Specjaliści nie są zbyt zgodni w sprawie dziennego zapotrzebowania organizmu człowieka na wodę. Podaje się zazwyczaj od 1,5 - 2,5 litra płynów dziennie. Absolutne minimum to 1 litr. Około 1/3 dziennego zapotrzebowania przyjmujemy wraz z pokarmami. Resztę trzeba wypić.
Nie wiem, jaka jest pojemność jednej Matki Boskiej, ale biorąc pod uwagę prawidłowość, że podczas upałów, wysiłku fizycznego, biegunki, wymiotów, ciąży i tym podobnych przypadłości zapotrzebowanie wzrasta do ok 3 - 4 litrów, oraz fakt że ostatnio mamy upały dochodzące do 36 stopni w cieniu, a niektórzy dodatkowo prowadzą tryb życia związany z wysiłkiem fizycznym, mają biegunkę, wymiotują lub są w ciąży, to ja bym te Matki Boskie sprzedawała całymi zgrzewkami.
(Sanktuarium w Licheniu,
zdjęcia udostępniła janeel)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNiektórym woda święcona szkodzi ;)
UsuńPod koroną Matki Boskiej peleśń? Ola boga - toż to cud (!!!) - od samego poświęcenia penicylinka się stała.
UsuńByłby to kolejny przykład, jak mocą Ducha Św. nowe życie powstaje ;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńMargarites, coś ty taka drażliwa? :) To od tych upałów czy od tamtej wody? ;)
UsuńMargerithas - pleśn to penicylinka... warto interesować się nieco i cokolwiek w trakcie naszego marnego życia... Dr Flemingowi rónież pleśń nie pachniała wozduchami.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńW mojej Matce Boskiej mieści się niecałe pół litra, niestety koronka jej przecieka, więc pić trzeba szybko. Moim zdaniem powinno sprzedawać się w trójpakach, bo 3 to taka popularna liczba w tej rodzinie ;)))))
OdpowiedzUsuńTrójpak zaspokajałby zapotrzebowanie przeciętne. Podczas upałów sześciopaki sprawdzałyby się lepiej ;)
UsuńKrakowskim targiem: trzy po trzy, czyli dziewięciopak dla trzyosobowej rodziny ;-)
UsuńI tak po bożemu by wtedy było ;)
UsuńJa bym z nich lampki porobiła. Gdy jest ich dużo obok siebie, naprawdę ślicznie to wygląda:)
OdpowiedzUsuńJa bym chciała mieć kiedyś w domu taki kącik: Matki Boskie z odkręcanymi główkami, hologramy z płomiennym sercem wychodzącym spod szat, skórzany zegar z marszczeniami w kształcie JPII...
Usuń.. i koniecznie lapmka solarna w każdej główce matkoboskiej. Teraz w Lidlu sprzedają takie samositnie zmieniajace kolory światła wedle porządku kolejności w tęczy (może są jakeś homofilne?)
UsuńI jeszcze żeby były takie promienie z cieniutkich światłowodów...
UsuńPowiem brzydko_ jakieś " zboczone" marzenia macie, że nie nazw "świeckie":( Też się zachciewa, lampeczek, zegareczków... kącików...pfuj.. żadnego szacuneczku :(
UsuńJaskółko, ale czyż nie byłby to piękny kąciczek kiczyku? ;)
Usuńwoda może i święcona, ale chrzczona...
OdpowiedzUsuńpozdrawiać :))...
W sensie, że za dużo wody w wodzie?
Usuńexactly... ale kto ich wie... kiedyś do samogonu dodawano karbidu lub kwasu siarkowego...
UsuńWoda (nawet święcona czy cudowna) jednak mniej szkodliwa...
UsuńO matko a u mnie takich nie ma:( Moze dlatego musze wypijac wiecej:))
OdpowiedzUsuńBo takie są tylko na tej ziemi. Tej ziemi ;)
UsuńCudów nie ma-przy takich upałach jakie teraz mamy Matka Boska nie pomoże ;)
OdpowiedzUsuńPs.Dostałaś Elu moją scenkę?
Dostałam :)
Usuńps. A ja myślałam, że taka Matka Boska to na wszystko jest: na podagrę, katar, pryszcze i w ogóle...
Ale jakie mają optymistyczne kolory! A czy butelka jest wielokrotnego użytku?
OdpowiedzUsuńOczywiście, że wielokrotnego użytku. Odkręcasz koronę, nalewasz i masz. Po poświęconą trzeba jednak do Lichenia pojechać albo księdza poprosił, żeby porobił nad nią te szamańskie szepty.
Usuńtaka woda ma podwójną moc:))a kolorki zajebiste. Różowe dla chłopczyków, niebieskie dla dziewczynek. a białe? ;-))
OdpowiedzUsuńBiałe dla dziewic konsekrowanych.
UsuńNo tak nie ma jak dobrze pośmiać się z rana. :) Kto, się ja pytam, pije wodę święconą???? Tylko wojujący ateiści, agresywni agnostycy i niedouczone mohery. ;P
OdpowiedzUsuńNależy się w niej kąpać? Zraszać kwiatki? Podlewać kwiatki? Robić z niej kostki lodu? Chyba zasadniczo przeznaczenie wody się nie zmienia od jakichś szamańskich rytuałów? Nie robi się od tego trująca.
UsuńMój kot wypił kiedyś cały talerz :)
I na zdrowie! Byle świeża - koty nie mogą pić starej wody. Ale chyba tego nie muszę Cię uczyć. :)
UsuńWazelina w zależności od rytuałów też zmienia swoje przeznaczenie. Wody z fontanny nie pijesz. No a niektórzy piją mocz - też woda. :))) Jak kac przydusi to i woda z kwiatków się nada nie tylko z Matki Boskiej w jarmarcznych kolorach.
A swoją drogą za propagowanie kiczu i takich utensyliów pomysłodawcy kazałabym mieszkać w najbardziej kiczowatym miejscu otoczonym owym jarmarcznym chłamem. Zęby bolą. Co innego ludowość, a co innego kicz.
Świeżo omodlona była. Ledwo ksiądz wyszedł.
UsuńZ fontanny nie piję. Z Matki Boskiej też nie. Ale tam pod źródełkiem cała kolejka chętnych była, a w Matkach Boskich to ta woda skonfekcjonowana jest. Niedobre to święte źródełko?
Co do propagatorów kiczu - wcale nie trzeba im kazać mieszkać w takich miejscach. Z reguły mieszkają dobrowolnie.
Z tego co wiem, choć mogę się mylić, takie matki boskie są nie tyle do wody święconej, co cudownej - najpopularniejsze są w różnych sanktuariach, gdzie występują tak zwane 'cudowne źródełka'. I taka woda cudowna, nie święcona, jest jak najbardziej do picia (nie wiem, czy dla kotów, ale w sumie czemu nie). A moc chyba też ma większą niż święcona, bo święcona, to wiadomo - poświęcona przez księdza. A cudownej cudowności przydała sama Góra, bezpośrednio.
UsuńKicz sam w sobie jako kicz jest perfekcyjny ;-)
UsuńBuł taki szmonces, o tym jak to rabin w czasie nabożęńśtwa zachwalał wszelką aktywność Jahwe, któy rzekomo czego się nie tknał powstwała doskonałość, wrecz bombonierka. Na te Zachwyty i pienia rabina z krańca synagogi odezwał się nieśmiały głos :"Rabe czy ty nie przesadzasz?" rabe zdziwiony spojrzał na autora wypowiedzi, a że był nim wyjątkowo pokręcony garbus, rabin odpowiedział: "czego ty chesz(?) jak na garbusa jesteś wręcz perfekcyjny."
ad Marcin) Trudno orzec, która woda ma większa moc. Jakiś "profesjonalny" znachor czy inny szamam pewnie wie.
Usuńad clou) Perfekcyjne :)
No nie wiem - z logicznego punktu widzenia: kto ma większą moc czynienia czegoś cudownym (lub poświęconym): ten, od którego cuda pochodzą bezpośrednio (czyli Góra), czy ten, kogo Góra upoważniła do robienia czegoś w imieniu swoim (czyli jakiś ksiądz święcący wodę)?
UsuńJa bym jednak obstawał za wyższością wody cudownej nad święconą. Toć ta druga, to zwykła kranówka; ta pierwsza - nie dość, że mocą boską ucudowiona, to jeszcze ja jakiegoś źródła czy innego zdroju, miejmy nadzieję, że przeczystego ;-)
Na logikę, masz rację. Też bym tak obstawiała. Ale nie jestem pewna, czy stopień cudowności wody ma z logiką cokolwiek wspólnego.
UsuńNo tak, ale to już coś z zupełnie innej beczki :-)
UsuńButelki.
UsuńElu! Rozczarowałaś mnie - ksiedza po kolędzie przyjełaś??? Jak mogłaś. :))))
OdpowiedzUsuńZnaczy wode już w tych matkoboskich butelkach sprzedawali? Czy sanepid dał tabliczkę na źródełku, że można pić?
Przyjęłam. Ubaw był niezły, mam nawet nagranie :)
UsuńA ksiądz wie, ze nagrywałaś, bo jak nie to zamkną w celi. I będą scenki z mamra. :)
UsuńA któż ci powiedział, że ja to na scenki nagrywałam? Nie, nie, krąży sobie po znajomych apostatach jako przykład, jak ksiądz rżnie głupa, że nie wie co to jest apostazja (nigdy, wyobraź sobie, nie słyszał o czymś takim), a ja rżnę owcę przejętą jego mądrością.
UsuńCiekawe jaką miałaś minę przejęta tą mądrością durnia, oczywiście wręczając mu wynagrodzenie za... hm, wysiłek :)
UsuńJakie wynagrodzenie?
UsuńElu, z tego co wiem, księża chodzą po kolędzie za zarobkiem, czyli po kopertę. Nawet ja to wiem.
UsuńJa też wiem. Pytanie było retoryczne. U mnie nie zarobił. Nagrodą była rozmowa ze mną. Mało kto rozmawia z księdzem.
UsuńNie wykręcaj kotu ogona, popełniłaś nadużycie :)
UsuńWiesz, to jak z jazdą tramwajem, tyle, że w tym przypadku niwą wiary (księdza). Przejechałaś się na gapę :)
Nie. Gdyby ksiądz powiedział na początku wizyty: należeć się będzie tyle i tyle, ja bym się zgodziła, a potem mu nie dała umówionej kwoty - to owszem, można by mówić o nadużyciu.
UsuńWsiadając do autobusu zawieram jasną umowę: ta usługa kosztuje 3 złote, chcesz jechać - zapłać.
Nie ma jasnego cennika usług, nie ma umowy (nawet ustnej), nie ma nadużycia. Ja się domyślać nie będę, że ktoś chce kasy.
Dobra, dobra. Tobie w nawyk weszło "jeździć" na księżach, czy po księżach, wszystko jedno, do tego stopnia, że sama wyznaczasz reguły :))
UsuńU mnie w domu? A kto inny miałby to robić? Sąsiadka? Tenże ksiądz?
UsuńOczywiście, że to ja wyznaczam reguły w swoim domu, cóż w tym dziwnego? Wiadomo, że polski kler chciałby móc wyznaczać reguły nie tylko w cudzych domach, ale i łóżkach (patrz antykoncepcja oraz in vitro). Ja księdzu do kościoła nie włażę i nie wtrącam, jak ma wygłaszać kazania i ile brać kasy za różne usługi typu chrzest czy pogrzeb. Tam jest jego teren, niech tam sobie rządzi. Ale nie gdzie indziej. Zwłaszcza nie u mnie w domu.
Elu, są niedouczeni lekarze, są i księża. Nawet ja pytając o pewne sprawy hmm duchowo-instytucjonalne, usłyszałam taki stek bzdur, jakby ksiądz nie znał katechizmu KK, nie mówiąc o Piśmie świętym. Ale jako że apostazji księża boją sie jak diabeł święconej wody tedy i jak polityk chowają głowę w piasek, byle na swoim niedouczeniu jakieś wpadki nie zaliczyć.
UsuńCo zaś do opłat pobieranych przy kolędzie - słusznie - musu nie ma. Jak mam to dam i ile mogę. Zgodnie z sumieniem. Jak nie chcę i nie mam ochoty - nie muszę. A jak ksiądz głupi to i z rozmowy niewiele zrozumie. Tylko jakoś tak dziwnie mi jak nad słabszym się ktoś pastwi. :)
Nie miewam skrupułów wobec oszustów.
Usuń- Szczęść Boże
OdpowiedzUsuń- Dzień dobry - odpowiada ekspedientka wytrzeszczając oczy, do sklepu wszedł Jarosław Kaczyński
- Proszę zgrzewkę cudownej wody
- Ma pan na myśli wodę mineralną? Kryniczanka? Muszynianka?
- A co mi Pani za g..o proponuje, kupione przez obcy kapitał, proszę całą zgrzewkę Matek Boskich, polskich!
Można sobie wyobrazić taką sytuację. Matka Boska, skądinąd żydówka, polska jest i basta! ;)
UsuńW takie upały człek potrafi wypocić litr wody w godzinę, więc niby nic złego w tym, że pije wszystko, co mokre, nadmiar wydala. Razem z pierwiastkiem duchowym, cudownością i takimi tam. Pleśń zostaje i się pleni aż szumi, w chrześcijańskiej duszy.
OdpowiedzUsuńZ innej butelki, Ghandi np. pił codziennie mocz dla zdrowotności, w efekcie cuchnął jak kloaka.
Na koniec zyskuje zawsze producent butelek.
Konfekcjonowanie zawsze było opłacalne i podnosiło cenę towaru.
UsuńHm... Są rzeczy, z których nie wypada się śmiać, jak na przykład kawał: "Czemu Jezus chodził po wodzie? Co ma wisieć, nie utonie". Głupio mi, kiedy się z tego śmieję, ale jednak jakoś nie mogę przestać.
OdpowiedzUsuńChyba mój blondynizm za bardzo przeziera spod farby. Na początku pomyślałam, że to butelki z wodą. Potem powiększyłam, obgapiłam dokładnie i tak se myślę: "Co, koronę się jej (Jej?) niby odkręca czy jak? Nie może być!" Doszłam do wniosku, że to zwykłe figurki, ale coś mi się obraz z tekstem nie zgadzał. Zatem udałam się do Pytii, czyli wczytałam w komentarze. I teraz znów głupkowato się uśmiecham, jak przy tym nieszczęsnym chodzącym po wodzie Jezusie :)))
Czasem trudno uwierzyć, ale to się dzieje naprawdę.
UsuńZ absurdem za pan brat ;)))
UsuńI z całą rodziną. Świętą... ;)
UsuńA czemuż to katolik zaraz smutny ma być? I dobrego dowcipu nie docenić. Ken.G. Śmiej się. Na zdrowie.
OdpowiedzUsuńBo po katolicku to chyba nie wypada. Ale nie uważam się za katolika, więc mogę się potraktować ulgowo.
UsuńA jak katolik i śmieszy to znaczy do piekła zaraz? Mogę iść, ale wiem, że Bóg ma poczucie humoru, bo niby po co stworzył ateistów. ;))))
UsuńNie wiadomo, po co. Musieliby na to pytanie odpowiedzieć wierzący, którzy wymyślili Boga :)
UsuńAteisci? To taki wielki kamien ze znanego twierdzenia podwazajacego wszechmocnosc Stworcy: Czy On moze stworzyc taki wielki kamien, ktorego sam nie udzwignie? :/
UsuńNo więc właśnie.
UsuńDla istnienia/nieistnienia jakichkolwiek bytów, w tym Boga/Bogów fakt, czy ktoś w nich wierzy czy nie - nie ma znaczenia. Gdyby istnieli/istniał ateizm nie czyniłby ich nieistniejącymi. Podobnie wiara nie czyni ich/go istniejącymi.
To tasiemcowa robota jest. Matka Boska Uzbrojona. Po przyssaniu wysysa płyny mózgowe i stąd stęchły zapach (klientela taka "Jaki pan - taki kran"). Roznosi się przez torbowanie. Niezbędny jest też darmozjad pośredni.
OdpowiedzUsuńTa Dzietna jest niewypitna, ale ta Ptaszna, to już straszna.
A Kwietna? Ta od Geneta? ;)
UsuńGdyby zrobil to jakis performer, mozna by go spokojnie ukrzyzowac
OdpowiedzUsuńZ paragrafu 196 KK, of course.
UsuńSpokojnie z tym krzyżowaniem, jeszcze by zmartwychwstał.
UsuńPo wyroku Trybunału Europejskiego. Doda się odwołuje.
UsuńMatka Boska nie będzie występować w zgrzewkach, gdyż cudownością nie handluje się hurtem.
OdpowiedzUsuńA z tym księcdzem to jak było? Udawałaś zainteresowaną sprawami wiary, czy znęcałaś się nad nim jawnie?
Udawałam zainteresowaną aktem apostazji.Pragnącą się dowiedzieć, co to takiego i czy w ogóle można. Bo to tyle się ostatnio o tym słyszy... Uprzejmie zainteresowaną i przyjmującą z pogodną życzliwością wszystkie bzdury, jakie ksiądz na ten temat powiedział.
Usuń...z dzieciństwa zapamiętałam, że MB odkręcało się głowę, a nie koronę...
OdpowiedzUsuń>coś sobie "wspomnieniowo dopowiedziałam";)<
Odkręcałaś? Główki? W dzieciństwie? ;)
Usuń