Dziewczyny planują spędzić zimowy weekend w górach. Dojeżdżają porannym pociągiem do Szklarskiej Poręby, a stamtąd chcą dostać się PKS-em do Świeradowa Zdroju. To nie jest ich pierwszy wypad w te strony, więc trasy i ceny biletów mają w jednym paluszku, bo każde nadszarpnięcie misternie zaplanowanego studenckiego budżetu może się skończyć katastrofą.
Pakują się do PKS, rzucają kierowcy hasło: "Świeradów ulgowy", ściskając w ręku odliczoną kwotę. Ku ich ogromnemu zdziwieniu okazuje się, że cena biletu jest wyższa.
- Ale co tak drogo? - oburzają się. - W zeszłym tygodniu było taniej.
Kierowca chwilę patrzy w milczeniu, jakby chciał przypomnieć sobie numer ustawy nakazującej podwyżki, ale szybko się ogarnia:
- Aaaa, bo zimno dzisiaj.
(opowiedziała dea
dodatek biletowy za zmarznięte paluszki na kierownicy?
OdpowiedzUsuńHaha! Powód dobry jak każdy inny :D
OdpowiedzUsuńAaaa, bo się nie wyspałem dzisiaj też :)
... Aaaa, bo od ubiegłego tygodnia odległość się zwiększyła :)
OdpowiedzUsuń...bo podnieśli vat
OdpowiedzUsuńPodejrzewam, że to przez te dziury w drodze. Do Świeradowa droga jest jak ser szwajcarski;))))))
OdpowiedzUsuńBo rano musiałem w kabinie nachuchać...
OdpowiedzUsuńMy tu kolejne argumenty znajdujemy, wszystkie rozpoczęte od magicznego słówa "bo", a studencki budżet dramatycznie naruszony :)
OdpowiedzUsuńPodatek od mrozu wprowadzili?
OdpowiedzUsuńOd mrozu to ja żądam dopłaty! ;)
OdpowiedzUsuńA nie lepiej było na stopa jechać do Szklarskiej po studencku i oszczędnie :)
OdpowiedzUsuńA że mrozy to cena wyższa, bo i paliwa więcej idzie, argument można uznać za słuszny.
No, jak zimno, to wszystko jasne!
OdpowiedzUsuńNie ma to jak wewnętrzny przymus uzasadniania każdej decyzji! :)))
Mam nadzieję, że dziewczyny mimo wszystko nie podupadły na zdrowiu z głodu?
ja pamiętam, mimo że to z 18 lat temu było, że wtedy mróz naprawdę dawał w kość i choć my stare autostopowiczki, nie polazłyśmy na tego stopa:-)
OdpowiedzUsuńProblem dotyczy nie tylko busów.
OdpowiedzUsuńSklep Kaufland, robimy zakupy. Kupujemy cukinię, przeceniona na 2,99/kg.
Ważymy - okazuje się, że cukinia kosztuje 5,99. Mama znajduje sprzedawcę i pyta o tę różnicę, bo za 5,99 tej cukinii nie kupi. Pan albo pani sprzedawca "a, bo jeszcze wag nie zresetowaliśmy, proszę zważyć za 5 min". Za 5 minut cena wprowadzona do wag zgadza się z ceną przy stoisku.
Osiedlowy spożywczy. Biorę chipsy, cena 3,99. Na kasie pani wybija 4,coś. Pytam o tę różnicę, a wielce obrażona pani "trzeba było na czytniku sprawdzić". Ja (myślę kursywą) po co mam na czytniku sprawdzać, skoro przy produkcie cena jest. Chipsy wzięłam (choć miałam ochotę podziękować). Ale przez rok moja noga w tym sklepie nie stanęła i do dziś unikam robienia tam zakupów.
I tak nas kantują. A to pani w sklepie dolicza mi 50 gr do ceny nerek (kapnęłam się, co nie co znam się na mnożeniu).
A ile osób zwróci uwagę na różnicę w cenie np. w Kauflandzie? Idzie do kasy i płaci.
Argument Piotra Laika (Vat) jest całkiem sensowny :)"
Evik7
Jak dla mnie arument bardzo przekonywujący. I zapobiegliwy kierowca profilaktycznie na leczenie odkłada. Chyba zacznę podążać za jego przykładem :)
OdpowiedzUsuńTo ma sens:)
OdpowiedzUsuńad Evik7) Naciągaczy znajdzesz wszędzie, specjalnie szukać nie trzeba: na pewno pamiętasz scenkę Bomb(k)owa promocja
OdpowiedzUsuńhttp://scenki.blogspot.com/2010/12/bombkowa-promocja.html
Chociaż nie sądzę, aby akurat przypadek kierowcy należał do tej kategorii ;)
ps. Rozbawiło mnie napisanie przez Ciebie "Piotra Laika". I zastanawiam się, czy to po prostu literówka, czy też wywołany specyfiką scenek taki filtr nałożony na jego nazwisko? ;)
ad Ivanka, Czarny(w)Pieprz, iw i deili) Według zasad wpływu społecznego (zwanych też sposobami manipulacji) opisanych przez Cialdiniego, ludzie myślą i reagują na skróty, a słysząc konstrukcję zdaniową wyglądającą na logiczne uzasadnienie (czyli rozpoczynająca się od "bo") przyjmują ją nawet, gdy logiczna nie jest, jeśli się w porę nie zreflektują.
"Mrozowe"-dodatek za pracę w niskiej temperaturze. Powszechny w "tamtych" czasach :)
OdpowiedzUsuńOstatnio miałam przeboje z komputerem, i z publikacją komentarzy na Scenkach. Sama wiesz. Chyba to złośliwy chochlik. Za pomyłkę w nazwisku przepraszam.
OdpowiedzUsuńA wbrew pozorom te scenki mają ze sobą wiele wspólnego.
Evik7
Wiem, wiem, Eviku. Mam nadzieję, że już będzie lepiej.
OdpowiedzUsuńAle szkoda, że to pomyłka, a nie efekt celowy :) A zresztą, za TAKĄ pomyłkę to Piotek się nie obrazi, jak go znam, raczej uśmiechnie :)
Ja piję wino
OdpowiedzUsuńbooo
bo tak :)
a kierowca nie powinien pić!