postscriptum do scenki "Znaki" ->
Kalendarium:
- 11 lipca 2011 - podsłuchuję w busie, którym dojeżdżam do pracy, rozmowę o przerobionym znaku drogowym na przejściu dla pieszych w Hałcnowie. Rozmówcy są wielce rozbawieni, co przyciąga moją uwagę, więc następnego dnia wysiadam z busa w Hałcnowie, znajduję znak „Ksiądz” i robię mu zdjęcie;
- połowa lipca 2011 - na zdjęciach zrobionych przez pacjentów podczas wyjścia do teatru zauważam kolejny przerobiony znak: przy Poczcie Głównej powstał „Anioł”;
- koniec lipca 2011 - na trasie busa odkrywam dwa kolejne znaki, oba przy budynku z czerwonej cegły niedaleko Centrum Handlowego „Sfera”: „Narciarz” i „Centaur”;
- 7 sierpnia 2011 - wybieramy się z Markiem na miasto, żeby obfotografować wszystkie przerobione znaki. Uważnie się rozglądamy, czy nie ma ich jeszcze więcej, ale są tylko cztery w wypatrzonych już wcześniej miejscach;
- 11 sierpnia 2011 - zamieszczam na scenkach scenkę „Znaki” -> opatrzoną fotografiami twórczo i radośnie przerobionych znaków drogowych;
- 21 sierpnia 2011 - w lokalnym dodatku Wyborczej ukazuje się artykuł Ewy Furtak pt. „Nietypowe znaki: Zakaz ruchu dla skoczków i aniołów” ->, w którym Elwira Jurasz, oficer prasowy bielskiej policji, przypomina, że "takie przeróbki, nawet jeśli są zabawne, są niezgodne z prawem. To uszkodzenie mienia, a gdyby znaki wprowadzały kierowców w błąd, twórca przeróbek mógłby usłyszeć też zarzut narażenia na niebezpieczeństwo";
- początek września 2011 - znaki zostają naprawione i znów wyglądają zwyczajnie... Tylko „Ksiądz” z Hałcnowa został na swoim miejscu, może dlatego, że jest daleko od centrum.
Koniec zabawy? Nie!
- 17 września 2011 - wracając busem z pracy widzę nowy znak, a nawet dwa! Po raz drugi zostały przerobione znaki przy Sferze: na miejscu „Centaura” pojawia się „Syrenka”, a „Narciarza” zastępuje „Wioślarz” vel „Człowiek w łódce”;
- 18 września 2011 - idziemy z Markiem zrobić zdjęcia nowym znakom, a na wszelki wypadek wybieramy się też pod Pocztę Główną. Autor nas nie zawodzi - co prawda służby usunęły skrzydła „Anioła”, ale zamiast niego ludzikowi na znaku zostały doklejone atrybuty „Diabła”: widły, ogonek i różki.
Niniejszym prezentuję znaki, odsłona druga:
- 22 września 2011 - z okien busa zauważam, że przeróbki zniknęły, wszystkie znaki wróciły do swojego typowego i zgodnego z przepisami wyglądu. Tylko „Ksiądz” z Hałcnowa został na swoim miejscu. Trochę nam przykro.
Dyskutujemy o tym, że autor przeróbek zachowuje pewną konsekwencję i ciągłość w swej twórczości: na miejscu stwora mitycznego pojawił się inny stwór mityczny („Centaur” - „Syrenka”), na miejscu sportowca (zawodowca?) inny sportowiec („Narciarz” - „Wioślarz” vel „Człowiek w łódce”), na miejscu „Anioła” - „Diabeł”. Poza tym najwyraźniej uparł się na wybrane znaki: te, które mu posprzątano za pierwszym razem - i ja go w tym uporze rozumiem. Pozostaje satysfakcja, że za pierwszym razem byłam szybsza od Wyborczej, a za drugim zdążyłam przed służbami porządkowymi.
Koniec zabawy? Będzie nam przykro.
(Bielsko-Biała)
Artysta, szczególnie ten pan w łódce mi się spodobał... będąc w Bielsku będę się rozglądać :)
OdpowiedzUsuńNie wydaje mi się, żeby kierowca nie rozumiał, że zakaz wjazdu to zakaz, bez znaczenia, czy diabeł, czy anioł. Chociaż od jakiegoś czasu mam kontakt z ludźmi, którzy myślą inaczej i dla nich to rzeczywiście może być abstrakcja i policja mogłaby mieć więcej pracy.
OdpowiedzUsuńZnam ludzi, którzy wyklejają znaki drogowe i za takie poprawki płacimy dodatkowe pieniądze...
Jednak Elu, zabawa zabawą, jestem przeciwna takiemu zachowaniu. Oczywiście nie emocjonuje mnie to i wiem, że jak osobnika w końcu złapią to dostanie grzywnę i na tym się skończy, jednak wolałabym, żeby kasa z napraw tych znaków poszła na inny cel.
Oprócz księdza (znak oznaczający przejście dla pieszych) pozostałe przeróbki zostały wykonane na znaku zakazującym ruch pieszych (nie na zakazie wjazdu Margo), a więc skierowanym do pieszych, by tędy nie leźć. Piesi znak ten mają zazwyczaj w bardzo głębokim poważaniu. Dla kierowcy to tylko informacja, że jak takiego delikwenta stuknie, to jego bez winy.
OdpowiedzUsuńZnak z księdzem dezinformacji nie wprowadza. Ksiądz też (sporadycznie) porusza sie na piechotę.
Szkoda. Żeby taka kreatywność została zastąpiona bezdusznymi "poprawnymi" znakami:D
OdpowiedzUsuńad Virginia) Niestety, Człowieka w łódce już nie ma: " 22 września 2011 - z okien busa zauważam, że przeróbki zniknęły, wszystkie znaki wróciły do swojego typowego i zgodnego z przepisami wyglądu. Tylko „Ksiądz” z Hałcnowa został na swoim miejscu. Trochę nam przykro."
OdpowiedzUsuńad Nivejka) Nam też szkoda...
Księdza nikt nie ruszy? ciekawe ;)
OdpowiedzUsuńad Iwona) Jest za daleko... Chyba, że coś sugerujesz?
OdpowiedzUsuńGeneralnie są nie do ruszenia,tylko to ;)A przy okazji,to naprawdę fajny pomysł z tymi znakami.
OdpowiedzUsuńNieźle się dobrali ;-)
OdpowiedzUsuńA ten "ksiądz" może komuś się za długo oglądało Matrix lub Equilibrium?
OdpowiedzUsuńMargo - Masz rację, "dawanie znaku o sobie" powinno się odbywać w mniej kosztowny dla społeczności sposób.
ps. Z własnego podwórka mam przykłady innych przeróbek na znakach. więc ten ruch obejmuje przynajmniej znaczną polać niegdysiejszej Galicji.
Cóż, ksiądz trzyma się najmocniej :)
OdpowiedzUsuńJa chyba u siebie w okolicy też widziałam przeróbkę znaku (ale niedokładnie pamiętam, co przedstawiał), ale muszę wrócić w to miejsce z aparatem, to może złapię i prześlę :)
Marek, a kierowca to nie pieszy?
OdpowiedzUsuńad makroman i iw) Sfotografuj i podeślij :)
OdpowiedzUsuńad Margo) Piesi i tak tam łazili. Czy był znak, czy nie, czy zwykły, czy przerobiony. A nie, przepraszam, obok Poczty Głównej nie chodzili. Nie z powodu znaku, tylko postawienia barierki...
Nie popieram w przestrzeni publicznej (choć tropienie i odnajdywanie musi być ekscytujące), ale jako oryginalny projekt do jakiegoś muzeum sztuki współczesnej... super!
OdpowiedzUsuńSame przeróbki pomysłowe i urocze. Jak dobrze, że je uwieczniłaś i nam pokazałaś!
Za "księdza" weźmie się Palikot. Już niebawem :D
OdpowiedzUsuńMasz rację- jest mi przykro. Za to ksiądz występuje w jedynym stanie skupienia, jaki toleruję- na obrazku. I to mnie ucieszyło :-)
OdpowiedzUsuńad Bobe Majse) Przypuszczam, że wątpię, że się weźmie.
OdpowiedzUsuńad Riannon) Wciąż mam nadzieję, że to nie koniec zabawy :)
Uwaga ! ostatnia aktualizacja - obok Poczty Głównej na znaku pojawiła się postać Wikinga !!!
OdpowiedzUsuńTam, gdzie był diabeł?
OdpowiedzUsuńRiannon - jakaś trauma z dzieciństwa?
OdpowiedzUsuńTak, ten sam znak (ale już w innej szacie ;-) nie miałam niestety możliwości sfotografowania.
OdpowiedzUsuńad aniek) No to będę się musiała wybrać na kolejną wycieczkę po mieście :)
OdpowiedzUsuńLiczę na zdjęcie Wikinga mając jednocześnie nadzieję, że zbyt szybko sprawcy nie dopadną.
OdpowiedzUsuńad makroman- generalnie tak, choć tyłek pozostał ocalony :-)
ad Riannon) Wiking sfotografowany! Ja się zastanawiałam czy to nie jakiś nordycki bóg? Pokażę za jakieś dwie scenki :)
OdpowiedzUsuńJak bez uszczerbku na tyłku to żadna trauma ;-)
OdpowiedzUsuńPs la jaki to jest że ja "pluje jadem, wokoło wrzucając wszystkich do jednego worka" a Riannon - już nie?!
OdpowiedzUsuńczyżby uprzedzenia to nie była kwestia obiektywna - ale zależna od tego w stosunku do czego jest się uprzedzonym? - wiesz ja nie mam wykształcenia psychologicznego i w mojej durnej łepetynie po ukończeniu siedmiu klas podstawówki takie beznadziejnie płaskie myśli się kłębią, ale mocno ufam w to że osoba wykształcona wytłumaczy mi ten dziwny dysonans
Przeczytaj jeszcze raz opis bloga. Tam znajdziesz wyjaśnienie.
OdpowiedzUsuńAleż ja je znam!
OdpowiedzUsuńMam rozumieć ze rezerwujesz sobie możliwość plucia na innych, w poczucie bycia od nich lepsza, mądrzejszą, bardziej wykształconą - więc Tobie wolno, ale tym których opluwacie już bronic się nie wolno...
A wiesz były taki historie w historii ludzkości
zdaje się że chodziło o "nad" i "pod" ludzi ...
no to wyobraź sobie że trafiłaś na untermenscha który potrafi oddać.
A ty znowu swoje. Jak chcesz zobaczyć plucie, wejdź na forum Onetu, Frondę, lub parę innych portali, gdzie spotkasz tzw. "prawdziwych Polaków", "prawdziwych katolików" itp., ewentualnie na któreś z for narodowców, na których, jak pisałeś, bywasz. Na tym blogu nie ma na to miejsca.
OdpowiedzUsuńI nie ustawiaj się w pozycji pokrzywdzonego niewiniątka. Nietsche by się uśmiał, jaki i ja czynię.
Ela - wybacz ale np. pisanie o zakonnicach per "stadne" to nie jest oznaka szacunku dla innych...
OdpowiedzUsuńna Onecie nie byłem od co najmniej 5 lat, w ramach protestu przeciwko głupocie i gebelszczyźnie moderatorów oraz redaktorów.
U narodowców bywam, tak samo jak i u Ciebie - zresztą podobnie się do mnie odnoszą. A ja tylko staram się zasiać ociupinę niepewności.
wiesz najtrudniej jest dostrzec własne wypaczenia - ja wiem ze mnóstwo problemów macie przedyskutowane, wyjaśnione, rzecz się wydaje taka oczywista iż każdy kto o nią pyta siłą rzeczy uchodzić musi za prowokatora i natręta, ale tak się składa że twój blog bardzo ocieka jadem.
Ja i niewiniatko? Powiedzmy że wolę o sobie myśleć jako o Hellboyu - kimś z gruntu złym, który jednak gryzie w dobrej sprawie.
To zasiewaj niepewność, pytaj, argumentuj, przestawiaj swój punkt widzenia. To jest tu mile widziane. Trollowanie jest bardzo niemile widziane. Nie chcesz być tak odbierany - zmień sposób wypowiedzi. Dobre przykłady znajdziesz w moim komentarzu pod inną scenką: Rozmowa biznesowa.
OdpowiedzUsuńNie będzie jadu z waszej strony i ode mnie go nie będzie.
OdpowiedzUsuńTy zacząłeś. Więc ty skończ. A reguły tego bloga ustalam ja. Czyli także to, z czego się tu się kpi oraz granice tej kpiny. Takie prawo administratora. Jeśli ci te reguły i tematyka nie pasują, przenieś się gdzie indziej.
OdpowiedzUsuńzaczęliście Wy. Ale dziękuje za szczerość. Twój blog, twoje reguły...
OdpowiedzUsuńNie ukrywam tego. Mam jeszcze raz napisać, abyś przeczytał opis bloga? Zakres tematyczny jest tam podany jasno i czytelnie. Na swoim blogu poruszam takie sprawy, które mnie poruszają, oburzają, zachwycają, śmieszą, dziwią i w sposób, który mi odpowiada. Jeśli kogoś poruszają, oburzają, zachwycają, śmieszą inne - blogspot ma jeszcze sporo miejsca na swoich serwerach.
OdpowiedzUsuńwięc racz uszanować fakt że Net to miejsce publiczne i skoro Ty masz prawo zabierać głos w sposób jaki uznasz za stosowny, to ja ma je też.
OdpowiedzUsuńChyba coś ci się bardzo, ale to bardzo pomyliło. W necie, proszę bardzo, zachowuj się, jak chcesz; na scenkach ja ustalam reguły. Jak ci nie pasują, to jak już wielokrotnie pisałam - cały net masz do dyspozycji. Poza tym miejscami, w których już jesteś zablokowany.
OdpowiedzUsuńChyba że sądziłeś, że na MOIM blogu TY będziesz ustalał zasady? Widzisz, to tak nie działa. Na blogu zasady ustala administrator. A nie natrętny gość.
gdyby to był blog zabezpieczony hasłem dostępny jedynie wtajemniczonym tak aby osoby postronne nie były narażone na agresje z Waszej strony, to miała byś rację.
OdpowiedzUsuńTymczasem mówimy o miejscu publicznym.
analogicznie - prywatny lokal w którym możesz wygadywać co Ci się podoba, vs. mównica publiczna.
Zauważ że ja nie mam nic przeciwko twojej wolności wypowiedzi - pojawiasz się w miejscu publicznym i głośno wyrażasz swoje opinie, powinnaś liczyć się z prawem innych do równie głośnego ich komentowania.
To nie właź tu! To proste! Nie będziesz narażony na tę straszliwą agresję. Tak, jak kiedy ci się nie podoba film - wyłączasz telewizor, wychodzisz z kina, kiedy ci nie odpowiada towarzystwo - opuszczasz lokal. Jeśli zaczynasz się w lokalu zachowywać w sposób nieodpowiedni i nie reagujesz na kolejne upomnienia właściciela - zostajesz wyproszony.
OdpowiedzUsuńTo mój lokal. Jako autor tego bloga stworzyłam to miejsce takim, jakim chcę aby było. Tak, jak ty stworzyłeś swoje blogi. Nie dociera to do ciebie? To jest blog. BLOG. Na który się natrętnie wpraszasz i robisz bydło. Chciałbyś, aby ktoś u ciebie na blogu robił bydło? Z kilku innych już zostałeś wyproszony. Ze scenek prawdopodobnie też zostaniesz. Byłeś wielokrotnie upominany, pouczany, ale nie zamierzasz z mojej wyrozumiałości, jako autora tego miejsca, skorzystać.
...A i ładna scenka mi się dzięki temu szykuje.
Hehe:) To ja trochę jadu i agresji dorzucę. Otóż oksymoronie dla niepoznaki nazwanym makromanem: na obszarze przestrzeni publicznej jakim jest cała nasza matka Ziemia, stoją sobie różnego rodzaju budynki. W tych budynkach znajdują się lokale, które są jak najbardziej własnością prywatną, gdzie wszelkie reguły dyktują właściciele danego miejsca.
OdpowiedzUsuńA teraz przełóż to sobie na Internet. Logiczne?
Chyba, że wchodzisz do lokalu o określonym profilu i mówisz będącym tam ludziom jak mają się zachowywać, to faktycznie logiczne dla Ciebie to porównanie może nie być.
Ale mam wrażenie, że tego nie robisz. Nie dlatego, że byś nie chciał, ale dlatego, że takie zachowanie wymaga ujawnienia się, a na to jest za mikry (i to był właśnie ten jad:)
Dzięki :)
OdpowiedzUsuńps. Fajną scenkę będę miała, dla wzbudzania zgrozy.
umieram z żalu...
OdpowiedzUsuńPs. z żadnego innego mnie nie wyproszono.
A i owszem, wyproszono. A i tutaj wstępu już nie masz.
OdpowiedzUsuńZ którego?
OdpowiedzUsuńA ja zgadzam się Margo (komentarz nr 2). Pieniądze na naprawę/renowację uszkodzonych znaków lepiej np na schronisko dla zwierząt przeznaczyć.
OdpowiedzUsuńCzy na dobrą sprawę jest różnica pomiędzy zniszczeniem znaku, a napisem HWDP na bloku? Albo splunięciem na chodnik, czy rzuceniem niedopałka?
Evik
PS. Czy wszystkie komentarze makromana poginęły?
ad Evik) Tylko, co komu te znaki przeszkadzały? Naprawa polegała zresztą na odklejeniu doklejonej folii... I dostrzegam różnicę między pluciem, śmieceniem, a taką nietypową twórczą zabawą.
OdpowiedzUsuńps. Wszystkie. Sam makroman nie ma wstępu na scenki. Uzasadnienie będzie podane w specjalnej scence (za kilka dni), bo taka sytuacja ma miejsce na scenkach po raz pierwszy. Wtedy też będzie można zobaczyć komentarze (są jedynie "zasłonięte" tym komunikatem) makromana, a dodawanie komentarzy będzie moderowane przez kilka dni. Mówiąc prosto - przegiął pałę.
cóż prawda kole w oczy!
OdpowiedzUsuńA Ruda jest głupia jak podeszwa oficerskiego trepa.
"makro" - to od makrofotografii a "man" to miłośnik tejże - nie jest moja wina że ona wyłączyła myślenie a włączyła światełko ideologiczne.
Witam :)
OdpowiedzUsuńKoło Sfery pojawił się znak ze Slashem http://kwejk.pl/obrazek/548637
Osoba, która "niszczy" nasze znaki pragnie pozostać anonimowa ale z tego co wiem nie zaprzestanie swojej działalności.
Pozdrawiam, M.
Poprawka! Twórca miał zaprzestać ale pomysły mu się nie kończą :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za informację :)
OdpowiedzUsuńGitarzysta (bo tak do tej pory o tym znaku myślałam) już sfotografowany, wkrótce pojawi się na scenkach. Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy.
ps. A Jaki jest dokładny tytuł tego hm... "Wikinga"? obok poczty? Ma imię, tak jak "Gitarzysta"?
Nie znam niestety imienia Wikinga :(
OdpowiedzUsuńad Anonimowy) To proszę zapytać twórcę :)
OdpowiedzUsuńhttp://www.facebook.com/pages/grupa-fi-%CF%86/208244099213707
OdpowiedzUsuńZapraszamy na nasz fanpejdż na fejsbuku. Znajdują się tam inne przerobione przez nas znaki :)
Z przyjemnością dołączę do fanów :)
OdpowiedzUsuń