Przecież te święta, to ukradzione przez katolików "dziady", gdzie przy kurhanach zmarłych dokonywało się konsumpcji przyniesionych produktów i zapewne czymś popijało. I oprócz nazwy tych świąt, niewiele się zmieniło...dziś przy grobach bliskich rodzina zajada się żelkami, czy innymi wynalazkami i zapija colą ;)
Adasiu, cieszę się, że ktoś wreszcie to tutaj powiedział. Myślę, że te nieszczęsne żelki to coś łączącego w sobie resztki przetrwałych obrzędów pogańskich (wiele z nich przeniknęło do tradycji katolickiej) oraz niestety - objaw tego, co się konsumpcjonizmem zowie: każda okazja jest dobra...
Zagryzmy (kolorowym zelkiem) 'hallołeenowe' smutki!? Powinno sie moze raczej podziekowac slowami: Dziekuje mam juz zelka w twarzy, 'z nicze' w oku a 'landrynkow' nie ssie nigdy :)
U nas dokładnie to samo! Tylko asortyment inny. Górują piernikowe serca z imionami, lizaki i poznańskie rury (O zgrozo!) Te rury kiedyś były sprzedawane tylko w Boże Ciało pod kościołami! My dzieci, czekaliśmy na to cały rok! A teraz nazywają je "cmentarnymi" rurami. Jestem aż przerażona :( Jakby ktoś nie wiedział co to jest (niestety, link nie wchodzi) :(
Tak... a normalnie otwarte w tych dniach restauracje powinny oferować dania i desery o specjalnych nazwach np. zakąska "Anielski orszak", zupa "Grabarza", danie głównie "z piekła rodem" oraz deser "Wieczny odpoczynek"... Wszystko marketingowo uzasadnione...
a "Pańska Skórka" to co?... udzielam zdecydowanego odporu wrogom "Pańskiej Skórki"... "Pańskiej Skórce" trzy razy TAK... bo jest dobra... i zero dyskusji w temacie... pozdrawiać :))...
słonina to samica słonia, nie rób z siebie idiotki, bo i tak w to nie uwierzę... "Pańska Skórka" to taki wyrób cukierniczy... pojęcia nie mam zielonego, dlaczego ten patent nie został przechwycony przez korporacje... bo jest naprawdę fajne...
za Wiki ańska skórka − tradycyjny biało-różowy cukierek domowej roboty, zawijany w papierek i sprzedawany głównie w Warszawie m.in. przy cmentarzach podczas święta Wszystkich Świętych albo odpustów. W Krakowie podobną rolę spełnia miodek turecki. Stragany przed Cmentarzem Komunalnym Północnym w Warszawie Pańska skórka na straganie
Pańska skórka w tzw. Słowniku warszawskim[1] z początku XX wieku figuruje jako panieńska skórka. Nazwa ta być może wywodzi się ze skojarzenia gładkości tego wyrobu z delikatnością skóry młodych kobiet.
Pańska skórka zbliżona jest formą do tureckich słodyczy rachatłukum i prawdopodobnie jest z nimi spokrewniona.
Wlaczyla mi sie 'pozytywka z nagraniem Ich Twoje: "Wstań, zobacz, nie jesteś sam"....' - ja tez nie mialam pojecia co to 'panska/panienska skorka'. Moze nieswiadomosc pewnych rzeczy jest lepsza niz ich widok? HALLO wi NOWE!
Wszystkich świętych, to mi się nie kojarzy, ale odpust... Dziwne cukierki, ale w ogóle - stragany z badziewiem (którego oczywiście jako dziecko nie uważałem za badziewie, raczej za skarby!) - to było to! Scyzoryki, pistolety na korki i cympletki, po prostu same wspaniałości. A cukierki tego typu, to kiedyś u nas były w jednym sklepie, taki różowe 'malinki' a cukrze, sprzedawane w papierowych rożkach. Smak dzieciństwa. I jakiś czas temu znowu je znalazłem, właśnie na odpuście - w innym mieście, przed innym kościołem, ale smak miały ten sam. Niby paskudny, a jednak smakowały... Dzieciństwem :-)
Jako dziecko również uwielbiałam odpusty i te kolorowe cudowności do kupienia oraz w szczególności watę cukrową! Ale jakoś mi to ze Wszystkimi Świętymi zgrzyta. Niesmacznie zgrzyta.
Blog pod hasłem "zobaczyłam, podsłuchałam, opisałam", czyli krótkie i zdecydowanie subiektywne komentarze do sytuacji zaobserwowanych osobiście lub przez znajomych, ze szczególnie złośliwym uwzględnieniem absurdów dnia codziennego, bigoterii, hipokryzji i kalectwa językowego. Krytyczne i zdystansowane spojrzenie skierowane w stronę: polityki, histerycznej religijności oraz szeroko pojętej głupoty.
Ku reflexji i dla uśmiechu.
Przyślij scenkę
Jeśli zauważyłeś lub podsłuchałeś coś ciekawego i chcesz, aby znalazło się to na scenkach, opisz tę sytuację i przyślij.
Landrynków...
OdpowiedzUsuń... i zniczów. Landrynki, żelki i znicze to przecież konieczne akcesoria przy tych świętach. Zwłaszcza żelki sprzyjają reflexji.
UsuńPrzecież te święta, to ukradzione przez katolików "dziady", gdzie przy kurhanach zmarłych dokonywało się konsumpcji przyniesionych produktów i zapewne czymś popijało. I oprócz nazwy tych świąt, niewiele się zmieniło...dziś przy grobach bliskich rodzina zajada się żelkami, czy innymi wynalazkami i zapija colą ;)
UsuńAdasiu, cieszę się, że ktoś wreszcie to tutaj powiedział. Myślę, że te nieszczęsne żelki to coś łączącego w sobie resztki przetrwałych obrzędów pogańskich (wiele z nich przeniknęło do tradycji katolickiej) oraz niestety - objaw tego, co się konsumpcjonizmem zowie: każda okazja jest dobra...
UsuńZagryzmy (kolorowym zelkiem) 'hallołeenowe' smutki!?
OdpowiedzUsuńPowinno sie moze raczej podziekowac slowami: Dziekuje mam juz zelka w twarzy, 'z nicze' w oku a 'landrynkow' nie ssie nigdy :)
Mistrz ciętej riposty ;)
UsuńU nas dokładnie to samo! Tylko asortyment inny. Górują piernikowe serca z imionami, lizaki i poznańskie rury (O zgrozo!) Te rury kiedyś były sprzedawane tylko w Boże Ciało pod kościołami! My dzieci, czekaliśmy na to cały rok! A teraz nazywają je "cmentarnymi" rurami. Jestem aż przerażona :(
OdpowiedzUsuńJakby ktoś nie wiedział co to jest (niestety, link nie wchodzi) :(
Komercja, konsumpcja, bezrefleksyjność. Niestety...
UsuńCzasami może gdzieś i ta refleksja się przemyka. Ale chociaż na moment, na sekundę. Chcę wierzyć w to.
UsuńKiedy patrzę na ten jarmark, to uwierzyć mi trudno...
UsuńTak... a normalnie otwarte w tych dniach restauracje powinny oferować dania i desery o specjalnych nazwach np. zakąska "Anielski orszak", zupa "Grabarza", danie głównie "z piekła rodem" oraz deser "Wieczny odpoczynek"... Wszystko marketingowo uzasadnione...
OdpowiedzUsuńI znicze nagrobne z pozytywkami z nagraniem Ich Twoje: "Wstań, zobacz, nie jesteś sam"....
Usuńa "Pańska Skórka" to co?... udzielam zdecydowanego odporu wrogom "Pańskiej Skórki"... "Pańskiej Skórce" trzy razy TAK... bo jest dobra... i zero dyskusji w temacie...
OdpowiedzUsuńpozdrawiać :))...
Co to jest "Pańska Skórka"? Serio pytam. Nie wiem.
Usuńu nas "panieńska skórka"
UsuńTo jest jakaś słonina?
Usuńsłonina to samica słonia, nie rób z siebie idiotki, bo i tak w to nie uwierzę...
Usuń"Pańska Skórka" to taki wyrób cukierniczy... pojęcia nie mam zielonego, dlaczego ten patent nie został przechwycony przez korporacje...
bo jest naprawdę fajne...
Naprawdę nie wiem wszystkiego... ;)
Usuńza Wiki ańska skórka − tradycyjny biało-różowy cukierek domowej roboty, zawijany w papierek i sprzedawany głównie w Warszawie m.in. przy cmentarzach podczas święta Wszystkich Świętych albo odpustów. W Krakowie podobną rolę spełnia miodek turecki.
OdpowiedzUsuńStragany przed Cmentarzem Komunalnym Północnym w Warszawie
Pańska skórka na straganie
Pańska skórka w tzw. Słowniku warszawskim[1] z początku XX wieku figuruje jako panieńska skórka. Nazwa ta być może wywodzi się ze skojarzenia gładkości tego wyrobu z delikatnością skóry młodych kobiet.
Pańska skórka zbliżona jest formą do tureckich słodyczy rachatłukum i prawdopodobnie jest z nimi spokrewniona.
Aaaaaaa! Nie znałam zupełnie tego określenia.
UsuńWlaczyla mi sie 'pozytywka z nagraniem Ich Twoje: "Wstań, zobacz, nie jesteś sam"....' - ja tez nie mialam pojecia co to 'panska/panienska skorka'. Moze nieswiadomosc pewnych rzeczy jest lepsza niz ich widok? HALLO wi NOWE!
UsuńRaźniej mi, kiedy wiem, że nie jestem sama w niewiedzy o pańskiej skórce.
UsuńPrzystań,poliż w zadumie i pamiętaj...tylko co się pytam? Może to ma być jakiś smak pamięci? Powaliło już ludzi całkiem.
OdpowiedzUsuńW takim razie powinny być to żelki czarne w kształcie chryzantem ;)
UsuńKoniecznie z napisem-spieszmy się lizać tak szybko znikają ;)
UsuńPogrążona w ciamkaniu rodzina.
UsuńW tym roku u mnie na cmentarzu, oprócz tradycyjnej, była pańska skórka jagodowa, pańska skórka zielone jabłuszko i pańska skórka najpyszniejsza.
OdpowiedzUsuńWszystkie sprzyjające refleksji nad przemijaniem ;)
UsuńWszystkich świętych, to mi się nie kojarzy, ale odpust... Dziwne cukierki, ale w ogóle - stragany z badziewiem (którego oczywiście jako dziecko nie uważałem za badziewie, raczej za skarby!) - to było to! Scyzoryki, pistolety na korki i cympletki, po prostu same wspaniałości.
OdpowiedzUsuńA cukierki tego typu, to kiedyś u nas były w jednym sklepie, taki różowe 'malinki' a cukrze, sprzedawane w papierowych rożkach. Smak dzieciństwa. I jakiś czas temu znowu je znalazłem, właśnie na odpuście - w innym mieście, przed innym kościołem, ale smak miały ten sam. Niby paskudny, a jednak smakowały... Dzieciństwem :-)
Jako dziecko również uwielbiałam odpusty i te kolorowe cudowności do kupienia oraz w szczególności watę cukrową! Ale jakoś mi to ze Wszystkimi Świętymi zgrzyta. Niesmacznie zgrzyta.
UsuńA kasę fiskalną mieli chociaż?
OdpowiedzUsuń;-)
Przypuszczam, że wątpię.
Usuńno nieee... legalista się przyplątał...
UsuńNie sądzę, że było również "co łaska" ;)
UsuńA tam, czepiacie się. Zimno, smutno i głodno. Żelki są tak tylko na przetrwanie na trasie cmentarz - kebab.
OdpowiedzUsuńNo przecież tak o suchym pysku cała drogę z domu na cmentarz i z powrotem się nie da... ;)
UsuńO suchym pysku faktycznie jechać się nie da, gorzej gdy kierowca to moczymorda.
UsuńWtedy nawet doroczna Akcja Znicz nie pomoże. Egzorcyzmy trzeba odprawić, ponoć to skuteczne ;)
UsuńWszystkich świętych a pod cmentarzem jak na odpuście. Jak ujrzałam dzieciaki wracające z balonami to już całkiem zwątpiłam :/
OdpowiedzUsuńA z drugiej strony jest coś w tym, co napisał u góry lotrek.
UsuńW TV mówią, że Ludzie wybrali się do Zakopanego, jak to w długi weekend. No proszę. Czyż to nie optymistyczne? Nowa świecka tradycja :)
OdpowiedzUsuńI nie ma sprawy :)
UsuńTylko niech potem nie gadają, że się konsumpcjonizm rozwija i takie tam :)