Wiesz co, tyle razy tam przechodziłam i nie zwróciłam uwagi :) A to przecież ilustracja jak marzenie do tego hasła! I zgadzam się, dopasowanie regionalnych mazowieckich tasiemek do połamanych barierek wspaniale się prezentuje na tle tej wysmakowanej koronki i różyczki!
ech... pomyśleć, jakie fajne jazdy w tym Fukierze miały kiedyś miejsce... pamiętam, jak kiedyś przy szklance Ciociosana zapoznałem pewnego milicjanta z Panią Marysią /co niewątpliwie uchroniło go od narkomanii, bo kto baka, ten mniej chleje/... a tak w ogóle, to nie lubię Magdy Gessler... raz kiedyś z nią gadałem i o ten jeden raz za dużo...
Bo wiesz. Te komponenty to sie tak gryza jeden z drugim. Jak sie pogryzie to wszystko, to moze wyniknac albo jakis smak (nie wykluczone, ze dobry) lub ten 'metoforyczny'paw (co tez nie wykluczam: w tym przypadku moze byc dobry) :)Grunt to to, aby sie nie gryzc w jezyk przy ocenie tego smaku.
Ponieważ po raz drugi spotykam się z takim przejawem pretensjonalności w przypadku restauracji Magdy Gessler (raz urzekły nazwy potraw w menu - niestety nie miałem aparatu, żeby to udokumentować), czekam teraz z niecierpliwością na odcinek Kuchennych rewolucji podczas którego zawita do jednej ze swoich knajp ;)
Ja bardzo, bardzo proszę - będę takie sweetfocie dostarczał. Tylko myślałem na inną nazwą: "z archiwum polskiego kiczu" albo "obraza uczuć estetycznych".
Blog pod hasłem "zobaczyłam, podsłuchałam, opisałam", czyli krótkie i zdecydowanie subiektywne komentarze do sytuacji zaobserwowanych osobiście lub przez znajomych, ze szczególnie złośliwym uwzględnieniem absurdów dnia codziennego, bigoterii, hipokryzji i kalectwa językowego. Krytyczne i zdystansowane spojrzenie skierowane w stronę: polityki, histerycznej religijności oraz szeroko pojętej głupoty.
Ku reflexji i dla uśmiechu.
Przyślij scenkę
Jeśli zauważyłeś lub podsłuchałeś coś ciekawego i chcesz, aby znalazło się to na scenkach, opisz tę sytuację i przyślij.
No... :). Jakie dopasowane tasiemki (wstążki) do połamanych barierek :D - przecież to tak specjalnie :).
OdpowiedzUsuńO tak, to przemyślana stylizacja tworząca spójną i harmonijną całość ;)
UsuńTo jest zamierzone - to: nowoczesny industrialny barok.
OdpowiedzUsuńPolemizowałbym z tym stwierdzeniem. Lepszym określeniem byłby nowoczesny barok industrialno-rustykalny.
UsuńPanowie. To jest postmodernizm synkretyczny!
UsuńO kur... ka!
OdpowiedzUsuńNie mów tak brzydko przy wyroczni smaku. ;)
UsuńWyroczni Smaku, Elu ;)
UsuńO ile się nie mylę - M.G nie zawsze używa literackiego języka.
Evik
Wiesz co, tyle razy tam przechodziłam i nie zwróciłam uwagi :)
OdpowiedzUsuńA to przecież ilustracja jak marzenie do tego hasła!
I zgadzam się, dopasowanie regionalnych mazowieckich tasiemek do połamanych barierek wspaniale się prezentuje na tle tej wysmakowanej koronki i różyczki!
Ja bym jeszcze matrioszkę dołożyła.
UsuńOd początku czułem, że czegoś tam brakuje, ale nie wiedziałem czego :)
Usuńnie znacie się:-)
OdpowiedzUsuń:-P
Oczywiście. Zna się Magda Gessler ;)
Usuńwłaśnie m.in. dlatego przechodząc tamtędy zawsze patrzę w drugą stronę...
OdpowiedzUsuńpozdrawiać :))...
To trwały ślad wyryty w psychice... ;)
Usuńech... pomyśleć, jakie fajne jazdy w tym Fukierze miały kiedyś miejsce... pamiętam, jak kiedyś przy szklance Ciociosana zapoznałem pewnego milicjanta z Panią Marysią /co niewątpliwie uchroniło go od narkomanii, bo kto baka, ten mniej chleje/...
Usuńa tak w ogóle, to nie lubię Magdy Gessler... raz kiedyś z nią gadałem i o ten jeden raz za dużo...
Ja ją tak ze dwa rady krótko usłyszałam w TV. Też za dużo.
UsuńNo coz - cuda wianki :). Tylko pawia puscic na wolnosc.
OdpowiedzUsuńMetaforycznego? ;)
UsuńBo wiesz. Te komponenty to sie tak gryza jeden z drugim. Jak sie pogryzie to wszystko, to moze wyniknac albo jakis smak (nie wykluczone, ze dobry) lub ten 'metoforyczny'paw (co tez nie wykluczam: w tym przypadku moze byc dobry) :)Grunt to to, aby sie nie gryzc w jezyk przy ocenie tego smaku.
UsuńGesslerowa...kicz i zwykłe chamstwo. Ale gawiedź i masochiści to uwielbiają :(
OdpowiedzUsuńOstatnio przestali uwielbiać, ponoć rozważają pozwy. Ja też. O obrazę moich uczuć estetycznych.
UsuńPonieważ po raz drugi spotykam się z takim przejawem pretensjonalności w przypadku restauracji Magdy Gessler (raz urzekły nazwy potraw w menu - niestety nie miałem aparatu, żeby to udokumentować), czekam teraz z niecierpliwością na odcinek Kuchennych rewolucji podczas którego zawita do jednej ze swoich knajp ;)
OdpowiedzUsuńAleż po co? Doskonałości się nie poprawia! ;)
Usuńmnie się podoba...
OdpowiedzUsuńA w którym miejscu?
UsuńPodoba mi się szlaban i wianki na przykład.
UsuńSzlaban jest zachwycający w swej prostocie ;)
UsuńA wianki? nie zachwycają Cię te wianki?
UsuńGesslerowej guście jak i jej samej mówię zdecydowane NIE!!!! Kolorowe jarmarki na na na na...;)
OdpowiedzUsuńMoże powinnam stworzyć na scenkach nowy dział pt. bez zahamowań estetycznych?
UsuńJa bardzo, bardzo proszę - będę takie sweetfocie dostarczał. Tylko myślałem na inną nazwą: "z archiwum polskiego kiczu" albo "obraza uczuć estetycznych".
UsuńPowinien być na to paragraf i ścigane z urzędu, oczywiście.
UsuńTo jest surrealistyczne.
OdpowiedzUsuńNiestety. To jest realizm. Bynajmniej nie magiczny.
Usuń... z nutką turpizmu.
UsuńJa jednak wolę swoje bezguście ;)
OdpowiedzUsuńNie znasz się. Ja też się nie znam. Magda Gessler się zna, przecież pokazali w TV.
UsuńKoszmar. A amorek ze złoceniami gdzieś tam jest?????
OdpowiedzUsuńNo wiesz! To byłaby przesada, a o dobrym smaku świadczy umiar ;)
UsuńJa jestem skłonny przypuszczać, że był, ale został chwilowo zdjęty, bo trzeba było po zimie poprawić pozłotkę ;)
UsuńZawieszą go pewnie potem. Nie mogłoby go tam zabraknąć. Tego umiaru.
UsuńNaga prawda.
OdpowiedzUsuńTe gniazda- kokony (...pochodnie?) wstążką dekorowane...
Ta prawda jest tu bardzo ubrana. Tfu! Przybrana.
UsuńNie wiem o co ci chodzi. O tą patriotyczną deskę? ;)
OdpowiedzUsuńNie, nie. Deska jest stylowa i urzekająca w swej prostocie. Na tle, znaczy się.
UsuńKompozycja doskonała ;)
OdpowiedzUsuńA to jakieś Boże Narodzenie? :))
OdpowiedzUsuńEeeee nie znacie się ;-)
OdpowiedzUsuń1. Gust Pani G jest jedynym prawidłowym
2. Jeśli jakimś cudem tak nie jest, patrz punkt 1 ...