Bielskie Stonehenge, budowla megalityczna złożona z charakterystycznie ułożonych betonowych bloków, znajduje się na terenie Szpitala Ogólnego im. dr Edmunda Wojtyły przy ul. Wyspiańskiego. Regularne rozmieszczenie tajemniczych bloków wyklucza naturalne pochodzenie formacji, wręcz nieodparcie narzucając przypuszczenie o celowej działalności człowieka.
Najbardziej przekonująca hipoteza wskazuje na działalność pracowników firm budowlanych, remontujących szpital w ostatnich latach, najprawdopodobniej związaną z nieznanym kultem, któremu oddawali się w przerwach między restrukturyzacją a modernizacją szpitala. Dziś, niestety, możemy się jedynie domyślać symboliki poszczególnych fragmentów budowli oraz zamysłu przyświecającego jej twórcom.
(Bielsko-Biała, ul. Wyspiańskiego, Szpital Ogólny)
A na Kaszubach mamy prawdziwe polskie kamienne kręgi, trafiliśmy tam kiedyś z rodziną przez przypadek... Drogowskaz był piękny: na górze wielkimi literami "Do Bogdana" ze strzałą w lewo, a na dole malutkimi "Polskie Stonehenge" ze strzałą w prawo... Szkoda że wtedy jeszcze aparatu nie miałam... W każdym razie serdecznie to miejsce polecam wspaniała atmosfera, jest to bodajże nieopodal wsi Więsiory...
OdpowiedzUsuńA co do tych przyszpitalnych, to może wkrótce zostaną przemianowane na pomnik? Ostatnio takie są dość modne...
Pomnik? Hm... Możliwe. Zwłaszcza, że Szpital Ogólny przy ul. Wyspiańskiego jest pod wezwaniem osobistego brata santo subito JPII.
OdpowiedzUsuńNo i "po problemie" wystarczy tylko dorobić ideologię i jakąś brązową tablicę pamiątkową - gotowe dzieło sztuki ;)...
OdpowiedzUsuńDoskonała asymetria określająca chaos w jego istocie i lekkość ducha człowieczego.
OdpowiedzUsuńNa moje oko to odtworzona czystej formy abstrakcja, któregoś z
polskich postmodernistów. U mnie na bloku elewacje częściowo pokrywa obraz Marii Jaremy. Szymborska,
w filmie K. Kolendy-Zalewskiej, komentuje "reprodukcje" mniej więcej w ten sposób : "Podoba mi się ta czerń".
Wygląda mi to na siedziska byłych robotników :D Na nich konsumowali posiłki i napoje...jedli,pili i zapomnieli posprzątać :) gdyby mieli znane nazwiska ,pewnie byłoby to dzieło sztuki!
OdpowiedzUsuńMoim skromnym zdaniem członkowie ekipy budowlanej z tych jak uznali zbędnych elementów ustawili sobie z potrzeby chwili coś, na czym można usiąść i w spokoju wspólnie napić się piwa po pracy. Albo w przerwie pracy.
OdpowiedzUsuńlub też przed jej rozpoczęciem. Proza życia. Piotrek
Piotrek! Tylko, że to tam stoi już trzeci rok!
OdpowiedzUsuńNie, no! Całkiem ładnie i tak swojsko ;) Miło, że mamy coś "swojego" :D
OdpowiedzUsuńTrzeci rok stoi, bo nie zdemontowali! Empatia to się nazywa! z myślą o kolejnej ekipie zostawili. Moim zdaniem. Piotrek.
OdpowiedzUsuńEmpatia, powiadasz... To miło. Pewnie pomyśleli także o zachwytach potencjalnych odwiedzających owo Stonehenge. Naprawdę miło z ich strony.
OdpowiedzUsuńSłyszałam o "empatii" wręcz pleniącej się wśród ekip remontowo-budowlanych. Znam zjawisko z opowieści zaprzyjaźnionego pana "złotej rączki", który jest jej praktykującym wyznawcą, uważa nawet, że jest ona podstawą wszelkich usług, przepływu pieniędzy i działania wolnego rynku. Działa to tak, że jeśli on zostawi w remontowanym czy naprawianym mieszkaniu jakąś drobną wadę, to po pewnym czasie właściciele ponownie będą potrzebowali "złotej rączki" i biznes będzie się kręcił. Może wezwą akurat jego, może (jeśli stracili już zaufanie) jego kolegę - to nie ma znaczenia, bo kolega też w jakimś mieszkaniu zostawił drobną niedoróbkę, więc właściciele po pewnym czasie wezwą "złotą rączkę" i da capo al fine... ;)
to jest coś, na co wpadliśmy kilka lat z Personelem... "polski ryk" - irracjonalna siła, która sprawia, że trawniki są wydeptane w dziwne wzory pomimo, że obok jest chodnik... że hydraulik kładzie źle rury, pomimo że dobrze jest łatwiej i szybciej... robotnicy partaczą w bardzo przemyślny sposób robotę. Pytasz później ich i siebie: Dlaczego? I nikt nie potrafi znaleźć odpowiedzi.
OdpowiedzUsuńLubię smakować wykwity polskiego ryku. Dostępne w nadmiarze i tylko w Polsce.
Pozdrawiam, N
Necro, dziękuję za wyjaśnienie, a przynajmniej nadanie nazwy temu tajemniczemu zjawisku :)
OdpowiedzUsuńJa również dziękuję Necro!
OdpowiedzUsuńNareszcie dowiedziałam się dlaczego w moim mieszkaniu powstała pięciocentymetrowa przestrzeń wolna między ścianą a tynkiem i dlaczego włącznik światła w łazience musi być natynkowy...