Obywatelka Ela



Odkąd pamiętam, przedstawiam się jako Ela Grabarczyk. Tak o sobie myślę, tak się przeżywam, to jest ważny, o ile nie podstawowy kawałek mojej tożsamości. Jako Elżbieta występuję wyłącznie w sytuacjach oficjalnych, a pod pełnym nazwiskiem (tym dwuczłonowym) to już wyjątkowo rzadko, chyba tylko, gdy składam zeznanie podatkowe.

Jako Ela Grabarczyk przedstawiam się z takim przekonaniem, że nawet pisma urzędowe otrzymuję tak zaadresowane. Osoby, które mnie poznają, też niemal automatycznie tak zaczynają o mnie myśleć i tak się do mnie zwracać. Sami zobaczcie, jak to działa.

Sytuacja nr 1, pt. "Włamanie"
Czas i miejsce akcji: dawno, dawno temu, za górami, za lasami, w moim rodzinnym mieście.


Remontuję mieszkanie. Do remontu wynajmuję pana o odpowiednich kwalifikacjach, który ma skuć, zedrzeć i pomalować to, co takich zabiegów wymaga. Sama w tym czasie zajmuję się studiowaniem, a w mieszkaniu przebywa Antje, moja niemiecka współlokatorka, której wynajmuję mały pokój.

Wszystko zdaje się przebiegać bezproblemowo, aż do dnia, kiedy w akademiku odbieram telefon od Antje, że w mieszkaniu jest wyłamany zamek, drzwi wiszą krzywo na futrynie i chyba ktoś się włamał. Jej nie znikło nic, nie wiadomo, co z moimi rzeczami. Wracam czym prędzej pociągiem z Krakowa i stwierdzam, że istotnie, dokonano kradzieży. Z mojego pokoju ukradziono, uwaga, uwaga: telewizor marki Samsung z zepsutym kineskopem (został jeszcze po mojej matce i czekał na moment, gdy zdecyduję się do wynieść na śmietnik), budzik, radiomagnetofon marki Philips z zepsutą jedną kieszenią oraz talię kart do gry.

Panowie policjanci wpisują wszystko do protokołu i są tak samo jak ja rozbawieni potrzebami złodzieja. Podejrzewamy, że mógł być mocno pod wpływem i nie wiedział, co czyni, a ja przynajmniej nie muszę sama tego telewizora tachać. Na pytanie, czy mam pomysł, kto mógł to zrobić, odpowiadam zgodnie z prawdą, że mam. Podejrzewam mianowicie pana remontującego mieszkanie (potem okazuje się, że miałam rację). Panowie policjanci notują i to, a ja otrzymuję oficjalne wezwanie na komendę, gdzie będę musiała swoje zeznanie oficjalnie powtórzyć.

Tak, okazałam panom policjantom dowód osobisty. Owszem, przedstawiłam się jako Ela Grabarczyk.

Oto wezwanie:


Sytuacja nr 2, pt. "Konsultant merytoryczny"
Czas i miejsce akcji: Bardzo niedawno, w moim obecnym mieście

Zostaję zaproszona do współpracy przy ogólnopolskiej kampanii edukacyjno-informacyjnej "Zrozum. Poczuj. Działaj!" w charakterze konsultanta merytorycznego. W projekt włączam się z przyjemnością, bo temat kwestii zdrowia psychicznego w środowisku pracy oraz wspierania w tym obszarze pracowników i pracodawców wydaje mi się bardzo ważny, a ja chętnie robię pożyteczne rzeczy, a poza tym lubię wyzwania i lubię się uczyć, a przy tym projekcie okazji ku temu będzie mnóstwo.

Zaczynamy działać. Praca wre, współpracuje się gładko i przyjemnie, wiadomości wysyłane do organizatorów podpisuję po kilku mailach, a jakże, Ela Grabarczyk. 

Jednym z pierwszych wydarzeń kampanii ma być webinar. Informacje o tym wydarzeniu pojawiają się na Facebooku i na LinkedIn. Będę mówić między innymi o tym, czym są zaburzenia psychiczne, jak wpływają na funkcjonowanie w życiu osobistym i w pracy, jakie są w Polsce statystyki (a jeżą włos na głowie!) i kiedy zgłosić się po profesjonalną pomoc. Zostaje opublikowana przyciągająca wzrok grafika oraz lista gości.

Dobrze zgadujecie:


Najpierw robię zrzucik, bo taką pamiątkę to ja muszę mieć koniecznie, ale to koniecznie, a dopiero potem kontaktuję się z organizatorami z sugestią, żeby jednak zastosowali bardziej oficjalną formę mojego imienia, bo pełniąc rolę konsultanta merytorycznego powinnam chyba zaprezentować się nieco poważniej. Wiem, że poprawią to błyskawicznie, więc kolejność robienia zrzuciku i wysyłania prośby nie jest przypadkowa. Odpowiedź otrzymuję niemal natychmiast, a wszędzie, gdzie była Ela, widnieje już teraz oficjalna Elżbieta.

Ale swoje i tak wiem.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie miło, jeśli podpiszesz się pod swoim komentarzem.
Różne opcje podpisu wybierzesz z rozwijanej listy pod oknem, gdzie wpisujesz komentarz.
Wystarczy imię lub nick w polu NAZWA.