Skoro tradycyjne żarówki do użytku domowego zostały w Unii zakazane, sprzedawane są wyłącznie „lampy do celów specjalnych”. I spróbuj się przyczepić, kontrolerze.
Wszystko da się obejść,dlatego sprzedają obrożę z gratisowym upominkiem psem, liście tytoniu a teraz żarówki do zadań specjalnych. Kreatywność wprost imponująca.
Zawiodłabyś się. Chodzi np. o sygnalizację świetlną albo lampy do warsztatów, gdzie świetlówek nie wolno stosować. Trzeba te zwykłe. Ups, przeprasza, jakie zwykłe?! Do celów specjalnych.
Lub grzejniki. Też o tym słyszałam, ale niestety, nie natknęłam się. Zresztą, jest w tym nutka prawdy. Ponoć taka tradycyjna żarówka z tego, co pobierze, wytwarza ok. 7 procent światła, a resztę to ciepło. Grzeje? Grzeje.
Ustaliłyśmy z przyjaciółką, że warto zrobić zapas zwykłych żarówek, zanim całkiem znikną z rynku. 100-watowych już nie ma, kończą się 60-watowe (za to w szafie przybywa). Cóż, cieszy mnie, że będą istnieć te same żarówki, choć pod inną nazwą. Ulga, że nie muszę bazować tylko na własnej szafie ;)
Odważnie przyznam, że jest mi wszystko jedno jakie u mnie żarówki świecą i jak się nazywają, byle świeciły były trwałe i ekonomicznie uzasadnione. Inna rzecz, jak żałosna jest EU, perfekcyjna w rozwiązywaniu kwestii żarówek, albo ogórków, a nikczemnie bezradna w sprawie własnej waluty i swojej przyszłości (świetlanej? nomen omen).
Sądzę, że gdyby świetlówki były takie świetne, to nikogo nie trzeba byłoby do nich przekonywać zakazując tradycyjnych. Przewagą tradycyjnych jest miłe, naturalne dla oka światło. Świetlówki natomiast kojarzą się z zimnym biurem lub kostnicą.
Czasami to banalnie proste: kwestia zmiany nazewnictwa. Stoi za tym przekonanie, że urzędnicy są głupi i się nie połapią. Co najśmieszniejsze - działa :)
A ja na razie "ciemność" widzę. Tak ten cholerny upał mnie ubezwłasnowolnił w kwestii patrzenia i myślenia, nie mówiąc już o "oświeceniu" żarówkami OSRAM :(
Dlaczego od razu Polak potrafi? A inne nacje to co? Też się potrafią dostosować i z marchewki czynią owoc, ze ślimaka rybę.
Pomijam bzdurność niektórych przepisów unijnych i nie tylko unijnych. Wystarczy sobie poczytać niektóre ustawy obowiązujące w USA - żarówka przy tym wysiada ;) . Evik
Większość ludzi niezależnie od nacji dąży do uproszczenia życia. Słyszałam też o takiej opcji. 100-watowe żarówki zakazane? Niech będą 99-watowe ;) Evik
Jak mawiał Einstein: wszystko należy upraszczać tak bardzo, jak się da, ale nie bardziej. Dotyczyło to, co prawda koncepcji naukowych, ale czyż żarówki nie są wynalazkiem nauki? ;)
Blog pod hasłem "zobaczyłam, podsłuchałam, opisałam", czyli krótkie i zdecydowanie subiektywne komentarze do sytuacji zaobserwowanych osobiście lub przez znajomych, ze szczególnie złośliwym uwzględnieniem absurdów dnia codziennego, bigoterii, hipokryzji i kalectwa językowego. Krytyczne i zdystansowane spojrzenie skierowane w stronę: polityki, histerycznej religijności oraz szeroko pojętej głupoty.
Ku reflexji i dla uśmiechu.
Przyślij scenkę
Jeśli zauważyłeś lub podsłuchałeś coś ciekawego i chcesz, aby znalazło się to na scenkach, opisz tę sytuację i przyślij.
No tak, Polak potrafi ... wszystko wytłumaczyć :)
OdpowiedzUsuńI jeśli trzeba, to obejść. Co ma swoje plusu ujemne i plusy dodatnie ;)
UsuńWszystko da się obejść,dlatego sprzedają obrożę z gratisowym upominkiem psem, liście tytoniu a teraz żarówki do zadań specjalnych. Kreatywność wprost imponująca.
OdpowiedzUsuńWprost jak wprost. Zygzakami ;)
UsuńJestem ciekawa tych celów specjalnych...brzmi intrygująco
OdpowiedzUsuńZawiodłabyś się. Chodzi np. o sygnalizację świetlną albo lampy do warsztatów, gdzie świetlówek nie wolno stosować. Trzeba te zwykłe. Ups, przeprasza, jakie zwykłe?! Do celów specjalnych.
UsuńNie tylko w Polsce sprzedaje się w ten sposób żarówki - jakiś czas temu czytałem o tym, że w Niemczech sprzedają je jako "kule grzewcze".
OdpowiedzUsuńLub grzejniki. Też o tym słyszałam, ale niestety, nie natknęłam się. Zresztą, jest w tym nutka prawdy. Ponoć taka tradycyjna żarówka z tego, co pobierze, wytwarza ok. 7 procent światła, a resztę to ciepło. Grzeje? Grzeje.
UsuńUstaliłyśmy z przyjaciółką, że warto zrobić zapas zwykłych żarówek, zanim całkiem znikną z rynku. 100-watowych już nie ma, kończą się 60-watowe (za to w szafie przybywa). Cóż, cieszy mnie, że będą istnieć te same żarówki, choć pod inną nazwą. Ulga, że nie muszę bazować tylko na własnej szafie ;)
OdpowiedzUsuńBardzo brakuje mi 100-watowych. Dobrze się przy nich czytało wieczorami.
UsuńOdważnie przyznam, że jest mi wszystko jedno jakie u mnie żarówki świecą i jak się nazywają, byle świeciły były trwałe i ekonomicznie uzasadnione.
OdpowiedzUsuńInna rzecz, jak żałosna jest EU, perfekcyjna w rozwiązywaniu kwestii żarówek, albo ogórków, a nikczemnie bezradna w sprawie własnej waluty i swojej przyszłości (świetlanej? nomen omen).
Sądzę, że gdyby świetlówki były takie świetne, to nikogo nie trzeba byłoby do nich przekonywać zakazując tradycyjnych. Przewagą tradycyjnych jest miłe, naturalne dla oka światło. Świetlówki natomiast kojarzą się z zimnym biurem lub kostnicą.
UsuńWiesz, pierdoły są łatwiejsze niż strategia.
Przepisy przepisami, a człowiek i tak boczkiem obejdzie ;)))
OdpowiedzUsuńCzasami to banalnie proste: kwestia zmiany nazewnictwa. Stoi za tym przekonanie, że urzędnicy są głupi i się nie połapią. Co najśmieszniejsze - działa :)
UsuńTez zrobilem zapasy. Na szczescie niepotrzebnie. :-)
OdpowiedzUsuńPrzyda się. Ja nie mam zapasów, więc jakby co... ;)
UsuńSpecjalnie w gwint? Nie ogarniam nazewnictwa
OdpowiedzUsuńRozumiem. Żarówka ma świecić. I już.
Usuńsocjalizm jest na swój sposób twórczy...
OdpowiedzUsuńpozdrawiać :))...
Obchodzenie jest jeszcze bardziej twórcze. Level wyżej ;)
UsuńA ja na razie "ciemność" widzę. Tak ten cholerny upał mnie ubezwłasnowolnił w kwestii patrzenia i myślenia, nie mówiąc już o "oświeceniu" żarówkami OSRAM :(
OdpowiedzUsuńOd razu wiadomo, że żarówki OSRAM nie mogą być polskie. Nikt nie strzelałby sobie w stopę az tak ;)
UsuńDlaczego od razu Polak potrafi? A inne nacje to co? Też się potrafią dostosować i z marchewki czynią owoc, ze ślimaka rybę.
OdpowiedzUsuńPomijam bzdurność niektórych przepisów unijnych i nie tylko unijnych.
Wystarczy sobie poczytać niektóre ustawy obowiązujące w USA - żarówka przy tym wysiada ;) .
Evik
O, twórczość ludzka w tym zakresie nie ma granic, także granic absurdu!
UsuńWiększość ludzi niezależnie od nacji dąży do uproszczenia życia.
UsuńSłyszałam też o takiej opcji. 100-watowe żarówki zakazane? Niech będą 99-watowe ;)
Evik
Jak mawiał Einstein: wszystko należy upraszczać tak bardzo, jak się da, ale nie bardziej. Dotyczyło to, co prawda koncepcji naukowych, ale czyż żarówki nie są wynalazkiem nauki? ;)
UsuńTez taka zakupiłam, a tu na tylnej ściance napisano: napięcie 240 V, a wiadomo ze mamy 220. To co? działa to czy nie? czy specjalne gniazdko trzeba?
OdpowiedzUsuńMoże twoja była wyprodukowana na rynek amerykański? ;)
Usuń