniejszych ostrzeżeń ze strony nauki, i w krótkim czasie albo eksterminują całe życie na naszej planecie, albo... rozwalą całą planetę.
Więc skoro już ustaliliśmy że wszyscy jesteśmy osobami wierzącymi, to może przestaniecie naśmiewać się z tych których wiary nie rozumiecie?
Ps - tam miała być "Ela" - ale mi dzieciaki kolejny raz rozgromiły klawiaturę.
OdpowiedzUsuńad makroman) Anegdotka z głowami przednia, księdzu chwali się dystans do swojej religii.
OdpowiedzUsuńJeśli jutrzejszy dzień nie nadejdzie to albo zweryfikuję moje przekonania, albo mnie nie będzie. Wadą wiary jest to, że jest niefalsyfikowalna. To ją odróżnia od teorii naukowych, z których każda ma swoje warunki falsyfikowalności (wywrotności), czyli wiadomo, jakie obserwacje mogą ją podważyć.
Trafnieś to acani opisała.
OdpowiedzUsuńTylko że to co dla jednych jest wadą, dla innych jawi się jako zaleta.
Pozostaje podpisać protokół rozbieżności :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńU mnie napisali to w formie komentarza. Usunęłam.
UsuńDziękuję, usuwam zatem swój post gdyż stał się bezprzedmiotowy.
OdpowiedzUsuńI have read so many articles or reviews concerning the blogger lovers but
OdpowiedzUsuńthis post iss truly a pleasant post, keep it up.