E-mail z linkiem od iw (28 maja 2012 14:38):
Zastanawiam się, jak to jest możliwe!
http://wyborcza.pl/1,75248,11811368,Budowlane_tsunami__Powstaja_setki_nowych_kosciolow.html
Może o tym napiszesz, bo z tego, co wiem, masz dużą wiedzę i umiejętność zbierania informacji na takie tematy.
serdeczne pozdrowienia
iw
Cytat z linkowanego artykułu:
„W Polsce buduje się obecnie kilkaset kościołów - podaje "Rzeczpospolita" Tylko w diecezji warszawsko-praskiej powstają aż 34 nowe budowle. Według "Rz" kościoły buduje się we wszystkich 27 diecezjach. W diecezji warszawsko-praskiej buduje się 34 kościoły, w krakowskiej - 21, w warszawskiej - 15, poznańskiej - też 15, we wrocławskiej - 7 i w łódzkiej – 5.” 1)
Wzięta tak umiejętnie pod włos, nie mogę pozostawić tematu odłogiem. Zwłaszcza, że tak zwane „takie tematy” bywają wielce pouczające. Skoro się buduje, to widać jest zapotrzebowanie. Może w dotychczasowych kościołach wierni przestali się mieścić? A może poziom ukościołowienia 2) na kilometr kwadratowy jest zbyt niski?
Zadanie 1: Oblicz, ile kościołów (w sensie budynków) przypada na jeden kilometr kwadratowy powierzchni Polski. Przy wykonywaniu zadania wykorzystaj ogólnodostępne dane.
Obliczenia:
Najczęściej podaje się, że powierzchnia administracyjna Polski wynosi 312 685 km kw. (po najnowszych pomiarach Główny Urząd Geodezji i Kartografii podaje 312 679 km kw.). Dokonujemy założenia, że nawet Kościół Katolicki nie stawia kościołów na wodzie, więc w zadaniu wykorzystamy wartość powierzchni lądowej Polski wynoszącą 311 888 km kw. 3)
Kościół ma w Polsce 17 533 kościoły i kaplice. 4)
Dzieląc liczbę kościołów i kaplic przez powierzchnię lądową Polski, otrzymujemy:
17 533 : 311 888 = 0,056
Odpowiedź: na 1 km kw. powierzchni Polski przypada 0,056 kościoła.
Co oznacza, że na 10 km kwadratowych powierzchni Polski przypada średnio 0,56 kościoła, i odpowiednio: na 20 km kwadratowych 1,12 kościoła. Czyli na każdym kwadracie mającym boki po 4,47 kilometra mieści się 1,12 kościoła, a zaokrąglając - 1 kościół.
Zadanie 2: Oblicz, ilu wiernych przypada na jeden kościół (w sensie budynek) katolicki w Polsce.
Obliczenia:
Według danych GUS z 31 grudnia 2010 roku w Polsce do Kościoła rzymskokatolickiego należały 33 695 233 osoby. 5)
Dzieląc liczbę osób przez liczbę kościołów (wykorzystaj dane z poprzedniego zadania) otrzymujemy:
33 695 233 : 17 533 = 1921,8
Odpowiedź: Na jeden kościół (w sensie budynek) katolicki przypada 1921,8 wiernego.
*
Zadanie dodatkowe:
Według badań Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego w niedzielnych mszach świętych uczestniczy 41% wiernych 6). Nazywa się ich dominicantes. Oblicz, ilu dominicates (czynnych katolików) średnio korzysta każdej niedzieli z jednego kościoła (w sensie budynku).
Obliczenia:
1921,8 x 41/100 = 787,9
Odpowiedź: Każdej niedzieli korzysta z jednego kościoła 787,9, czyli po zaokrągleniu 788 czynnych katolików.
Po wykonaniu zadań uczeń powinien umieć przeprowadzić operację dzielenia, liczyć procenty, znać zasady zaokrąglania i ograniczenia średniej arytmetycznej oraz korzystać z ogólnodostępnych źródeł informacji.
Zadanie na poziom zaawansowany:
Ile kościołów powinni mieć dodatkowo do swojej dyspozycji czynni katolicy, aby się mieścili w budynku i nie potrzeba było kolejnych? Wykorzystaj dane z artykułu linkowanego na początku.
Obliczenia:
34 + 21 + 15 + 15 + 7 + 5 = 97
97 + 17 533 = 17 630
Odpowiedź: Potrzeba co najmniej 97 kościołów dodatkowo, co da ich ogółem 17 630. Wtedy każdej niedzieli na jeden kościół będzie przypadać 783 czynnych katolików, ale niestety na 20 km kwadratowych nadal będzie przypadać zaledwie ok. 1 kościół.
Po wykonaniu zadania na poziomie zaawansowanym uczeń powinien odróżniać pojęcia za mało - za dużo oraz wyciągać samodzielne wnioski.
(zainspirowała iw)
Przypisy:
1) "Budowlane tsunami. Powstają setki nowych kościołów" ->
2) Tak, wiem że słowo ukościołowienie jest nowotworem językowym. Podobnie jak słowo ubogacenie, którego użył kiedyś w swojej wypowiedzi jakiś biskup, a potem niektórzy się zarazili.
3) http://pl.wikipedia.org/wiki/Powierzchnia_Polski ->
4) Tyle ma Kościół w Polsce -> oraz Co Kościół ma ->
5) na podstawie Małego Rocznika Statystycznego Polski 2011 str. 133 i dalsze ->
Rocznik podaje tylko liczbę ochrzczonych. Trzeba by jeszcze odliczyć apostatów, ale nie ma dokładnej informacji o ich liczebności, bo Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego tym się nie zajmuje, a Episkopat twierdzi, że nie ma zbiorczych danych.
6) Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego ->
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńRacja, już poprawione.
Usuń31,6m x 31,6m = 998,56 m2, co ledwie jest nędznym arem gruntu, powierzchnią, którą przyjeło się traktować jako typową działkę budowlaną z przeznaczeniem pod zabudowę jednorodzinną wolnostojącą. Do km2 daleko, oj daleko.
OdpowiedzUsuńA w km2 jest tak:
998,56 m2 = 0,00099856 km2.
I dlaczego w jednostkach SI miałyby wystepować taki dziwny mnożniki jak 31,6?
Już poprawione.
Usuń311 888 : 17 533 = 18 (km^2/kościół). Jeden kościół przypada na kwadrat o boku ok. 4,3 km. Obliczenia w pierwszym punkcie to jakiś matematyczny potworek.
OdpowiedzUsuńDzielisz powierzchnię przez ilość kościołów. A powinno być na odwrót: ilość kościołów przez powierzchnię. Co do powierzchni na na jeden kościół się zgadza.
UsuńBaiame ma rację - po co Ci wskaźnik określajacy ułamek budynku kościelnego przypadający na jeden km. kwadratowy? Istotna jest średnia powierzchnia gruntu przypadajaca na jeden cały kościół. Czyli Elu zabrałaś się do dzieła sięgając prawicą przez lewe ucho do rozporka. (nisisz posdnie?) ;-)
UsuńSwoją drogą jak dla mnie to dziwne zjawisko, że po bezprzykładnej w histori Polski eksplozji budowalnej kościołów w latach 80 i 90 ubiegłego wieku (wzniesiono wówczas w kraju tysiące kosciołów - tak, tak gen Jaruzelski był nadw wszystko budowniczym kościołów) nadal sie buduje na dużą skalę i to w czasie gdy uprawiajacych religię katolików wyraźnie ubywa ( z oficjalnych danych kościelnych). Widzę tylko jedno racjonalne wytłomaczenie - w niepewnych ekonomicznie czasach Kościół inwestuje w nieruchomości :-) Wszak kościół to budynek, w którym może działać bardzo wiele instytucji...
Pozdrawiam
Dużo,zdecydowanie za dużo.
OdpowiedzUsuńPrawdę mówiąc, zaczynając zbieranie danych, podejrzewałam, że będzie więcej.
UsuńLudzie, jeśli chcą i mają możliwość, stawiają swoje domy, domy nauki (szkoły) i domy modlitwy (kościoły). Oby zawsze tak było, oby nikt ich wolności w tym nie ograniczał.
OdpowiedzUsuńPrzejście obok kościoła nie powoduje alergii ani infekcji bakteryjnej, czy wirusowej. Nie rzuca się też na mózg w żaden sposób.
... katolików ubywa, budynków kościelnych przybywa. Ciekawe, prawda?
UsuńElu, ale co to nas, niekatolików obchodzi? Każdy związek wyznaniowy, stowarzyszenie, czy fundacja ma prawo budować, co zechce, jeśli zgodnie z prawem i jeśli ma na to fundusze.
UsuńWidziałem w Długopolu w Kotlinie Kłodzkiej pięknie odnowiony kościółek, w którym był pełen bywalców klub nocny. Dobrze postawiony budynek zawsze znajdzie jakieś zastosowanie.
To nas jako niekatolików powinno tym bardziej obchodzić, ponieważ działalność KK jest fundowana także z naszych podatków. Ile?
UsuńO, polecam na przykład taki artykuł: "Ile nas kosztuje Kościół?"
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,7726
Czy ten bogobojno-wolnościowy postulat dotyczy również pomników? Jeśli tak, to jestem przeciw - nic bowiem tak jak pomniki nie zapaskudza przyrody...
OdpowiedzUsuń:-)
Zwłaszcza w nadmiarze i o jarmarcznej estetyce ;)
UsuńMatematyka to nie moja dziedzina:) Nawet nie rozpocząłem rozwiązywania. A niech się ukościołowuja - mnie tam bimba to, czka i powiewa. Skoro mają takie pragnienia - ich problem:)
OdpowiedzUsuńAle konieczność poruszania się slalomem pomiędzy kościelnymi budynkami, pomnikami JPII i krzyżami, to już może być także Twój problem.
Usuńpodziwiam, że chciało Ci się to przełożyć matematycznie. Nie wiem, może za punkt honoru niektórzy ludzie wierzący mają, by ulica czy osiedle miały swój kościół.
OdpowiedzUsuńDlaczego się tak ograniczać, Iva? Każdy blok i dom jednorodzinny! Każde mieszkanie!
UsuńEurocharystion-2012 czyli kaplice przystadionowe /naprawdę słyszałem o takim projekcie/...
OdpowiedzUsuńwagon kapliczny w pociągu...
przedział kapliczny w metrze...
kabina kapliczna w szalecie miejskim...
itd...
tylko członków tego klubu hobbystycznego ubywa...
specjalnie mnie to nie martwi, ale jest nader intrygujące...
pozdrawiać :))...
... a przy każdym kiosku to nie łaska?
UsuńElu, jestem pod wrażeniem Twojego podejścia do sprawy, najpierw muszę dojść do siebie po tych wszystkich rachunkach (mnie to przerasta :), a potem wpadnę jeszcze raz może mi się uda napisać coś mądrego :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia, cieszę się, że Cię zainspirowałam!
iw
Nie, to ja dziękuję za podrzucenie tematu :)
UsuńPrzeczytałam jeszcze raz, tym razem próbując prześledzić rachunki i nie chce wyjść inaczej, niż ok. 750 czynnych katolików na jeden kościół.
UsuńMnie też jednak dziwi ta zależność - że wierzących ubywa, a kościołów przybywa.
I jestem nadal bardzo ciekawa, kto za to płaci?
Czy to z naszych "składek" co łaska na tacę?
A może z podatków?
Czy masz na ten temat wiedzę?
No dobrze, 788, liczby od zawsze były moją piętą achillesową :), tym bardziej że patrząc na to nieco bardziej humanistycznie zdajemy sobie przecież sprawę, że statystyka nie pokrywa się w aż tak dużej mierze z rzeczywistością :)
UsuńA pytania j.w. pozostawiam w zawieszeniu.
Częściowa odpowiedź jest w jednym z linkowanych w przypisach artykułów (wystarczy kliknąć link poniżej):
UsuńCo Kościół ma ->
Oraz w artykule, który już poleciłam tu Samuelowi:
Ile nas kosztuje Kościół? ->
Można sobie poczytać. Ku refleksji i dla krzywego bardzo uśmiechu.
Przyczyna jest prawdopodobnie dużo bardziej prozaiczna. Zryczałtowany podatek dochodowy płacony przez proboszczów zależy od wielkości parafii (a kościoły nie płacą podatku gruntowego), zatem dla KrK korzystnym rozwiązaniem jest budowanie coraz większej liczby kościołów pomimo stale malejącej liczby osób uczestniczących w mszach.
OdpowiedzUsuńLiberał
Celna uwaga. Istotnie, podatek uzależniony jest od ilości wiernych. Im mniej wiernych - tym mniejszy. Rozwiązaniem idealnym byłoby zmniejszenie liczby wiernych do zera bez zmniejszania liczby budynków itp. pozostających na stanie parafii. Genialne w swej prostocie.
UsuńOptymalne byłoby pozostawienie pewnej liczby parafian regularnie opłacających rozmaite składki na Kościół, co pozwoli zachować niski podatek zryczałtowany przy stosunkowo wysokich dochodach (od parafian i z innych źródeł). Drugim celem większego ukościołowienia jest wywieranie efektu psychologicznego: "swojskości" budynku kościoła, wbudowania go w lokalny krajobraz, co zachęca parafian do wstępowania w jego progi (i oczywiście do opłacania składek).
UsuńLiberał
O ile wiem, istnieją programy komputerowe do zarządzania parafiami, np. (nota bene) Parafia. Z pewnością jest tam opcja pozwalająca skalkulować, przy jakiej ilości parafian bilans wypada najlepiej ;)
UsuńMam wrażenie, że coraz bardziej będzie ubywać wiernych bo ludzie sobie powoli uzmysławiają, że aby nie figurować w statystykach i ich nie zafałszowywać, trzeba się wypisać z kółka zainteresowań :))
OdpowiedzUsuńAle widać proboszczowie oglądali "Secret" i myślą, że jeśli będą myśleć i działać w kierunku rozbudowy i zabudowy, to wiernych też będzie przybywać ;P
To się nazywa myślenie magiczne. W kontekście jakichkolwiek wierzeń rzecz naturalna.
UsuńA ja czekam, kiedy w końcu ta ich Bozia zagrzmi :(
OdpowiedzUsuńWiesz, pewnie gdyby istniał, to by zagrzmiał.
UsuńPopatrz jak prosto udowodnić brak :))))
UsuńCóż, jeśli coś lub ktoś nie daje żadnych oznak obecności, to tak jakby tego nie było. Nawet jakby było ;)
UsuńChoć matematyka tu użyta nie jest zaawansowana, jednak mózg mnie rozbolał, kiedy doszedłem do obliczeń, ile nowych kościołów potrzeba. Wyszło mi, że potrzeba dokładnie tyle, ile się już buduje, zatem jeśli rozpoczniemy budowę kolejnych 97 kościołów, one również będą potrzebne. Genialne! :)
OdpowiedzUsuńKościoły rozmieszczone w siatce o oczku 4,47 km byłyby świetnymi punktami obserwacyjnymi, gdyż z każdego widać by było przynajmniej 24 inne, zakładając widoczność 12,64 km (do kościołów po przekątnej) co w naszych warunkach atmosferycznych na nizinach jest realne. Można by też przenieść na nie wszystkie nadajniki komórkowe, odciążając krajobraz. Czyż to nie piękne? I wszyscy słuchalibyśmy wtedy, w pewnym sensie, słowa bożego.
Odpowiedź na pytanie, ile nowych kościołów potrzeba, jest banalnie prosta i własnie taka, jakiej udzieliłeś. Otóż potrzeba ich tyle, ile powstaje lub trochę więcej. Nie jest to zresztą kwestia obliczeń, lecz kwestia wiary. A ta nie musi się zgadzać z żadną matematyką ani tym bardziej logiką.
UsuńPrzypomina mi się cudny rysunek Raczkowskiego pt. Co o szóstej rano robią dzwony w kościele na Ursynowie?
http://www.sadistic.pl/pics/18d984548d67.jpg
Rysunek, zaprawdę, boski :)
UsuńRaczkowski w ogóle jest świetny, ale czasem trafi się istna perełka :)
UsuńMoże to swoiste "okopywanie się" na pozycji po zajęciu pola(?)
OdpowiedzUsuńOwo zajmowanie pola mnie nieco niepokoi. Mówiąc oględnie.
Usuń"Nie tędy droga" chciałoby się rzec.
UsuńI się rzecze ;)
UsuńChwała! :)
OdpowiedzUsuńChałwa? ;)
UsuńOkrzyk poniżej to odpowiedź oczywiście. Sprostowanie. Jako,że kontekst znaczący
OdpowiedzUsuńO, nasz polski kontekst jest tutaj baaaaardzo znaczący ;)
UsuńSzkodzicie Wielkiej Polsce i Katolickim Mediom ruskie żydy!!!
OdpowiedzUsuńHi, hi, hi ;) Dobrze zagrane :)
UsuńAle jak grubo pociśniętę :)
UsuńNo, klasyką frondową pobrzmiewa ;)
UsuńMam nadzieję, że to już renesans :)
UsuńZdecydowanie nie. Tam nawet obelgi są nudne i powtarzalne ;)
UsuńMa to jeszcze parę innych zalet...:) Poza tym w gruncie rzeczy to prawda. Należa się pozdrowienia.
OdpowiedzUsuńWielkiej Polsce i Katolickim Mediom? Czy ruskim żydom?
Usuńruskim żydom chyba mniej.
UsuńDlaczego?
UsuńW tym kraju już nic im nie zaszkodzi. Stereotyp nieśmiertelny.
UsuńCiekawe, czy coś mogłoby pomóc?
UsuńUpadek Wielkiej Polski i Katolickich mediów? Jesteś optymistką?
UsuńNiepoprawną.
UsuńNiestety.
Na szczęście.
Jedno i drugie.
Myślisz, że problem jest "w nas", czy "we mnie"?
UsuńMyślę, że jedno i drugie. Przecież "we mnie" kształtuje "w nas" i odwrotnie. Tego się nie da oddzielić. Myślę, że stąd też błędne koło, czy raczej rodzaj perpetuum mobile. Ale też obojętne w które miejsce koła włożysz kij, zatrzyma się. Trzeba wkładać zatem.
UsuńJedno jest pewne moim zdaniem.
OdpowiedzUsuńHodowanie stereotypów na lękach nie koniecznie sluży "mnie", ale "nam" już bardziej.
"Nie istotne dokąd idziemy,ważne że mamy symbole". I basta.
UsuńJa mało stadna jestem, przynajmniej w tym sensie. Stada i symbole mam raczej prywatne niż narodowe. Zdecydowanie nie jestem tzw. "prawdziwą Polką", cokolwiek to znaczy. Więc "nam" w takim znaczeniu mi zwisa, jak flaga narodowa w czasie flauty.
UsuńPojęcie wspólnoty to naturalna rzecz, szkoda tylko, że zazwyczaj taka ciasna.
UsuńZazwyczaj, czyli u nas w kraju. Proponowane przez tzw. "prawdziwych" patriotów i Polaków pojęcie wspólnoty jest dla mnie nawet nie tyle ciasne, co obce. Taka wspólnota to nie moja wspólnota.
UsuńPusta symbolika produkowana przez idiotów (nie wierze w cynizm), którzy nie dostrzegają, że robią coś dokładnie odwrotnego, czyli to czego się boją.Polska. Dobranoc.
OdpowiedzUsuń