Okazanie - czynność procesowa mająca na celu rozpoznanie: osoby, rzeczy, miejsca czy zwłok, na podstawie śladów pamięciowych. 1)
Wszystkie te przedmioty poznania możemy prezentować zarówno "w oryginale" jak i poprzez fotografię albo wizerunku pełnego lub składanego danego przedmiotu.
Okazywać "coś", czyli rzecz lub miejsce możemy zawsze w formie jawnej, tzn. nie chowamy osoby rozpoznającej.
Ludzi możemy pokazywać także w formie tajnej (incognito), tzn. osoba rozpoznająca jest niewidoczna. Do najczęstszych przyczyn przeprowadzania okazania tajnego należą:
1. obawa świadka przed zemstą podejrzanego;
2. obawa o stan psychiczny świadka w momencie, gdy jest on także ofiarą zdarzenia, a w grupie znajduje się sprawca. Postawienie ofiary "oko w oko" z podejrzanym mogłoby narazić ją na szok psychiczny. 2)
Głównym celem okazania jest rozpoznanie okazywanego obiektu, celem dodatkowym może być efekt psychologiczny, czyli wpływ na postawę osoby rozpoznanej i uzyskanie od niej zmiany lub uzupełnienia wyjaśnień, zeznań, a w szczególności przyznanie się do czynu.
Okazanie osoby dokonuje się poprzez:
1. Okazanie wyglądu – cech morfologicznych (statycznych);
2. Okazanie cech niemorfologicznych (dynamicznych) – głosu, mowy, chodu, gestów, tików i zapachu – gdy świadek zwrócił uwagę i zapamiętał wyizolowaną cechę lub tylko z taką cechą wrażeniowo się zetknął;
3. Okazanie wizerunku – okazanie fotografii, zapisu obrazu w ruchu (np. film, zapis wideo) – stosuje się, gdy organ procesowy w ogóle nie wie, o jaką osobę chodzi i dokonuje selekcji na podstawie zdjęć z albumu policyjnego, a także gdy z przyczyn procesowych organ nie chce, by podejrzewany zorientował się, że prowadzone są wobec niego czynności. 3)
Nawiedzenie wydaje się prostsze.
(Tarnobrzeg, 2009)
Przypisy:
1) za: http://pl.wikipedia.org/wiki/Okazanie
2) za: http://www.kryminalistyka.fr.pl/crime_okazanie.php
3) za: http://www.dziennikarz.boo.pl/okazanie-osoby-i-jego-znaczenie-dowodowe.html
Pytanie ,tylko czy nastąpiło? ;)W okazaniu raz się uda,a raz nie natomiast nawiedzenie mimo,iż tak konkretnie przewidziane zapewne trzeba zaliczyć do nieudanych :)...chociaż często świadkowie widzą to,co chcą widzieć albo to,co im się wydaje.
OdpowiedzUsuńDlatego też wartość dowodowa okazań jest stosunkowo niska.
Usuńo nieaktualne to okazanie i nieprecyzyjna jego zapowiedź, bo gdziny nie podano;(
OdpowiedzUsuńNieaktualność wynika z tego, że:
Usuń1) Nie miało to być zaproszenie;
2) Kolekcja scenek, które być może kiedyś się ukażą ( nie "okażą"!) jest długa.
było z przymrużeniem oka - oczywiste, że to nie zaproszenie.
UsuńNa scenkach nie zapraszam na takie imprezy ;)
UsuńChociaż... Mógłby być happening ;)
Tarnobrzeg jakoś przetrwał nawiedzone okazanie - chyba nie bolało? Z punktu widzenia procesowego nie nastąpił jaikś szczególny progres w nawiedzeniach ... może wręcz przeciwnie - tzn trynd ateizacji tarnobrzeżan postąpił o jakiś kroczek lub dwa.
OdpowiedzUsuńZnaczy się, jest nadzieja.
Usuńzapamiętał wyizolowaną cechę
OdpowiedzUsuńRodzi to takie spektrum myśli, ze sie nie podejmę. Za cienki jestem.
Elu, dziękuje nie znałem. Zakończenie jest nieprofesjonalne, ale tekst super. Zasłuchałem się.
Skoro sie nie podejmujesz, okazanie nie odbędzie się ;)
UsuńŁadne, prawda?
O muzyce i wierszach raczej nie mówi się, słucha, albo czyta. Rzadko słucham kogoś parę razy, panią Beatę tak.
UsuńNiewykluczone, uroda jej muzyki polega na tym, że nie da się jej sprowadzić do wyizolowanych cech.
UsuńSą jeszcze tacy, co hulają dookoła ogniska, żeby wywołać deszcz, więc czemu nie tak, heh, obrazowo, wywoływać? ;)))
OdpowiedzUsuńMnie tam rybka, ja jestem wielokrotną ateistką. Żaden bóg czy bogini mnie nie kręci ;)
UsuńNawet dla mnie "nowomowa" katolicka czasami jest niestrawialna. Zęby aż bolą.
OdpowiedzUsuńSłowo "okazanie" ma się tu nijak do kontekstu, sensu, no do niczego nie pasuje. Auć.
Ja tarzam się zazwyczaj przy "ubogacaniu". Do "nawiedzeń" i "okazywania" łatwiej mi było przywyknąć, bo to jednak słowa funkcjonujące w języku, ale "ubogacać" to już biskupi nowotwór.
UsuńMnie jakoś bardziej martwi to "nawiedzenie", jakoś tak kojarzy mi sie z opętaniem:/
OdpowiedzUsuńTak, to niepokojące. Może być z tego niezły horror ;)
Usuńhmmm w sumie mówi się "okaż serce" ale nie interpretuje się tego dosłownie
OdpowiedzUsuńOwszem. Narząd to nie cały człowiek ;)
UsuńA moze to była taka forma procesowego "okazania pustego"?
OdpowiedzUsuńWarto rónież uwzględnić znaczenie frazy "płatność za okazaniem"... to by było wtedy gdy faceci w komeżkach chodzą z tacą i kolekcjonują ;-)
Okazanie puste, hm... To znaczy, że go tam nie ma? ;)
UsuńNa facetów w komeżkach reaguję, jak na meneli. Kasy panu nie dam, ale możemy pójść do sklepu i kupię panu bułkę.
Omodleniu intencji...to z języka pielgrzymkowego.
OdpowiedzUsuńZnalazłem w dzisiejszym tygodniku Polityka. Powstaje jakaś katolicka nowomowa...śmieszne i koszmarne zarazem.
Nowotwory językowe.
Usuń