Czat na Facebooku:
Evik7: Hej, przesłałam Ci coś na GG. Tak bawiłam się z tymi, co nagrody mi za kliknięcie oferują. Że niby pierwsza o określonej godzinie kliknęłam. Nie wiem, czy na GG zaglądasz?
ja : Witaj, z przyjemnością zajrzę.
Evik7 : Napisałam, że Kozucha Kłamczucha się nazywam.
ja: Przeszło?
Evik7 : Przeszło. I telefon 000000 też przeszedł (stacjonarny). Komórki przyjąć nie chciało. Nie wszystko wysłałam, ale napisałam, że mieszkam w Mieście Kłamców w Pinokiowie. Tylko tym razem email prawdziwy podałam, ale taki, z którego korzystam raz na 3 miesiące.
ja : Niezłe. Idę zobaczyć na gg.
Na gg wiadomość od Evik7:
(11:35)
Bawię się z tymi, co mi oferują nagrodę za to, że pierwsza kliknęłam.
Evik7 (11:36)Napisałam, że nazywam się Kozucha Kłamczucha ;)
Przenosimy rozmowę na gg:
(12:57)
A ta gra to na o2, po zamknięciu poczty pokazało się takie coś "Gratulacje, kliknąłeś pierwszy o godzinie X" i trzeba było podać, w którą stronę kręci się kółko. I się wygrywa, i wypełnia odpowiednie pola z danymi osobowymi - adres, telefon. Wolałam stacjonarny wymyślić, skoro jest taka opcja.
ja (13:03)
I jak się dalej toczyło?
Evik7 (13:04) Jeszcze nie sprawdzałam, bo to przed chwilą.
ja (13:05) Rozumiem, że teraz czekasz pod nr 0000000 na telefon od nich? ;)
Evik7 (13:05) tak :D
Evik7 (13:06) Odpowiedź, ale nie mam ochoty tego ciągnąć:
Evik7 (13:08) Ja nie mam talentu do dyskutowania, jak Ty z tym gościem w scenkach
ja (13:11) hihi, dobre to. Chodzi o to, że żeby klikać, klikać, klikać. Ciekawe na czym zarabiają?
Evik7 (13:11)
Pobaw się kiedyś, jak zobaczysz, że kliknęłaś o określonej godzinie - odpowiedz na pytanie ;)
ja (13:12) Poklikaj jeszcze, ciekawe jak się to rozwinie :)
Czekaj, kliknę w link o rezygnacji, zobaczymy co się podzieje. Podam twój kod z maila.
ja (13:16) Dobra, biorę to.
Evik7 (13:17) ;)
ja (13:17) Kliknęłam na twój link "zrezygnuj" i bawię się dalej.
ja(13:21) Twoja szansa przepadła...
Evik7 (13:21) Cóż, ale strata
ja (13:22)
Kliknę teraz na ten link, jakbym nie zrezygnowała. Pojawia się, żeby ponownie się zarejestrować. Czyli można zrezygnować!
Evik7 (13:24) Ale ciekawe, czy to gratis. Jakoś nie wierzę, że dobre telefony gratis dają.
ja(13:24) Dobra, rejestruję się ponownie
ja Evik7 (13:25) Jakie ??
Dalej dzielna Funia bawiła się już sama, długo i wytrwale, aż przebrnęła przez wszystkie otwierające się okienka z komunikatami, propozycjami i uwagami, dokonywała trudnych wyborów i popełniała błędy, aby na koniec odkryć tajemnicę tego konkursu, czyli: na czym oni zarabiają. Najeżoną przeciwnościami podróż Funi można prześledzić na poniższych obrazkach:
Podpowiedź: jak najprościej namówić ludzi do udostępnienia swoich danych osobowych? Obiecać im nagrodę. Za darmo. Za nic. Chciwość ich poprowadzi. Udostępnią swoje nazwisko, adres i numer telefonu. Kilkakrotnie.
Funię prowadziła nie chciwość, a ciekawość, dlatego jednorazowe przejście przez konkurs i zajęcie miejsca czwartego całkowicie zaspokoiło jej potrzebę. Ponadto Funia z Zadupia Wielkiego nie ma nic przeciwko udostępnianiu swych danych i handlowaniu nimi przez jakiekolwiek podmioty w celach nie tylko marketingowych. Funię fascynuje tylko jeszcze jedna tajemnica: ile kosztuje taka baza danych?
(inspiracja: Evik7,
w roli Kozuchy: Evik7,
w roli Funi: Ela G-P)
Ja się w takie gry nie bawię
OdpowiedzUsuńPrawie się dałam kiedyś nabrać na te zabawę;)
OdpowiedzUsuńPomyśleć, że tak łatwo wyłudza się dane i ludzie się zgadzają, żeby je oddawać za darmo!
OdpowiedzUsuńad fire.woman) Polecam. W celach poznawczych.
OdpowiedzUsuńad iw) Prawda? Niby wszyscy tak je chronią, tak się oburzają, kiedy jakiś portal okaże się niedyskretny i zastrzeże sobie prawo np. do wykorzystania zdjęć, a sami udostępniają swoje dane aż miło :)
Trzeba mieć również duużżżo cierpliwości,a ja takowej nie posiadam.I dobrze,bo nic mnie nie kusi :)
OdpowiedzUsuńIwona, uczestnictwo w takich konkursach to kwestia nie cierpliwości, tylko swoistej mieszanki chciwości z głupotą. Ciesz się, że cię to nie dotknęło ;)
OdpowiedzUsuńMnie też nie kusi. Jak mawia jeden pan: "to tylko mamy za darmo, co zrobimy sami". Nie wierzę, że za głupie kliknięcie otrzymam najnowszy model komórki, czy inny nowoczesny gadżet.
OdpowiedzUsuńI zastanawiam się, dlaczego w necie nie mogę mieć spokoju.
Nie kuszą mnie takie nagrody. Raczej dobijają. Denerwujące są wyskakujące okienka i spadające okienka. Reklamy, e-maile, których nie ma się ochoty czytać. E-maile od osób twierdzących, że byłam z nimi na fantastyczniej imprezie.
I administracja, która twierdzi, że na wszystkie reklamy wyraziłam zgodę zakładając skrzynkę (Napisałam, że nie życzę sobie ofert produktów erotycznych, poprosiłam grzecznie, żeby takowych ofert mi nie wysyłali).
A zaraziłam się od Eli, która wielokrotnie bawiła się w ten sposób. Np z Ahmedem, czy jak-mu-tam.
No i łudziłam się, że dzięki kłamstewku może nigdy już tego nie zobaczę reklam tego typu.
Czasem mam wielką ochotę być niemiła i napisać administratorom GG "Na ... [cenzura] mi nowa skórka".
I dzięki zainstalowaniu jednego programu (Adblock, czy jakoś tam), zmianie przeglądarki z IE na Chrome rzadziej mam z takimi rzeczami do czynienia . Mogę nawet ze Scenek kontrowersyjne obrazki wycinać ;) .
No, raz w życiu dałam się nabrać, że samochód za 1 SMS-a w konkursie TVP można wygrać. Po 4 zrezygnowałam.
Evik7
hej, oczywiście adblock do przeglądarki jest rewelacyjny, ale dla wszystkich zmęczonych reklamami i błyskającymi okienkami w nowym GG polecam to:
OdpowiedzUsuńhttp://www.programosy.pl/program,gg-banner-killer.html
gdyby przypadkiem nie zadziałał, poszukajcie w sieci innego ggbanerkillera :)
ad Evik7) Mnie też nie kusi sam udział w konkursach w celu dostania nagrody za darmo (a raczej za udostępnienie swoich danych osobowych dilerom baz danych). Mnie kusi wodzenie organizatorów za nos, także w formie wdawania się w absurdalne korespondencje. Nieadekwatność reakcji firm takich, jak ta która chciała mi zaoferować kalendarz (scenka: "Do trzech razy..."), czy choćby takiego Ahmeda Muazu (scenka: "Trafiła kosa na scenki...") rozśmiesza mnie czasami do łez. Powiem wprost: lubię to! ;)
OdpowiedzUsuńEvik7, żeby wygrać samochód, musiałabyś należeć do zorganizowanej grupy, która wspólnie i w porozumieniu wysyła takich smsów kilka tysięcy.
ad Andrzej) Z powodu tych wszystkich wodotrysków korzystam z GG wersja 7 i nie chcę tego zmieniać.
OdpowiedzUsuńWięc odpowiem na pytanie w treści scenki, baza danych ma wartość ok 0,5 zł za każdy poprawny nr telefonu i ok 0,1 zł za prawidłowy adres email.
OdpowiedzUsuńCo do adresów zamieszkania, z reguły nie są dość chodliwe, jednak jeśli znajdzie się już klienta to można liczyć ok 0,3 zł od sztuki :)
Oczywiście mówię o legalnej transakcji, czyli osoby będące w bazie wyraziły zgodę na "przetwarzanie" danych.
Co do wspomnianego wyżej adblocka, ma on swoje plusy i minusy, z jednej strony na wielu stronach gdzie są nachalne reklamy ułatwia on życie, z drugiej sprawia że bezpłatne treści znikają z internetu, i jeśli chcemy dotrzeć do interesujących nas informacji musimy płacić, zazwyczaj SMS-em, to w 90% przypadków powoduje udostępnienie naszego nr telefonu, a to z kolei ....
Ad'Block jest strzałem w kolano internautów chcących wyzwolić się od reklam.
Nie wiem, czy wygrywanie samochodów w TVP rządzi się takimi samymi prawami jak np w Erze, czy innej sieci komórkowej. Czytałam i słyszałam o takich zorganizowanych grupach.
OdpowiedzUsuńSamochodu w sieci komórkowej wygrać nie próbowałam - postawili jasne warunki. Wygrywa ten, co wyśle najwięcej SMS-ów. Mając około 200 zł na koncie wiedziałam, że nie mam najmniejszych szans. A TVP kusi "jeden SMS". Raz postanowiłam się przekonać. I wystarczy.
Zastanawia mnie to, że teraz wszędzie wymuszają zgodę na przetwarzanie danych osobowych, bez wyrażenia takiej zgody nie mam szansy na dostanie darmowej karmy dla kota-juniora.
Płacić SMS-em za nic nie chcę. Robiłam sobie "Darmowy" test, czy jestem narażona na ptasią/świńską grypę, robiłam sobie test na to, czy jestem moherem. Aby poznać wyniki musiałabym wysłać SMS-a, który kosztuje ponad 30 zł. Mogą się wypchać.
PS. Pilnie poszukuję jakiegoś specyfiku na katar. Takiego, który działa jak w reklamach - łyknę i po przespanej nocy (albo i szybciej) katar znika. Od dwóch dni łykam na noc podwójną dawkę "Gripex noc" i nic. Nie działa jak w reklamach.
Cóż, katar jest chorobą, która nieleczona trwa 7 dni, a leczona tydzień.
Evik7
To już taki przekręt bardziej zaawansowny produkujący metazysk, moja znajoma kiedyś się nacięła na takich którzy kazali sobie wysyłać SMSa... - prymityw ;)
OdpowiedzUsuńArtykuł super nic dodać nic ująć. Niestety mam takie czasy że na każdym kroku jesteśmy naciągani.
OdpowiedzUsuńad Danka) No więc dlaczego się naciągaczami nie pobawić? ;)
OdpowiedzUsuń