o ile dobrze widzę to jest "zwykły" pentagram czyli wg Wikipedii "(...)symbol doskonałości, kojarzyli go z życiem i zdrowiem. W starożytności przekonanie o właściwościach ochronnych pentagramu było tak silne, że Babilończycy często rysowali go na pojemnikach z żywnością, co miało zapobiegać jej gniciu. Dla pierwszych chrześcijan pentagram odzwierciedlał pięć ran Jezusa ze względu na 5 wierzchołków" Dopiero zwrócenie pentagramu jednym wierzchołkiem ku dołowi "przedstawia profanum - człowieczeństwo, odzwierciedla on wyższość żądz i emocji nad rozumem, jest powszechnie uważany za znak satanistyczny" czyli jednak autor chciał dobrze :-)
eee tam rogi - to druga para uszu, plus źrenice jak u kotowatych i świński (?) nos? - ktoś chyba myślał że posiada zaczarowany ołówek i niniejszym stworzył nowego międzygatunkowego niemowlaka :-)
niektórzy zrobią dla pieniędzy wiele. Matka potraktowała dziecko jak towar - na sprzedaż. Jakkolwiek ja by nigdy swojego dziecka tak nie wykorzystała, to jednak niemal na porządku dziennym takie zachowania jest obecne. Nie spotkałam się z piętnowaniem tego, a raczej z wyrażaniem zazdrości przez inne matki, że ich dzieci nie maja takiego znakomitego startu. Bardziej naganna jest dla mnie zgoda mamusi/tatusia na udział niemowlaka w filmie, zwłaszcza serialach, podczas kręcenia których dziecko dorasta na oczach widza i nie o rolę serialową mi chodzi, leczy równoległe życie tego człowieka.
Ja bym nie używał takich mocnych słów, że ta matka wyrodna potraktowała dziecko jak towar, że je sprzedała do reklamy, co najmniej tak, jakby uczestniczyła w handlu żywym towarem... nie widzę nic złego w tym, żeby niemowlęciu zrobić zdjęcie i zamieścić na plakacie reklamującym dla mam i dzieci. A to, że matkom odbija i w takiej jednej foce widzą początek medialnej kariery dziecka, potem jest mała miss i załatwianie przez matkę swoich własnych kompleksów dzieckiem oraz zarabianie pieniędzy na dziecku, które nie koniecznie to tego sobie rzeczy to już zupełnie inna sprawa. Przy czym to konkretne dziecko jest szczególne bo naznaczone, czy faktycznie Rosemary hmmmm może prędzej Omen
Blog pod hasłem "zobaczyłam, podsłuchałam, opisałam", czyli krótkie i zdecydowanie subiektywne komentarze do sytuacji zaobserwowanych osobiście lub przez znajomych, ze szczególnie złośliwym uwzględnieniem absurdów dnia codziennego, bigoterii, hipokryzji i kalectwa językowego. Krytyczne i zdystansowane spojrzenie skierowane w stronę: polityki, histerycznej religijności oraz szeroko pojętej głupoty.
Ku reflexji i dla uśmiechu.
Przyślij scenkę
Jeśli zauważyłeś lub podsłuchałeś coś ciekawego i chcesz, aby znalazło się to na scenkach, opisz tę sytuację i przyślij.
to nie moje...
OdpowiedzUsuńMmmm, chyba znowu obejrzę film...
OdpowiedzUsuńo ile dobrze widzę to jest "zwykły" pentagram czyli wg Wikipedii "(...)symbol doskonałości, kojarzyli go z życiem i zdrowiem. W starożytności przekonanie o właściwościach ochronnych pentagramu było tak silne, że Babilończycy często rysowali go na pojemnikach z żywnością, co miało zapobiegać jej gniciu. Dla pierwszych chrześcijan pentagram odzwierciedlał pięć ran Jezusa ze względu na 5 wierzchołków"
OdpowiedzUsuńDopiero zwrócenie pentagramu jednym wierzchołkiem ku dołowi "przedstawia profanum - człowieczeństwo, odzwierciedla on wyższość żądz i emocji nad rozumem, jest powszechnie uważany za znak satanistyczny"
czyli jednak autor chciał dobrze :-)
Myślę, że to jednak to zabezpieczenie przecie gniciu:)
OdpowiedzUsuńad aniek) A rogi?
OdpowiedzUsuńad Czarny(w)Pieprz) Dziecka?!
eee tam rogi - to druga para uszu, plus źrenice jak u kotowatych i świński (?) nos? - ktoś chyba myślał że posiada zaczarowany ołówek i niniejszym stworzył nowego międzygatunkowego niemowlaka :-)
OdpowiedzUsuńad aniek) Masz rację. Dziecko Rosemary było bardzo międzygatunkowe ;)
OdpowiedzUsuńniektórzy zrobią dla pieniędzy wiele. Matka potraktowała dziecko jak towar - na sprzedaż. Jakkolwiek ja by nigdy swojego dziecka tak nie wykorzystała, to jednak niemal na porządku dziennym takie zachowania jest obecne. Nie spotkałam się z piętnowaniem tego, a raczej z wyrażaniem zazdrości przez inne matki, że ich dzieci nie maja takiego znakomitego startu. Bardziej naganna jest dla mnie zgoda mamusi/tatusia na udział niemowlaka w filmie, zwłaszcza serialach, podczas kręcenia których dziecko dorasta na oczach widza i nie o rolę serialową mi chodzi, leczy równoległe życie tego człowieka.
OdpowiedzUsuńCzyli wyrosło na ludzi ;-P
OdpowiedzUsuńI się w końcu wyjaśniło- szatańskie nasienie wpadło w szpony reklamy ;)
OdpowiedzUsuńad Iva) Podejrzewam, że ci rodzice sądzą, że zapewniają dziecku dobry start.
OdpowiedzUsuńad Aurora) No właśnie widać, że nie urosło! Film nakręcono w 1968. Wot, czarna magia ;)
Ot cywilizacyjne pułapki na niewinne duszyczki:0
OdpowiedzUsuńad Nivejka) Jakie niewinne?! Toż to pomiot szatański ;)
OdpowiedzUsuńJa bym nie używał takich mocnych słów, że ta matka wyrodna potraktowała dziecko jak towar, że je sprzedała do reklamy, co najmniej tak, jakby uczestniczyła w handlu żywym towarem... nie widzę nic złego w tym, żeby niemowlęciu zrobić zdjęcie i zamieścić na plakacie reklamującym dla mam i dzieci. A to, że matkom odbija i w takiej jednej foce widzą początek medialnej kariery dziecka, potem jest mała miss i załatwianie przez matkę swoich własnych kompleksów dzieckiem oraz zarabianie pieniędzy na dziecku, które nie koniecznie to tego sobie rzeczy to już zupełnie inna sprawa. Przy czym to konkretne dziecko jest szczególne bo naznaczone, czy faktycznie Rosemary hmmmm może prędzej Omen
OdpowiedzUsuńNiech no ktoś w końcu nakręci "Wnuka Rosemary."
OdpowiedzUsuńTyle lat przecież minęło...
ad piotr lalik) "Dziecko Rosemary" ma tę przewagę nad "Omenem", że ten pierwszy fil widziałam.
OdpowiedzUsuńad Tomek) Ja bym sugerowała w takim wypadku także występ dziadka ;)
polecam;)
OdpowiedzUsuńNo faktycznie - dziecko Rosemary jak żywe! :))
OdpowiedzUsuńA widzisz, iw, w filmie dziecko nie było pokazane w żadnej scenie.
OdpowiedzUsuń