Naprawdę nie mam nic do pana Przemysława Kamińskiego. Nic. Nie znam człowieka osobiście. Nie wiem nic o jego dotychczasowych sukcesach ani błędach. Ale na plakacie wyborczym prezentuje tok myślenia, na który jestem mentalnie uczulona.
Skoro tak dynamicznie się rozwijał poza polityką, dlaczego chce się do polityki dostać? Nie budzą mojego zaufania ludzie, którzy postępują wbrew sobie. A może jednak nie wierzy, że jego rozwój może się dokonać poza polityką? Dlaczego w takim razie chce mnie* przekonać, że myśli inaczej? Nie cenię ludzi, którzy zakładają, że oszukiwać jest łatwo. A może uważa, że politykę naprawdę można robić z dala od polityki? W takim razie jest tak naiwny, że istotnie dla własnego dobra powinien się od polityki trzymać z dala.
(Bielsko-Biała, róg ul. Piastowskiej i Harcerskiej)
* do takich spraw podchodzę równie osobiście, jak Yossarian z „Paragrafu 22”.
ps 1. Hipokryzji nie cierpię jak zarazy. Podobnymi bytami, których nie cierpię jak zarazy są: ZUS, PiS i Tepsa - sepsa.
ps 2. Trzeba mi było wycieraczki nie zaśmiecać ulotkami, to bym się nie czepiała.
Życzmy więc młodemu człowiekowi, żeby radnym nie został i uprawiał postpolitykę tylko na zebraniach partyjnych.
OdpowiedzUsuńHahaha,świetne! :) Ps...i to nazwisko...nie,żebym się czepiała :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie trudno o większy "niepolityczny" blamaż! :))
OdpowiedzUsuńCo do pkt 1 - mamy te same zarazy!
Wiesz, mój 16 letni podopieczny ma ideały wizję, chęć zbawienia świata.
OdpowiedzUsuńAle on wspomniany Kamiński już chyba za duży na to by wierzyć w takie idee. A może to my jesteśmy już tak zdemoralizowani że nie wierzymy że tak można ?
ad deili) Ja nie jestem tak zdemoralizowana, aby nie wierzyć, że można robić dobre rzeczy. Także w polityce. Mnie natomiast bardzo mierzi hipokryzja pana z plakatu i jemu podobnych, twerdzących, że chcą politykę robić z dala od polityki. To nie idealizm. To fałsz.
OdpowiedzUsuńA ile papieru się marnuje na te różne kampanie.
OdpowiedzUsuńI tak później to w koszu ląduje.
Hipokryzja i bezczelne wmawianie ludziskom bzdur. Ale "motłoch to kupi". Z tym jedynie kojarzy mi się polityka. Normalnie, szkoda gadać. Pozdrawiam:)))
OdpowiedzUsuńMnie tylko zastanawia, że tacy ludzie nie widzą tego iż się zwyczajnie ośmieszają. Wielce prawdopodobne jest to, że oni nie doceniają inteligencji wyborców. Mają nas wszystkich za kretynów i to już nie jest śmieszne.
OdpowiedzUsuńAaa, jeszcze ad. Evik ;)
OdpowiedzUsuńU mnie nie "później w koszu ląduje" ale natychmiast :D
Bez czytania!
A ja nie wyrzucam od razu. Najpierw mam używanie :)
OdpowiedzUsuńElu, mnie to nie śmieszy. Już nie :(
OdpowiedzUsuńWiesz, marianko, gdyby nie ratował nas śmiech to alternatywą byłoby niezwykle częsta irytacja (bo nie chę pisać "wkurwienie"), a tego nie warto sobie fundować. Inne wyjście: w ogóle się nie zajmować takimi sprawami. Tyle że, nawet jeśli ja się nie zainteresuję polityką, to ona przyjdzie do mojego domu w postaci różnorakich regulacji, ustaw, podatków itp. i będzie mieć wpływ na moje życie.
OdpowiedzUsuńZagłosowałabym na kandydata, który przedstawiłby notarialnie potwierdzone zaświadczenie, że się od polityki będzie trzymał z dala i politykę utrzyma z daleka ode mnie. Gdybyż to było realne...
Ech, z daleka, to w Tybecie... ja tam nie wierzę chłopcom z plakatów, od dawna...
OdpowiedzUsuńw dynamiczne to ja wierzę dynamo a nie rozwój
OdpowiedzUsuńA ja przeglądam korespondencję. Wyrzucając natychmiast niechcący pozbyłam się rachunku telefonicznego.
OdpowiedzUsuńTakie broszurki są jakimś sposobem na poznanie kandydatów, oddanie bardziej świadomego głosu. Chociaż wolałabym jedną broszurkę, najlepiej w formie gazety przedstawiającą wszystkich kandydatów. I na papierze gorszej jakości.
Poza tym segreguję śmiecie, nie wynoszę ich po jednej karteczce, tylko wkładam np. do reklamówki. Jak się uzbiera odpowiednia ilość - wtedy wrzucam do odpowiedniego kontenera.
Chodziło mi też o to, zw większość tych plakatów wyborczych po skończonej kampanii wyląduje w koszu.
ja dzisiaj widziałem plakat wyborczy
OdpowiedzUsuń"zrobiliśmy więcej niż obiecaliśmy" jakby to była pretensja do świata jakaś...
chyba wolałbym taki zwrot:
"zrobiliśmy więcej niż planowaliśmy"
jedno słowo a ile zmienia...
Zasłyszane fajne, Twoje świetne. Pisz jak najwięcej.
OdpowiedzUsuńad samiec beta) Bo słowa są ważne.
OdpowiedzUsuńad Bobe Majse) Nie podpuszczaj ;)
Oj tam hipokryzja. szczerość po prostu :)))Nic mi się nie chce dla Was zrobić, ale diety chętnie wezmę!
OdpowiedzUsuń