Franciszek mnie fascynuje



Jak w tytule.

Z dwóch powodów:

1. Jako papież podejmuje heroiczną próbę przywrócenia współczesnego katolicyzmu na łono chrześcijaństwa.

2. Ciekawi mnie, czy wybór kardynałów był świadomy. Mówiąc inaczej: czy podczas konklawe oni aby na pewno zdawali sobie sprawę z tego, kogo wybierają. Czasami odnoszę wrażenie, że nie i że Franciszek dostarczy im jeszcze niejednej niespodzianki. Istnieje jednak możliwość, że był to wybór jak najbardziej przemyślany, podyktowany względami marketingowymi, a mianowicie chęcią naprawienia nadszarpniętej marki Kościoła Katolickiego skompromitowanego między innymi aferami pedofilskimi. Jeśli tak, mają moje ukłony. Mistrzowskie posunięcie.

Niemniej jednak na tle tej bandy chciwych hipokrytów i pedofilów, którzy mają czelność mówić mi (traktuję takie sprawy równie osobiście jak Yossarian z „Paragrafu 22”) jawi się jako jeden z niewielu funkcjonariuszy Kościoła Katolickiego (znam jeszcze dwóch) serio traktujących wartości chrześcijańskie.

Bez obaw, nie wrócę z tego powodu na łono Kościoła Katolickiego ani nie zacznę wierzyć w Boga. Ale Franciszek mnie fascynuje.

Ciekawe, kiedy go zagryzą.


38 komentarzy:

  1. A moze tylko otruja? Podobno maja w tym spore doswiadczenie.
    Przybij piatke, ja tez nie powroce na lono, jakos im nie ufam. Franciszkowi tez nie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo też zawsze istnieje możliwość, że został wybrany ze względów marketingowych.

      Usuń
    2. Znajac kler, nie widze innej opcji.

      Usuń
    3. Mam wrażenie, że Franciszek nie jest typowym przedstawicielem kleru.

      Usuń
  2. pytanie brzmi, czy rządzi Kim, czy Kim jest rządzony?...
    pozdrawiać :D...

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardziej fascynujące jest to, jak papieże tą początkową fajność tracą. I choć świat przyspieszył, to te kilka miesięcy za krótkim czasem jest by Franek bezpowrotnie utracił swą wątpliwą (celebrycką) niewinność.
    Co do trucia: Borgiowe byli elitą, szczególnie Lukrecja ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mówię, że Franciszek jest fajny. Nie jest (patrz kwestia antykoncepcji). Jest natomiast jako katolik fascynujący, bo chyba naprawdę wierzy.

      Usuń
  4. Znam kilku księży, którzy nie wierzą, a pewnie jest ich więcej, bo to fajny zawód przy dzisiejszym bezrobociu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Profesja, jak każda inna. Cennik usług też jest. W każdej parafii. Ja po prostu nie korzystam z usług tej firmy. Oferta do mnie nie przemawia ;)

      Usuń
  5. Może mnie nie fascynuje ale na pewno z zaciekawieniem śledzę ruchy jego i reszty.Pewne jest,że dawno takich rzeczy się tam nie oglądało.Trwaj chwilo,trwaj...pod warunkiem,że jest to związane z punktem pierwszym Twojej obserwacji,a nie świadomym marketingiem.
    Ps Bez obaw-nic mnie nie skusi,by się zwrócić ku kościołowi i wierze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ich wzajemny taniec bywa inspirujący. Ciekawe, jak bardzo można otrzeć się o herezję (nie w sensie doktryny, ale tradycji) i nad bezkarnie być papieżem. To nie jest grzeczny i wygodnie nie zauważający afer JPII ani zatopiony w teologicznej reflexji Benedykt.

      Usuń
  6. Mam dokładnie takie same przemyślenia i ... obawy. Taki fajny facet z niego, że aż się boję, kiedy go wypier...

    OdpowiedzUsuń
  7. Jezuita... jezuici znani byli z podstępności i bezwzględności...i takiej ortodoksji, że w imię Boga palili, mordowali, torturowali...
    Ja z kolei z niebotycznym zdumieniem przyglądam się kanonizacji Jana Pawła II. Cuda, panie... cuda:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znani są też z myśli teologicznej i filozoficznej na wysokim poziomie, podobnie jak dominikanie. A giętki umysł kształcony do dyscypliny myślenia zawsze będę cenić. Zresztą w dziejach Kościoła nie raz zasłynęli też z elastyczności.

      Usuń
    2. Jasne, Elu... znam, wiem, czytałam.. niemniej...w czym najbardziej zasłynęli, to wiemy:)

      Usuń
    3. Dominikanie byli w tym lepsi.

      Usuń
  8. A mnie przestał. Nie traktuję poważnie kogoś, kto mówi, że "plotkowanie o kimś tego kogoś zabija."

    No sorry, ale nawet jako metafora brzmi to dziwacznie.

    pzdr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wolę, żeby ktoś się martwił plotkowaniem niż prezerwatywami.

      Usuń
    2. Jest takie dziecięce powiedzonko: :"Każdy gupi z własnej woli pokazuje gdzie go boli"
      Nie martw się, ja też mam problem z powstrzymaniem się od plotkowania...

      Usuń
    3. Skąd pomysł, że ja TEŻ mam taki problem, jak ty Anonimie?

      Usuń
  9. Moim zdaniem będzie żył sobie spokojnie, dopóki nie zacznie zajmować się Kurią Rzymską. Jest to "działka" włoskich kardynałów i jakiś przybłęda bóg wie skąd, nie będzie im się tam szarogęsił. Pod takim warunkiem zgodzili się dawno temu na Wojtyłę i nie sądzę by coś się od tego czasu zmieniło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już coś wspomniał o istnieniu lobby homoseksualnego na szczytach kościelnej władzy. Hipokryci mogą nie mieć z nim łatwo.

      Usuń
  10. ad "Jest natomiast jako katolik fascynujący, bo chyba naprawdę wierzy."

    Wiara, Elu, góry przenosi, tyle, ze na grzbietach wiernych!
    Na koniec wspaniały cytat z ks. prof. Józefa Tischnera:

    "Od czasu, gdy Chrystus zwyciężył śmierć, żaden optymizm nie jest w Kościele przesadą!"

    Pozdrawiam Cię, Elu, na wskroś optymistycznie i zapraszam do siebie na spora dawkę beztroskiego humoru.

    OdpowiedzUsuń
  11. Zapewne wybrali go dla polepszenia wizerunku kościoła, nie sądzę, żeby go nie znali. W takim razie pozwolą mu się bawić. No chyba, że się znarowi. Znaczyłoby to, że jednak nie wiedzieli kardynałowie, co czynią. Tak czy owak, dynda mi to. Już od dawna pytanie 'Ile papież ma dywizji?" jest retoryczne, Bogu dzięki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dywizji nie ma. Wpływ wywiera dziś innymi metodami.

      Usuń
  12. czymże świat duchownych różni się od od świata świeckiego? czy tylko w jednym z nich są szumowiny, pedofile, kłamcy, mordercy, dobrzy ludzie, wielkie serca, piękne umysły....?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie. Ale duchowni (ze specjalizacją: katoliccy) mają czelność mówić innym, jak powinni żyć. Niech trochę najpierw poświecą przykładem.

      Usuń
    2. Ella, to było pytanie do tych, którzy wołają, że duchowieństwo z samej definicji jest cnotą!

      Usuń
    3. Duchowieństwo nie jest. O duchowości już bym dyskutowała.

      Usuń
  13. Podzielam Twoją fascynację :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Albo Franeczek jest osobą wierzącą w to, co robi, albo Franeczek dobrze gra.Dla krk wychodzi na jedno, ale dla Franeczka i dla mnie na przykład wcale nie.Zwyczajnie i po prostu boję się o Franeczka autentycznego, a nie bałabym się wcale, gdybym dostrzegła rysę...Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie by się bardzo podobało, gdyby on naprawdę wierzył. Mogłabym nieco lepiej o katolikach myśleć.

      Usuń
  15. Jestem - jeśli można tak to ująć - fanką naszego papieża OO Świetny jest !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie ciekawi jako postać. Tym bardziej, że jest jednym z niewielu członków oficjalnych tej instytucji, który wydaje się naprawdę wierzyć.

      Usuń
  16. Mam podobne przemyślenia. Też się zastanawiam, czy kardynałowie zdawali sobie sprawę jakiego 'bata' ukręcili na siebie :D
    I nie powiem, ale mnie też papież fascynuje. Jak byłem w czerwcu w Rzymie to bardzo się cieszyłem że będę mieć okazję zobaczyć go osobiście - udało się ale tylko na ekranie na placu św. Piotra. Chociaż świadomość, że jest kilkadziesiąt metrów ode mnie tez była niezwykła:)

    OdpowiedzUsuń

data:blogCommentMessage