Pierwotny komentarz do komunikatu dziekanatu znajdującego się na stronie Wydziału Administracji i Nauk Społecznych Politechniki Warszawskiej z planami zajęć dla studentów miał być radą, aby dziekanat wybrał się może razem ze studentami na zajęcia z logiki, z pewnością takie zajęcia są organizowane na pierwszym roku, a dla dziekanatu kilka miejsc zawsze się znajdzie.
Jednak, tknięta czujnością, sprawdzam plany zajęć: logiki na Wydziale Administracji i Nauk Społecznych Politechniki Warszawskiej nie przewidziano. A skoro studenci nie mają jej w planie, to tym bardziej nie należy jej wymagać od dziekanatu, gdyż student nie powinien się czuć traktowany przez dziekanat protekcjonalnie, jako że istnienie studenta stanowi uzasadnienie istnienia dziekanatu. A może logika jest na którymś z wyższych lat albo na studiach doktoranckich? Może.
Do tego czasu, drogi studencie, traktuj komunikat dziekanatu jako element wprowadzenia do ćwiczeń z logiki praktycznej zwany „Problemem dziekanatu”. W trakcie studiów zetkniesz się z nim niejednokrotnie, a będzie doskonałym sprawdzeniem twojego sprytu, logicznego myślenia i kreatywności. Pamiętaj, że stanęli przed nim wszyscy studenci przed tobą, a bez zaliczenia tych ćwiczeń nie zakończysz studiów.
Dane do "Problemu dziekanatu" |
Dane:
1. Dziekanaty nie udzielają informacji na temat planów zajęć.
2. Ewentualne pytania można kierować do kierownika Dziekanatu.
Masz wszystkie dane, kombinuj. Albo po prostu daj indeks, zaliczyłeś. Na trzy. Dlaczego tylko tyle? Za dobre chęci. Chcąc rozwiązać „Problem dziekanatu”, męczysz się niepotrzebnie. Nie uwzględniasz, że „można kierować pytania” nie jest tożsame z „zostaną udzielone odpowiedzi”. Dopiero po pewnym czasie od rozpoczęcia studiów zrozumiesz, że „Problem dziekanatu” w gruncie rzeczy należy do zbioru problemów nierozwiązywalnych.
(przysłała Rude de Wredne)
Wymiękłam :)
OdpowiedzUsuńTo dlatego, że „Problem dziekanatu” w gruncie rzeczy należy do zbioru problemów nierozwiązywalnych ;)
OdpowiedzUsuńa może to przez jakiś translator puszczono
OdpowiedzUsuńjęzyk dziekański powstał
Jak się coś puści przez dziekanat to różne rzeczy mogą powstać... ;) Ale przyznasz, zajęcia z logiki to by się tam przydały?
OdpowiedzUsuńJa widzę takie rozwiązanie: z tego, że dziekanat nie udziela informacji na temat planów studiów nie wynika, że nie można do niego kierować wszelkich ewentualnych pytań.
OdpowiedzUsuńDrugie rozwiązanie może być takie, że Kierownik Dziekanatu nie stanowi części zbioru, jakim jest Dziekanat (to jest zapewne zbiór elementów zwanych Paniami Z Dziekanatu). W takim przypadku reguła odnosząca się do elementów zbioru nie musi rozciągać się na inne elementy, do których należy wspominany Kierownik.
Trzecie rozwiązanie jest takie, że dziekanat, jako Wyższa Forma Bytu, może wszystko; podobnie, jak nie można rozstrzygnąć, czy wszechmogący bóg potrafi stworzyć kamień, którego nie da rady podnieść, bezzasadna jest dyskusja, czy do dziekanatu odnosi się zasada niesprzeczności. Być może dziekanat po prostu p i nie-p jednocześnie? Udziela i nie udziela? Kto wie?
ad Desperate Househusband) Tak. Jak pisałam w scence, część studentów błędnie utożsamia „można kierować pytania” z „zostaną udzielone odpowiedzi”.
OdpowiedzUsuńDrugie rozwiązanie również rozpatrywałam, biorąc także pod uwagę kwestie personologii (hi, hi). Jeśli przyjmiesz założenie, że kierownik dziekanatu nie jest z dziekanatem (jako grupą osób pracujących w dziekanacie) tożsamy i
potraktujesz go jako odrębną osobę ludzką -istnieje pewne praktyczne rozwiązanie problemu dziekanatu. W takim przypadku dziekanat traktujesz także jako pomieszczenie, w którym wraz z innymi osobami przebywa kierownik. Należy go z tej grupy wyodrębnić, a następnie bezpośrednio, wyłącznie do niego, skierować pytanie. Na wszelki wypadek można jeszcze wyodrębnić kierownika z dziekanatu jako pomieszczenia, na przykład przez wywabienie go przed dziekanat, aby jego poczucie tożsamości z dziekanatem osłabić. Istnieje szansa, że kierownik dziekanatu potraktowany jako odrębna osoba ludzka potraktuje studenta także jako osobę ludzką.
Rozwiązanie trzecie mnie wręcz powaliło. Bardzo dobry :)
W rozwiązaniu pierwszym chodziło mi o to, że być może pytań dotyczących planów nie należy kierować, ale i wszelkich INNYCH pytaniach nie wspomniano. Może wątpliwości dotyczące innych, poza 'planowych' kwestii dziekanat chętnie rozwiewa?
OdpowiedzUsuńA jeśli, tak jak piszesz, Dziekanat potraktujemy jako pomieszczenie, w który przebywają pracownicy dziekanatu (z kierownikiem czy bez) to wszystko staje się bardzo logiczne. Widział kto kiedyś, żeby mu na pytanie odpowiedział pokój? Albo budynek?
ad Desperate Househusband) Podejrzewasz, że mogliby być aż tak precyzyjni? ;)
OdpowiedzUsuńHaaa, to tak samo absurdalne jak wytwór dziekanatu, z którym osobiście miałam do czynienia, a brzmiało to +/- tak "Dziekanat przypomina studentom, że licencjat to tytuł zawodowy, a nie naukowy, więc nie może być stosowany przed nazwiskiem" ;)) Dodam tylko, że taka informacja wisiała obok tabliczki z personelem dziekanatu, a na niej wymieniona była LIC. Iksińska ]:->
OdpowiedzUsuńad silonka) Ani chybi, dziekanat z twojej anegdoty był ponad zasadą niesprzeczności opisaną w komentarzu 5 przez Desperate Househusbanda. Przestrzegał za to zasady, że drogowskaz nie musi podążać w kierunku, który wskazuje ;)
OdpowiedzUsuńPowinien być pees. Ewentualne pytania nie mogą dotyczyć planu zajęć gdyż patrz wyżej;D
OdpowiedzUsuńJak zwykle u was dyskusja nie o problemie ale o waszym na jego temat mniemaniu.
OdpowiedzUsuńnikt nie ma ochoty odpowiadać setny piaty na pytanie typu "psze pani o gdzie to jest i o której godzinie?"
A do kierownika kieruje się pytania ZASADNICZE!
Takie proste.
Samo życie-niech studenci się przyzwyczajają od "małego" do niedorzeczności tego świata ;).Makromanie,jeśli tak strasznie drażnią cię nasze rozmowy,to po prostu nie zaglądaj tu.TAKIE PROSTE.
OdpowiedzUsuńE tam. Dziekanat po prostu poszedł o krok dalej, pamiętając, że na Arystotelesie świat się nie kończy: są też te wszystkie koła wiedeńskie, szkoły lwowskie i inne dziwy. A my się tu uczepiliśmy tej logiki dwuwartościowej jak rzep psiego ogona. ;)
OdpowiedzUsuńPS: Za to wywabianie kierownika dziekanatu przed dziekanat, by osłabić poczucie tożsamości z tymże wydaje mi się bardzo obiecującą ideą! Do zapamiętania na przyszłość.
Gdyby szukać jednak logiki, to dziekanat nie jest tym samym, co kierownik dziekanatu.
OdpowiedzUsuńAle dlaczego pytania należy kierować do jednostki nadrzędnej, a jednostka jej podległa nie udziela informacji, pozostanie zapewne tajemnicą dziekanatu :)
ad Iwona) Polecam lekturę komentarzy makromana pod scenkami poniżej: Prawdziwa rodzina czyli mój kandydat do Sejmu!, Czytanie za karę, Narodowy Test Inteligencji oraz Rozmowa biznesowa. Lektura dla wytrwałych.
OdpowiedzUsuńad sepulka) Rozwiązanie z wywabianiem sprawdzone w praktyce.
ad iw) Dziekanaty są tajemnicze odkąd istnieją ;)
Znam te komentarze,bo jestem na bieżąco i dlatego już nie wytrzymałam.
OdpowiedzUsuńad sepulka) Nie tylko logika dwuwartościowa chwieje się w okolicach dziekanatu. Bywa, że i związki przyczynowo-skutkowe ulegają zerwaniu.
OdpowiedzUsuńad Iwona) Tutaj jednak związki przyczynowo-skutkowe zerwaniu nie uległy. Określona przyczyna wywołuje określony skutek ;)
Iwona - dajcie sobie siana z polityką i kościołem...
OdpowiedzUsuńA cała wasza gadanina o dziekanacie aczkolwiek błyskotliwa jest niewiele warta - mamy do czynienia z klasycznym urzędniczym zniechęcaniem petentów. Podejrzewam że niejedna z was stosowała analogiczne metody w swoim miejscu pracy.
ad makroman) No widzisz, nie umiesz się bawić w nasze zabawy. Idź sobie do innej piaskownicy.
OdpowiedzUsuńumiem ale nie lubię.
OdpowiedzUsuńad makroman) To się nie baw i nie przeszkadzaj innym - tym co i umieją i lubią. Przebywanie na scenkach nie jest obowiązkowe. Nawet wewnętrzny przymus da się przezwyciężyć ;)
OdpowiedzUsuńSTRUKTURA UCZELNI:
OdpowiedzUsuńREKTOR
Przeskakuje najwyższe budynki za jednym zamachem
Jest silniejszy od lokomotywy
Jest szybszy od pocisku
Chodzi po wodzie
Rozmawia z Bogiem
PROREKTOR
Przeskakuje niskie budynki za jednym zamachem
Jest silniejszy od lokomotywy parowej
Czasami dogania pocisk
Chodzi po wodzie, gdy morze jest spokojne
Rozmawia z Bogiem, jeżeli otrzyma specjalne pozwolenie
DZIEKAN
Przeskakuje niskie budynki z rozbiegu i o tyczce
Jest prawie tak silny jak lokomotywa parowa
Potrafi strzelać z pistoletu
Chodzi po wodzie na krytym basenie
Czasami Bóg zwraca się do niego
PRODZIEKAN
Ledwo przeskakuje budkę portiera
Przegrywa z lokomotywa
Czasami może trzymać broń bez obawy o samookaleczenie
Bardzo dobrze pływa
Rozmawia ze zwierzętami
PROFESOR
Odbija się na ścianach próbując przeskoczyć jakikolwiek budynek
Może zostać przejechany przez lokomotywę
Nie dostaje amunicji
Pływa pieskiem
Mówi do ścian
DOKTOR
Wbiega do budynków
Rozpoznaje lokomotywę dwa na trzy razy
Moczy się pistoletem na wodę
Utrzymuje się na wodzie tylko dzięki kamizelce ratowniczej
Bełkocze do siebie
MAGISTER
Wchodzi do budynków, pod warunkiem, że są tam obrotowe drzwi
Nie wie, co to jest lokomotywa
Ma ranę postrzałową przez środek głowy po pistolecie na wodę
Na wodzie utrzymuje go helikopter ratowniczy
Nie ma języka, tylko krawat
INŻYNIER
Nie wie, co to są drzwi
Loko... coo???
Leży zabity widokiem pocisku
...Na dnie kałuży, po której chciał przejść
Nawet nie oddycha
PANI Z DZIEKANATU
Podnosi budynki i przechodzi pod nimi
Zwala lokomotywę z torów
Łapie pocisk zębami i go rozgryza
Zamraża wodę jednym spojrzeniem
Jest Bogiem
Evik
PS. Proszę o usuniecie poprzedniego komentarza.
ad Evik) Zgodnie z życzeniem. I dziękuję za konspekt dotyczący struktury uczelni, bardzo poglądowy ;)
OdpowiedzUsuńI jaki prawdziwy :)
OdpowiedzUsuńMi nawet rozmowa ze zwierzętami nie przysługuje :|
Evik
ad Evik) A koty? ;)
OdpowiedzUsuń