Nas nie dogoniat

28 komentarzy:

  1. No tak, Polak potrafi ... wszystko wytłumaczyć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I jeśli trzeba, to obejść. Co ma swoje plusu ujemne i plusy dodatnie ;)

      Usuń
  2. Wszystko da się obejść,dlatego sprzedają obrożę z gratisowym upominkiem psem, liście tytoniu a teraz żarówki do zadań specjalnych. Kreatywność wprost imponująca.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem ciekawa tych celów specjalnych...brzmi intrygująco

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawiodłabyś się. Chodzi np. o sygnalizację świetlną albo lampy do warsztatów, gdzie świetlówek nie wolno stosować. Trzeba te zwykłe. Ups, przeprasza, jakie zwykłe?! Do celów specjalnych.

      Usuń
  4. Nie tylko w Polsce sprzedaje się w ten sposób żarówki - jakiś czas temu czytałem o tym, że w Niemczech sprzedają je jako "kule grzewcze".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lub grzejniki. Też o tym słyszałam, ale niestety, nie natknęłam się. Zresztą, jest w tym nutka prawdy. Ponoć taka tradycyjna żarówka z tego, co pobierze, wytwarza ok. 7 procent światła, a resztę to ciepło. Grzeje? Grzeje.

      Usuń
  5. Ustaliłyśmy z przyjaciółką, że warto zrobić zapas zwykłych żarówek, zanim całkiem znikną z rynku. 100-watowych już nie ma, kończą się 60-watowe (za to w szafie przybywa). Cóż, cieszy mnie, że będą istnieć te same żarówki, choć pod inną nazwą. Ulga, że nie muszę bazować tylko na własnej szafie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo brakuje mi 100-watowych. Dobrze się przy nich czytało wieczorami.

      Usuń
  6. Odważnie przyznam, że jest mi wszystko jedno jakie u mnie żarówki świecą i jak się nazywają, byle świeciły były trwałe i ekonomicznie uzasadnione.
    Inna rzecz, jak żałosna jest EU, perfekcyjna w rozwiązywaniu kwestii żarówek, albo ogórków, a nikczemnie bezradna w sprawie własnej waluty i swojej przyszłości (świetlanej? nomen omen).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sądzę, że gdyby świetlówki były takie świetne, to nikogo nie trzeba byłoby do nich przekonywać zakazując tradycyjnych. Przewagą tradycyjnych jest miłe, naturalne dla oka światło. Świetlówki natomiast kojarzą się z zimnym biurem lub kostnicą.

      Wiesz, pierdoły są łatwiejsze niż strategia.

      Usuń
  7. Przepisy przepisami, a człowiek i tak boczkiem obejdzie ;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami to banalnie proste: kwestia zmiany nazewnictwa. Stoi za tym przekonanie, że urzędnicy są głupi i się nie połapią. Co najśmieszniejsze - działa :)

      Usuń
  8. Tez zrobilem zapasy. Na szczescie niepotrzebnie. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyda się. Ja nie mam zapasów, więc jakby co... ;)

      Usuń
  9. Specjalnie w gwint? Nie ogarniam nazewnictwa

    OdpowiedzUsuń
  10. socjalizm jest na swój sposób twórczy...
    pozdrawiać :))...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obchodzenie jest jeszcze bardziej twórcze. Level wyżej ;)

      Usuń
  11. A ja na razie "ciemność" widzę. Tak ten cholerny upał mnie ubezwłasnowolnił w kwestii patrzenia i myślenia, nie mówiąc już o "oświeceniu" żarówkami OSRAM :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od razu wiadomo, że żarówki OSRAM nie mogą być polskie. Nikt nie strzelałby sobie w stopę az tak ;)

      Usuń
  12. Dlaczego od razu Polak potrafi? A inne nacje to co? Też się potrafią dostosować i z marchewki czynią owoc, ze ślimaka rybę.

    Pomijam bzdurność niektórych przepisów unijnych i nie tylko unijnych.
    Wystarczy sobie poczytać niektóre ustawy obowiązujące w USA - żarówka przy tym wysiada ;) .
    Evik

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, twórczość ludzka w tym zakresie nie ma granic, także granic absurdu!

      Usuń
    2. Większość ludzi niezależnie od nacji dąży do uproszczenia życia.
      Słyszałam też o takiej opcji. 100-watowe żarówki zakazane? Niech będą 99-watowe ;)
      Evik

      Usuń
    3. Jak mawiał Einstein: wszystko należy upraszczać tak bardzo, jak się da, ale nie bardziej. Dotyczyło to, co prawda koncepcji naukowych, ale czyż żarówki nie są wynalazkiem nauki? ;)

      Usuń
  13. Tez taka zakupiłam, a tu na tylnej ściance napisano: napięcie 240 V, a wiadomo ze mamy 220. To co? działa to czy nie? czy specjalne gniazdko trzeba?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może twoja była wyprodukowana na rynek amerykański? ;)

      Usuń

data:blogCommentMessage