Nie mieści się w głowie



Jak ona tak mogła?
Co to za matka?
Jak można coś takiego własnemu dziecku zrobić?
Co się z tymi ludźmi dzieje?


...oraz dziesiątki podobnych pytań pod wspólnym tytułem: To się w głowie nie mieści, które najczęściej słyszę podczas rozmów o małej Madzi. To się ludziom nie mieści w głowach. Kiedy słyszę : „To mi się nie mieści w głowie”, słyszę też pod spodem tego stwierdzenia obronę swojego świata: „Nie chcę, żeby mi się w głowie zmieściło. Nie chcę, bo niszczy obraz świata, w którym matki kochają swoje dzieci, ojcom nie zakłada się niebieskich kart, ludzie mówią prawdę i nie zakopują dzieci pod stertą gruzu. Nie chcę, żeby świat się okazał taki. To zbyt przerażające, żeby to była prawda”.

Dziwię się temu ludzkiemu zdziwieniu, że świat i ludzie nie są tacy, jacy być powinni i jacy byśmy chcieli, żeby byli. Dziwię się, kiedy mówią: To niemożliwe, żeby... Tak, jakby woleli nie wiedzieć, że ludzie są tacy, jacy są. Zdolni także do zakopywania swoich dzieci pod stertą gruzu. Ludzie są zdolni do wszystkiego, co zrobili, robią i będą robić. To jest przerażające, ale od udawania, że jest niemożliwe, mniej przerażające się nie stanie.