Nierychliwy, ale...



Uwaga:
Całą scenkę należy czytać głosem podniosłym i uroczystym, wzorowanym na intonacji kościelnych kazań, gdyż jedynie w tej formie zyska odpowiednią wymowę

Dawno, dawno temu i było z pewnością zdecydowanie dawniej niż w zeszły piątek *, pojechałam na wycieczkę do Tarnobrzega. Przechadzałam się spokojnie wśród tarnobrzeskich osiedli, gdy wtem ócz mych korale ujrzały cud. Cud architektury i wyrafinowanego smaku, obok którego nikt nie zdoła przejść obojętnie.

Mimo drżących od nagłego wstrząsu rąk zdołałam zjawisko uwiecznić na zdjęciach. Było to roku pańskiego 2009, więc jak można wnioskować, z szoku otrząsałam się długo.

Jednak dziś, w tym niezwykłym dniu, uznaję, że i was, moich drogich i wiernych czytelników, przed widokiem tym przestanę oszczędzać. Okazja po temu znamienita. Dziś otóż w Krakowie-Łagiewnikach odbyła się msza św. okazji Jubileuszowego Aktu Przyjęcia Jezusa Chrystusa za Króla i Pana.

Oto jest zatem:

FIGURA UPAMIĘTNIAJĄCA INTRONIZACJE I ODDANIE m. TARNOBRZEGA NAJŚWIĘTSZEMU SERCU JEZUSOWEMU
15 września 1997 r.
Chryste ucz nas miłości przebaczenia i pojednania
(pisownia oryginalna)

Sami przyznacie, że jak znalazł na dzisiejszą uroczystość. Aby powiększyć zdjęcie, wystarczy kliknąć:








Przyjrzyjcie się państwo dobrze tej figurze. W kontekście dzisiejszych wydarzeń, trudno nie być poruszonym jej profetycznym charakterem. Tarnobrzeg wiedział już wtedy, że Jezus Chrystus będzie nie tylko królem Polski i wszechświata, ale i całego osiedla, błogosławiąc gestem łagodnym balkony, spodnie, prześcieradła i ręczniki, jak to Królowi i Panu przystoi.

Czy przystoi uczestniczyć prezydentowi i pani premier kraju skądinąd wciąż jeszcze świeckiego i będącego ustrojowo republiką parlamentarną, a nie monarchią w uroczystości przyjęcia jakiejś osoby za Króla i Pana, nie wiem. Nie wiem też, czy akt ten ma wpływ na obowiązujący ustrój i stanowiska wspomnianych przedstawicieli państwa. Wiem natomiast, że kogoś fantazja, a może buta religijna ostro poniosła.

Gdybyż kto z Was chciał szok swój i nastrój podniosły kontynuować, może sobie poczytać więcej na ten temat, przydatne linki znajdując tutaj:
Jezus królem polski? Co się wydarzyło w Łagiewnikach i co robił tam prezydent Duda ->
- 19 XI – Jubileuszowy Akt Przyjęcia Jezusa za Króla i Pana ->


* To cytat z rozdziału I "Kubusia Puchatka", który dokładnie brzmi: "Pewnego razu, bardzo dawno temu, mniej więcej w zeszły piątek, mieszkał sobie Kubuś Puchatek zupełnie sam w lesie, pod nazwiskiem (...)"

16 komentarzy:

  1. Kolokwializm typu " o Jezu!" jest tu bardzo na miejscu ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pościel, ręczniki jeszcze, jeszcze, ale cychaltery, gatki, stringi i skarpety??????
    I nie zagrzmiał, a widzi. Niepojęte.
    Nie nabijać się- wszystko białe-kwintesencja smaku. Mogło być w kolorkach, jakie noszą figurki matuchny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, jakby się dobrze przypatrzeć, to i stringi by się znalazły. Powiadasz, że jak białe to stylowe? ;)

      Usuń
  3. Mnie by wystarczyły przydrożne kapliczki, są takie niewinne i przaśne w tym kontekście. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zupełnie niewinne, czy wręcz urokliwe. W tym kontekście ;)

      Usuń
  4. Ujrzałam oczyma wyobraźni suszące się majciochy na styl tych, jakie moi sąsiedzi wiecznie wywieszają za barierkę.
    A tak w ogóle ciekawe czy i jak zapytano zainteresowanego, czy w ogóle ma ochotę być królem tak parszywego ostatnio kraju? No tak...oni nikogo nie pytają o zdanie :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No bo po co pytać? Wszak wiedzą najlepiej.

      Usuń
  5. Poniekąd można by uznać, że Tarnobrzeg poszerzył właśnie swoje granice administracyjne i obejmuje obecnie zasięgiem całą Polskę. :D

    OdpowiedzUsuń
  6. mnie gdzieś w tym wszystkim najbardziej chyba kręci ten "akt przyjęcia"... tylko problem w tym, że ani w tym aktu /czyli wizerunku golasa/, ani przyjęcia /czyli zbiorowej, uroczystej konsumpcji jadła i trunków/...
    chociaż, kto to wie... podczas after party było zapewne jedno i drugie...
    pojawia się też nieco chamskie, bo dotyczące sfery prywatnej pytanie, dotyczące orientacji seksualnej proboszcza tej parafii, innymi słowy, czy na stole sali parafialnej tańczyła strip-tease'rka, czy chippendaler?...
    pozdrawiać jzns :)...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pytania rzeczywiście intrygujące. Chociaż w sumie bardziej istotne jest, czy na stole sali parafialnej tańczyła osoba dorosła ;)

      Usuń
  7. często widzę i słyszę jak ludzie obrażają uczucia religijne. Jak ktoś nie ma nic ciekawego do powiedzenia to najłatwiej zwrócić na siebie uwagę i dostać poklask od motłochu obrażając ludzi wierzących, kościół itd. To prymitywny rodzaj poczucia humoru. Jeśli autorka naprawdę ma talent to spokojnie znajdzie sobie inny temat i zrobi z tego perełkę, ale szukanie publiki za wszelką cenę to żenada. Można się dowartościowywać w inny sposób i nie robić z siebie gwiazdy za wszelką cenę. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta scenka jest z działu art. 196 KK poświęconego właśnie obrażaniu uczuć religijnych. Ostrzegam o tym przed wejściem do tegoż działu: "Scenki z działu art. 196 KK mogą obrażać uczucia religijne. Zakładając, że posiadasz umiejętność dokonania autodiagnozy, podstawowy poziom samoświadomości i zdolność do podejmowania samodzielnych wyborów, pozostawiam Ci decyzję, czy masz ochotę je przeczytać. Nie musisz tego robić. Jeśli jednak się zdecydujesz, pamiętaj, że sam dokonałeś wyboru i weź za niego odpowiedzialność". Więc, skoro jako czytelnik zdecydowałeś się wśród różnych dostępnych na blogu tematów i działów akurat na lekturę działu o obrażaniu uczuć religijnych, to proszę za swoją obrazę tę odpowiedzialność wziąć ;)

      Jeśli chcesz poczuć się jeszcze bardziej urażony, polecam cały dział: http://scenki.blogspot.com/p/art-196-kk.html. Jeśli nie chcesz, nie wchodź tam. Wybór należy do ciebie ;)

      Usuń
  8. nie pisałem posta żeby się skarżyć na obrażanie uczuć. Napisałem, że obrażanie uczuć religijnych jest prostackie, oględnie mówiąc. Świadczy też źle o autorze takich artykułów. Napisałem też, że jak ktoś ma talent to nie musi się promować wypisując bzdury ale może spróbować robić coś bardziej ambitnego. Tyle, że to znacznie trudniejsze i trzeba wtedy faktycznie coś umić. Bo rzucanie bluzgów to każdy luj ma opanowane i żadna to sztuka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie pisałam komentarza, aby broń boże, przepraszać za urażanie uczuć religijnych. W dziale poświęconym ich obrażaniu obrażam je wszak celowo. Nie ma obowiązku zapoznawania się z nim, a tym bardziej zapoznawania się ze scenkami jako całością. Nikogo na siłę tu nie trzymam. Ten blog skierowany jest (jak ostrzegam we wstępie) raczej do ludzi pozbawionych uczuć religijnych, inni będą się czuli tutaj nieswojo i rzeczywiście powinni udać się gdzie indziej ;)

      Usuń

data:blogCommentMessage