Impreza musiała być przednia, a atrakcji mnóstwo. Ale edukacja seksualna dla dzieci niekoniecznie musi być prowadzona na aż tak zaawansowanym poziomie.
Elu - trudno mi sobie wyobrazić coś bardziej tradycyjnego dla dzieci, niż słoneczko na wesoło, to już zaczyna być nowa świecka tradycja w szkołach (o zgrozo!).
malowanie buziek jako zwieńczenie mega dmuchańców... po prostu klasyka... na koniec sesja origami... rzecz jasna na wesoło, bo na smutno to się można co najwyżej upić...
A moze by tak zaczac od uczenia dzieci normalnej mowy, czyli zamienic te buzki buziami. Jak patrze na calkiem dorosle spoleczenstwo, ktore zarabia pieniazki, ma corcie i synusiow, ktorym kupuje za te zarobione pieniazki piesie i kiciusie to mi sie slabo robi. Czy jest moze jakis wiek w tym pieknym kraju nad Wisla kiedy czlowiek moze poslugiwac sie jezykiem doroslych?
Można dostać uczulenie. Nie tylko od tych malunków "na buźkach". W ogóle na te pikniki rodzinne:( Star- nie nerwujsia- mogło być gorzej- np. zapowiedź "orgietki".
Uwielbiam takie rodzinne pikniki. W tym roku moje miasteczko w wakacje organizuje wielki festyn rodziny. Zamówiony zostanie w pełni profesjonalny catering plenerowy, karuzele dla dzieci, dmuchane zamki. Moje dzieci już nie mogą się doczekać.
Blog pod hasłem "zobaczyłam, podsłuchałam, opisałam", czyli krótkie i zdecydowanie subiektywne komentarze do sytuacji zaobserwowanych osobiście lub przez znajomych, ze szczególnie złośliwym uwzględnieniem absurdów dnia codziennego, bigoterii, hipokryzji i kalectwa językowego. Krytyczne i zdystansowane spojrzenie skierowane w stronę: polityki, histerycznej religijności oraz szeroko pojętej głupoty.
Ku reflexji i dla uśmiechu.
Przyślij scenkę
Jeśli zauważyłeś lub podsłuchałeś coś ciekawego i chcesz, aby znalazło się to na scenkach, opisz tę sytuację i przyślij.
Cóż, czym wcześniej, tym lepiej...
OdpowiedzUsuńAle może zacząć od czegoś bardziej tradycyjnego? ;)
UsuńElu - trudno mi sobie wyobrazić coś bardziej tradycyjnego dla dzieci, niż słoneczko na wesoło, to już zaczyna być nowa świecka tradycja w szkołach (o zgrozo!).
OdpowiedzUsuńCo niestety jest efektem braku edukacji na serio.
UsuńJuż 'mega dmuchańce' napełniłyby mnie grozą ;)
OdpowiedzUsuńJest jeszcze kącik Kapitana Koguta...
Usuńmalowanie buziek jako zwieńczenie mega dmuchańców... po prostu klasyka... na koniec sesja origami... rzecz jasna na wesoło, bo na smutno to się można co najwyżej upić...
OdpowiedzUsuńKlasyka bez której żaden poważny festyn odbyć się nie może. Niedługo takie atrakcję będą obowiązkowe podczas Nocy Muzeów.
Usuń"Noc Muzeów"?... szybka translacja = "Noc Szybkich Numerków Ze Zgredami"...
UsuńNie całkiem :) Ale podoba mi się Twój tok myślenia ;)
UsuńA moze by tak zaczac od uczenia dzieci normalnej mowy, czyli zamienic te buzki buziami. Jak patrze na calkiem dorosle spoleczenstwo, ktore zarabia pieniazki, ma corcie i synusiow, ktorym kupuje za te zarobione pieniazki piesie i kiciusie to mi sie slabo robi.
OdpowiedzUsuńCzy jest moze jakis wiek w tym pieknym kraju nad Wisla kiedy czlowiek moze poslugiwac sie jezykiem doroslych?
XXI wiek. Teraz. Ja dostaję szału przy zdrobnieniach.
UsuńMożna dostać uczulenie. Nie tylko od tych malunków "na buźkach". W ogóle na te pikniki rodzinne:(
OdpowiedzUsuńStar- nie nerwujsia- mogło być gorzej- np. zapowiedź "orgietki".
Wyświechtana formuła pikników wynika pewnie z braku pomysłów na coś ciekawego, niebanalnego.
UsuńUwielbiam takie rodzinne pikniki. W tym roku moje miasteczko w wakacje organizuje wielki festyn rodziny. Zamówiony zostanie w pełni profesjonalny catering plenerowy, karuzele dla dzieci, dmuchane zamki. Moje dzieci już nie mogą się doczekać.
OdpowiedzUsuń