Przygoda remontowa nr 2
Pan Darek (patrz scenka Będąc w remoncie ->) skończył mycie i gipsowanie ścian. Jutro będzie malować. Kiedy wychodzi, idę zobaczyć, jak wygląda sytuacja w pomieszczeniach poddanych remontowi. Staję jak wryta na progu pokoju gościnnego. Stoi w nim pod ścianą wielka, trzydrzwiowa, drewniana, potwornie ciężka szafa, którą podczas transportu do obecnego mieszkania trzeba było zdemontować, a do przesunięcia musiałam wezwać jakieś dwa lata temu firmę przeprowadzkową. Dwóch panów o prezencji wind towarowych poprosiło wtedy o wyjęcie wszystkiego ze środka, a i tak z trudem dali radę ją przesunąć. Nie sądziłam, że pan Darek zdąży się wyrobić pierwszego dnia na tyle, aby zająć się pokojem gościnnym, więc przygotowań w tym pomieszczeniu nie czyniłam i nic z szafy nie wyjmowałam.
Zatem patrzę i oczom nie wierzę. Szafa nie stoi pod ścianą. Szafa stoi na środku. Nie wiem, w jaki sposób pan Darek przesunął ją wraz z całą zawartością. Wiem natomiast, że pan Darek nie ma prezencji windy towarowej.
Wnioski:
1. Wiem też, że nigdy dotąd nie podejrzewałam się o takie atawistyczne fascynacje męską siłą fizyczną. Remont jest nie tylko źródłem wiedzy o innych ludziach, ale i o sobie.
Hmmmm....prawdziwy fachowiec. My pianino przesuwamy na miękkich kapciach. Szafy i inne ciężkie rzeczy też. Może to również jego sposób? A ja nie kryję, że lubię wielkich, silnych chłopów, nie przepadam za niskimi. Szczególnie rajcują mnie (bez podtekstów pliz!) silne męskie ręce i dłonie. Pewnie to atawistyczne, mnie to nie przeszkadza- ten atawizm znaczy się:)
OdpowiedzUsuńMnie również nie przeszkadza. Aczkolwiek mnie zaskoczył. Ten atawizm, znaczy się :)
Usuńjeja, może to telekineza ;D
OdpowiedzUsuńRozważałam nawet tę opcję.
Usuńale na taką dużą szafę, to musiałby mocno się skupić, tak sobie myślę, bo to raczej nie to samo, co przesunąć łyżeczkę ;)
UsuńWidać ma moc. Moc jest z nim i razem z nim sobie poszła, bo szafa znowu jest nie do ruszenia.
UsuńPewnie wyglądałaś tak jak śpiewa Geppert "Patrzę i oczom nie wierzę,nie wierzę ale patrzę...":)Rękę siły nieczystej wyczuwam ale za to pomocna jak diabli ;)
OdpowiedzUsuńRęce na pewno były nieczyste, bo uwalane w farbie i gruncie ;)
Usuń"Dajcie mi punk podparcia, a przesunę ziemię"
OdpowiedzUsuńTak też myślę, że on nie biedził się chyba siłowo, ale jakiś sposób znalazł. Jaki? Nie mam pojęcia, bo czym taką szafę podeprzeć i gdzie musiałby być punkt podparcia? W sąsiednim budynku?! ;)
UsuńWszystko przez to, że nie uprzedziłaś pana Darka, że szafa jest cholernie ciężka. Gdyby o tym wiedział, nie dałby rady i trzeba by było wezwać firmę przeprowadzkową. Fachowcy kazaliby wyjąć rzeczy z szafy, rzecz jasna, a następnie pokazali, jak trudne mieli zadanie :)
OdpowiedzUsuńBodajże Einstein mówił, że geniusze i odkrywcy biorą się stąd, że wszyscy wiedzą, że coś jest niemożliwe, więc się tym nie zajmują, a w końcu pojawia się taki, który nie wie i on dokonuje odkrycia ;)
Usuńchyba pora umierać... jeżeli kobieta nazywa fascynację męską siłą "atawizmem", to sygnał, że gatunek Homo sapiens szczyt ewolucji ma już za sobą...
OdpowiedzUsuńa tak swoją drogą, to na budowie obowiązuje zasada "masz łeb i [...]? to kombinuj", więc może pan Darek nie użył siły fizycznej pure, lecz wykombinował?... co i jak?... no, to już jest jego sekret zawodowy...
pozdrawiać :))...
Musiał mieć jakiś sposób. Nie dość, że skuteczny, to bardzo cichy, bo chociaż przez cały dzień byłam w domu, to przesuwania tego trzydrzwiowego potwora nie usłyszałam.
UsuńElu, nic prostszego jak przypilnować końca remontu i żeby tę szafę ustawił na miejsce :D Będzie wiadomo czy to siła nieczysta, czy umyta :)
OdpowiedzUsuńSzafa już stoi na swoim miejscu. Jest ono inne niż przed malowaniem na mocy suwerennej decyzji ;)
UsuńMnie bardzo, ale to bardzo podobają się atawistyczne cechy w myśleniu kobiet o facetach :) Np. u Eli i Jaskółki. To mnie napawa optymizmem, może nie tylko mężczyźni pokroju Woody Allen'a mają szanse w metroseksualnej rzeczywistości najlepszego ze światów. (Bez podtekstów i sorry Woody).
OdpowiedzUsuńSerio Woody, lubię twoje filmy.
Woody ma mnóstwo zalet, ale szafy nie przeniesie. A bywa to bardzo ważne. Bardzo. Czasami bardziej niż poczucie humoru. Jednak tylko czasami ;)
UsuńBo nie liczy się rozmiar, tylko technika :-)
OdpowiedzUsuńNajwyraźniej w przypadku szaf również ;)
UsuńAleż skąd! To mit, że rozmiar nie jest ważny.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem to cud! Cud! I będzie cud jak uwierzycie. :P
Ale nie będę błogosławiona, bo uwierzyłam dopiero, jak zobaczyłam ;)
UsuńPrzesunął sposobem... albo to polski Harry Potter...
OdpowiedzUsuńJa bym chętnie ten sposób poznała, ale pytałam go: Jak pan to zrobił?!!! ale wywynął sie od odpowiedzi...
UsuńElu, sprawdz czy masz podloge rowna czy rownie pochyla.
OdpowiedzUsuńCzy szafa stala na dywaniku? Latajacym moze dywanie? Dywan lub chodniczek dzialaja jak miekke kapcie :)
Gratuluje inteligentnego fachowca.
Dywan był, ale przybity do posdłogi, więc nie był wykorzystany w tej operacji.
UsuńZazwyczaj spotkani przeze mnie faceci, którzy potrafili cuda na kiju robić w sztukach walki, byli bardzo niepozornej postury. Wręcz nazwałabym ich chudymi chucherkami :D. Widać pozory mylą ;)
OdpowiedzUsuńWidać bardzo wyraźnie ;)
UsuńZresztą, ja też nie jestem wielka babą, a blat o rozmiarach 290x60 na czwarte piętro z drugą, równie drobna osobą, wniosłam...
Pan Wiesław też nie wygląda jak szafa, a sam przenosi wszystkie meble, ci drobniejsi są czasem niesamowicie silni :)
OdpowiedzUsuńNiesamowicie, iw, niesamowicie :)
Usuń