- Panie Włodku, a w Sylwestra pan jeździł?
- Powiem pani tak. Ja sobie myślę, że jak się przez cały rok nie dorobiłem na tej taksówce, to od jazdy w Sylwestra bogaczem nie zostanę. Są tacy, co myślą, że nie wiadomo, ile kursów zrobią w tego Sylwestra i jeżdżą. A mnie dla tych paru dodatkowych złotych szkoda dnia i wieczoru. Wolałem z rodziną posiedzieć.
(Bielsko-Biała,
rozmowa z zaprzyjaźnionym taksówkarzem)
Bo pieniądz nie zawsze jest wartoscią ;)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się spodobało, że nie jest dla pana Włodka.
UsuńPewnie katolik.
OdpowiedzUsuń;-)
Jednak nienachalny ;)
Usuńtacy najlepsi. Ciekawe, czy w Trzech Króli będzie jeździł?
UsuńA, to jest to najnowsze święto! No, ciekawe.
UsuńMądry facet.
OdpowiedzUsuńI dlatego lubię z nim jeździć.
UsuńTaksówkarz- filozof... Sympatyczna scenka. Coś mi mówi, że to dobry człowiek :-)
OdpowiedzUsuńDługo Cię nie było, ale fajnie, że już jesteś. Wszystkiego naj i spełnienia marzeń w tym nowym roku, pozdrawiam :-)
I mam nadzieję, że już będę. Generalkę mieszkania zakończyłam, generalka życia już na końcówce ;)
UsuńMądre słowa. Dobrze, że są tacy, co myślą, że kasa to nie wszystko.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam w nowym roku :-)
Również pozdrawiam.
UsuńPewnie mu "te parę złotych" nie jest niezbędne do przeżycia. Tylko tyle i aż tyle. Żadnej mądrości, ani też filozofii nie widzę.
OdpowiedzUsuńA mnie się bardzo spodobała jego postawa wolna od chciwości. Niektórzy ludzie, nawet gdy nie potrzebują do przeżycia "tych paru złotych" i tak staną na głowie, żeby je mieć, kosztem np. swojego czasu.
UsuńNajwyraźniej Pan Włodek ma dość pieniędzy ;) i kalkulacja mu wyszła - że nie jeździ :). Pewnie żona się ucieszyła :D... A Tobie jak było? Wyszalałaś się? :)
OdpowiedzUsuńWidzisz, niektórzy nawet, gdy mają dość pieniędzy - chcą więcej. Bo nigdy nie mają dość.
UsuńByło mi dobrze. I jest mi dobrze :)
To dobrze :). No tak. Zachłanność się to nazywa? Łatwo się nią udławić...
UsuńZachłanność, chciwość, nieumiarkowanie... Jeden z grzechów głównych ;)
Usuńpan Włodek nie powiedział wszystkiego... kiedyś jechałem z takim "panem Włodkiem" w Nowy Rok /01/01/ późnym popołudniem... zagaiłem coś o "sylwestrowych żniwach", mój "pan Włodek" najpierw też zaczął pitolić o rodzinie i bogactwie, do którego nigdy nie dojdzie, ale po chwili wyszło szydło z worka /cytuję z grubsza/:
OdpowiedzUsuń"-...ja sobie wyjechałem pół godzinki temu, taksówek na mieście mało, bo większość odsypia, więc jak zrobię ten wieczór i kawałek nocki, to też na swoje wyjdę"...
pozdrawiać :))...
Widać taką miał strategię biznesową ;)
UsuńZ drugiej strony dobrze, ze nie wszyscy taksowkarze mysla jak p. Wlodek, bo ile trzeba by czekac na taksowke w taka noc:)))
OdpowiedzUsuńNajlepszego w Nowym Roku!!
Do rana? Jasne, że nie wszyscy tak myślą. I wcale nie oceniam negatywnie tych, którzy w Sylwestra jeżdżą, bo bywają bardzo przydatki. Ale podejście pana Włodka bardzo mi się spodobało.
UsuńA my z Sylwestra na piechotkę...."wieczór tak piękny, że szliśmy piechotą....", że tak sobie pozwolę ;-)
OdpowiedzUsuńWitamy Noworocznie!
O, tak. Pogoda dopisała tego roku :)
UsuńNiezwykłość ludzka często ma taki zwykły wymiar :)
OdpowiedzUsuńWcale nie trzeba do tego wielkich słów.
UsuńFajnie, że już jesteś. Szczęśliwego tego roku :) Myślę, że on naprawdę chciał pobyć z rodziną. Bez podtekstów :)
OdpowiedzUsuńPrzedtem tez byłam - tylko gdzie indziej :)
Usuńps. Nie twierdziłabym, że właśnie o to panu Włodkowi chodziło, gdyby nie był zaprzyjaźnionym taksówkarzem. Zaprzyjaźnionym, a więc przynajmniej trochę znanym.
Pieniądze są ważne, ale nie żyje się dla nich (niektórzy chyba o tym zapominają i biegają za mamoną, mimo że mają wystarczająco dużo) - widać pan Włodek miał inne priorytety. To mu się chwali.
OdpowiedzUsuńMiędzy innymi za to go lubię :)
UsuńZapierdzielać tylko po to, żeby jeść i zapierdzielać - współczesny kierat. Ten, czy tamten moment nieodpowiedni? Spędzać czas z bliskimi to trzeba umieć.
OdpowiedzUsuńBo też to nie jest kwestia czasu, tylko hierarchii ważności spraw.
UsuńDobrze jest mieć priorytety... :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za życzenia :) Tobie również ogrzanych stópek przez okrągły rok :)
Dziękuję, zwłaszcza jako etatowy zmarźluch. Ciepłe stópki to mój priorytet.
Usuń